postanowił już więcej nie będziesz mocą Królewską źle szafował. Król tedy w Biskupie moc niebieską czując/ zaraz z żoną i z dziećmi wyszedł/ i więcej się nie wrócił. Tedy ś. Germanus pastucha z żoną kazawszy zawołać/ na co się wszytek dwór zdumiał/ Królem go postanowił. Od onego czasu z pokolenia pastuchy Królowie Brytanom panują/ Tak Pan Bóg rzeczy ludzkie dziwnie przez z. Germana sprawował. Vincentius Beluacensis lib. 21 ca: 11. et. Gotschalcus Holen. serm. 32 partis Hyemalis. Patrz Tyt: Skrucha. Przykład 9. Gra/ abo krotofila Gra, abo krotofila. Przykład I. Młodzieniec zbytnie się w krotofilach kochający
postanowił iuż więcey nie będźiesz mocą Krolewską źle száfował. Krol tedy w Biskupie moc niebieską czuiąc/ záraz z żoną y z dźiećmi wyszedł/ y więcey sie nie wroćił. Tedy ś. Germanus pástuchá z żoną kazawszy záwołáć/ ná co sie wszytek dwor zdumiał/ Krolem go postánowił. Od onego czásu z pokolenia pastuchy Krolowie Brytánnom pánuią/ Ták Pan Bog rzeczy ludzkie dźiwnie przez s. Germaná sprawował. Vincentius Beluacensis lib. 21 ca: 11. et. Gotschalcus Holen. serm. 32 partis Hyemalis. Pátrz Tyt: Skruchá. Przykład 9. Gra/ ábo krotofilá Grá, ábo krotofilá. PRZYKLAD I. Młodźieniec zbytnie sie w krotofilách kocháiący
Skrót tekstu: ZwierPrzykład
Strona: 312
Tytuł:
Wielkie zwierciadło przykładów
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Szymon Wysocki
Drukarnia:
Jan Szarffenberger
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
garnęło do Boku Pańskiego? widząc go omni spe et Consilio destitutum każdy w swą. każdy w nogi. Oprócz niektórych a bardzo Nie wielu poczciwych i dobrych senatorów i Panów którzy albo Pańskiego trzymali się Boku albo Wojska. które jako ordyniec w knici zmykając się z miejsca na miejsce inter viscera jednak Ojczyzny Okrutnym ucinało się Brytanom. Az dopiero jak Bóg łaskawym nanas wejrzał okiem jak trochę Ojczyzna otrząsnęła się z biedy. Dopiero Panów Zelantów do Obrony Ojczyzny odzywa się ochota. Sero molunt Deorum Molae Az dopiero jak z myszej jamy przybyło zębów na chleb Lubo ex equo Troiano niebyło Rąk do obrony. Takim by to takim Łuszczy bochenkom spodziewać się
garnęło do Boku Panskiego? widząc go omni spe et Consilio destitutum kozdy w swą. kozdy w nogi. Oprocz niektorych a bardzo Nie wielu poczciwych y dobrych senatorow y Panow ktorzy albo Panskiego trzymali się Boku albo Woyska. ktore iako ordyniec w knici zmykaiąc się z mieysca na mieysce inter viscera iednak Oyczyzny Okrutnym ucinało się Brytanom. Az dopiero iak Bog łaskawym nanas weyrzał okięm iak trochę Oyczyzna otrząsnęła się z biedy. Dopiero Panow Zelantow do Obrony Oyczyzny odzywa się ochota. Sero molunt Deorum Molae Az dopiero iak z myszey iamy przybyło zębow na chleb Lubo ex equo Troiano niebyło Rąk do obrony. Takim by to takim Łuszczy bochęnkom spodziewać się
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 133v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
stawić mogą/ a przebranego z nich żołnierza/ obiecali sześćdziesiąt tysięcy/ kędy też hetmaństwa generalnego zaraz się domagali. Swessoni są naszy sąsiedzi/ nader szerokie/ i barzo urodzajne grunty mają/ króla mieli (i wieku naszego) Dywicjaka/ we wszytkiej Francjej przednie potentata wielkiego/ który nie małej części tych krajów/ tudzież i Brytanom rozkazował/ teraz jest Królem Galba/ do niego dla sprawiedliwości i mądrości jego/ wszytkiej tej wojny regiment prawie wszyscy donieśli/ i jemu polecili. Mają Swessoni miast dwanaście/ żołnierza obiecali pięćdziesiąt tysię- Belgowie na Rzymiany się armują. Miłość ojczyzny. I Cezar poczuwa się. Rada Hetmańska. Jedzie na wojnę przeciw Belgom. Omawiają
stawić mogą/ á przebránego z nich żołnierzá/ obiecáli sześćdźieśiąt tyśięcy/ kędy też hetmáństwá generálneg^o^ záraz sie domagáli. Swessoni są nászy sąśiedźi/ náder szerokie/ y bárzo vrodzáyne grunty máią/ krolá mieli (y wieku nászego) Dywicyaká/ we wszytkiey Fráncyey przednie potentatá wielkiego/ ktory nie máłey częśći tych kráiow/ tudźiesz y Brytánnom roskázował/ teraz iest Krolem Galbá/ do niego dla spráwiedliwośći y mądrośći iego/ wszytkiey tey woyny regiment práwie wszyscy donieśli/ y iemu polećili. Máią Swessoni miast dwánaśćie/ żołnierzá obiecáli pięćdźieśiąt tyśię- Belgowie ná Rzymiány sie ármuią. Miłość oyczyzny. Y Cezár poczuwa sie. Rádá Hetmáńska. Iedźie ná woynę przećiw Belgom. Omawiáią
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 38.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
.
Jeszcze był — co nią wylazł — kamieniami dziury Nie zatkał, a tu Pani co tchu leci z góry Pytając: »Coś tam sprawił?« — i z ochotą słucha. Aż ow: »Mała pociechy jest naszej otucha. Bóg się pożal mej drogi i twojej imprezy! Uterpentynowaną gdy krzywokły zjeży Szczeć odyniec brytanom przeciw zajuszony, Którzy go osadziwszy z każdej szarpią strony, Nie mógł by być straszliwszem i ow, co pod dębem Pięknego Adonida pułmiesiącznem zębem Rozciął — srożej nie patrzył. Ażem zmartwiał zgoła, Gdy mu skry z krwawych oczów pierzchały i z czoła!« Dopieroż referował z odpowiedzią mowę, Która zalterowała srodze białagłowę.
.
Jeszcze był — co nią wylazł — kamieniami dziury Nie zatkał, a tu Pani co tchu leci z gory Pytając: »Coś tam sprawił?« — i z ochotą słucha. Aż ow: »Mała pociechy jest naszej otucha. Bog sie pożal mej drogi i twojej imprezy! Uterpentynowaną gdy krzywokły zjeży Szczeć odyniec brytanom przeciw zajuszony, Ktorzy go osadziwszy z kożdej szarpią strony, Nie mogł by być straszliwszem i ow, co pod dębem Pięknego Adonida pułmiesiącznem zębem Rozciął — srożej nie patrzył. Ażem zmartwiał zgoła, Gdy mu skry z krwawych oczow pierzchały i z czoła!« Dopieroż referował z odpowiedzią mowę, Ktora zalterowała srodze białagłowę.
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 23
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949