kosztem moim przywykszy własnym, dziwno mi się zdało dotąd dwunastu bab nazywających się ni falor, od wódki mających swą denominację dewótki, słyszeć i cierpić smrodliwe odgłosy, króre przy ichże panowaniu i przy złej, bo niewieściej, dyspozycji, nie było trudno. Na wykorzenienie których, jako ich rodzaju i pijaków wielki przyjaciel, bryk kilka, po ś. p. matce mojej te smrody wywożąc i gnojami kurząc na zepsucie, poświęciłem. 28. Nad wieczorem dano mi znać o maciorze z trojgiem warchlaków i o sarnach dwóch, na które, jako pobliżu, wraz psy kazawszy puścić, żywcem dwie sarny złapaliśmy, maciorę zaś łowczy mój pan
kosztem moim przywykszy własnym, dziwno mi się zdało dotąd dwunastu bab nazywających się ni falor, od wódki mających swą denominację dewótki, słyszeć i cierpić smrodliwe odgłosy, króre przy ichże panowaniu i przy złej, bo niewieściej, dyspozycji, nie było trudno. Na wykorzenienie których, jako ich rodzaju i pijaków wielki przyjaciel, bryk kilka, po ś. p. matce mojej te smrody wywożąc i gnojami kurząc na zepsucie, poświęciłem. 28. Nad wieczorem dano mi znać o maciorze z trojgiem warchlaków i o sarnach dwóch, na które, jako poblizu, wraz psy kazawszy puścić, żywcem dwie sarny złapaliśmy, maciorę zaś łowczy mój pan
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 51
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
to jest w awangardzie major de Beringier husarski ze 240 husarii, po nim infanterii w komendzie kaprala Stefaniego szło 260, mającej z sobą burzących dział sztuk 10. W ariergardzie szedł pan Stanisław Piestrzycki pułkownik pułków mych dwieściekonnych kozackich czarno z żółtym ubranych 24 ze 230 kozakami, nie kozackim, ale najregularniejszych trybem. Za nim zaś bryk 8 i trzysta podwód excepto feldkastów z amonicją w swich miejscach idących. Stanęła tedy szczęśliwie komenda spomniana z wielą na nią patrzącymi i admirującymi w Białej, z których pirwszy spomniany, gdy się wypytał, że to ledwie cząstki cząstka ludzi moich, zadziwiony, wiem, że doniesie dworowi naszemu, który - rozumiem -
to jest w awangardzie major de Beringier husarski ze 240 husarii, po nim infanterii w komendzie kaprala Stefaniego szło 260, mającej z sobą burzących dział sztuk 10. W ariergardzie szedł pan Stanisław Piestrzycki pułkownik pułków mych dwieściekonnych kozackich czarno z żółtym ubranych 24 ze 230 kozakami, nie kozackim, ale najregularniejszych trybem. Za nim zaś bryk 8 i trzysta podwód excepto feldkastów z amonicją w swych miescach idących. Stanęła tedy szczęśliwie komenda spomniana z wielą na nią patrzącymi i admirującymi w Białej, z których pirwszy spomniany, gdy się wypytał, że to ledwie cząstki cząstka ludzi moich, zadziwiony, wiem, że doniesie dworowi naszemu, który - rozumiem -
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 60
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak