jako mogąc obiegali. Zaprawdę nie tej to w slońce obleczonej niewiasty, która pod nogami swemi Księżyca, a na głowie Koronę z gwiazd dwunastu miała. Ale onej wielkiej nierządnice robota/ siedzącej nad wodami, a w purpurę i karmazyn obleczonej, złotem, drogim kamieniem, i perłami ozdobionej, kubek złoty w ręce swej pełny brzydliwości, i nieczystoty, wszeteczeństwa swego mającej, pijanej krwią świętych, i krwią męczenników Jezusowych, której imię na czele Tajemnica Babilon wielkie. Więc abyś tym rychlej o świebodzie swej pomyślił/ posłuchaj jeszcze spół Duchownych twoich Pasterzów nierządzie/ jednego tegoż pocztu wielce uczonego człowieka/ Nicolaum Clemangum Archidiaconum Boracensem, który teraźniejszych nowo wznikłych
iáko mogąc obiegáli. Záprawdę nie tey to w slońce oblecżoney niewiásty, ktora pod nogámi swemi Kśiężycá, á ná głowie Koronę z gwiazd dwunastu miałá. Ale oney wielkiey nierządnice robota/ śiedzącey nád wodámi, á w purpurę y kármázyn obleczoney, złotem, drogim kámieniem, y perłámi ozdobioney, kubek złoty w ręce swey pełny brzydliwośći, y niecżystoty, wszetecżenstwá swego máiącey, piiáney krwią świętych, y krwią męcżennikow Iezusowych, ktorey imię ná cżele Táiemnicá Bábylon wielkie. Więc ábyś tym rychley o swiebodźie swey pomyślił/ posłuchay ieszcże społ Duchownych twoich Pásterzow nierządźie/ iednego tegoż pocżtu wielce vcżonego cżłowieká/ Nicolaum Clemangum Archidiaconum Boracensem, ktory teráźnieyszych nowo wznikłych
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 78v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
takie. Miłość tego dokazała, co gdy kocha drugiego, za własną rzecz to im dała, co jest wszytkim spólnego. Gdzie jest ciało położone, orłowie się zlatują, świętym niebo pozwolone – wszyscy w nim rozkoszują. Jednym chlebem żyją święci u stołu niebieskiego; nasyceni, przecie chęci nowe mają do niego.
Nasycenie brzydliwości ani głód udręczenia nie przynosi, lecz w sytości święci czują łaknienia. Nowy zawsze dźwięk prześliczny w uszach bywa słyszany, słodki pawon ustawiczny wydawają organy. Za zwycięstwo wychwalają Zbawiciela swojego, szczęśliwym być nazywają, co godzien widzieć Jego. A pod tronem obracane sfery dziwne z gwiazdami: Miesiąc, Słońce ziemi dane za światła z
takie. Miłość tego dokazała, co gdy kocha drugiego, za własną rzecz to im dała, co jest wszytkim spólnego. Gdzie jest ciało położone, orłowie się zlatują, świętym niebo pozwolone – wszyscy w nim rozkoszują. Jednym chlebem żyją święci u stołu niebieskiego; nasyceni, przecie chęci nowe mają do niego.
Nasycenie brzydliwości ani głód udręczenia nie przynosi, lecz w sytości święci czują łaknienia. Nowy zawsze dźwięk prześliczny w uszach bywa słyszany, słodki pawon ustawiczny wydawają organy. Za zwycięstwo wychwalają Zbawiciela swojego, szczęśliwym być nazywają, co godzien widzieć Jego. A pod tronem obracane sfery dziwne z gwiazdami: Miesiąc, Słońce ziemi dane za światła z
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 132
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
obmierzła (jakoż oprocź tego dosyć jest plugawy naród niewieści) chciała się tedy dla tego w sadzawce cieplicznej/ (której jeszcze dla zdrowia nie używali) utopić: gdzie iż utonąć nie mogła dla miałkości onej wody/ tak się jej zstało/ jako onemu którego służebnica jego otruć jaszczurką/ dla sprosności onej choroby i brzydliwości chciała/ a ona jego uzdrowiła: tak też i ona niewiasta/ długo się pławiąc i topiąc w onej wodzie/ po kilku godzinach świeższą i zdrowszą wyszła; i kończąc potym na każdy dzień ono kąpanie/ do zdrowia dobrego przyszła: i tak na potym ludziom na insze flury zaleciła/ że i teraz w niemałej cenie
obmierzłá (iákoż oprocź tego dosyć iest plugáwy narod niewieśći) chćiáłá się tedy dla tego w sadzawce ćieplicżney/ (ktorey ieszcże dla zdrowia nie vżywáli) vtopić: gdźie iż vtonąć nie mogłá dla miáłkośći oney wody/ ták się iey zstáło/ iáko onemu ktorego służebnicá iego otruć iaszcżurką/ dla sprosnośći oney choroby y brzydliwośći chćiałá/ á oná iego vzdrowiłá: ták też y oná niewiastá/ długo się pławiąc y topiąc w oney wodźie/ po kilku godźinách świeższą y zdrowszą wyszłá; y końcżąc potym ná káżdy dźień ono kąpánie/ do zdrowia dobrego przyszłá: y ták ná potym ludźiom ná insze flury zálećiłá/ że y teraz w niemáłey cenie
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 132.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617
które zranienie/ narościenie/ descensy/ krosty/ osłabienie/ a wielkie odwilżenie cierpią/ ta woda pomocna usta płocząc. Trzyma o Wojciech Oczkoże ta woda jest też pomocna na osłabienie żołądka/ i na grubości które z niego pochodzą. gdyż tak pijąc/ jako i w niej siedząc/ wiatrom/ surowości/ zgadze/ brzydliwości/ do jedzenia niechęci/ twardości/ szczkaniu wielką pomoc i ratunek przynosi. Ale znajdują się drudzy Medycy/ którzy przeciwnie o takowych wodach/ które w sobie mają siarkę i saletrę trzymają: powiadając że wielką szkodę żołądkowi takowe wody czynią: a to nawięcej dla saletry/ która z przyrodzenia swego/ obrzydzenie jakieś i chciwość do
ktore zránienie/ nárośćienie/ descensy/ krosty/ osłábienie/ á wielkie odwilżenie ćierpią/ ta wodá pomocna vstá płocżąc. Trzyma o Woyćiech Ocżkoże tá wodá iest też pomocna ná osłabienie żołądká/ y ná grubośći ktore z niego pochodzą. gdyż ták piiąc/ iáko y w niey śiedząc/ wiátrom/ surowośći/ zgádze/ brzydliwośći/ do iedzenia niechęći/ twárdośći/ szcżkániu wielką pomoc y rátunek przynośi. Ale znáyduią się drudzy Medycy/ ktorzy przećiwnie o tákowych wodách/ ktore w sobie máią śiárkę y saletrę trzymáią: powiadáiąc że wielką szkodę żołądkowi tákowe wody cżynią: á to nawięcey dla saletry/ ktora z przyrodzenia swego/ obrzydzenie iákieś y chćiwość do
Skrót tekstu: SykstCiepl
Strona: 143.
Tytuł:
O cieplicach we Skle ksiąg troje
Autor:
Erazm Sykstus
Drukarnia:
Krzysztof Wolbramczyk
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1617
Data wydania (nie wcześniej niż):
1617
Data wydania (nie później niż):
1617