; A właśnie tak przystało jej niestateczności Odmienić w nagłe gniewy chęci i miłości. PIEŚŃ XXI.
XXII.
„Nakoniec, czemu grzech swój pokrywam - mówiła - Któregom w niebytności twej się dopuściła? Bo choćbym go przed wszytkiem światem chciała taić, Sumnieniu go mojemu nie mogę utaić; Bo dusza, która w brzydkiem grzechu się najduje, Taki żal i pokutę taką w sobie czuje, Żebym najwiętsze męki na ciele wolała Cierpieć i prędzejbym je podomno wytrwała.
XXIII.
Wiedz i ty o tem grzechu, jeśli zwać możemy Grzechem, co poniewolnie i przez gwałt czyniemy, A potem zaraz mieczem twem nieuproszonem Rozdziel niewinną duszę z ciałem splugawionem
; A właśnie tak przystało jej niestateczności Odmienić w nagłe gniewy chęci i miłości. PIEŚŃ XXI.
XXII.
„Nakoniec, czemu grzech swój pokrywam - mówiła - Któregom w niebytności twej się dopuściła? Bo choćbym go przed wszytkiem światem chciała taić, Sumnieniu go mojemu nie mogę utaić; Bo dusza, która w brzydkiem grzechu się najduje, Taki żal i pokutę taką w sobie czuje, Żebym najwiętsze męki na ciele wolała Cierpieć i prędzejbym je podomno wytrwała.
XXIII.
Wiedz i ty o tem grzechu, jeśli zwać możemy Grzechem, co poniewolnie i przez gwałt czyniemy, A potem zaraz mieczem twem nieuproszonem Rozdziel niewinną duszę z ciałem splugawionem
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 156
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
sąsiada swego. Miłuj, bracie, aby cię wzajem miłowano, I bierz tą miarą z chęcią, jakąć dawać chciano. Na ten uraz lekarstwo prędkobyście mieli, Gdyby na zdaniu mojem wszyscy przestać chcieli. PIEŚŃ XXVIII.
LXXXII.
Niechby to prawo było, aby każda żona Dała garło, w tem grzechu brzydkiem naleziona, Jeżeli nie dowiedzie na męża swojego, Że on też wszeteczeństwa winien beł takiego. Bo inaczej zażby beł sędzia tak surowy, Coby słusznie wyzwolić nie beł jej gotowy? Bóg sam rzekł, iż wyrządzać drugiem nie masz tego, Coć nie miło, obraża co ciebie samego.
LXXXIII.
Sama tylko miłość
sąsiada swego. Miłuj, bracie, aby cię wzajem miłowano, I bierz tą miarą z chęcią, jakąć dawać chciano. Na ten uraz lekarstwo prędkobyście mieli, Gdyby na zdaniu mojem wszyscy przestać chcieli. PIEŚŃ XXVIII.
LXXXII.
Niechby to prawo było, aby każda żona Dała garło, w tem grzechu brzydkiem naleziona, Jeżeli nie dowiedzie na męża swojego, Że on też wszeteczeństwa winien beł takiego. Bo inaczej zażby beł sędzia tak surowy, Coby słusznie wyzwolić nie beł jej gotowy? Bóg sam rzekł, iż wyrządzać drugiem nie masz tego, Coć nie miło, obraża co ciebie samego.
LXXXIII.
Sama tylko miłość
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 377
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905