illa primae Te destinat sagittae. Securus hic quiescis; Cave sis, manum reducit Improvidum latente Pertransitura telo.
5. Śmierć następująca i niepostrzeżona.
Ty zaczynasz coś wielkiego, Aleć wątku nie stanie. Śmierć cię złupi ze wszytkiego, A twe wszytko staranie, Czyny twej ręki kosztowne, Dymy sławy znikomej, Pałace kosztem budowne W triumf śmierci łakomej Pójdą, bo tej wszytkie progi Noga depce jednaka: Wszytko szarpie pazur srogi. Nie widzisz że z sajdaka Naj pierwej dobytej strzale Ciebie za cel wystawia.
A ty poczynasz ospale. Strzeż się, a to wyprawia Po drugą swą rękę srogą, Która niechybnie cichem Nieopatrznego tąż drogą Wskroś cię przebije
illa primae Te destinat sagittae. Securus hic quiescis; Cave sis, manum reducit Improvidum latente Pertransitura telo.
5. Śmierć następująca i niepostrzeżona.
Ty zaczynasz coś wielkiego, Aleć wątku nie stanie. Śmierć cię złupi ze wszytkiego, A twe wszytko staranie, Czyny twej ręki kosztowne, Dymy sławy znikomej, Pałace kosztem budowne W tryumf śmierci łakomej Pojdą, bo tej wszytkie progi Noga depce jednaka: Wszytko szarpie pazur srogi. Nie widzisz że z sajdaka Naj pierwej dobytej strzale Ciebie za cel wystawia.
A ty poczynasz ospale. Strzeż się, a to wyprawia Po drugą swą rękę srogą, Ktora niechybnie cichem Nieopatrznego tąż drogą Wskroś cię przebije
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 415
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
od siebie odeszli/ w opuściałe zwierzęce jamy/ i ciemne gęstwiny kryć się i kopać poczną. W tym ze czterech stron świata straszny się płomień zajmie/ i w nie długim czasie czego morze i nabrzmiałe rzeki nie zatopiły/ czego rozstąpiona ziemia nie połknęła/ wszytko wypali/ pożrze/ strawi. Pójdą/ pójdą z dymem budowne miasta/ nie dobyte zamki/ wytworne pałace/ z tymi wszytkimi ludźmi/ którzy się kolwiek na ten czas najdą/ pójdą zbiory/ pójdą Bogactwa/ które tak sobie ważymy/ w nikczemną perzynę/ i popiół pójdą. Jako więc zacny cnotę i wiarę kochający Małżonek/ zszedszy w domu niecnotę/ słuszny swój gniew/ nie
od śiebie odeszli/ w opuśćiáłe zwierzęce iámy/ y ćiemne gęstwiny kryć się y kopáć poczną. W tym ze czterech stron świáta straszny się płomień zaymie/ y w nie długim czaśie cze^o^ morze y nábrzmiáłe rzeki nie zátopiły/ czego rozstąpiona źiemiá nie połknęła/ wszytko wypali/ pożrze/ strawi. Poydą/ poydą z dymem budowne miástá/ nie dobyte zamki/ wytworne pałace/ z tymi wszytkimi ludźmi/ ktorzy się kolwiek ná ten czas naydą/ poydą zbiory/ poydą Bogactwa/ ktore ták sobie ważymy/ w nikczemną perzynę/ y popioł poydą. Iáko więc zácny cnotę y wiárę kochaiący Małzonek/ zszedszy w domu niecnotę/ słuszny swoy gniew/ nie
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 137
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
, Kto by chciał białogłowskie wyliczać i księżej. Zbierają, pamiętając na starości brzemię, Abo też zaś zakopią, nazbierawszy, w ziemię; Jakoż to rzecz pasterska i nie ma im wadzić, Owiec swoich zarazę, jako mogą, gładzić. Zgasła też cnota, męstwo, pokój; zamki siadły, Wsi i miasta budowne do gruntu przepadły; Poganin Polskę co rok to głębiej osiada. W jednym kącie się biedna szlachta z wiosek zbada. Poszło na stoły złoto, srebro na hajduki, A żołnierze niepłatni żebrzą chleba sztuki. Panowie od rozkoszy w wieku jeszcze młodem Umierają; poddani i zimnem, i głodem. Jeśli jeszcze po śmierci do piekła
, Kto by chciał białogłowskie wyliczać i księżej. Zbierają, pamiętając na starości brzemię, Abo też zaś zakopią, nazbierawszy, w ziemię; Jakoż to rzecz pasterska i nie ma im wadzić, Owiec swoich zarazę, jako mogą, gładzić. Zgasła też cnota, męstwo, pokój; zamki siadły, Wsi i miasta budowne do gruntu przepadły; Poganin Polskę co rok to głębiej osiada. W jednym kącie się biedna szlachta z wiosek zbada. Poszło na stoły złoto, srebro na hajduki, A żołnierze niepłatni żebrzą chleba sztuki. Panowie od rozkoszy w wieku jeszcze młodem Umierają; poddani i zimnem, i głodem. Jeśli jeszcze po śmierci do piekła
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 643
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
powiada, słucha. Ten w krześle siadszy blisko gdzie przy stole, Szyk na nim znaczy, i bitwę, i pole; Inny zaś palec umoczywszy w winie, Pergamy całe wystawia w godzinie. Tędy Simois bystra rzeka bieży, Na owtej stronie kraj Sygejski leży, Tu były zamki Priamowej prace, I dla mieszania budowne pałace. Tu się Achilles potykał z Trojany, Tu zaś Ulisses, siekł, bił na przemiany, Tu poszarpane Hektorowe ciało Greckie pod jeżdzcem romaki strachało. Wszystko to bowiem naszemu synowi, Com go posłała gwoli językowi, O tobie Nestor opowiedział starszy, A on też zaś nam w izbie się zawarszy. Jako Król
powiadá, słucha. Ten w krześle śiadszy blisko gdźie przy stole, Szyk ná nim znáczy, y bitwę, y pole; Inny záś pálec umoczywszy w winie, Pergámy cáłe wystáwia w godźinie. Tędy Simois bystra rzeká bieży, Ná owtey stronie kray Sygeyski leży, Tu były zamki Priámowey prace, Y dla mieszánia budowne páłáce. Tu się Achilles potykał z Troiány, Tu záś Vlisses, śiekł, bił ná przemiány, Tu poszárpáne Hektorowe ćiáło Greckie pod ieżdzcem romaki stracháło. Wszystko to bowiem nászemu synowi, Com go posłáłá gwoli ięzykowi, O tobie Nestor opowiedźiał stárszy, A on też záś nám w izbie się záwárszy. Iáko Krol
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 4
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Miasta obszerny na pół mile w około i dwojaką fosą zmocniony. Przedmieściów ma 5. mieszkanych przez różnych Kupców. 3. Prowincja Dekan wyżej położona. GOA Miasto położone nad Morzem nakształt na Wyspie bo z drugiej strony oblane rzekami Mendową i Gwary. Alfons Alburkerk Indom to Miasto wziął R. 1510. i odtąd znacznie budowne rozdzielone na 5. Parafii, i obronione 6. Fortecami, które służą za mury. Port ma bardzo dobry, MIasto sławne w handle, ma swego Arcy-Biskupa tytułującego się Prymasem Indyjskim, ma Akademią, i Inkwizycjonalny Sąd ostry, zaszczycone Stolicą Vice-Krola, i Rady na całą Indyą Portugalską. Jezuici mają swoich 5. Kolegia
Miástá obszerny na puł mile w około y dwoiáką fosą zmocniony. Przedmiesciow ma 5. mieszkanych przez roznych Kupcow. 3. Prowincya Dekan wyżey położona. GOA Miásto położone nád Morzem náksztáłt ná Wyspie bo z drugiey strony obláne rzekámi Mendową y Gwáry. Alfons Alburkerk Indom to Miásto wziął R. 1510. y odtąd znacznie budowne rozdzielone ná 5. Parafii, y obronione 6. Fortecámi, ktore służą zá mury. Port ma bárdzo dobry, MIásto słáwne w handle, ma swego Arcy-Biskupá tytułuiącego się Prymasem Indyiskim, ma Akademią, y Inkwizycyonálny Sąd ostry, zászczycone Stolicą Vice-Krola, y Rady ná cáłą Indyą Portugalską. Iezuici máią swoich 5. Collegia
Skrót tekstu: ŁubŚwiat
Strona: 592
Tytuł:
Świat we wszystkich swoich częściach
Autor:
Władysław Aleksander Łubieński
Drukarnia:
Wrocławska Akademia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wrocław
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1740
Data wydania (nie później niż):
1740
. 82. I z tego gniazda rumujcie się sowy Przez czas tak dawny zamieszkane w Granie Przeklęty płodzie, zły Mahometowy Polskie nad sobą znaj politowanie I w ciemne kąty uchodź i parowy Wlekąc za sobą płacz i narzekanie A knieję; którąś utracił dla zbrodni Oddaj już w ręce tym, co jej są godni. 83. Budowne Moschy, i sprosne Meczety Przemieniajcie się w świętne Bazyliki Wesołe hymny; zbawienne mutety Śpiewajcie; depcąc swe bałwochwalniki Do pierworódnej już przyszedszy mety W Rzymskich fontanach zmyicie swe fabryki, Sprofanowane od Pagan Ołtarze Zakurzcie wonne dziś turybularze. 84. Na Sieczyn jeszcze Orle Polski okiem I skrzydłem uderz; gdyć fortuna służy Żyje Bóg;
. 82. Y z tego gniazdá rumuyćie się sowy Przez czás ták dawny zámieszkáne w Gránie Przeklęty płodźie, zły Máchometowy Polskie nád sobą znay politowánie Y w ćiemne kąty vchodź y párowy Wlekąc zá sobą płácz y nárzekánie A knieię; ktorąś vtráćił dla zbrodni Odday iuż w ręce tym, co iey są godni. 83. Budowne Moschy, y sprosne Meczety Przemieniayćie się w świętne Bázyliki Wesołe hymny; zbáwienne mutety Spiewayćie; depcąc swe báłwochwalniki Do pierworodney iuż przyszedszy mety W Rzymskich fontánách zmyićie swe fábryki, Zprofánowáne od Pagan Ołtarze Zákurzćie wonne dźiś thuribularze. 84. Ná Sieczyn ieszcze Orle Polski okiem Y skrzydłem vderz; gdyć fortuná służy Zyie Bog;
Skrót tekstu: ChrośTrąba
Strona: Dv
Tytuł:
Trąba wiekopomnej sławy
Autor:
[Chrościński Wojciech Stanisław]
Drukarnia:
Karol Ferdynand Schreiber
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
panegiryki
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
, jako na dworze, w kościele złotą zasłonę porze. Gęsty grób, kościom wróciwszy skórę, wywiódł głów świętych poczet na górę, który niejedno widziało oko, kiedy chorągiew niosąc wysoko, a próżne śmierci, nie bez obłowu, oblekł zaś ciało zwyciężca znowu.
Trzy tak godziny bawiły strachy, gdzie jedno wstają budowne gmachy, kędy i dzicy po wyspiech ludzie wiek w rokitowej prowadzą budzie. Co sprawca rzymskich widząc szeregów odmianę dziwną nie wedle biegów, niemniej na drzewie że umierając, Pan wielkim głosem skonał wołając, strwożony dziwnie, zaraz uwierzy i język dalej tych słów nie dzierzy: “Prawdziwie twierdzę, że to Syn Boży” i
, jako na dworze, w kościele złotą zasłonę porze. Gęsty grób, kościom wróciwszy skórę, wywiódł głów świętych poczet na górę, który niejedno widziało oko, kiedy chorągiew niosąc wysoko, a próżne śmierci, nie bez obłowu, oblekł zaś ciało zwyciężca znowu.
Trzy tak godziny bawiły strachy, gdzie jedno wstają budowne gmachy, kędy i dzicy po wyspiech ludzie wiek w rokitowej prowadzą budzie. Co sprawca rzymskich widząc szeregów odmianę dziwną nie wedle biegów, niemniej na drzewie że umierając, Pan wielkim głosem skonał wołając, strwożony dziwnie, zaraz uwierzy i język dalej tych słów nie dzierzy: “Prawdziwie twierdzę, że to Syn Boży” i
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 93
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995