swoimi skrępowani śliście w niewolę obrzydliwą. Dla czego? abowiem nieczyniliście sprawiedliwości z poddanymi waszymi, owszem czyniliście wielkie im krzywdy, łupiąc ich ledwie nie ze skóry, rozbijając ich z majętnostek ich, tak jako Tatarowie, tak jako rozbójnicy.
Ale i wy hordyńcy, poznaliście teraz jako pan utrapionych swoich broni, jako czyni sprawiedliwość krzywdę cierpiącym? gdyście łupieżej waszej, do której niemieliście prawa żadnego, jako złodzieje przy licu zastani, odbiegali sromotnie i od chorągwi i od pola waszego odpadając. Gniewał się niegdy Aurelius Aleksandrinus na złodzieje tak bardzo, że niechciał, aby kto inny nad nimi katem bywał, oprócz
swoimi skrępowani śliście w niewolę obrzydliwą. Dla czego? abowiem nieczyniliście sprawiedliwości z poddanymi waszymi, owszem czyniliście wielkie im krzywdy, łupiąc ich ledwie nie ze skóry, rozbijając ich z majętnostek ich, tak jako Tatarowie, tak jako rozbójnicy.
Ale i wy hordyńcy, poznaliście teraz jako pan utrapionych swoich broni, jako czyni sprawiedliwość krzywdę cierpiącym? gdyście łupieżej waszej, do której niemieliście prawa żadnego, jako złodzieje przy licu zastani, odbiegali sromotnie i od chorągwi i od pola waszego odpadając. Gniewał się niegdy Aurelius Alexandrinus na złodzieje tak bardzo, że niechciał, aby kto inny nad nimi katem bywał, oprócz
Skrót tekstu: BirkBaszaKoniec
Strona: 267
Tytuł:
Kantymir Basza Porażony albo o zwycięstwie z Tatar, przez Jego M. Pana/ P. Stanisława Koniecpolskiego, Hetmana Polnego Koronnego.
Autor:
Fabian Birkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
murzech z spisami, Z mieczami, siekierami, kamieńmi, ogniami, Próżne strachów i trwogi, przystępu broniło I lekce sobie groźby pogańskie ważyło; Jeśli który zabity lub spadnie raniony, Następuje zarazem drugi niestrwożony. Wracają się w przykopy na dół Sarraceni, Od ran i od pocisków gęstych przymuszeni.
CXI.
Nie tylko ręcznych broni naszy używają, Ale i wielkie z góry kamienie zwalają I sztuki wielkie murów, umyślnie na bramy Włożone, i dachy z wież i dębowe tramy, I na tych, którzy pod mur podchodzą, w przykopy Leją wody gorące i wrzące ukropy; A natrudniej odeprzeć takiemu deszczowi, Co przez hełmy przechodzi i szkodzi wzrokowi.
murzech z spisami, Z mieczami, siekierami, kamieńmi, ogniami, Próżne strachów i trwogi, przystępu broniło I lekce sobie groźby pogańskie ważyło; Jeśli który zabity lub spadnie raniony, Następuje zarazem drugi niestrwożony. Wracają się w przykopy na dół Sarraceni, Od ran i od pocisków gęstych przymuszeni.
CXI.
Nie tylko ręcznych broni naszy używają, Ale i wielkie z góry kamienie zwalają I sztuki wielkie murów, umyślnie na bramy Włożone, i dachy z wież i dębowe tramy, I na tych, którzy pod mur podchodzą, w przykopy Leją wody gorące i wrzące ukropy; A natrudniej odeprzeć takiemu deszczowi, Co przez hełmy przechodzi i szkodzi wzrokowi.
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_I
Strona: 323
Tytuł:
Orland Szalony, cz. 1
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
2 drzwi na Sali były/ zaraz jednę portę z swojemi opanował: drugą z swojomi Ebroks. Stanąwszy przy swoich drzwiach Geraldyn/ z dobytą bronią/ zawołał głosem. Viuat Caesar Ferdinandus, odpowiedział Ebroks. EtDomus Austriaca. Usłyszawszy zaproszeni głosy takie/ zdumiawszy się wstali od Stołu/ a Cordon/ Butler/ Lesel/ dobywszy broni swoich/ strzebili ich. Tertska że skórzany kolet gruby na sobie miał/ kilka stychów[...] / bez szkody wziąwszy/ zemknął się był z Sali/ i na strzasz Dionysusa[...] aszedszy prosiło Kwartyr. A Dionysus do niego: mień Hasło/ on mienił Wallenstejnowe: Z. Jakub. odpowie Kapitan Dionisy/ jużteraz to nie ważne/
2 drzwi ná Sali były/ záraz iednę portę z swoiemi opánował: drugą z swoiomi Ebrox. Stánąwszy przy swoich drzwiách Geráldin/ z dobytą bronią/ záwołał głosem. Viuat Caesar Ferdinandus, odpowiedźiał Ebrox. EtDomus Austriaca. Vsłyszawszy záproszeni głosy tákie/ zdumiawszy się wstáli od Stołu/ á Cordon/ Butler/ Lesel/ dobywszy broni swoich/ strzebili ich. Tertská że skorzány kolet gruby ná sobie miał/ kilká stychow[...] / bez szkody wźiąwszy/ zemknął się był z Sali/ y ná strzasz Dionysusá[...] ászedszy prośiło Quartyr. A Dionysus do niego: mień Hásło/ on mienił Wállensteynowe: S. Iákub. odpowie Cápitan Dyonisy/ iużteraz to nie ważne/
Skrót tekstu: RelWall
Strona: A3v
Tytuł:
Krótka ale prawdziwa relacja rzeczy, które [...] z Olbrachtem Wallensteinem [...] na świat się pokazały
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia wdowy po Janie Rossowskim
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
J. M. wielce nie kontent był, że ich tylko z Obozu wygnał, Wojsko ich rozproszył tak dalece; że gdzie tylko oko i strach nieść ich mogły, uciekali, a że nie cale ich zniósł. Zostawili Nam nie mało różnych rzeczy, jako Muszkietów, Pik, Chorągwi, Namiotów, i różnych innych broni, które były Nasze trophaea. Uwazając zaś Król J. M., aby się z nowu nie skupili i nie przyszli go atakować, w nocy albo nade dniem, uszykował Wojsko swoje w Batalią, i zakrył prawe swoje Skrzydło Regimentem Dragońskim, i Partią znaczną Granatyerów, sam zaś Król J. M. całą noc
J. M. wielce nie kontent był, że ich tylko z Obozu wygnał, Woysko ich rosproszył ták dálece; że gdźie tylko oko y strach nieść ich mogły, ućiekáli, á że nie cále ich zniosł. Zostáwili Nąm nie máło rożnych rzeczy, iáko Muszkietow, Pik, Chorągwi, Námiotow, y rożnych innych broni, ktore były Násze trophaea. Vwázáiąc záś Krol J. M., áby się z nowu nie skupili y nie przyszli go attákowáć, w nocy álbo náde dniem, uszykował Woysko swoie w Batálią, y zákrył práwe swoie Skrzydło Regimentem Drágonskim, y Partyą znaczną Granatyerow, sąm záś Krol J. M. cáłą noc
Skrót tekstu: RelWyj
Strona: 8
Tytuł:
Relacja wyjazdu jego królewskiej mości z Warszawy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
będą wespół ryte Dwie serca, jedną włócznią miłości przebite. TRZYDZIESTY PIERWSZY: LEONDARY
Widziałem swymi oczyma dowodnie, Gdy nieostrożnie Kupido pochodnie W ręku trzymając, łuk i skrzydła obie Zapalił sobie.
Jam się zradował wielce tej nowinie, Rozumiejąc to o złym Kupidynie, Że mię nie spali więcej ni ugoni, Zbywszy swych broni.
Lecz próżno, bowiem on bożeczek leki Wziął Halinine na skrzydła powieki, Ze brwi okrągłych rogi zrobił krzywe, Z włosów cięciwę.
Ja gdym chciał dodać Halinie ratunku, By ją nie obrał z wszytkiego rynsztunku, Ani wiem, jako czasu tej obrony Jestem zraniony.
Wiem, nie Kupido zranił mię bezbronny, Raczej
będą wespół ryte Dwie serca, jedną włócznią miłości przebite. TRZYDZIESTY PIERWSZY: LEONDARY
Widziałem swymi oczyma dowodnie, Gdy nieostrożnie Kupido pochodnie W ręku trzymając, łuk i skrzydła obie Zapalił sobie.
Jam się zradował wielce tej nowinie, Rozumiejąc to o złym Kupidynie, Że mię nie spali więcej ni ugoni, Zbywszy swych broni.
Lecz próżno, bowiem on bożeczek leki Wziął Halinine na skrzydła powieki, Ze brwi okrągłych rogi zrobił krzywe, Z włosów cięciwę.
Ja gdym chciał dodać Halinie ratunku, By ją nie obrał z wszytkiego rynsztunku, Ani wiem, jako czasu tej obrony Jestem zraniony.
Wiem, nie Kupido zranił mię bezbronny, Raczej
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 99
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
okręcie”.
LX.
Zdanie starego szypra wszyscy pochwalili, Ale mu się z Marfizą inszy przeciwili, Coby się byli radzi na ziemi widzieli I brzeg za bezpieczniejszy, niżli morze, mieli I co takiego serca, takiej siły byli, Że przed tysiącem mieczów nic się nie trwożyli Na każdem miejscu, gdzieby swych broni dobywać I na nieprzyjacioły mogli ich używać.
LXI.
Wszyscy pragnęli wysieść na pożądną ziemię, Ale nabarziej książąt angielskich cne plemię, Bo dobrze jest świadomy dźwięku swego roga, Na który każde serce przejmowała trwoga. Jedna strona w port wjachać radzi i pochwala, Druga z wielkiem uporem na to nie pozwala; Ale zgoła silniejsza
okręcie”.
LX.
Zdanie starego szypra wszyscy pochwalili, Ale mu się z Marfizą inszy przeciwili, Coby się byli radzi na ziemi widzieli I brzeg za bezpieczniejszy, niżli morze, mieli I co takiego serca, takiej siły byli, Że przed tysiącem mieczów nic się nie trwożyli Na każdem miejscu, gdzieby swych broni dobywać I na nieprzyjacioły mogli ich używać.
LXI.
Wszyscy pragnęli wysieść na pożądną ziemię, Ale nabarziej książąt angielskich cne plemię, Bo dobrze jest świadomy dźwięku swego roga, Na który każde serce przejmowała trwoga. Jedna strona w port wjachać radzi i pochwala, Druga z wielkiem uporem na to nie pozwala; Ale zgoła silniejsza
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 100
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
się co takiego trafiło/ ma te kartki oglądać/ i rozkazac porzucic. A jeśliby kto porzucic niechciał/ przynamniej imiona nie wiadome/ i charaktery ma wymazac/ a inszych słów z Ewangeliej/ i znaku Krzyża świętego dopuścić. Z których wszytkich rzeczy pokazuje się/ iż strzelcy czarownicy/ także i inszy/ którzy broni jakielkowiek/ i oręża zamawiają/ za jawne Heretyki i Apostaty mają być rozumiani/ dla wyraźnej umowy z szatanem uczynionej/ i dla ich jawnych spraw/ które bez pomocy szatańskiej odprawione być nie mogą. Nie mniejże i ci którzy takich przechowywują/ żywią/ abo bronią/ przeciw Bogu i kościołowi ciężko grzeszą/ i za
sie co tákiego tráfiło/ ma te kártki oglądác/ y roskázác porzućic. A iesliby kto porzućic niechćiał/ przynamniey imioná nie wiádome/ y cháráktery ma wymázác/ á inszych słow z Ewángeliey/ y znáku Krzyżá święte^o^ dopuśćić. Z ktorych wszytkich rzecży pokázuie sie/ iż strzelcy czárownicy/ tákże y inszi/ ktorzy broni iákielkowiek/ y oręża zámawiáią/ zá iáwne Haeretyki y Apostaty máią być rozumiáni/ dla wyráźney umowy z szátánem vczynioney/ y dla ich iáwnych spraw/ ktore bez pomocy szátáńskiey odpráwione być nie mogą. Nie mnieyże y ci ktorzy tákich przechowywuią/ żywią/ ábo bronią/ przećiw Bogu y kośćiołowi cięszko grzeszą/ y zá
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 175
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
.
Ja N. Kapitan, i my wszyscy z nim służący, przysięgamy Panu Bogu wszechmogącemu w Tróycy ś. jedynemu, że od tego czasu (którego zdrowie nasze w ręce wpadło J. M. Pana Stanisława z Koniecpola Koniecpolskiego, Hetmana Polskiego, którym mnie, i nas wszytkich z Amerstyna wolno puszczonych dobrowolnie darował) broni naszych niepodniesiemy, i żadnych zaciągów czynić niebędziemy przeciwko Królowi J. M. i Koronie Polskiej, i że żadnego porozumienia niebędziemy mieli z Gustawem Książęciem Sudermańskim, ani z żadnym inszym, któryby snadź przeciwko Najaśniejszemu Królowi Polskiemu śmiał powstawać, przez cały rok i 6 niedziel. Także też ja N. Kapitan
.
Ja N. Kapitan, y my wszyscy z nim służący, przysięgamy Panu Bogu wszechmogącemu w Tróycy ś. iedynemu, że od tego czasu (którego zdrowie nasze w ręce wpadło J. M. Pana Stanisława z Koniecpola Koniecpolskiego, Hetmana Polskiego, którym mnie, y nas wszytkich z Amerstyna wolno puszczonych dobrowolnie darował) broni naszych niepodniesiemy, y żadnych zaciągow czynić niebędziemy przeciwko Królowi J. M. y Koronie Polskiey, y że żadnego porozumienia niebędziemy mieli z Gustawem Xiążęciem Sudermańskim, ani z żadnym inszym, któryby snadź przeciwko Naiaśnieyszemu Królowi Polskiemu śmiał powstawać, przez cały rok y 6 niedziel. Także też ia N. Kapitan
Skrót tekstu: KoniecSSud
Strona: 246
Tytuł:
Rozprawa... Stanisława z Koniecpola Koniecpolskiego,
Autor:
Stanisław Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1627
Data wydania (nie wcześniej niż):
1627
Data wydania (nie później niż):
1627
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
w podbijaniu sobie Orientalskiej Indii używał: Co też i niektórzy Portugalczykowie, i Pater Herrada cum Socijs, qui ila loca preterna vigarunt twierdzą. Zgadza się też to z listem jednego Kapitana Artreda do Króla naszego pisanym, w którym jemu wszelakie partykularytates tegoż Królestwa opisuje: a mianowicie, iż obywatele tegoż Królestwa, takich broni zażywają jako my sami. Do tego, że tam od czasów dawnych, stara gruba i niekształtowna strzelba znajduje się. Nowej jednak fozy i roboty piękniejsza i mocniejsza jest niżeli ta pierwsza. Item yś wkażdym Mieście Cekhauzy swoje mają w których prochy robią, i działa odlewają, a te nie na zamki, nie na wały
w podbijániu sobie Orientalskiey Indiey używał: Co też y niektorzy Portugálczykowie, y Pater Herrada cum Sociis, qui illa loca praeterna vigarunt twierdzą. Zgadza śię też to z listem jednego Kápitaná Artreda do Krolá nászego pisánym, w ktorym iemu wszelákie particularitates tegoż Krolestwá opisuie: á miánowićie, yż obywátele tegoż Krolestwá, tákich broni záżywáią iako my sámi. Do tego, że tám od czásow dawnych, stára gruba y niekształtowna strzelbá znajduie śię. Nowey iednák fozy y roboty pięknieysza y mocnieysza iest niżeli ta pierwsza. Item yś wkáżdym Mieśćie Cekhauzy swoie máią w ktorych prochy robią, y dźiáłá odlewáią, á te nie ná zamki, nie ná wały
Skrót tekstu: UffDekArch
Strona: 2
Tytuł:
Archelia, to jest nauka i informacja o strzelbie i o rzeczach do niej należących ...
Autor:
Diego Uffano
Tłumacz:
Jan Dekan
Drukarnia:
Daniel Vetterus
Miejsce wydania:
Leszno
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
, Sebastiana Chrustka i przy bytności wsistki gromadi.
3356. (686) An. 1651. Krzystoph Pertek alias Skwarczek, gdy po zmarli corcze jego Katarzynie Slowiakowi bliskoscia rola na niego spadala i wsistek sprzet domowi, tedy niemogąc w starości swojej temu dosyć uczynić, puszczil to na pana, to jest wolów parę i broni stare plug stari i insze drobiaski domowe do tej roli Slowiakowi, z takym dokladem, iż on dziatkom jej pozostalym ma na to miejscze przysadzic parę cieluszków mlodych, aby się wieczej u Pana doroszy dzieci niczego nie upominali ale u niego samego. Działo się to przy bytności O. Lukasa, faktora Kasińskiego, Grzegorza Mistarza,
, Sobestiana Chrustka y przy bytnosci wsistki gromadi.
3356. (686) An. 1651. Krzistoph Pertek alias Skwarczek, gdy po zmarli corcze iego Katarzynie Slowiakowi bliskoscia rola na niego spadala y wsistek sprzet domowi, tedy niemogąc w starosci swoiei temu dosic uczynic, pusczil to na pana, to iest wolow pare y broni stare plug stari y insze drobiaski domowe do tey roli Slowiakowi, z takym dokladem, ysz on dziatkom iey pozostalym ma na to mieyscze przysadzic pare cieluszkow mlodych, aby sie wieczey u Pana doroszy dzieci niczego nie upominali ale u niego samego. Dzialo sie to przy bytnosci O. Lukasa, factora Kasinskiego, Grzegorza Mistarza,
Skrót tekstu: KsKasUl_2
Strona: 356
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1651 a 1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1651
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921