się i gromu. GADKA PIĄTA
Każdy mię szuka, chociam dobrze skryty; Brzuch sam tylko mam a gardziel niesyty: Nic nie połykam, tylko co wprzód gęby Ludzkiej się tknęło i przeszło przez zęby. Nie służę zwierzom i ptastwu, co leci, Tylko co ludziom (i to oprócz dzieci), Którzy mi brzydkim napełnią wzdychaniem Gardło, i usta szpetnym całowaniem. Jako u dworu, gdzie się każdy nęci, Tyle mam listów i tyle pieczęci; Każdy potrzebny beze mnie się wścieka, A po wygodzie przede mną ucieka. GADKA SZÓSTA
Pierwej muszę do grobu wstąpić, niż ożyję, I nie mogę dobrze żyć, jeśli wprzód nie zgniję
się i gromu. GADKA PIĄTA
Każdy mię szuka, chociam dobrze skryty; Brzuch sam tylko mam a gardziel niesyty: Nic nie połykam, tylko co wprzód gęby Ludzkiej się tknęło i przeszło przez zęby. Nie służę zwierzom i ptastwu, co leci, Tylko co ludziom (i to oprócz dzieci), Którzy mi brzydkim napełnią wzdychaniem Gardło, i usta szpetnym całowaniem. Jako u dworu, gdzie się każdy nęci, Tyle mam listów i tyle pieczęci; Każdy potrzebny beze mnie się wścieka, A po wygodzie przede mną ucieka. GADKA SZÓSTA
Pierwej muszę do grobu wstąpić, niż ożyję, I nie mogę dobrze żyć, jeśli wprzód nie zgniję
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 192
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Czeka Senat z Panięty/ Kozak Zaporowski/ Ukraina/ Podole/ Wołyń/ Powiat Ruski/ Czeka Mazowsze/ Wielcy i Mali Polacy/ Litwin/ Prusak/ Podlasze/ cni dobrzy Junacy: Czeka wszelki Duchowny/ Pana Boga prosząc/ Modlitwy swe nabożne do nieba podnosząc/ Czeka wsze Chrześcijaństwo Triumfu z zwycięstwem Od Króla WLADYSLAWA nad brzydkim Pogaństwem Patrzy na cię KrólV Nasz wszelka Prowincja Węgrzyn/ Niemiec/ Hiszpan/ Włoch/ chcąc dać subsidia: Polskać murem potęźnym wszemu Chrześcijaństwu/ Fortecą/ srogą Basztą/ i wstrętem Pogaństwu. Ja com słyszał i czytał/ piszę dla prostoty/ Nie dla mądrych: lecz czynię winszując z ochoty Zwycięstwa tej Ojczyźnie/ KrólOẂI
Czeka Senat z Panięty/ Kozak Zaporowski/ Vkráiná/ Podole/ Wołyń/ Powiát Ruski/ Czeka Mázowsze/ Wielcy y Máli Polacy/ Litwin/ Prusak/ Podlásze/ cni dobrzy Iunacy: Czeka wszelki Duchowny/ Páná Bogá prosząc/ Modlitwy swe nabożne do nieba podnosząc/ Czeka wsze Chrześćiáństwo Triumphu z zwyćięstwem Od Krolá WLADYSLAWA nád brzydkim Pogáństwem Pátrzy ná ćię KROLV Nasz wszelka Prowincya Węgrzyn/ Niemiec/ Hiszpan/ Włoch/ chcąc dáć subsidia: Polskáć murem potęźnym wszemu Chrześćiáństwu/ Fortecą/ srogą Básztą/ y wstrętem Pogáństwu. Ia com słyszał y czytał/ piszę dla prostoty/ Nie dla mądrych: lecz czynię winszuiąc z ochoty Zwyćięstwá tey Oyczyznie/ KROLOẂI
Skrót tekstu: StarWyp
Strona: D3v
Tytuł:
Wyprawa i wyiazd sułtana Amurata cesarza tureckiego na wojnę do Korony Polskiej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1634
Data wydania (nie wcześniej niż):
1634
Data wydania (nie później niż):
1634
/ A Polaki się brzydząc/ jako psy zdechłemi/ Uciekła Polską z Synem Koronę wykradszy/ A złe tylko wspomnienie Lachom zostawiwszy I niewstydliwym życiem Polską zaraziwszy.
Potym Krystyny z NIemiec nowe obyczaje Wniosły/ i narobiły Dobieszów bezecnych Dla których Dunin pozbył i oczu i gardła. Już i śrzedniego wieku nie nowina cudze Loża plugawić było brzydkim obcowaniem. Księgi Wtórej. Które tem laty pospolite.
A cóż teraźniejszego? i wyliczyć trudno/ Gdy sam wstyd niedopuszcza wszystkiego wynurzać. Ty przecię żenić się chcesz/ słyszę/ Stanisławie. Już pachołki przyjmujesz/ już i konie sprzągasz/ Kolasy i Kobierce sporządzasz/ Muzykę Zaciągasz: ba już pono oddałeś pierścionek Zadatek
/ A Polaki się brzydząc/ iáko psy zdechłemi/ Vćiekła Polską z Synem Koronę wykradszy/ A złe tylko wspomnienie Lachom zostawiwszy Y niewstydliwym żyćiem Polską záraźiwszy.
Potym Krystyny z NIemiec nowe obyczáie Wniosły/ y nárobiły Dobieszow bezecnych Dla ktorych Dunin pozbył y oczu y gardłá. Iusz y śrzedniego wieku nie nowiná cudze Lożá plugawić było brzydkim obcowániem. Xięgi Wtorey. Ktore tem laty pospolite.
A cosz teráznieyszego? y wyliczyć trudno/ Gdy sąm wstyd niedopuszczá wszystkiego wynurzáć. Ty przećię żenić się chcesz/ słyszę/ Stánisławie. Iusz pachołki przyimuiesz/ iusz y konie sprzągasz/ Kolasy y Kobierce sporządzasz/ Muzykę Záćiągasz: ba iusz pono oddałeś pierśćionek Zádatek
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 32
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650