tylko śmierć/ za przeyźrzeniem Bożym/ onę między ludźmi nadwątła Piszą niektórzy/ że Turecki Cesarz Diament na kształt wielkości orzecha leskowego za 50. tysięcu kupił. Ma swoję moc ten Kamień taką: którą jako klejnot ozdobić tak i człowiek człowiekowi zaszkodzić może. Starzy Rzymianie/ nim strzały swe przyprawiali pewnemi sposobami /także i insze broni/ tymi bowiem namniej skrwawiony umrzeć musiał. A komu kolwiekby go na mniejszą odrobine zadał/ umiera: ponieważ przeciwko jemu nie masz pomocy. Miłość jest jemu i w tym podobna: abowiem niektórży nią zranieni/ jedni od rozumu odchodzą/ drudzy umierają; drudzy dla jej w sercu swoim pokażania różne rzeczy/ przez zdrowie ukochanego
tylko śmierć/ za przeyźrzeniem Bożym/ onę między ludźmi nádwątła Piszą niektorzy/ że Turecki Cesarz Dyáment ná ksztáłt wielkośći orzechá leskowego zá 50. tyśięcu kupił. Ma swoię moc ten Kamień taką: ktorą iáko kleynot ozdobić ták y cżłowiek cżłowiekowi zászkodźić może. Starzy Rzymiánie/ nim strzáły swe przypráwiáli pewnemi sposobámi /tákże y insze broni/ tymi bowiem namniey skrwawiony vmrzeć muśiał. A komu kolwiekby go ná mnieyszą odrobine zádał/ vmiera: ponieważ przećiwko iemu nie mász pomocy. Miłość iest iemu y w tym podobna: ábowiem niektorży nią zránieni/ iedni od rozumu odchodzą/ drudzy vmieráią; drudzy dla iey w sercu swoim pokáżánia rożne rzeczy/ przez zdrowie vkochánego
Skrót tekstu: SpiżAkt
Strona: Ev
Tytuł:
Spiżarnia aktów rozmaitych przy zalotach, weselach, bankietach, pogrzebach
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
/ A Iże Emońskiego Młodzieńca/ z Roronidą widział leżącego. Ten grzech swej miłośnice gdy słyszał Bóg/ z głowy Zarazem wieniec zrzucił na ziemię Laurowy/ Na twarzy zbladł/ pióro mu/ którym brząkał w strony/ Upadło: spadła krasa/ a sam zapalony Okrutnym gniewem/ wziąwszy przed się umysł mściwy/ Porwał zwyczajne swoje broni/ i łuk krzywy Na cięciwę nałożył: z tegoż wymierzone Piersi/ z swymi piersiami częstokroć łączone/ Nie uchronioną strzałą przebił. B Za tym ona Postrzedszy. że śmiertelnie już jest postrzelona: Ciężko westchnąwszy/ z rany żeleźva dobeła/ A czerwoną krwią białe członki swe skropieła. To naostatek rzekszy: mogłam
/ A Iże AEmońskiego Młodźieńca/ z Roronidą widział leżącego. Ten grzech swey miłośnice gdy słyszał Bog/ z głowy Zárázem wieniec zrzućił ná źiemię Laurowy/ Ná twarzy zbladł/ pioro mu/ ktorym brząkał w strony/ Vpádło: spádłá krásá/ á sam zápalony Okrutnym gniewem/ wźiąwszy przed się vmysł mśćiwy/ Porwał zwyczáyne swoie broni/ y łuk krzywy Ná ćięćiwę náłożył: z tegoż wymierzone Pierśi/ z swymi pierśiámi częstokroć łączone/ Nie vchronioną strzałą przebił. B Zá tym oná Postrzedszy. że śmiertelnie iuż iest postrzeloná: Cięszko westchnąwszy/ z rány żeleźvá dobełá/ A czerwoną krwią białe członki swe skropiełá. To náostátek rzekszy: mogłám
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 86
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
trzema sty koni/ które Jego M. Pan Wincenty Wojna Porucznik Jego M. Pana Hetmanów przywodził/ potkać się rozkazał/ puściwszy ludzie Książęcia I. M. Kurlandskiego w posiłek/ sam Książę Jego M przy boku I. M. Pana Hetmanowym i tam i sam/ gdzie tego potrzeba ukazowała/ narażając się spolnie oba broni i ręce swe krwią nieprzyjacielską zafarbowali. Napadli na szpiśniki/ bo inaczej nie mogło być/ przełomili nieprzyjaciela/ nie bez szkody swej. Kazał się potym potkać Panu Dambrowie z połkiem jego z lewego rogu/ ten za rozkazaniem Hetmańskim uszedszy wiatr nieprzyjacielowi słabszym miejscem z boku/ wojsko nieprzyjacielskie połkiem swym przegnał. Ten zaś uf miąższy
trzemá sty koni/ ktore Ie^o^ M. Pan Wincenty Woyná Porucżnik Ie^o^ M. Páná Hetmánow przywodźił/ potkáć sie roskazał/ puśćiwszy ludźie Xiążęćiá I. M. Kurlándskiego w pośiłek/ sam Xiążę Ie^o^ M przy boku I. M. Páná Hetmánowym y tám y sám/ gdźie tego potrzebá vkázowáłá/ nárażáiąc sie spolnie obá broni y ręce swe krwią nieprzyiaćielską záfárbowáli. Napádli ná szpiśniki/ bo inácżey nie mogło bydź/ przełomili nieprzyiaćielá/ nie bez szkody swey. Kazáł sie potym potkáć Pánu Dambrowie z połkiem iego z lewego rogu/ ten zá roskazániem Hetmáńskim vszedszy wiátr nieprzyiaćielowi słabszym mieyscem z boku/ woysko nieprzyiaćielskie połkiem swym przegnał. Ten záś vff miąższy
Skrót tekstu: NowinyInfl
Strona: A3v
Tytuł:
Nowiny z Inflant o szczęśliwej porażce
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Mikołaj Scharffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1605
Data wydania (nie wcześniej niż):
1605
Data wydania (nie później niż):
1605
kryje; A żołnierstwo zaś mężczyzn, będąli, pobije.
LXXXII.
Bohatyrów jeśli też trafi się tu który, Sam go pojmać każe, zaraz zbiegszy z góry, l jak ofiarę jaką na cmentarze one Prowadzi, gdzie są ciała synów pogrzebione. Zdziera zbroję swą ręką, zsiadać każe z koni, Odpasuje od boku doświadczone broni; Potem w turmę straszliwą, pełną smrodów wpycha, Gdzie ostatniego ducha więtsza część wydycha.
LXXXIII.
Nadto powiem ci jeszcze: jeśli który będzie Tak szczęśliwy, iż jego cnotą się uwiedzie, Wypuszcza go z tarasu, lecz na święte księgi Ewangeliej musi te czynić przysięgi, Iż póki dusza w żywem będzie trwała ciele,
kryje; A żołnierstwo zaś mężczyzn, będąli, pobije.
LXXXII.
Bohatyrów jeśli też trafi się tu który, Sam go poimać każe, zaraz zbiegszy z góry, l jak ofiarę jaką na cmyntarze one Prowadzi, gdzie są ciała synów pogrzebione. Zdziera zbroję swą ręką, zsiadać każe z koni, Odpasuje od boku doświadczone broni; Potem w turmę straszliwą, pełną smrodów wpycha, Gdzie ostatniego ducha więtsza część wydycha.
LXXXIII.
Nadto powiem ci jeszcze: jeśli który będzie Tak szczęśliwy, iż jego cnotą się uwiedzie, Wypuszcza go z tarasu, lecz na święte księgi Ewangeliej musi te czynić przysięgi, Iż póki dusza w żywem będzie trwała ciele,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 149
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
wojować swobodni, Choć przykra jesień; choć nas ścisnie zima Niemając tylko wolność przed oczyma. CV. Idzmy, wykrzykną wszyscy na to społem, Gdziekolwiek tylko powiodą ich oni; Kasjus będąc z ochoty wesołym, Umilknąc każe klaskającym w dłoni. A potym rzeknie; ci, którzy tym kołem Rządząc, słuszniejszej pomoc dają broni, Niech za życzliwość świadczoną nad miarę; Bogowie waszę tę utwierdzą wiarę. CVI, Co się zaś tycze ludzkiej opatrzności, I naszej pieczy, stąd ją zrozumiecie, Żeśmy daleko lepszy w gotowości Nad Nieprzyjaciół; w liczbie dobrze wiecie, Nie ustąpiemy pewnie im równości, Lubośmy w różnych Krainach po świecie, I
woiować swobodni, Choć przykra iesień; choć nas scisnie zima Niemaiąc tylko wolność przed oczyma. CV. Idzmy, wykrzykną wszyscy na to społem, Gdziekolwiek tylko powiodą ich oni; Kassyus będąc z ochoty wesołem, Umilknąc każe klaskaiącym w dłoni. A potym rzeknie; ci, ktorzy tym kołem Rządząc, słusznieyszey pomoc daią broni, Niech za życzliwość swiadczoną nad miarę; Bogowie waszę tę utwierdzą wiarę. CVI, Co się zaś tycze ludzkiey opatrznośći, I naszey pieczy, ztąd ią zrozumiecie, Ześmy daleko lepsi w gotowośći Nad Nieprzyiacioł; w liczbie dobrze wiecie, Nie ustąpiemy pewnie im rownośći, Lubośmy w rożnych Krainach po swiecie, I
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 241
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
nim? Jest na trzy mile długi/ zbijano kiedyś w nim/ teraz nie wiem. Wej owo niektórzy przeciwko nam idą. Pomaga Bóg/ a skąd idziecie/ albo dokąd chcecie? A jest też pokoj * bezpieczno) w tym boru/ a nie pobaczyliście czego? Miejcie się na dobrej pieczy/ a broni swe i rusznice miejcie w pogotowiu. Jeszcze to dobry przyjaciel/ który przestrzega. Musi być cokolwiek/ bo jeden zawinął sobie głowę krwawą chustką/ a nie obaczyłeś? pod czapką. Nie miałem na to baczności. Owo sam idą ci storzypiętkowie * sapa- cze/) tu nam przydzie albo się bronić/ abo
nim? Iest ná trzy mile długi/ zbijano kiedyś w nim/ teraz nie wiem. Wey owo niektorzy przećiwko nam idą. Pomaga Bog/ á skąd idźiećie/ álbo dokąd chcećie? A jest też pokoy * bespiecżno) w tym boru/ á nie pobacżyliśćie cżego? Mieyćie się ná dobrey piecży/ á broni swe y rusznice mieyćie w pogotowiu. Ieszcże to dobry przyiaćiel/ ktory przestrzega. Muśi być cokolwiek/ bo jeden záwinął sobie głowę krwáwą chustką/ á nie obaczyłeś? pod cżapką. Nie miáłem ná to bácżnośći. Owo sám idą ći storzypiętkowie * sápa- cże/) tu nam przydźie álbo się bronić/ ábo
Skrót tekstu: VolcDial
Strona: 105
Tytuł:
Viertzig dialogi
Autor:
Nicolaus Volckmar
Miejsce wydania:
Toruń
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612