wycieczce od Moskwy był pojman i postrzelon. A myśmy też pojmali Ẃiśniowieckiego/ któregośmy zaraz na odmiane dali za Pana Kalinowskiego Ustratiniską bronę trzymała chorągiew I M. P. Marchockiego/ pod którą był porucznikiem P. Podhorodyski: na baszcie podle tej brony trzymała I. M. P. Ruckiego: podle tej baszty brona Jawska/ na tej trzymała straż chorągiew I. M. P. Młockiego/pód tą był porucznikiem P. Jan Brzuchowski/ i sam P. Młocki przez wszytko oblęże. Podle tej brony na baszcie straż I. M. P. Adama X. Rożyńskiego/ przy niej sam był przez wszytko oblężenie. Baszta którą
wyćieczce od Moskwy był poiman y postrzelon. A mysmy też poimáli Ẃiśniowieckiego/ ktoregosmy záraz ná odmiáne dáli zá Páná Kálinowskiego Vstrátiniską bronę trzymáłá chorągiew I M. P. Márchockiego/ pod ktorą był porucznikiem P. Podhorodiski: ná bászćie podle tey brony trzymáłá I. M. P. Ruckiego: podle tey bászty broná Iáwska/ na tey trzymáłá straż chorągiew I. M. P. Młockiego/pod tą był porucznikiem P. Ian Brzuchowski/ y sam P. Młocki przez wszytko oblęże. Podle tey brony ná bászćie straż I. M. P. Adámá X. Rożynskiego/ przy niey sam był przez wszytko oblężenie. Básztá ktorą
Skrót tekstu: PasŻoł
Strona: Biijv
Tytuł:
Pasja żołnierzów obojga narodów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
, która rola leży z jedne stronę miedzi Giermakiem Wojciechem, a z druga stronę miedzi lakubem Mazurem; do tej rolej wypust od lakuba Odoja, owsa korczy 4, koni parę, wołów parę szacowane za zło. 24, jęczmienia maca, siemienia maca konopnego, ozymina na poly, woz, plug, brona, lanczuch, siekiera, motika, lopata kowana, graca, zarna, stepa, brus (p. 328) (p. 329)
na drewnie, kadlubów 6 dobrych, kapustne naczynie, kadz, skrzinka do sieczki i rzezak, dzieze, koryto wieprzowe, gęsi 2, kur 2; którego kupna litkupem podpili
, ktora rola lezy z iedne stronę miedzi Giermakiem Woiciechem, a z druga stronę miedzi lakubęm Mazuręm; do tei rolei wypust od lakuba Odoia, owsa korczy 4, koni parę, wołow pare szacowane za zło. 24, ieczmienia maca, siemienia maca konopnego, ozymina na poly, woz, plug, brona, lanczuch, siekiera, motika, lopata kowana, graca, zarna, stepa, brus (p. 328) (p. 329)
na drewnie, kadlubow 6 dobrych, kapustne naczynie, kadz, skrzinka do sieczki y rzezak, dzieze, koryto wieprzowe, gęsi 2, kur 2; ktorego kupna litkupęm podpili
Skrót tekstu: KsJasUl_1
Strona: 439
Tytuł:
Księga gromadzka wsi Wola Jasienicka, cz. 1
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wola Jasienicka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1602 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1602
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
Póki ostrym żelazem nie będę przeszytą.
Aż mi na gębę wszego plugastwa nakładą, Nadam mych opresobrów, pożytków gromadą.
Tojest Ziemia alma Mater zgnojona, dopiero orana, rodząca. Pięćdziesiąta druga Zagadka.
Nie żyję, a czołgam się, mam palce bez ręki. Choć mę Markę nie świerzbi, drapam aż do męki.
Brona Ziemię drapiąca, która się zowie użyteczną Matką. Pięcdziesiąta trzecia Zagadka
Nie kat jest, ani tyran, a ma rózgi, kije. On niewinnych na drodze, w Sądach winnych bije.
Pałace, Dwory piękne, proste Chaty kleci, A sam stoi pod Niebem, śnieg, pluta nań leci.
To jest Las
Poki ostrym żelazem nie będę przeszytą.
Aż mi na gębę wszego plugastwa nakładą, Nadam mych oppresobrow, pożytkow gromadą.
Toiest Ziemia almá Mater zgnoiona, dopiero orana, rodząca. Pięćdziesiąta druga Zagadka.
Nie żyię, a czołgam się, mam palce bez ręki. Choć mę Markę nie świerzbi, drapam aż do męki.
Brona Ziemię drapiąca, ktora się zowie użyteczną Matką. Pięcdziesiąta trzecia Zagadka
Nie kat iest, ani tyran, a ma rozgi, kiie. On niewinnych na drodze, w Sądach winnych biie.
Páłace, Dwory piękne, proste Chaty kleci, A sam stoi pod Niebem, śnieg, pluta nań leci.
To iest Las
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1028
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
grochu kor. 5, siemienia lannego kor. 2. Ogrody zasiane, zasadzone różnym warzywem, wypielone i ogrodzone. Ugór do połowy zorany, gnój do połowy wywieziony. Sprzęt domowy. — Wóz stary z refami i buksami 1, płużyca z 2 parami żelaz 1, jarzmo 1, czapigów z 1 żelazem 2, brona 1, coftów do pługa 2, lada do sieczki z rynką i z kosą 1, kierznia do masła 1, wiadra do noszenia wody 2, skopek do dojenia 1, cacka do mleczna 1. B. Sprzęt domowy. — Żelaz do płużycy para 1 starych, lada do sieczki z kosą starą, złą,
grochu kor. 5, siemienia lannego kor. 2. Ogrody zasiane, zasadzone różnym warzywem, wypielone i ogrodzone. Ugór do połowy zorany, gnój do połowy wywieziony. Sprzęt domowy. — Wóz stary z refami i buksami 1, płużyca z 2 parami żelaz 1, jarzmo 1, czapigów z 1 żelazem 2, brona 1, coftów do pługa 2, lada do sieczki z rynką i z kosą 1, kierznia do masła 1, wiadra do noszenia wody 2, skopek do dojenia 1, cacka do mleczna 1. B. Sprzęt domowy. — Żelaz do płużycy para 1 starych, lada do sieczki z kosą starą, złą,
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 215
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956
nie zawarły Były wrota/ ani szlak zagrodzon wodami: Zdrój bujny podkurzają blademi siarkami/ I dymnistą żywicą zażegają żeły. Z tych sił/ i z inszych/ na dno kurzawy runęły. I coście wprzód nie dały/ dopieroż/ morzowi Alpińskiemu/ wody się równacie ogniowi. Warem oba podwoje kurzą się/ i brona Na daremno Sabionom srogim potuszona/ Nowym źrzodłem zbieżana; aż się żołnierz sprawił z Którego gdy Romulus ochotnie przystawił/ A nawalona ziemia Rzymska Sabińskiemi Trupy/ a nawalona i swem własnemi I miecz nie litościwy/ imo to zięciowską Krew jednostajnie ze krwią pomieszał teściowską. Owa bój mirem zatrzeć/ niż się na sztych puścić/ I
nie záwárły Były wrotá/ áni szlák zágrodzon wodámi: Zdroy buyny podkurzáią bládemi śiárkámi/ Y dymnistą żywicą záżegáią żeły. Z tych śił/ y z inszych/ ná dno kurzáwy runęły. Y cośćie wprzod nie dáły/ dopieroż/ morzowi Alpinskiemu/ wody się rownaćie ogniowi. Wárem obá podwoie kurzą się/ y broná Na dáremno Sábionom srogim potuszona/ Nowym źrzodłem zbieżána; áż się żołnierz spráwił z Ktorego gdy Romulus ochotnie przystáwił/ A náwálona źiemiá Rzymská Sábinskiemi Trupy/ á náwálona y swem własnemi Y miecz nie litośćiwy/ imo to źięćiowską Krew iednostáynie ze krwią pomięszał teśćiowską. Owá boy mirem zátrzeć/ niż się na sztych puśćić/ Y
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 372
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
jej broną, pługiem, radłem, Nago abo okryty wiotchym prześcieradłem, W tęż ziemię jako jeden niedołęga lichy On ciekawy gospodarz lezie na trzy sztychy I równo z swoim ziarnem, które w rolą rzuci, Czeka, dokąd go nowa wiosna nie ocuci. Nie po jednymże teraz gospodarskim grobie Jego własny pług orze, jego brona skrobie; Kto wie, jeśli w dziadowskim zrodzonego ciele (Czegóż czas nie wymyśli!) wnuk żyta nie miele. 10. MYŚLIWEMU
Śledziłem zwierza w borze, śledził w lesie głuchem, Włóczyłem się cały dzień, jeżdżąc za psim cuchem, Do poszczwania z herapem nikt mnie nie uprzedzi — Ślepy, że śmierć
jej broną, pługiem, radłem, Nago abo okryty wiotchym prześcieradłem, W tęż ziemię jako jeden niedołęga lichy On ciekawy gospodarz lezie na trzy sztychy I równo z swoim ziarnem, które w rolą rzuci, Czeka, dokąd go nowa wiosna nie ocuci. Nie po jednymże teraz gospodarskim grobie Jego własny pług orze, jego brona skrobie; Kto wie, jeśli w dziadowskim zrodzonego ciele (Czegóż czas nie wymyśli!) wnuk żyta nie miele. 10. MYŚLIWEMU
Śledziłem zwierza w borze, śledził w lesie głuchem, Włóczyłem się cały dzień, jeżdżąc za psim cuchem, Do poszczwania z herapem nikt mnie nie uprzedzi — Ślepy, że śmierć
Skrót tekstu: PotNagKuk_I
Strona: 436
Tytuł:
Nagrobki
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
treny, lamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
żyta nie żałują/ bo kto hojnie sieje/ ten też hojnie będzie żął. A ugor jako/ już go poorano? Tak Panie/ już go poorano/ ba i odwrócono i włóczono. Panie nie sporo nam z robotą/ bo nie mamj statków/ * naczynia.) Pług/ liemiesz/ kroj/ radło/ brona/ to się już wyrobiło/ musimy nowe mieć. A nie mogłeś mi dawno o tym powiedzieć/ teraz dopiero/ kiedy napilniej potrzeba. Choć wam co powiedam/ tedy lajecie. Dobrze/ będziesz miał nowe/ ale pilnujże mi roboty/ bo tych rzeczy nie trzeba zamieszkać. A gnój wywieźliście? Jeszcze
żytá nie żałuią/ bo kto hoynie śieie/ ten też hoynie będźie żął. A ugor jáko/ już go poorano? Ták Pánie/ już go poorano/ bá y odwrocono y włocżono. Pánie nie sporo nam z robotą/ bo nie mamj státkow/ * nacżynia.) Pług/ liemiesz/ kroy/ rádło/ broná/ to się już wyrobiło/ muśimy nowe mieć. A nie mogłeś mi dawno o tym powiedźieć/ teraz dopiero/ kiedy nápilniey potrzebá. Choć wam co powiedam/ tedy láiecie. Dobrze/ będźiesz miał nowe/ ále pilnuyże mi roboty/ bo tych rzecży nie trzebá zámieszkáć. A gnoy wywieźliśćie? Ieszcże
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 137
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612