, Na twoje ręce temruk gotują. Gore u sąsiada, wszędy słychać biada, A ty śpisz!
Świętą swobodę już wytrąbiono, Już jej requiem z dział uderzono, A ty o żałobie ni o jej grobie Nie myślisz.
Już bisurmański Akteon swoich Spuścił brytanów do kniei twoich. Damy uciekają, a na ząb padają Psom brzydkim.
Bracia krew leją, ty wino toczysz, Ty kanarsekiem pijany broczysz, Szklenice szykujesz, kolejne rychtujesz W najlepszą.
Już na dobrą noc wolnościom twoim Nachylił Turczyn miesiącem swoim. Ty hejnał wesoło, ty w taneczne koło Grać każesz.
Już twym kościołom, pożal się, Boże, Ściele poganiec w popiele łoże. Ty
, Na twoje ręce temruk gotują. Gore u sąsiada, wszędy słychać biada, A ty śpisz!
Świętą swobodę już wytrąbiono, Już jej requiem z dział uderzono, A ty o żałobie ni o jej grobie Nie myślisz.
Już bisurmański Akteon swoich Spuścił brytanów do kniei twoich. Damy uciekają, a na ząb padają Psom brzydkim.
Bracia krew leją, ty wino toczysz, Ty kanarsekiem pijany broczysz, Szklenice szykujesz, kolejne rychtujesz W najlepszą.
Już na dobrą noc wolnościom twoim Nachylił Turczyn miesiącem swoim. Ty hejnał wesoło, ty w taneczne koło Grać każesz.
Już twym kościołom, pożal się, Boże, Ściele poganiec w popiele łoże. Ty
Skrót tekstu: ZbierDrużBar_II
Strona: 604
Tytuł:
Wiersze zbieranej drużyny
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
was czartowie, piekła katowie. Biada, niewierni egzekutorowie, płaczących sierot źli opiekunowie – jak przypłacicie waszej niewierności, łakomstwa, złości. Biada wam, kupcy na zły zysk dybiący; biada, lichwiarze, zdziercy próżnujący; biada, celnicy, wam, niesprawiedliwi, zbytecznie chciwi. Krzywoprzysiężcom, ach biada, złośliwym, bluźniercom brzydkim i świadkom fałszywym, wszeteczną parę z ust swych puszczającym, drugich gorszącym. Biada zabójcom krew rozlewającym, obmówcom sławę bliźniego szarpiącym, potwarcom w sercu nienawiść mającym, mścić się pragnącym. Biada wam, biada, niewiasty upstrzone, sieci szatańskie dla dusz zastawione – Ezech. 22, u. 27 Luc. 16, u
was czartowie, piekła katowie. Biada, niewierni egzekutorowie, płaczących sierot źli opiekunowie – jak przypłacicie waszej niewierności, łakomstwa, złości. Biada wam, kupcy na zły zysk dybiący; biada, lichwiarze, zdziercy próżnujący; biada, celnicy, wam, niesprawiedliwi, zbytecznie chciwi. Krzywoprzysiężcom, ach biada, złośliwym, bluźniercom brzydkim i świadkom fałszywym, wszeteczną parę z ust swych puszczającym, drugich gorszącym. Biada zabójcom krew rozlewającym, obmówcom sławę bliźniego szarpiącym, potwarcom w sercu nienawiść mającym, mścić się pragnącym. Biada wam, biada, niewiasty upstrzone, sieci szatańskie dla dusz zastawione – Ezech. 22, v. 27 Luc. 16, v
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 81
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
Patrz jako się żydzi opierali/ zastawiali/ aby tylko jednego obrazu do kościołaich nie stawiono/ chociaj już był stary zakon ustał/ bo to już było w siedm lat po Wniebowstąpieniu Pańskim. A my czemu milczym/ patrząc na taką brzydkość spustoszenia/ nie w jednym kościele/ alepo wszystkim państwie/ to jest/ dopuszczamy budować brzydkim poganom Tatarom zabobonnych bożnic/ w których cześć BOga prawdziwego ujmowana i lżona bywa? Niesłuszne tedy jest dopuszczanie budowania Mieczytów Tatarskich w państwie tym/ których teraz świeżo po śmierci I. M. X. Biskupa Wileńskiego nabudowali/ jako w Rejzowie pod Puniami/ na Kijenie za Wilnem/ w Sorok Tatar/ i w Sołkinikach blisko
Pátrz iáko się żydźi opieráli/ zástáwiáli/ áby tylko iednego obrázu do kośćiołáich nie stáwiono/ choćiay iuż był stáry zakon vstał/ bo to iuż było w śiedm lat po Wniebowstąpieniu Pánskim. A my cżemu milcżym/ pátrząc ná táką brzydkość spustoszenia/ nie w iednym kośćiele/ álepo wszystkim páństwie/ to iest/ dopuszcżamy budowáć brzydkim pogánom Tátárom zabobonnych bożnic/ w ktorych cżeść BOgá prawdźiwego vymowána y lżona bywa? Niesłuszne tedy iest dopuszcżánie budowánia Miecżytow Tátárskich w páństwie tym/ ktorych teraz świeżo po śmierći I. M. X. Biskupá Wileńskiego nábudowáli/ iáko w Reyzowie pod Puniámi/ ná Kiienie zá Wilnem/ w Sorok Tátár/ y w Sołkinikách blisko
Skrót tekstu: CzyżAlf
Strona: 20
Tytuł:
Alfurkan tatarski
Autor:
Piotr Czyżewski
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
egzotyka, historia, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
w Biskupstwie Kumańskim poskromił/ gdyż był przysiągł/ przeciw nieprzyjaciołom Kościoła bronić. Pomógł mu do wygubienia Heretyków w Dalmacyj Król Kolomanus/ tak. iż go pod opiekę Stolice Apostołskiej wziął Grzegorz/ i żeby nikt nań i jego Zonę Salomeą interdyktu włożyć nie mógł/ oprócz Papieża. 5. Wojna na Heretyki.
Przeciw Stedyngom brzydkim Heretykom wojna podjęta; na której Czartowskie te pułki zbite/ tak/ że ich zabito w krótce na sześć tysięcy/ a drudzy uciekając/ w bliskiej rzece/ Wisera rzeczonej/ potonęli. 6. Do Prusów Poseł Papieski.
Na Prusów się Krzyżackie siły obróciły; a dla tych/ co tam Wiarę Świętą przyjęli Wilhelm Biskup
w Biskupstwie Kumáńskim poskromił/ gdyż był przyśiągł/ przećiw nieprzyiaciołom Kośćiołá bronić. Pomogł mu do wygubienia Heretykow w Dalmácyi Krol Kolománus/ ták. iż go pod opiekę Stolice Apostolskiey wźiął Grzegorz/ i żeby nikt nań i iego Zonę Salomeą interdyktu włożyć nie mogł/ oprocz Papieżá. 5. Woyná ná Heretyki.
Przećiw Stedyngom brzydkim Heretykom woyna podięta; ná ktorey Czartowskie te pułki zbite/ ták/ że ich zábito w krotce ná sześć tyśięcy/ á drudzy uciekáiąc/ w bliskiey rzece/ Wiserá rzeczoney/ potonęli. 6. Do Prusow Poseł Papieski.
Ná Prusow się Krzyżáckie śiły obroćiły; á dla tych/ co tám Wiárę Swiętą przyięli Wilhelm Biskup
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 78
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
nigdy nie zsiadać z konia o wędzonce.” 527. PAN KUREK PANNĘ MAGLOWNICĘ
Szlachcionka jedna, panny nie miawszy służebnej, Kmiotkę w lnianą koszulę ubrawszy ze zgrzebnej, Bierze z sobą w gościnę, ale wprzód napomni, Żeby jak najprzystojniej wszytko, jak najskromniej Czyniła, co jej każą, waszmościała wszytkim I odwykała wiejskim obyczajom brzydkim; Mianowicie u stołu patrzyła, jeśli ją Posadzą, jako panny jedzą, jako piją. Milczeć; spyta kto, cicho odpowiedzieć; słuchać; Na łyżkę całą gębą po wiejsku nie dmuchać; Nie rządzić, nie przestawiać, żeby nie znać na niej; Ręce założyć, skoro na nią pojrzy pani; Pokrajawszy, na
nigdy nie zsiadać z konia o wędzonce.” 527. PAN KUREK PANNĘ MAGLOWNICĘ
Szlachcionka jedna, panny nie miawszy służebnej, Kmiotkę w lnianą koszulę ubrawszy ze zgrzebnej, Bierze z sobą w gościnę, ale wprzód napomni, Żeby jak najprzystojniej wszytko, jak najskromniej Czyniła, co jej każą, waszmościała wszytkim I odwykała wiejskim obyczajom brzydkim; Mianowicie u stołu patrzyła, jeśli ją Posadzą, jako panny jedzą, jako piją. Milczeć; spyta kto, cicho odpowiedzieć; słuchać; Na łyżkę całą gębą po wiejsku nie dmuchać; Nie rządzić, nie przestawiać, żeby nie znać na niej; Ręce założyć, skoro na nią pojźry pani; Pokrajawszy, na
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 322
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
wielkie Galery się tłuką I że się góry, ścierają z górami Grom, tumult, łoskot; już nie żadną sztuką Lecz pistoletmi, puklerzmi, jelcami Rażą się ciężko; przecz tu z swą nauką I dowcipnemi nader wymyślami Wszyscy wojenny Ingenierowie Szabla grunt; a znią serdeczni Mężowie. 70. Dalejże Orły, dopinajcie dali Brzydkim Puhaczom, już tak wypierzonym Oto Bellona z Liparyiskiej Stali Posiłkuje was orężem zrobionym Jeszcze w tej oba ochyńcie się fali Przyganiając już, do ust zwyciężonym Niech się osądzi, jakiej kary godzien Hardy Bissurman; za swój ku wam zbrodzień. 71. Nie tak się lasy biedzą z swymi wiatry Wyuzdanymi na własne statywy, I zakradszy
wielkie Gálery się tłuką Y że się gory, śćieráią z gorámi Grom, tumult, łoskot; iuż nie żadną sztuką Lecz pistoletmi, puklerzmi, ielcámi Ráżą się ćiężko; przecz tu z swą nauką Y dowćipnemi náder wymyślámi Wszyscy woienny Ingenierowie Száblá grunt; á znią serdeczni Mężowie. 70. Dáleyże Orły, dopinayćie dáli Brzytkim Puhaczom, iuż ták wypierzonym Oto Belloná z Lyppáryiskiey Stali Pośiłkuie was orężem zrobionym Ieszcze w tey obá ochyńćie się fáli Przygániáiąc iuż, do vst zwyćiężonym Niech się osądźi, iákiey káry godźien Hárdy Bissurman; zá swoy ku wam zbrodźien. 71. Nie ták się lásy biedzą z swymi wiátry Wyuzdánymi ná własne státywy, Y zákradszy
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: C4v
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
pragnęli czegoś twardszego. Aleć JEZUSA sztuki nie zrozumieją ci co go z oczy znieść każą. Bo lubo Piłat będzie chciał od śmierci wyzwolić JEZUSA tym fortelem/ przecię Pan JEZUS dusz naszych miłośnik/ stanąwszy z trzciną na ganku/ z tym się oświadczy ludziom/ że nie jest trzciną. Jakoby sercem mówiąc do ludzi: Brzydkim wam w oczach/ i patrzyć na mię nie chcecie/ oto ja przecię człowiecze każdy/ z tym się oświadczam/ że lubo Piłat tym pokazaniem usiłuje/ abym nie skończył śmiercią zbawienia/ czego w pałacu dokazać usiłował/ abym do niego przerzekł namawiając/ przecię ja nie jestem trzciną/ stać będę przy tym statecznie
pragnęli czegoś twardszego. Aleć IEZVSA sztuki nie zrozumieią ći co go z oczy znieść każą. Bo lubo Piłat będźie chćiał od śmierći wyzwolić IEZVSA tym fortelem/ przećię Pan IEZVS dusz nászych miłośnik/ stánąwszy z trzćiną ná ganku/ z tym się oświadczy ludźiom/ że nie iest trzćiną. Iakoby sercem mowiąc do ludźi: Brzydkim wam w oczách/ y patrzyć ná mię nie chcećie/ oto ia przećię człowiecze káżdy/ z tym się oświadczam/ że lubo Piłat tym pokazániem vśiłuie/ ábym nie skończył śmierćią zbawienia/ czego w páłacu dokázáć vśiłował/ abym do niego przerzekł námawiáiąc/ przećię ia nie iestem trzćiną/ stać będę przy tym statecznie
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 415
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Na twoje ręce temruk gotują. Gore u sąsiada, wszędy słychać biada, A ty spisz! Świętą swobodę już wytrąbiono, Już jej rekwiem z dział uderzono. A ty o żałobie, ni o jej grobie Nie myślisz. Już bisurmański Akteon swoich Spuścił brytanów do kniei twoich. Damy uciekają, a na ząb padają Psom brzydkim. Bracia krew leją, ty wino toczysz, Ty kanarsekiem pijany broczysz, Szklenice szykujesz, kolejne rychtujesz, W najlepszą. Już na dobrą noc wolnościom twoim Nachylił Turczyn miesiącem swoim. Ty hejnał wesoło, ty w taneczne koło Grać każesz. Już twym kościołom pożal się Boże, Ściele poganiec w popiele łoże. Ty w
Na twoje ręce temruk gotują. Gore u sąsiada, wszędy słychać biada, A ty spisz! Świętą swobodę już wytrąbiono, Już jej requiem z dział uderzono. A ty o żałobie, ni o jej grobie Nie myślisz. Już bisurmański Akteon swoich Spuścił brytanow do kniei twoich. Damy uciekają, a na ząb padają Psom brzydkim. Bracia krew leją, ty wino toczysz, Ty kanarsekiem pijany broczysz, Szklenice szykujesz, kolejne rychtujesz, W najlepszą. Już na dobrą noc wolnościom twoim Nachylił Turczyn miesiącem swoim. Ty hejnał wesoło, ty w taneczne koło Grać każesz. Już twym kościołom pożal się Boże, Ściele poganiec w popiele łoże. Ty w
Skrót tekstu: ZbierDrużWir_I
Strona: 124
Tytuł:
Collectanea...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1675 a 1719
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1719
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
jeśli czyni ladajako i byle odbyć/ abo z-zwyczaju i na pozór/ z-utrapieniem/ smutkiem/ z ciężkością/ z-tęsknicą czyni. Przez co czas drogi i zbawienny darmo trawi/ dobra traci/ miasto postępku ustępuje: miasto łaski Bożej/ nie łaski nabywa: miasto zapłaty karanie odnosi: Bogu brzydkim/ Aniołom nie-wdzięcznym/ sobie ciężkim/ cnotom i wszytkiemu dobru dusznemu nieprzyjaznym się czyni.
2. Porachuj się dobrze z sobą strony tego występku/ jest w-tobie zapewne/ jeżeli nie czujesz w-sobie żywego pragnienia/ dalej a dalej w-lepszym postępować: więcej a więcej Bogu się podobać. Jest w tobie/ jeśli
ieśli czyni ládáiáko i byle odbyć/ ábo z-zwyczáiu i ná pozor/ z-utrapieniem/ smutkiem/ z ćięszkośćią/ z-tęsknicą czyni. Przez co czás drogi i zbáwienny dármo trawi/ dobrá tráći/ miásto postępku vstępuie: miásto łáski Bożey/ nie łáski nábywa: miásto zapłáty karánie odnośi: Bogu brzydkim/ Aniołom nie-wdźięcznym/ sobie ćięszkim/ cnotom i wszytkiemu dobru dusznemu nieprzyiáznym się czyni.
2. Poráchuy się dobrze z sobą strony tego występku/ iest w-tobie zápewne/ ieżeli nie czuiesz w-sobie żywego prágnienia/ dáley á dáley w-lepszym postępowáć: więcey á więcey Bogu się podobáć. Iest w tobie/ ieśli
Skrót tekstu: DrużbDroga
Strona: 48
Tytuł:
Droga doskonałości chrześcijańskiej
Autor:
Kasper Drużbicki
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665