Zygmunt z Królewca rodem; skończyłem dekokt 22^go^ ejusdem.
Do Bakszt powróciłem ultima Maii. In Julio na niedziel dwie ze psy zwierzynnemi wyjeżdżałem do ipp. Żyzemskich za Mińsk, chcąc się ucieszyć na niedźwiedzie; byli ze mną w kompanii ciż ipp. Żyzemscy, ip. Uniechowski pisarz ziemski miński z swemi brytanami i pokurciami, ipp. Kostrowiccy Marcin i Wawrzyniec. Miejsca objeżdżaliśmy piękne i bardzo podobne w gonach haniebnie dobrych, i niedźwiedź był gęsty, ale tak nieszczęśliwieśmy czas cały ustawicznie się włócząc przepędzili, żeśmy nigdzie znaleźć, a zatem uciechy mieć nie mogli. Miałem się wszędy, gdzieśmy się obrócili,
Zygmunt z Królewca rodem; skończyłem dekokt 22^go^ ejusdem.
Do Bakszt powróciłem ultima Maii. In Julio na niedziel dwie ze psy zwierzynnemi wyjeżdżałem do jpp. Żyzemskich za Mińsk, chcąc się ucieszyć na niedźwiedzie; byli ze mną w kompanii ciż jpp. Żyzemscy, jp. Uniechowski pisarz ziemski miński z swemi brytanami i pokurciami, jpp. Kostrowiccy Marcin i Wawrzyniec. Miejsca objeżdżaliśmy piękne i bardzo podobne w gonach haniebnie dobrych, i niedźwiedź był gęsty, ale tak nieszczęśliwieśmy czas cały ustawicznie się włócząc przepędzili, żeśmy nigdzie znaleźć, a zatém uciechy miéć nie mogli. Miałem się wszędy, gdzieśmy się obrócili,
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 156
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
Wilcy pasterzów; gdzie się owieczki wysiedzą? Aż ów: „Jest krzyż na czarta, przy którym ksiądz stoi.” Bale się, psów nie czując, wilk krzyku nie boi. Jeśli dobrych uczynków w sobie nie masz, księże, Żegnaj się, jak chcesz, bies cię i przez krzyż dosięże. Cnoty są brytanami nad tym wilkiem burem, Za tymi i pasterz, i owce jak za murem.
Nie trzeba do Anglijej dla tej sierci chodzić, Może się w Polsce czystość, może trzeźwość rodzić. To jedna; chceszli drugiej, naraiłbym sforę: Miłosierdzie ku ludziom, ku Bogu pokorę. Niech się wszyscy piekielni wilcy
Wilcy pasterzów; gdzie się owieczki wysiedzą? Aż ów: „Jest krzyż na czarta, przy którym ksiądz stoi.” Bale się, psów nie czując, wilk krzyku nie boi. Jeśli dobrych uczynków w sobie nie masz, księże, Żegnaj się, jak chcesz, bies cię i przez krzyż dosięże. Cnoty są brytanami nad tym wilkiem burem, Za tymi i pasterz, i owce jak za murem.
Nie trzeba do Anglijej dla tej sierci chodzić, Może się w Polszczę czystość, może trzeźwość rodzić. To jedna; chceszli drugiej, naraiłbym sforę: Miłosierdzie ku ludziom, ku Bogu pokorę. Niech się wszyscy piekielni wilcy
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 156
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
znajdują w Anglii. Nawet samo bydło takowej wielkości, iż barany jako najpotężniejsze cielęta, a ćwierci mięsa cielęciego równają się naszym ćwierciom wołowym.
Po południu byłem w pałacu (który jest za rzeką) arcybiskupa ich kalwińskiego, który też także i u nich jest prymasem regni.
Potym na zabawę jechałem, kędy niedwiedzie brytanami szczwano, także i bawoły barzo zajadłe, które psy jako jakowe piłki nakopią i dalej w górę rogami rzucały, jeno że rogi obszyte nic psom szkodzić nie mogły.
Dnia 2 Septembris. Rano byłem w kościele wielkim, antiquitus za katolików katedralnym, kędy się wszyscy królowie angielscy chowają; aż dotąd; wszytkich sławnych od
znajdują w Angliej. Nawet samo bydło takowej wielkości, iż barany jako najpotężniejsze cielęta, a czwierci mięsa cielęciego równają się naszym czwierciom wołowym.
Po południu byłem w pałacu (który jest za rzeką) arcybiskupa ich kalwińskiego, który też także i u nich jest prymasem regni.
Potym na zabawę jechałem, kędy niedwiedzie brytanami szczwano, także i bawoły barzo zajadłe, które psy jako jakowe piłki nakopią i dalej w górę rogami rzucały, jeno że rogi obszyte nic psom szkodzić nie mogły.
Dnia 2 Septembris. Rano byłem w kościele wielkim, antiquitus za katolików katedralnym, kędy się wszyscy królowie angielscy chowają; aż dotąd; wszytkich sławnych od
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 303
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
ich gineło, Helion de Willanova Wielki Magister zakazał im tej odwagi, ale Gozon nie uważając tego Mandatu osądzony był na karę, a tym czasem wyjechał do Francyj, tam dostawszy sobie brytanów mocnych, kazał zrobić smoka na podobieństwo żywego, do niego przyuczył pewnym głosem brytany, że atakującego smoka za kałdon chwytały, z tymi brytanami powrócił na wyspę, i nie mówiwszy nikomu słowa, poszedł przeciw smokowi zawoławszy zwyczajnym głosem, brytany obsessem skoczyły, i przytrzymały smoka a Gozon tym czasem ubił go, i prowróciwszy do Miasta z aplauzem przyjęty, jednak dawnej winy karę odebrał, bo mu zdjęto Krzyż, ale natych miast włożono, i w krótce po
ich gineło, Helion de Villanova Wielki Magister zákazał im tey odwági, ále Gozon nie uważaiąc tego Mandatu osądzony był ná kárę, á tym czásem wyiechał do Fráncyi, tám dostáwszy sobie brytánow mocnych, kazał zrobić smoká ná podobieństwo żywego, do niego przyuczył pewnym głosem brytány, że attakuiącego smoká zá káłdon chwytáły, z tymi brytanámi powrocił ná wyspę, y nie mowiwszy nikomu słowá, poszedł przeciw smokowi záwołáwszy zwyczaynym głosem, brytány obsessem skoczyły, y przytrzymáły smoká á Gozon tym czásem ubił go, y prowrociwszy do Miástá z applauzem przyięty, iednák dáwney winy kárę odebrał, bo mu zdięto Krzyż, ále nátych miást włożono, y w krotce po
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 579
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
pełnomocną/ nie mogli temu po dziśdzień zabieżeć.
Drugi Oficjer Janczarów jest Kiahia Bej, to jest/ Hetman Polny/ albo Namiestnik Janczar Agasego.
Trzeci. jest Seikban Baszy, który jest niby Oboźnym/ i zawiaduje Wozami Janczarów.
Czwarty. Turnadzi Baszy, co Zorawie Cesarskie opatruje.
Piąty. Samsindzi Baszy, co Brytanami Cesarskiemi zawiaduje.
Szósty. Zagardzi Baszy, Starszy nad Myślistwem.
Siódmy. Solak Baszy, Rotmistrz Sahajdacznych/ to jest/ Janczarów/ co z łukiem i strzałami chodzą. Ósmy. Subaszy, i Hassas Baszy, Rotmistrze Ballifów, co przy koniu Cesarskim idą/ kiedy na publiczną jaką Ceremonią jedzie. Rozdział VII.
Dziewiąty
pełnomocną/ nie mogli temu po dźiśdźień zábieżeć.
Drugi Officier Iánczarow iest Kiahia Bey, to iest/ Hetman Polny/ álbo Namiestnik Iánczar Agasego.
Trzeći. iest Seikban Baszy, ktory iest niby Oboźnym/ y záwiáduie Wozámi Iánczarow.
Czwarty. Turnadźi Baszy, co Zorawie Cesárskie opátruie.
Piąty. Samsindźi Baszy, co Brytanámi Cesárskiemi záwiáduie.
Szosty. Zagardźi Baszy, Stárszy nád Myślistwem.
Siodmy. Solak Baszy, Rothmistrz Sáhaydácznych/ to iest/ Iánczarow/ co z łukiem y strzáłámi chodzą. Osmy. Subaszy, y Hassas Baszy, Rotmistrze Ballifow, co przy koniu Cesárskim idą/ kiedy ná publiczną iáką Ceremonią iedźie. Rozdźiał VII.
Dźiewiąty
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 228
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
. Jak pocznie to sam, to tam ona sobą trząsać, Zimie plusk, lecie komór nie waży się kąsać. Z WYCIĘTYMI ZĘBAMI
Zęby tobie wycięto, iżeś miasto chleba Ludzi kąsał — to cię tu, u stołu, nie trzeba.
Bo jeśli czego ruszysz, cóż ci już wytniemy? Pódź dalej, z brytanami nieradzi siedziemy. Z WIELKIM BRZUCHEM
Po usarsku się nosisz, wykręcasz obuchem, A tyś ciężka niewiasta z tym więlkosnym brzuchem. Pódźże stąd między baby, tam czekaj połogu! Weź kądziel, prządźże, moja, siadszy w pieca rogu. DO ZOILA
Gdy nabardziej gadają, wtenczas dysputujesz, Cudze pisma i rytmy
. Jak pocznie to sam, to tam ona sobą trząsać, Zimie plusk, lecie komor nie waży się kąsać. Z WYCIĘTYMI ZĘBAMI
Zęby tobie wycięto, iżeś miasto chleba Ludzi kąsał — to cię tu, u stołu, nie trzeba.
Bo jeśli czego ruszysz, cóż ci już wytniemy? Pódź dalej, z brytanami nieradzi siedziemy. Z WIELKIM BRZUCHEM
Po usarsku się nosisz, wykręcasz obuchem, A tyś ciężka niewiasta z tym więlkosnym brzuchem. Pódźże stąd między baby, tam czekaj połogu! Weź kądziel, prządźże, moja, siadszy w pieca rogu. DO ZOILA
Gdy nabardziej gadają, wtenczas dysputujesz, Cudze pisma i rytmy
Skrót tekstu: PrzetObBar_I
Strona: 400
Tytuł:
Postny obiad abo zabaweczka
Autor:
Hiacynt Przetocki
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965