w nocy czas głuchy Schodziłaś z nieba i żeś w utajonem Cieniu siadała z swym Endymijonem, Uśmierz twe blaski, użycz swego cienia, Boć nocny gamrat inszego płomienia I ognia nie chce i nie potrzebuje
Prócz tego, który w sercu swym piastuje. Ach, okrutnico, straty mej przyczyno, Hekate brudna, brzydka Próżerpino, Aniś ty piękna, aniś ty powinna Tak bliska słońcu, kiedyś nieuczynna! Dobrześ za żonę dana Plutonowi, Kiedy cię prośba niska nie namówi; I to twój lepszy mąż, bo za muzykę Pozwolił z piekła wywieść Eurydykę, A ty, zazdrosna, nie chcesz ciemnej nocy Przyczernić trochę dla
w nocy czas głuchy Schodziłaś z nieba i żeś w utajonem Cieniu siadała z swym Endymijonem, Uśmierz twe blaski, użycz swego cienia, Boć nocny gamrat inszego płomienia I ognia nie chce i nie potrzebuje
Prócz tego, który w sercu swym piastuje. Ach, okrutnico, straty mej przyczyno, Hekate brudna, brzydka Prozerpino, Aniś ty piękna, aniś ty powinna Tak bliska słońcu, kiedyś nieuczynna! Dobrześ za żonę dana Plutonowi, Kiedy cię prośba niska nie namówi; I to twój lepszy mąż, bo za muzykę Pozwolił z piekła wywieść Eurydykę, A ty, zazdrosna, nie chcesz ciemnej nocy Przyczernić trochę dla
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 250
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Magdaleno, Na godzinkę do siebie, albo krócej, jeno Waszeć da ssać dziecięciu, bo panny Doroty Nie masz, a panna Halszka poszła na zaloty, Bo się nam ledwie Wojtuś z płaczu nie rozpuknie.” Śmieję się w sobie, a ta, skoro ją ofuknie: „Idź precz, a powiedz pani, brzydka mocy — prawi – Kiedy kto błazna pośle, że mu nic nie sprawi.” 254. WYGODA Z DŁUGÓW
Kto chce gromadno chodzić, nie chowając sługi, Zaciągnąć u pachołków chudych drobne długi. Odżałujeszli mięsa sztuki, wina szkleńce, Będziesz miał po Krakowie dosyć asystence. 255. STARZY SŁUDZY PRZY MŁODYM PANIĄTKU
Szedł
Magdaleno, Na godzinkę do siebie, albo krócej, jeno Waszeć da ssać dziecięciu, bo panny Doroty Nie masz, a panna Halszka poszła na zaloty, Bo się nam ledwie Wojtuś z płaczu nie rozpuknie.” Śmieję się w sobie, a ta, skoro ją ofuknie: „Idź precz, a powiedz pani, brzydka mocy — prawi – Kiedy kto błazna pośle, że mu nic nie sprawi.” 254. WYGODA Z DŁUGÓW
Kto chce gromadno chodzić, nie chowając sługi, Zaciągnąć u pachołków chudych drobne długi. Odżałujeszli mięsa sztuki, wina szkleńce, Będziesz miał po Krakowie dosyć asystence. 255. STARZY SŁUDZY PRZY MŁODYM PANIĄTKU
Szedł
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 303
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
/ i pomawiając/ i z tym się przed ludźmi chlubiąc/ onych tejże proby czartowskiej ucząc/ i sumnienia ich zawodząc; a co największa świętych rzeczy do gusł swoich niezbożnie zażywając/ na wzgardę Bożą i Matki jego przenaświętszej. Bój się Boga/ bo sroga kaźn jego wisi nad tobą/ jeśli się nieupamiętasz/ brzydka zarazo ludzka; A że się ten zakaz Ojca świętego nie tylo o probie wody i ognia/ ale i tym podobnym zrozumieć ma wyrażonymi to słowy daje znać niżej vers. vlt d ca. mennem. gdzie tak czytamy: Vulgarem deniq; ac nulla canonicâ sanctione fulcitam legem, feruentis scilicet aquae sine frigidae, ignitiq;
/ y pomawiaiąc/ y z tym sie przed ludzmi chlubiąc/ onych teyże proby czártowskiey vcząc/ y sumnienia ich záwodząc; á co naiwiększa świętych rzeczy do gusł swoich niezbożnie záżywáiąc/ ná wzgardę Bożą y Mátki iego przenaświętszey. Boy się Boga/ bo sroga kaźn iego wiśi nád tobą/ ieśli się nieupámiętasz/ brzydka zarázo ludzka; A że się ten zakaz Oycá świętego nie tylo o probie wody y ognia/ ále y tym podobnym zrozumieć ma wyráżonymi to słowy dáie znać niżey vers. vlt d ca. mennem. gdzie ták czytamy: Vulgarem deniq; ac nulla canonicâ sanctione fulcitam legem, feruentis scilicet aquae sine frigidae, ignitiq;
Skrót tekstu: WisCzar
Strona: 71
Tytuł:
Czarownica powołana
Autor:
Daniel Wisner
Drukarnia:
Wojciech Laktański
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
magia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1680
Data wydania (nie później niż):
1680
pism Archiua, któreś miał z Sąsiady Czyniąc w nich o nas, i targi i kwity Z tymi co dołki, nam kopią dla zdrady Nieobłowili oni się; ani ty Łuboś tak liczne zwiódł na nas gromady Żyją przyjazne Orły, pod kałkanem Samego tylko Boga znając Paem. 32. Więc z Wiedeńskiego Horoscopu dali Umykaj brzydka Bissurmaska Sowo I w fortunnej się przewazywszy szali Swymże ciężarem; wyglądaj coć nowo Szczęście przyniesie, w tych wichrach i fali. Niemarszcz się lubo trochę cię surowo Traktują Orły; bo jeśli pożyją Strącilić rogi; nałożłysz im szyją. 33. A czci nierówną klęską z naszej strony Bo w tej turniei,
pism Archiua, ktoreś miał z Sąśiády Czyniąc w nich o nas, y tárgi y kwity Z tymi co dołki, nam kopią dla zdrády Nieobłowili oni się; áni ty Łuboś ták liczne zwiodł ná nas gromády Zyią przyiazne Orły, pod káłkanem Sámego tylko Bogá znáiąc Páem. 32. Więc z Wiedeńskiego Horoscopu dáli Vmykay brzytka Bissurmáska Sowo Y w fortunney się przewazywszy szali Swymże ćiężarem; wygląday coć nowo Szczęśćie przynieśie, w tych wichrách y fáli. Niemarszcz się lubo trochę ćię surowo Tráktuią Orły; bo ieśli pożyią Ztrąćilić rogi; náłożłysz im szyią. 33. A czći nierowną klęską z nászey strony Bo w tey turniei,
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: B4
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684