jeśli Orła nieprzyjacielowi niechcecie wydać/ ja zaprawdę powinność moję Rzeczypospolitej i Hetmanowi oddam. To głośno wymówiwszy/ skoczył w morze/ i ku nieprzyjacielowi chorągiew niósł. A tu naszy spolnie się napominając/ by się takiej sromoty niedopuszczali/ wszyscy się w morze puścili/ co bliższy widząc/ także udziałali/ i pod Brytany podeszli. Była bitwa z obojej strony wielka/ naszy jednak/ (iż ani w szyku stać/ ani się mocno opierać/ ani za chorągwiami iść mogli/ do tego/ kędy który do jakiej chorągwi przyszedł/ tam się potykać musiał) nie pomału się trwożyli. Nieprzyjaciele zasię będąc wiadomi brodów/ kędy jednego którego z
ieśli Orłá nieprzyiaćielowi niechcećie wydáć/ ia záprawdę powinność moię Rzeczypospolitey y Hetmánowi oddam. To głośno wymowiwszy/ skoczył w morze/ y ku nieprzyiaćielowi chorągiew niosł. A tu nászy spolnie sie nápomináiąc/ by sie tákiey sromoty niedopusczáli/ wszyscy sie w morze puśćili/ co bliższy widząc/ tákże vdźiáłáli/ y pod Brytany podeszli. Byłá bitwá z oboiey strony wielka/ nászy iednák/ (iż áni w szyku stać/ áni sie mocno opieráć/ áni zá chorągwiámi iśdź mogli/ do tego/ kędy ktory do iákiey chorągwi przyszedł/ tám sie potykáć muśiał) nie pomáłu sie trwożyli. Nieprzyiaćiele záśię będąc wiádomi brodow/ kędy iednego ktorego z
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 86.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
z nawy idącego upatrzyli/ konia zbodszy/ prawie na zatrudnionego nacierali/ kilku gminem otoczyli/ drudzy na otwarte skrzydło broń ciskali. Czego postrzegszy Cezar/ baty przynależące do naw długich/ także też szpiegierskie łodki/ żołnierzem napełnił/ a kędy rozumiał/ na posiłek wyprawował. Tu naszy/ skoro jedno lądu dopadli/ mężnie na Brytany uderzyli/ i rozpędzili je/ gonić daleko nie mogli/ iż konnym bieg niepodobny był/ a zatym i wzięcie wyspu. Tego tylko do dawnego a zwyczajnego szczęścia Cezarowi nie dostawało. Nieprzyjaciele porażeni/ zaraz jako się do kupy z uciekania onego zebrali/ Legaty o pokoj posłali/ zastawy dać/ coby rozkazał czynić
z nawy idącego vpátrzyli/ koniá zbodszy/ práwie ná zátrudnionego náćieráli/ kilku gminem otoczyli/ drudzy ná otwárte skrzydło broń ćiskáli. Czego postrzegszy Cezár/ baty przynależące do naw długich/ tákże też szpiegierskie łodki/ żołnierzem nápełnił/ á kędy rozumiał/ ná pośiłek wypráwował. Tu nászy/ skoro iedno lądu dopádli/ mężnie ná Brytany vderzyli/ y rozpędźili ie/ gonić dáleko nie mogli/ iż konnym bieg niepodobny był/ á zátym y wźięćie wyspu. Tego tylko do dawnego á zwyczáynego sczęśćia Cezárowi nie dostawáło. Nieprzyiaćiele poráżeni/ záraz iáko sie do kupy z vćiekánia onego zebráli/ Legaty o pokoy posłáli/ zastáwy dáć/ coby roskazał czynić
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 86.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
w swym zawołanym mieście Bogiem został; Którego przemożnego radą/ i wojnami/ Nie więcej zakończone walki triumfami/ Nie przewagi domowe/ nie kwapiona chwała/ Spraw dzilnych w nowa gwiazdę/ i w Kometę wdała Jako syn miłly jego. ani więtszy postał Cesarski kunszt/ nad ten sam/ że mu ojcem został. Zażby więtsza brytany zhołdować śrzód wodne? I Nilu papiernego rzeki siedmiochodne Zwyciężną przejść Armatą? Numide skrzetnego/ Cynifejskiego Jubę/ i z Mitrydatskiego Imiona Pont nadęty/ Rzymowi przypisać/ Wielu godzien Triumfów/ kilką się popisać? Niż tego zrodzić Męża. za którego prawie Ludowi stawili się Bogowie łaskawie. By tedy ren z krwie nie był śmiertelnej zrodzony
w swym záwołánym mieście Bogiem został; Ktorego przemożnego rádą/ y woynámi/ Nie więcey zákończone wálki tryumphámi/ Nie przewagi domowe/ nie kwápiona chwałá/ Spraw dźilnych w nowa gwiazdę/ y w Kometę wdáłá Iáko syn miłly iego. áni więtszy postał Cesárski kunszt/ nád ten sam/ że mu oycem został. Zażby więtsza brytanny zhołdowáć śrzod wodne? Y Nilu pápiernego rzeki śiedmiochodne Zwyćiężną przeyść Armatą? Numide skrzetnego/ Cynipheyskiego Iubę/ y z Mitrydátskiego Imiona Pont nádęty/ Rzymowi przypisáć/ Wielu godźien Tryumphow/ kilką się popisáć? Niż tego zrodźić męzá. zá ktorego práwie Ludowi stáwili się Bogowie łáskáwie. By tedy ren z krwie nie był śmiertelney zrodzony
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 397
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636