Sant Cyriaco nazywają/ z który szkały pod czas pogody/aż do Dalmacyjej obaczy/ z tąd dla wielki wysokości/ tedy okręty wydają się. To Miasto/ o trzy mile leży/ od Monte alto, z którego Ocieć święty Papież Sikstus V. wyszed rodem. ANCONA Miasto/ daleko słynące/ dla zacnych i budownych Kamienic i Domów/ także kosztownych Pałaców/. Między inszemi Pałac tamtego Wójta jako i jedno pewne miejsce/ różny Naczyjej/ schodzących się Kupców/ do widzenia godne. Wszelaką żywnością/ i za tanie opatrzone pieniądze/ będąc na koło w murach potężne. Nad Miastem zaraz/ potężny Zamek/ albo Cittadella, Basztami i murem
Sant Cyriaco názywáią/ z ktory szkáły pod czás pogody/áż do Dálmácyiey obaczy/ z tąd dla wielki wysokośći/ tedy okręty wydáią się. To Miásto/ o trzy mile leży/ od Monte alto, z ktorego Oćieć święty Papiez Sixtus V. wyszed rodem. ANCONA Miásto/ dáleko słynące/ dla zacnych y budownych Kámienic y Domow/ tákże kosztownych Páłácow/. Między inszemi Páłác támtego Woytá iáko y iedno pewne mieysce/ rozny Náczyiey/ schodzących się Kupcow/ do widzenia godne. Wszeláką żywnośćią/ y zá tanie opátrzone pieniądze/ będąć ná koło w murách potężne. Nad Miástem záraz/ potężny Zamek/ álbo Cittadella, Básztámi y murem
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 39
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
vis non animum, illum mutes oportet non locum: Et effice non ut alibi sis, sed ut alius: Słońce i ziemię odmieniasz, a nie umysł twój? Ten raczej odmień, nie miejsce: i dokaż, abyś był inny, a nie na innym miejscu. Część I.
Chcesz nasycić ciekawe oko widzeniem budownych miast, fortec, i zamków obronnych, wesołych Prowincyj poznać dalekie Państwa, rzeki i morza rozległe. Quid refert ad quàm pacata loca veneris? bellum trahis tecum, ad quam quieta; turbae circum te, imò in te sunt: Cóż ci pomaga, żeś do spokojnych przypłynął krajów? wojnę ciągniesz za tobą,
vis non animum, illum mutes oportet non locum: Et effice non ut alibi sis, sed ut alius: Słońce i ziemię odmieniasz, á nie umysł twóy? Ten raczey odmień, nie mieysce: i dokaż, abyś był inny, á nie na innym mieyscu. Część I.
Chcesz nasycić ciekawe oko widzeniem budownych miast, fortec, i zamków obronnych, wesołych Prowincyi poznać dalekie Państwa, rzeki i morza rozległe. Quid refert ad quàm pacata loca veneris? bellum trahis tecum, ad quam quieta; turbae circum te, imò in te sunt: Cóż ci pomaga, żeś do spokoynych przypłynął kraiów? woynę ciągniesz za tobą,
Skrót tekstu: KryszStat
Strona: 10
Tytuł:
Stateczność umysłu
Autor:
Andrzej Kazimierz Kryszpin Kirszensztein
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
się udaje Przy brzegu morskiem w płodne do Egiptu kraje. Balearyjskie wyspy sławne prędko mija I przeciwko Ewize pod słońce się wzbija; Obrócił do Ardzille skrzydła nieścignione, Z którą ma Hiszpania państwo rozdzielone.
XC
Widzi Marokkę, Oran pyszno murowany, Hipponę, Algier, Fezzę, bogate Budzany; Nie może się wydziwić pompie miast budownych, Co wyniosłością niemasz na świecie jem równych. Potem nad wielką leci Bizertą z Syrtami, Zostawia w zad Aldzierbę z drugiemi wyspami, Więc i Tunis, Bernikę, Trypol z Tolomitą, Skąd Nil śle przez Azją dań morzu obfitą.
XC
Przebiega krzywe brzegi, gdzie Atlant surowy Królestwo rządzi swoje i kraj zachodowy;
się udaje Przy brzegu morskiem w płodne do Egiptu kraje. Balearyjskie wyspy sławne prędko mija I przeciwko Ewize pod słońce się wzbija; Obrócił do Ardzille skrzydła nieścignione, Z którą ma Hiszpania państwo rozdzielone.
XC
Widzi Marokkę, Oran pyszno murowany, Hipponę, Algier, Fezzę, bogate Budzany; Nie może się wydziwić pompie miast budownych, Co wyniosłością niemasz na świecie jem równych. Potem nad wielką leci Bizertą z Syrtami, Zostawia w zad Aldzierbę z drugiemi wyspami, Więc i Tunis, Bernikę, Trypol z Tolomitą, Skąd Nil śle przez Azyą dań morzu obfitą.
XC
Przebiega krzywe brzegi, gdzie Atlant surowy Królestwo rządzi swoje i kraj zachodowy;
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 53
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
strzygą nieuchronne bronie! Ściekły piaski posoką, a hartowne zbroje Huczały z tęgich razów, jak grom w letnie znoje.
LXXII.
Srogiej potrzeby, w której tak siła zginęło Ludzi prócz tych, co w bystrych wirach potonęło, Są dotychczas ogromne znaki w kącie onem, Gdzie Rodon nurtem tłucze w brzeg nieokróconem: Blisko murów budownych Arle wyniesionej Mogiły nieprzejrzane aż do wody słonej, Twoich rąk, Bradamanto, robota straszliwa, Której szczerzeć pomogła Marfiza gniewliwa.
LXXIII.
Król zaś uciekszy w miasto, okręty gotuje I na morze głębokie z portu wyprawuje; Zostawił jednak nieco tem, co po zad byli, Lżejszych, aby swe zdrowie prędzej unosili. Sam
strzygą nieuchronne bronie! Ściekły piaski posoką, a hartowne zbroje Huczały z tęgich razów, jak grom w letnie znoje.
LXXII.
Srogiej potrzeby, w której tak siła zginęło Ludzi prócz tych, co w bystrych wirach potonęło, Są dotychczas ogromne znaki w kącie onem, Gdzie Rodon nurtem tłucze w brzeg nieokróconem: Blizko murów budownych Arle wyniesionej Mogiły nieprzejrzane aż do wody słonej, Twoich rąk, Bradamanto, robota straszliwa, Której szczerzeć pomogła Marfiza gniewliwa.
LXXIII.
Król zaś uciekszy w miasto, okręty gotuje I na morze głębokie z portu wyprawuje; Zostawił jednak nieco tem, co po zad byli, Lżejszych, aby swe zdrowie prędzej unosili. Sam
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 201
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
swą mieszczanin Ineuria dobra pospolitego. Księgi Piątej. Przeszkoda w rządzie miejskim różne Jurysdykcje. Żydzi są molem jednym nieznacznie miasta psującym. Figle ich nie zwyczajne. Nic po nich w Chrześcijaństwie. SATYRA I. Pożytki które na Rzeczposp. zmiast płyną. I. Ozdoba kraju.
Pierwsza. Ozdoba kraju z Miast pięknych/ budownych I w nich ludzi zrodzonych/ którzy więc przechodzą Grube chłopstwo dowcipem/ indole et formâ I rządem. Aleć pozór/ ozdoba/ mniejsza to/ Większa rzecz jest obrona Ojczyzny/ a tę więc Nawiększą Miasta czynią. Nie trzeba dowodów. Z tąd nieprzyjacielowi odpor/ i zawarte Wrota do nas. A choć też niespodzianie
swą mieszczanin Ineuria dobra pospolitego. Xięgi Piątey. Przeszkoda w rządźie mieyskim rożne Iurisdikcye. Zydźi są molem iednym nieznacznie miástá psuiącym. Figle ich nie zwyczayne. Nic po nich w Chrześćiáństwie. SATYRA I. Pożytki ktore ná Rzeczposp. zmiast płyną. I. Ozdoba kráiu.
Pierwsza. Ozdoba kraiu z Miast pięknych/ budownych Y w nich ludźi zrodzonych/ ktorzy więc przechodzą Grube chłopstwo dowćipem/ indole et formâ Y rządem. Aleć pozor/ ozdoba/ mnieysza to/ Większa rzecz iest obrona Oyczyzny/ á tę więc Náwiększą Miastá czynią. Nie trzebá dowodow. Z tąd nieprzyiaćielowi odpor/ y záwarte Wrota do nas. A choć też niespodźianie
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 135
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650