cierpliwości jego źle zażywają/ Straszliwać jest rzecz/ Apostoł mówi/ wpaść w ręce. Boga żywego/ nienawidzącego wszystkich którzy nieprawość płodzą/ i zatracic obiecającego tych którzy mówią kłamstwo/ Bo jest sam prawdą/ w prawdzie się kocha/ i sprawiedliwi obaczą oblicze jego. Cóż tu sobie ma obiecować ten który zostrzył język swój jako brzytwę/ jad wężowy na cnotliwych wylewając/ którego usta pełne są przeklęctwa i gorzkości i zdrady/ a pod językiem jego praca i boleść/ którego słowa są strzały napuszczone jadem/ któremi na niewinne strzela. Ale te strzały wnidą da Bóg w serce jego samego/ gdy piekielny język piekielnym ogniem (jeśli się nie opamięta) hamowany
ćierpliwości iego źle záżywáią/ Strászliwać iest rzecż/ Apostoł mowi/ wpáść w ręce. Bogá żywego/ nienawidzącego wszystkich ktorzy niepráwość płodzą/ y zátráćic obiecáiącego tych ktorzy mowią kłamstwo/ Bo iest sam prawdą/ w prawdźie się kocha/ y spráwiedliwi obacżą oblicże iego. Coż tu sobie ma obiecowáć ten ktory zostrzył ięzyk swoy iáko brzytwę/ iad wężowy ná cnotliwych wylewáiąc/ ktorego vstá pełne są przeklęctwá y gorzkośći y zdrády/ á pod ięzykiem iego praca y boleść/ ktorego słowá są strzały nápuszcżone iádem/ ktoremi ná niewinne strzela. Ale te strzały wnidą da Bog w serce iego sámego/ gdy piekielny ięzyk piekielnym ogniem (iesli się nie opámięta) hámowány
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 22
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
nieoszukiwa/ bo jest i niemylną istotą prawdą/ i to samo co nam zaleca/ sam sobie obiera: czego nas uczy/ sam czyni. Co na nas kładzie sam niesie komuż tu wierzyć? kogo naśladować. 3. Powtóre gdy Chrystus JEZUS dopióro przed kilka dni narodzone Niewinniątko/ pod owę się kamienną brzytwę na krwi swej przelanie poddaje. Gdy z wielką trudnością i przykrością do Egiptu z najmilszą Matką swą uchodzi. Zaprawdę nie drożej uciechy i wczasy waży/ niżeli dostatki cenił. Toć być musi/ że i wczasy na które chęć ludzka/ same bogactwa swe łoży i wydaje/ tego kosztu/ tego afektu/ tej żądzy
nieoszukiwá/ bo iest y niemylną istotą prawdą/ y to sámo co nám záleca/ sam sobie obiera: czego nás uczy/ sam czyńi. Co ná nás kłádźie sam nieśie komuż tu wierzyć? kogo náśládować. 3. Powtore gdy Chrystus IEZVS dopioro przed kilka dńi národzone Niewinńiątko/ pod owę się kámienną brzytwę ná krwi swey przelánie poddáie. Gdy z wielką trudnośćią y przykrośćią do Egiptu z náymilszą Mátką swą uchodźi. Záprawdę nie drożey ućiechy y wczásy wáży/ niżeli dostátki cenił. Toć być muśi/ że y wczásy ná ktore chęć ludzka/ same bogáctwá swe łoży y wydáie/ tego kosztu/ te^o^ affektu/ tey żądzy
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 289
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
gadkę: a jest ta: Powiedz mi Królu Panie mój/ czyje teraz jest Królestwo Czeskie? Król rzekł: Miły Przyjacielu Janda/ czyjesz ma być jedno twoje? Gdyż oto Król z królestwem swoim w ręku twoich teraz jest. Janda rzekł: Prawda jest Miłościwy Królu/ A gdy już zbrodą gotów był/ i brzytwę schował/ pytał go Król: Janda/ a któż teraz jest Królem Czeskim? Janda odpowiedział: Wasza Królewska Mość. Król uderzył go pięścią w twarz/ także na ziemię padł/ i trącił go nogą w bok. W tym przyskoczyli Dworzanie prosząc Króla/ aby tego zaniechał. Zaczym Król z zagniewaną twarzą z łaźnie wyszedł
gadkę: á iest tá: Powiedz mi Krolu Pánie moy/ czyie teraz iest Krolestwo Czeskie? Krol rzekł: Miły Przyiaćielu Iándá/ czyiesz ma bydź iedno twoie? Gdyż oto Krol z krolestwem swoim w ręku twoich teraz iest. Iándá rzekł: Prawdá iest Miłośćiwy Krolu/ A gdy iuż zbrodą gotow był/ y brzytwę schował/ pytał go Krol: Iándá/ á ktoż teraz iest Krolem Czeskim? Iándá odpowiedźiał: Wászá Krolewska Mość. Krol uderzył go pięśćią w twarz/ tákże ná źiemię padł/ y trąćił go nogą w bok. W tym przyskoczyli Dworzánie prosząc Krolá/ áby tego zániechał. Záczym Krol z zágniewáną twarzą z łáźnie wyszedł
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Ziiv
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
Planety i Fatum obrzezał do nieszczęścia. T. Uważę co za Summett, to jest Obrzezanie. B. Po Obrzezaniu onym, gdy sięgwałtem przy mnóstwie Janczarwo, on Baptasi z brzytwą począł przymykać do mojej kiełbasy, w sile i zapalczywości zwyczajnej, ktrorami przez czas nie mały wypadła była z pamięci. wyszarpnąwszy żartko bystro wyostrzoną brzytwę, z ręku mówię onego Bapaszego Fatowi, Planetom, Ottomanowi, Wezyrom Baszom Bevlerbejom i Janczarom wszystkim popryskowałem do samych uszu gęby, Oniż zbroczeni krwiąszli co Cyrulika, a ja wsiądszy na Okręt Kupca Aleksandryjskiego naładowany, w rozpięte począłem dać furią tak potężnie żagle, iż czwartego dniaszczęśliwie przypadłem do sławnego MiastaWeneckiego. T
Plánety y Fátum obrzezał do nieszczęśćia. T. Vważę co zá Summett, to iest Obrzezanie. B. Po Obrzezániu onym, gdy sięgwáłtem przy mnostwie Iánczárwo, on Bápptási z brzytwą począł przymykáć do moiey kiełbásy, w śile y zápálczywośći zwyczáyney, ktrorami przez czás nie máły wypádłá byłá z pámieći. wyszárpnąwszy zártko bystro wyostrzoną brzytwę, z ręku mowię onego Báppászego Fátowi, Plánetom, Ottománowi, Wezyrom Bászom Bevlerbejom y Iánczárom wszystkim popryskowałem do samych uszu gęby, Oniż zbroczeni krwiąszli co Cyruliká, á ia wśiądszy ná Okręt Kupcá Alexandryiskiego nałádowány, w rospięte począłem dać furyą ták potężnie zagle, iż czwartego dniászczęśliwie przypadłem do sławnego MiástáWeneckiego. T
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 110
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
, Można moja powinność, wielka moja strata, I jeszcze triumfu znich kłaść sobie nie może, Choć Król tak chcę, choć w bitwie Sanctego[...] przemoże On ci łacno Sanctego zwycięży bez potu, Ale z sławą Ksymeny zażyje kłopotu, I jeszcze, cóżkolwiek Król przyrzekł za tę bitwę Musi się nie przez jednę dobijać mnie brzytwę ELVIRA Ha! bój się że zaś Niebo dla pysznej swawoli, Wysłucha cię, i pomstyć nad miłym pozwoli, Cóż to jest? chcesz gotowe szczęście wypchnąć[...] z domu Możesz milczeć z sumieniem dobrym, i bez sromu, Cóż chcesz w skorać? jakiegoż pragniesz więcej[...] wieńca Czy wrócić Ojcu żywot? śmierć twego młodzieńca;
, Można moiá powinność, wielká moiá strátá, Y jeszcze tryumfu znich kłáść sobie nie może, Choć Krol ták chcę, choć w bitwie Sánctego[...] przemoże On ći łacno Sanctego zwycięży bez potu, Ale z słáwą Xymeny záżyie kłopotu, Y ieszcze, cożkolwiek Krol przyrzekł zá tę bitwę Muśi się nie przez iednę dobiiáć mnie brzytwę ELVIRA Há! boy się że záś Niebo dlá pyszney swawoli, Wysłuchá ćię, y pomstyć nad miłym pozwoli, Coż to iest? chcesz gotowe szczęście wypchnąć[...] z domu Możesz milczeć z sumieniem dobrym, y bez sromu, Coz chcesz w skorać? iákiegoż prágniesz więcey[...] wieńcá Czy wrocić Oycu żywot? smierć twego młodzieńcá;
Skrót tekstu: CorMorszACyd
Strona: 188
Tytuł:
Cyd
Autor:
Pierre Corneille
Tłumacz:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
Supraśl
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Którzy jego przestrogi skryte/ światu jawią. – Ty zaś coś! imię jakie? co wyrażasz w sobie! Wszytko wykonującą w zgodnej czasu dobie. Okazją mię zowią. Czem masz u nóg pierze? I stoisz na okręgu? bo nie stoję w mierze/ Z powietrzem bieg mająca. Czemu w ręce prawyj Trzymasz brzytwę? daję znać z takowej postawy/ Zem nad ostrze i bystrość wszelaką bystrzejsza? Czemu przednia część głowy włosów jest pełniejsza? Abym się dała w oczy wziąć zachodzącemu/ I była powolniejsza k sobie idącemu. Dalej powiedz. Czemuś zaś w tyle głowy goła? Kto mię łacną upuści/ z tyłu już nie
Ktorzy iego przestrogi skryte/ świátu iáwią. – Ty záś coś! imię iákie? co wyrażász w sobie! Wszytko wykonującą w zgodney czásu dobie. Okkazyją mię zowią. Czem masz v nog pierze? I stoisz ná okręgu? bo nie stoię w mierze/ Z powietrzem bieg máiąca. Czemu w ręce prawyy Trzymasz brzytwę? dáię znáć z tákowey postáwy/ Zem nád ostrze y bystrość wszeláką bystrzeysza? Cżemu przednia część głowy włosow iest pełniejsza? Abym się dáłá w oczy wziąć záchodzącemu/ I byłá powolnieysza k sobie idącemu. Dálei powiedz. Czemuś záś w tyle głowy goła? Kto mię łácną vpuśći/ z tyłu jusz nie
Skrót tekstu: GawDworz
Strona: 32
Tytuł:
Dworzanki albo epigramata polskie
Autor:
Jan Gawiński
Drukarnia:
Balcer Smieszkowicz
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1664
Data wydania (nie wcześniej niż):
1664
Data wydania (nie później niż):
1664