zaś Pieprz żołądek zwykł mocno ratować/ I piersi od boleści i kaszlu zachować. Yeśli Febra/ Górączka poczyna cię badać/ Przed czasem wziąwszy kilka ziarn/ możesz postradać.
O ciężkości słuchu skąd przypada. Kto pija o obiedzie/ śpi/ często się wrzuszy/ Na wątli sobie słuch i u nad psuje uszy.
O Brzmieniu wuszach. Głód przydłuższy i ciała mocne poruszenie/ Pijaństwo zimno w uszach/ czynią częste brzmienie Niemniej womit i spadek/ i tłuczone razy Przynoszą/ uszu brzmienie ba i insze skazy.
O rzeczach które szkodzą oczom. Laźnia i wino mocne/ wiatr/ pierz/ i gorczyca/ Czosnek/ Cybula/ Boby/
záś Pieprz żołądek zwykł mocno rátowáć/ Y pierśi od boleśći y kászlu záchowáć. Yesli Febrá/ Gorączká poczyna ćię bádáć/ Przed czásem wźiąwszy kilká ziarn/ możesz postrádáć.
O ćięszkości słuchu skąd przypada. Kto pija o obiedźie/ spi/ często się wrzuszy/ Ná wątli sobie słuch y u nád psuie vszy.
O Brzmieniu wvszách. Głod przydłuższy y ćiáłá mocne poruszenie/ Pijáństwo źimno w vszách/ czynią częste brzmienie Niemniey womit y spadek/ y tłuczone rázy Przynoszą/ vszu brzmienie bá y insze skázy.
O rzeczách ktore szkodzą oczom. Láźnia y wino mocne/ wiatr/ pierz/ y gorczycá/ Czosnek/ Cybulá/ Boby/
Skrót tekstu: OlszSzkoła
Strona: D2v
Tytuł:
Szkoła Salernitańska
Autor:
Hieronim Olszowski
Drukarnia:
Walerian Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
poradniki
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1640
Data wydania (nie później niż):
1640
W mych oczach stała i barzo cudowna: Owa się gwiazda, do której mówiła, Natychmiast w Pannę śliczną obróciła. Wszytka złocistym warkoczem odziana, Twarz Jej jako śnieg różą przepalana; Ani farb wdzięcznych tęcza ma tak wiele, Ile się krasy mija na jej ciele. A gdy z ust swoich wypuściła głosy, W swym brzmieniu cale umilkły niebiosy. A Ona rzekła: ,,Anno, mej młodości Matko i mojej źrzenico czystości, Lubom królową niebieską została, Trzeba, żebym cię jak córka słuchała. Pod płaszczem Twojej zwirzchności zostaję Syn mój Twym prośbom i ja -miejsc e daję Wszak wiesz, że Twoje nie bywały próżne U Syna mego
W mych oczach stała i barzo cudowna: Owa się gwiazda, do której mówiła, Natychmiast w Pannę śliczną obróciła. Wszytka złocistym warkoczem odziana, Twarz Jej jako śnieg różą przepalana; Ani farb wdzięcznych tęcza ma tak wiele, Ile się krasy mija na jej ciele. A gdy z ust swoich wypuściła głosy, W swym brzmieniu cale umilkły niebiosy. A Ona rzekła: ,,Anno, mej młodości Matko i mojej źrzenico czystości, Lubom królową niebieską została, Trzeba, żebym cię jak córka słuchała. Pod płaszczem Twojej zwirzchności zostaję Syn mój Twym prośbom i ja -miejsc e daję Wszak wiesz, że Twoje nie bywały próżne U Syna mego
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 51
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971