, i samychże wodzów zguba. W czym jeżeli się postrzegą hetmani, nie w smak będzie dworowi, że nasadzonych uchybią sideł. Przez co oporem Niemcom rzeczy poszłyby, a tym bardzi że tym dłużej bawi się im. pan Fleming ekspektatywą, którego tu od kilku lat jeszcze trzymają in casum śmierci którego z hetmanów buławie za sukcesora.
17. Wyszły tu ode dworu ordynanse, ażeby zebrane wozić pieniądze tu, za które zaciągać i rekrutować wojsko, którym osiadać Polskę mają, a potem wziąwszy ją in casum solutum złączyć się cum federato et magis vicino orientalnym krajom principe i tam rozprzestrzeniać in oriente państwa swoje, boby cum accessu tak wielkiego
, i samychże wodzów zguba. W czym jeżeli się postrzegą hetmani, nie w smak będzie dworowi, że nasadzonych uchybią sideł. Przez co oporem Niemcom rzeczy poszłyby, a tym bardzi że tym dłużej bawi się jm. pan Flemming ekspektatywą, którego tu od kilku lat jeszcze trzymają in casum śmierci którego z hetmanów buławie za sukcesora.
17. Wyszły tu ode dworu ordynanse, ażeby zebrane wozić pieniądze tu, za które zaciągać i rekrutować wojsko, którym osiadać Polskę mają, a potem wziąwszy ją in casum solutum złączyć się cum federato et magis vicino orientalnym krajom principe i tam rozprzestrzeniać in oriente państwa swoje, boby cum accessu tak wielkiego
Skrót tekstu: ZgubWolRzecz
Strona: 204
Tytuł:
Przestroga generalna stanów Rzpltej…
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1713 a 1714
Data wydania (nie wcześniej niż):
1713
Data wydania (nie później niż):
1714
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
wadzi. Spytasz: A nasz król polski jakim rzemieślnikiem? Przedni snycerz, odpowiem, niezrównany z nikiem. Kto z olszy albo z lipy tak wspaniałe krzyże, Kto orła, herb koronny, w leszczynie wystrzyże? Bo w tych wszytkich przezwiskach i wszytkich tytułach Widzę kanclerze, widzę biskupy w infułach. Kto nadeń dwie buławie do hetmańskiej dłoni, Jednę z wiśnie, a drugą urobi z jabłoni? 28 (F). OSŁA Z MUŁEM KompARATIO
Dlaczego Dawid, bydło wspominając głupie, Muły i konie, osła zapomniał w tej kupie? Podobieństwo, że osieł, imo insze bydła, Może iść bez munsztuku w drogę i wędzidła. Nie z
wadzi. Spytasz: A nasz król polski jakim rzemieślnikiem? Przedni snycerz, odpowiem, niezrównany z nikiem. Kto z olszy albo z lipy tak wspaniałe krzyże, Kto orła, herb koronny, w leszczynie wystrzyże? Bo w tych wszytkich przezwiskach i wszytkich tytułach Widzę kanclerze, widzę biskupy w infułach. Kto nadeń dwie buławie do hetmańskiej dłoni, Jednę z wiśnie, a drugą urobi z jabłoni? 28 (F). OSŁA Z MUŁEM COMPARATIO
Dlaczego Dawid, bydło wspominając głupie, Muły i konie, osła zapomniał w tej kupie? Podobieństwo, że osieł, imo insze bydła, Może iść bez munsztuku w drogę i wędzidła. Nie z
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 23
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
w tym pamiętnym słowie: Neminem captivabimus, nisi jure victum, na które Król przysięga, tak w sądach Hetmańskich nieznajduje się to tak piękne prawo, któremu dała moc Rzeczpospolita, summam processus potestatẽ łapać, sądzić sine ulla forma judici, i exnunc w samym polu egzekwować. A nacoż tedy tak wielkie przywileje tej przydała Buławie, jeżeli się jej bać miała? nacóż ją samę Konstytucjami zmocniła, gdyby najmniejszą swobodą swoim formidinem, i zamach upatrzyć mogła? ale podźmy do przykładów. SZÓSTA.
Pierwszy od Rzeczypospolitej Rzymskiej zaciągniony, tak się rezolwuje. Prawda, śe wszyscy zgodnie Historycy przypisują wolności spadek, i mutationem status Románi Juliuszowi Cesarzowi, i że
w tym pamiętnym słowie: Neminem captivabimus, nisi jure victum, ná ktore Krol przyśięga, ták w sądách Hetmańskich nieznayduie się to ták piękne prawo, ktoremu dałá moc Rzeczpospolita, summam processus potestatẽ łapać, sądźić sine ulla forma judici, y exnunc w sámym polu exekwować. A nácoż tedy ták wielkie przywileye tey przydałá Buławie, ieżeli się iey bać miałá? nácóż ią sámę Konstytucyami zmocniłá, gdyby naymnieyszą swobodą swoim formidinem, y zámach upatrzyć mogłá? ále podźmy do przykłádow. SZOSTA.
Pierwszy od Rzeczypospolitey Rzymskiey záćiągniony, ták się rezolwuie. Prawdá, śe wszyscy zgodnie Historycy przypisuią wolności spadek, y mutationem status Románi Juliuszowi Cesarzowi, y że
Skrót tekstu: RadzKwest
Strona: 107
Tytuł:
Kwestie polityczne
Autor:
Franciszek Radzewski
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743
danych odzyskał i nieprzyjaciela niczym więcej Podola i Wołynia niepustoszącego do domu ich w Nohaj, w Budziaki i Krym, a Kozaków w Ukrainę, swoją przezornością, a bardziej datkiem wyprawił, braterstwo między sobą, jako udawano wieczne poprzysiągłszy.
Powróciwszy z wojny przy lasce marszałkowskiej wielkiej (bo Branicki marszałkiem nadwornym był), także i buławie wielkiej, żonę zmarłego Jana Zamoyskiego wojewody sandomierskiego pojął, ale to za żywota królowej Ludowiki było, imieniem Marianny de Derkiem, teraźniejszej czasu niniejszego królowej Polski.
I to przyznać, że po uspokojeniu tejże transakcji podhajeckiej przez Sobieskiego, hetmana i marszałka, trochę Rzeczypospolita do siebie przychodzić poczęła, bo i komisyja lwowska zapłatę wojsku
danych odzyskał i nieprzyjaciela niczym więcej Podola i Wołynia niepustoszącego do domu ich w Nohaj, w Budziaki i Krym, a Kozaków w Ukrainę, swoją przezornością, a bardziej datkiem wyprawił, braterstwo między sobą, jako udawano wieczne poprzysiągłszy.
Powróciwszy z wojny przy lasce marszałkowskiej wielkiej (bo Branicki marszałkiem nadwornym był), także i buławie wielkiej, żonę zmarłego Jana Zamoyskiego wojewody sendomirskiego pojął, ale to za żywota królowej Ludowiki było, imieniem Marianny de Derkiem, teraźniejszej czasu niniejszego królowej Polski.
I to przyznać, że po uspokojeniu tejże tranzakcyi podhajeckiej przez Sobieskiego, hetmana i marszałka, trochę Rzeczypospolita do siebie przychodzić poczęła, bo i komisyja lwowska zapłatę wojsku
Skrót tekstu: JemPam
Strona: 374
Tytuł:
Pamiętnik dzieje Polski zawierający
Autor:
Mikołaj Jemiołowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1683 a 1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1683
Data wydania (nie później niż):
1693
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Dzięgielewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
"DIG"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2000
we Francjej miał te jeszcze wieści, Gdy przedniejszych familij złączenia po części Chciał wiedzieć, jako siostrą Beatryce była Armeliny, Dudona która porodziła.
LXXX.
Z tej przyczyny, jak nie chcąc, swoją szablą kręci: Tkwi mu wdzięczna Bradmanta w głębokiej pamięci. Nigdy nie tnie, gdzie niegdzie płazą tylko zmierza, Sam się buławie srogiej składa, nie dowierza. Pisze Turpin, iż w ten czas mógł snadno mężnego Dudona pożyć, gdyby wola była jego; Ale miłość gorąca gniew, ręce wiązała, Cięcia srogie, śmiertelne sztychy hamowała.
LXXXI.
Płazą jednak, aby się nie zdał być nikczemny, Dudonowej oddaje sile raz wzajemny I tak ciężko na
we Francyej miał te jeszcze wieści, Gdy przedniejszych familij złączenia po części Chciał wiedzieć, jako siostrą Beatryce była Armeliny, Dudona która porodziła.
LXXX.
Z tej przyczyny, jak nie chcąc, swoją szablą kręci: Tkwi mu wdzięczna Bradmanta w głębokiej pamięci. Nigdy nie tnie, gdzie niegdzie płazą tylko zmierza, Sam się buławie srogiej składa, nie dowierza. Pisze Turpin, iż w ten czas mógł snadno mężnego Dudona pożyć, gdyby wola była jego; Ale miłość gorąca gniew, ręce wiązała, Cięcia srogie, śmiertelne sztychy hamowała.
LXXXI.
Płazą jednak, aby się nie zdał być nikczemny, Dudonowej oddaje sile raz wzajemny I tak ciężko na
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 226
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
tego roku z kadencji według prawa sejm następował, żeby było uspokoić animusze i zatkać gęby benewolów ojczyzny. Lecz ta elucydacja komendy Fleminga mało pomogła, i sejm, który się tego roku zaczął w Warszawie, na tym samym punkcie zerwano, niechcąc w atrium libertatis do niczego przystąpić, dokąd komenda wojska cudzoziemskiego nie będzie zupełnie buławie wielkiej oddana. Widział bowiem każdy ex bene faventibus patriae, co za periculum było rzeczypospolitej, gdy większą część wojska rzeczypospolitej lepszego i mocniejszego miał król w rękach swoich; druga, że inpracticabili modo dwóch hetmanów wielkich (oprócz polnego) miała rzeczpospolita, jednego pana Sieniawskiego nad polskiemi chorągwiami, drugiego Fleminga nad cudzoziemskiemi regimentami i tatarskiemi
tego roku z kadencyi według prawa sejm następował, żeby było uspokoić animusze i zatkać gęby benewolów ojczyzny. Lecz ta elucydacya komendy Fleminga mało pomogła, i sejm, który się tego roku zaczął w Warszawie, na tym samym punkcie zerwano, niechcąc w atrium libertatis do niczego przystąpić, dokąd komenda wojska cudzoziemskiego nie będzie zupełnie buławie wielkiéj oddana. Widział bowiem każdy ex bene faventibus patriae, co za periculum było rzeczypospolitéj, gdy większą część wojska rzeczypospolitéj lepszego i mocniejszego miał król w rękach swoich; druga, że inpracticabili modo dwóch hetmanów wielkich (oprócz polnego) miała rzeczpospolita, jednego pana Sieniawskiego nad polskiemi chorągwiami, drugiego Fleminga nad cudzoziemskiemi regimentami i tatarskiemi
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 339
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
mieć w inszej komendzie tylko hetmańskiej; zaczem złożył sejm z kadencji w Warszawie, który juxta praescriptum novellae regis zaczął się w pierwszy poniedziałek po święcie świętego Michała. Tamże przed obraniem marszałka, aby się dalej nie tamowały negotia publica na oddaniu władzy hetmanowi, wrócona była już to po 8 rokach komenda wojsk cudzoziemskiego zaciągu wielkiej buławie. A jako hetman wielki Sieniawski prywatnie r. p. 1717 pewnym skryptem sekretnym tej komendy ustąpił był Flemingowi, tak vice versa in privatu oddał Fleming hetmanowi ów skrypt komedy sobie danej, nie turbując ową ceremonią stanów. Tę snadność w królu sprawił metus civilis motus, gdyżby było in casu renitentiae wyniknęło co złego.
mieć w inszéj komendzie tylko hetmańskiéj; zaczém złożył sejm z kadencyi w Warszawie, który juxta praescriptum novellae regis zaczął się w pierwszy poniedziałek po święcie świętego Michała. Tamże przed obraniem marszałka, aby się daléj nie tamowały negotia publica na oddaniu władzy hetmanowi, wrócona była już to po 8 rokach komenda wójsk cudzoziemskiego zaciągu wielkiéj buławie. A jako hetman wielki Sieniawski prywatnie r. p. 1717 pewnym skryptem sekretnym téj komendy ustąpił był Flemingowi, tak vice versa in privatu oddał Fleming hetmanowi ów skrypt komedy sobie danéj, nie turbując ową ceremonią stanów. Tę snadność w królu sprawił metus civilis motus, gdyżby było in casu renitentiae wyniknęło co złego.
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 340
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
na podłym bydlęciu ubogi spuścił tak bose i bez strzemion nogi, a od promienia nie zakrywszy głowy, prowadzi proste obok rybołowy.
W tym stroju przecię zwycięży świat hardy i skruszy krzemień w dzikich sercach twardy, obali i pnie nieżywe, a z Niego pociągną słowa w krąg ziemię do Niego.
Jego się piekło nie oprze buławie i świat na miękkiej zawstydzi się ławie, swawolne ciała pójdą wspak do złotejkarności, za nią pójdą drugie cnoty.
Wjedźże szczęśliwie na Syjon ojczysty w ten Twój dzień, Panie i nam uroczysty, a w domu wiecznie króluj Jakubowym, karmiąc je głosem i obrokiem zdrowym.
A gdy podniesiesz chorągiew rumioną,
na podłym bydlęciu ubogi spuścił tak bose i bez strzemion nogi, a od promienia nie zakrywszy głowy, prowadzi proste obok rybołowy.
W tym stroju przecię zwycięży świat hardy i skruszy krzemień w dzikich sercach twardy, obali i pnie nieżywe, a z Niego pociągną słowa w krąg ziemię do Niego.
Jego się piekło nie oprze buławie i świat na miękkiéj zawstydzi się ławie, swawolne ciała pójdą wspak do złotéjkarności, za nią pójdą drugie cnoty.
Wjedźże szczęśliwie na Syjon ojczysty w ten Twój dzień, Panie i nam uroczysty, a w domu wiecznie króluj Jakóbowym, karmiąc je głosem i obrokiem zdrowym.
A gdy podniesiesz chorągiew rumioną,
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 71
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
, ale za twoją obroną Tatarzyn mija ruskie pola stroną i znowu dawną, aż po Czarne Morze, niwę krój porze.
A niemniej w tobie dzierżą oczy swoje chytre, a nader łakome zawoje, już nie wskazując z Azyjej szerokiej, tu po szorokiej.
Z twej ręki usiadł Wołoszyn na ławie i zdarzyło się twej mądrej buławie, że przed nią groźne szły wstecz ordy one niepoliczone,
bo mały orszak zawarszy okopem, pod samym prawie nieprzyjaciół tropem gromisz je, miecąc na nie ślepe kule w siarczystym mule.
Wycieka niemniej pod on dym ochoczy żołnierz i ufiec, acz nierówny, skoczy. Car widząc sprawę, sam cięciwę złożył, by
, ale za twoją obroną Tatarzyn mija ruskie pola stroną i znowu dawną, aż po Czarne Morze, niwę krój porze.
A niemniej w tobie dzierżą oczy swoje chytre, a nader łakome zawoje, już nie wskazując z Azyjej szerokiej, tu po szorokiej.
Z twej ręki usiadł Wołoszyn na ławie i zdarzyło się twej mądrej buławie, że przed nią groźne szły wstecz ordy one niepoliczone,
bo mały orszak zawarszy okopem, pod samym prawie nieprzyjaciół tropem gromisz je, miecąc na nie ślepe kule w siarczystym mule.
Wycieka niemniej pod on dym ochoczy żołnierz i ufiec, acz nierówny, skoczy. Car widząc sprawę, sam cięciwę złożył, by
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 171
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
i po dziś dzień karze.
Kto by rzekł, żeby ufiec polski równy miał wygrać bitwy tak wielkiej i głównej? Lecz sama Krzywda, która w niebo woła, napotężniejszym ona wojskom zdoła.
Kto wie, nie twej li ręki ta obiata, zimnego gwiazdo – Chodkiewiczu – świata, doczeka, a twej szczęśliwej buławie ten wiek i przyszły przyzna zgon w tej sprawie?
Jedno nie sobie i przewadze mężnej dank ty oddawaj w bitwie tak potężnej, kiedy leciały gęste trupy z koni od ostrych grotów i od rzeźwiej dłoni.
Bóg ci, Bóg serca i twym dodał siły, że nie z pociechą o was się kusiły przeharde roty strzelbą piorunową
i po dziś dzień karze.
Kto by rzekł, żeby ufiec polski równy miał wygrać bitwy tak wielkiéj i głównéj? Lecz sama Krzywda, która w niebo woła, napotężniejszym ona wojskom zdoła.
Kto wie, nie twej li ręki ta obiata, zimnego gwiazdo – Chodkiewiczu – świata, doczeka, a twej szczęśliwej buławie ten wiek i przyszły przyzna zgon w tej sprawie?
Jedno nie sobie i przewadze mężnej dank ty oddawaj w bitwie tak potężnej, kiedy leciały gęste trupy z koni od ostrych grotów i od rzeźwiej dłoni.
Bóg ci, Bóg serca i twym dodał siły, że nie z pociechą o was się kusiły przeharde roty strzelbą piorunową
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 178
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995