reczka każdej Rzeczypospolitej jest libertas wolność: pieszczota to każdej Korony/ pod czas Interregnum, ręce ją Opiekuna mądrego/ i Senatorów inszych piastują/ jednak aby tej pieszczoty ktokolwiek albo nie obraził/ albo nie wydarł trzeba jej bronić potężnie/ a że własne ręce ich trudno temu zdołać mają/ i służałego żołnierza/ i potężnych więc broni na to zażywają. Ita cuiusque ciuitatis libertas firmè retinetur, si adsit potentia quae hostibus finitimisquè populis resistere possit. Powiedział Tucidides. I choć Tacitus był tej opiniej że przy potędze trudno znałeść zgodę Arduum est eodem loci potentiam et Concordiam esse. Nie mała to abowiem z drugim okazja do niezgody/ kiedy to ma w czym
reczká káżdey Rzeczypospolitey iest libertas wolność: pieszczotá to káżdey Korony/ pod czás Interregnum, ręce ią Opiekuná mądrego/ y Senatorow inszych piástuią/ iednák áby tey pieszczoty ktokolwiek álbo nie obráźił/ álbo nie wydarł trzebá iey bronić potężnie/ á że własne ręce ich trudno temu zdołáć máią/ y służáłego żołnierzá/ y potężnych więc broni ná to záżywáią. Ita cuiusque ciuitatis libertas firmè retinetur, si adsit potentia quae hostibus finitimisquè populis resistere possit. Powiedźiał Tucidides. Y choć Tacitus był tey opiniey że przy potędze trudno znáłeść zgodę Arduum est eodem loci potentiam et Concordiam esse. Nie máłá to ábowiem z drugim okázya do niezgody/ kiedy to ma w czym
Skrót tekstu: MijInter
Strona: 21
Tytuł:
Interregnum albo sieroctwo apostolskie
Autor:
Jacynt Mijakowski
Drukarnia:
Paweł Konrad
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
/ przywłaszczyła. A jako Lidius kamień z złotem i śrebrem (gdy się ociera) zwięzuje się/ i wścijela się/ tym kształtem niech się ona w własności/ mądrości/ i dobroci/ od Króla męża swego użyczonej/ zachowuje. Per Lidiū enim lapide probant anrum.
Wielką cześć Wetruja w Rzymie miała/ że wszytkie broni z rąk synowi swemu/ które był na zgubę ojczyzny swej przygórował/ wydarła.
Daleko więtsza chwałę Maria de Medyces nasza królowa otrzyma/ gdy to Państwo Króla syna swego/ mądrze będzie rządziła/ że miedzy przeszlim/ i przyszłym królestwem żadnej różności nad płec nie uczyni.
Ani barziej o inszym jakim Niewieścim Królestwie/ jako o
/ przywłaszcżyłá. A iako Lidius kámień z złotem y śrebrem (gdy się oćiera) zwięzuie się/ y wśćiielá się/ tym kształtem niech się oná w włásnośći/ mádrośći/ y dobroći/ od Krolá mężá swego vżycżoney/ záchowuie. Per Lidiū enim lapide probant anrum.
Wielką cżeśc Wetruia w Rzymie miáłá/ że wszytkie broni z rąk synowi swemu/ ktore był ná zgubę oycżyzny swey przygorował/ wydarłá.
Dáleko więtsza chwałę Maria de Medices nászá krolowa otrzyma/ gdy to Páństwo Krolá syná swego/ mądrze będźie rządźiłá/ że miedzy przeszlym/ y przyszłym krolestwem żadney rożnośći nád płec nie vcżyni.
Ani bárźiey o inszym iákim Niewieśćim Krolestwie/ iáko o
Skrót tekstu: JudCerem
Strona: D
Tytuł:
Ceremonie i porządek w koronowaniu Marii de Medici
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Bazyli Judycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
skarbcach waszych, w te nawalne larmo Wygodźcie, byście, strzeż Boże, w zgubionem Państwie pohańca tym nie wsparli plonem. Już byście dźwigać chcieli jej niełapie W razie niedźwigłym albo po herapie, Lub jak po wziętym onym Carogrodzie, Samiż nie pili złota w złota głodzie; Więc dajcie, a my broni doświadczone, Zbroję, kopiją, miecz i tarcz na obronę Ojczyzny wziąwszy, w dobrą pójdziem chwilę, Innych zwołując do tej krotofile, Idziemy. A tak, waleczni Sarmate, Zacny narodzie słowiański, przyjdź na te Rozprawy chwalne, które z poganinem Wszech nieprzyjaciół mamy mieć Turczynem. Przyjdźcie, co pod siedm mieszkacie Tryjonem,
skarbcach waszych, w te nawalne larmo Wygodźcie, byście, strzeż Boże, w zgubionem Państwie pohańca tym nie wsparli plonem. Już byście dźwigać chcieli jej niełapie W razie niedźwigłym albo po herapie, Lub jak po wziętym onym Carogrodzie, Samiż nie pili złota w złota głodzie; Więc dajcie, a my broni doświadczone, Zbroję, kopiją, miecz i tarcz na obronę Ojczyzny wziąwszy, w dobrą pójdziem chwilę, Innych zwołując do tej krotofile, Idziemy. A tak, waleczni Sarmate, Zacny narodzie słowiański, przyjdź na te Rozprawy chwalne, które z poganinem Wszech nieprzyjaciół mamy mieć Turczynem. Przyjdźcie, co pod siedm mieszkacie Tryjonem,
Skrót tekstu: GawTarcz
Strona: 67
Tytuł:
Clipaeus Christianitatis to jest Tarcz Chrześcijaństwa
Autor:
Jan Gawiński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1680 a 1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1681
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Dariusz Chemperek, Wacław Walecki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Collegium Columbinum
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2003