Ameryki Północej, wielkim garbem od Woła dystyngwowany, jako i włosami i grzywą, któremi po całym ciele okryty, straszny, i szpetny na wejżrzeniu z rodzaju Wołów. Szpetność swoję wielu wetuje pożytkami, krew swoję dający na napój, mięso na potrawę, rogi na kubki, włosy na futro, skorę na pokrycie chałup i budek, na rzemienie, obowie, na strój, kości na Oręże, żyły na strony i nici, gnój do podniety i konserwacyj ognia, jako testatur Kircher in Arca Noe.
CYNOCEFALUS, po Polsku genuine PSIGŁÓW, jest Zwierz w Egipskich Puszczach, nakształt Człeka, ale głowę psią mający, jakich i Książę Radziwił z
Ameryki Pułnocney, wielkim garbem od Woła dystyngwowany, iako y włosami y grzywą, ktoremi po całym ciele okryty, straszny, y szpetny na weyżrzeniu z rodzaiu Wołow. Szpetność swoię wielu wetuie pożytkami, krew swoię daiący na napoy, mięso na potrawę, rogi na kubki, włosy na futro, skorę na pokrycie chałup y budek, na rzemienie, obowie, na stroy, kości na Oręże, żyły na strony y nici, gnoy do podniety y konserwacyi ognia, iako testatur Kircher in Arca Nòé.
CYNOCEPHALUS, po Polsku genuine PSIGŁOW, iest Zwierz w Egypskich Puszczach, naksżtałt Człeka, ale głowę psią maiący, iakich y Xiąże Radziwił z
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 573
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
szarancą piekielną/ i Pogaństwo nienawistne przeciw prawowiernym Chrześcijanom/ z tej ulice wygnano/ z tej przyczyny iż niewinne dzieciątko w Wielki Piątek zabili 27. Martij, Roku 1407, i na Kapłana niosącego Naświętszy Sakrament do chorego kamieńmi ciskali/ o czym powiadał na swym Kazaniu Profesor Akademii/ w Piśmie ś. wielki i żarliwy Kaznodzieja Budek u ś. Barbary. Po wygnaniu tych Żydów/ a po święceniu tej Bożnice/ na Kościół oddany jest Akademii/ aby Profesorowie jej Chwałę Pańską żarliwie rozmnażali przez się/ i przez młodź im powierzoną/ co z łaski Pańskiej czynią pilnie. Ma ten Kościół Proboszcza swego/ i Kanoniki z tejże Akademii/ także i
száráncą piekielną/ y Pogáństwo nienawistne przećiw práwowiernym Chrześćiánom/ z tey vlice wygnano/ z tey przyczyny iż niewinne dźiećiątko w Wielki Piątek zábili 27. Martij, Roku 1407, y ná Kápłáná niosącego Naświętszy Sákráment do chorego kámieńmi ćiskáli/ o czym powiádał ná swym Kazániu Professor Akádemiey/ w Piśmie ś. wielki y żárliwy Káznodźieiá Budek v ś. Bárbáry. Po wygnániu tych Zydow/ á po święceniu tey Bożnice/ ná Kośćioł oddány iest Akádemiey/ áby Professorowie iey Chwałę Pánską żárliwie rozmnażáli przez się/ y przez młodź im powierzoną/ co z łáski Pánskiey czynią pilnie. Ma ten Kośćioł Proboszczá swego/ y Kánoniki z teyże Akádemiey/ tákże y
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 21
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
. Stąd znać jako fałszywie niektórzy aras Alexandri M. i Pylas Julii Cesarys około Donu którego oni jako żywo nie widzieli pokazują. Także insze rzeczy którekolwiek o naszych pisali/ że plotki są na domysł pozmyślane jako i to w tychże samych słowiech/ iż pro tecto carris vtuntur, to jest iż miasto de- mów potocznych budek zażywiają/ bo ponieważ tak jako pisze: skądże to mógł wiedzieć? A co mówi że Sarmatów ani żadnych nad Pontem mieszkających nie znamy: to rozumieć potrzeba o miejscu/ a nie o Narodzie: który często wypadając gromić różne kraje/ dobrze beł Grekom/ Rzymianõ/ i Azji znajomy. Tak iż samże Strabo
. Ztąd znáć iáko fałszywie niektorzy aras Alexandri M. y Pylas Iulii Cesaris około Donu ktorego oni iáko żywo nie widźieli pokázuią. Tákże insze rzeczy ktorekolwiek o nászych pisáli/ że plotki są ná domysł pozmyśláne iáko y to w tychże sámych słowiech/ iż pro tecto carris vtuntur, to iest iż miásto de- mow potocznych budek záżywiáią/ bo ponieważ ták iáko pisze: zkądże to mogł wiedźieć? A co mowi że Sármatow áni żadnych nád Pontem mieszkáiących nie znamy: to rozumieć potrzebá o mieyscu/ á nie o Narodźie: ktory często wypadáiąc gromić rożne kráie/ dobrze beł Grekom/ Rzymiánõ/ y Azyey znáiomy. Ták iż samże Strabo
Skrót tekstu: DembWyw
Strona: 97
Tytuł:
Wywód jedynowłasnego państwa świata
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Drukarnia:
Jan Rossowski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
języki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1633
Data wydania (nie wcześniej niż):
1633
Data wydania (nie później niż):
1633