zachodowi Schyla, gdy schodzić czas robotnikowi, Widzieć gdy wloką jarzma zawieszone Woły zemdlone.
Widzieć gdy syte z pola powracają Stada owieczek a pod sobą mają Małe jagniątka, co głosy rożnymi Beczą też z nimi.
Bydło wesołe ledwie już nabrane Dźwiga wymiona, które ukasane Dziewki wycisną wtenczas i z obory Pędzą w ugory.
Tam buhaj ryczy, sroży się rogami, Kopie i ziemię rozmiata nogami, Tam capi skaczą a rozliczną sztuką Wzajem się tłuką.
A kiedy już noc czarnymi skrzydłami Świat ten okryje, nie między ścianami, Lecz w sadzie abo otwartej stodole Spoczywać wolę.
Tam niepodobnym swej urodzie huczy Bąk wodny głosem; to niedźwiadek kruczy, To powtarzają
zachodowi Schyla, gdy schodzić czas robotnikowi, Widzieć gdy wloką jarzma zawieszone Woły zemdlone.
Widzieć gdy syte z pola powracają Stada owieczek a pod sobą mają Małe jagniątka, co głosy rożnymi Beczą też z nimi.
Bydło wesołe ledwie już nabrane Dźwiga wymiona, ktore ukasane Dziewki wycisną wtenczas i z obory Pędzą w ugory.
Tam buhaj ryczy, sroży się rogami, Kopie i ziemię rozmiata nogami, Tam capi skaczą a rozliczną sztuką Wzajem się tłuką.
A kiedy już noc czarnymi skrzydłami Świat ten okryje, nie między ścianami, Lecz w sadzie abo otwartej stodole Spoczywać wolę.
Tam niepodobnym swej urodzie huczy Bąk wodny głosem; to niedźwiadek kruczy, To powtarzają
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 349
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
jarząbek ani, Jako kapłon domowy; kto i proszę zgani Wołową sztukę do chrzanu, I z prostego sałatę kopru i łopianu? I koźlę ma sobie za nic, I jagnię zarzezane rolnych Bogu granic. Pod tak ucieszną biesiadę Co widzieć za uciecha jałowic gromadę, One wracając się z pasze Kurzą pył, a przed niemi buhaj sobie hasze. Widzieć i czabanów cugi, One jęczą pod jarzmem wywróciwszy pługi. I pszczół pracowite roje, Koło domu igrzyska odprawując swoje. To gdy rzekł lichwiarz Alfiusz, Podobał sobie wiejskie obyczaje, i już
Mieszkać między myśli chłopy, Z lichwiarskiej swej nie żyjąc więcej potem kopy. ODE HORATIANA.
Non ebur, neque
jarząbek ani, Jako kapłon domowy; kto i proszę zgani Wołową sztukę do chrzanu, I z prostego sałatę kopru i łopianu? I koźlę ma sobie za nic, I jagnię zarzezane rolnych Bogu granic. Pod tak ucieszną biesiadę Co widzieć za uciecha jałowic gromadę, One wracając się z pasze Kurzą pył, a przed niemi buhaj sobie hasze. Widzieć i czabanów cugi, One jęczą pod jarzmem wywróciwszy pługi. I pszczół pracowite roje, Koło domu igrzyska odprawując swoje. To gdy rzekł lichwiarz Alfiusz, Podobał sobie wiejskie obyczaje, i już
Mieszkać między myśli chłopy, Z lichwiarskiej swej nie żyjąc więcej potem kopy. ODE HORATIANA.
Non ebur, neque
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 94
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
wdzięczny, łagodny! Pozwalam ci i włosy obwionąć na czele, Pozwalam - ach, niestetyż! - ty i w ucho śmiele Możesz poszemrać, możesz i wargę całować, A ja, nieborak, muszę przyjaźni folgować. Lekko, owieczki moje, lekko postępujcie, Śpi tu piękna Neera, spania jej nie psujcie! Buhaj kędyś zaryczał. Niebaczny buhaju! Jeśli mi na złość czynisz, roście w tym tu gaju Kijań na cię; koniecznie weźmiesz miedzy rogi. Naryczysz się cały dzień, teraz nie czyń trwogi. Gdyby w me, wolałbym ja, żeby spać przestała, Wolałbym, żeby ze mną te kwiateczki rwała.
wdzięczny, łagodny! Pozwalam ci i włosy obwionąć na czele, Pozwalam - ach, niestetyż! - ty i w ucho śmiele Możesz poszemrać, możesz i wargę całować, A ja, nieborak, muszę przyjaźni folgować. Lekko, owieczki moje, lekko postępujcie, Spi tu piękna Neera, spania jej nie psujcie! Buhaj kędyś zaryczał. Niebaczny buhaju! Jeśli mi na złość czynisz, roście w tym tu gaju Kijań na cię; koniecznie weźmiesz miedzy rogi. Naryczysz się cały dzień, teraz nie czyń trwogi. Gdyby w me, wolałbym ja, żeby spać przestała, Wolałbym, żeby ze mną te kwiateczki rwała.
Skrót tekstu: SzymSiel
Strona: 112
Tytuł:
Sielanki
Autor:
Szymon Szymonowic
Miejsce wydania:
Zamość
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Sielanki i pozostałe wiersze polskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1964
kole żelaza po sztuk 6, kół nowych zadnich, nie oprawnych, 2.
21) Sanki z pukładem, klamrami żelaznemi obite i do barków haki żelazne, kręcone, u sanic przybite.
22) Słodu pszennego piwnego wiertlów 52, żytnego słodu ćwiertnia jedna miary pleszewskiej.
23) Krów dojnych 8, jałowych 2, buhaj jeden, jałowic starszych 4, młodszych 4, wolców starszych 4, młodszych 2, wynosi 25. Przychówku cieląt 6, wołków 2, jałoszek 4.
24) Owiec podług rachunku z owczarzem 290, to jest maciorek 150, baranów 11, skopów 54, przychówku tegoroczniego 75.
25) Z obory chlewnej starszej sztuk
kole żelaza po sztuk 6, kół nowych zadnich, nie oprawnych, 2.
21) Sanki z pukładem, klamrami żelaznemi obite i do barków haki żelazne, kręcone, u sanic przybite.
22) Słodu pszennego piwnego wiertlów 52, żytnego słodu ćwiertnia jedna miary pleszewskiej.
23) Krów dojnych 8, jałowych 2, buhaj jeden, jałowic starszych 4, młodszych 4, wolców starszych 4, młodszych 2, wynosi 25. Przychówku cieląt 6, wołków 2, jałoszek 4.
24) Owiec podług rachunku z owczarzem 290, to jest maciorek 150, baranów 11, skopów 54, przychówku tegoroczniego 75.
25) Z obory chlewnej starszej sztuk
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 102
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959
gdy schodzi czas robotnikowi, Widzieć, gdy wloką jarzma zawieszone Woły zemdlone.
Widzieć, gdy syte z pola powracają Stadka owieczek, a pod sobą mają Małe jagniątka, co głosy rożnymi Beczą też z nimi.
Bydło wesołe już ledwo nabrane Dźwiga wymiona, które ukasane Dziewki wycisną i znowu z obory Pędzą w ugory.
Tam buhaj ryczy, sroży się rogami, Kopie i ziemię rozmiata nogami, Tam capi grają, a rozliczną sztuką Wzajem się tłuką.
A kiedy już noc czarnymi skrzydłami Świat ten okryje, nie między ścianami, Ale w ogrodzie, w sadzie gdzie przysiędę, Wspoczynać będę.
To niepodobnym swej urodzie huczy Bąk wodny głosem, to niedźwiadek
gdy schodzi czas robotnikowi, Widzieć, gdy wloką jarzma zawieszone Woły zemdlone.
Widzieć, gdy syte z pola powracają Stadka owieczek, a pod sobą mają Małe jagniątka, co głosy rożnymi Beczą też z nimi.
Bydło wesołe już ledwo nabrane Dźwiga wymiona, które ukasane Dziewki wycisną i znowu z obory Pędzą w ugory.
Tam buhaj ryczy, sroży się rogami, Kopie i ziemię rozmiata nogami, Tam capi grają, a rozliczną sztuką Wzajem się tłuką.
A kiedy już noc czarnymi skrzydłami Świat ten okryje, nie między ścianami, Ale w ogrodzie, w sadzie gdzie przysiędę, Wspoczynać będę.
To niepodobnym swej urodzie huczy Bąk wodny głosem, to niedźwiadek
Skrót tekstu: MorszZWybór
Strona: 122
Tytuł:
Wybór wierszy
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1658 a 1680
Data wydania (nie wcześniej niż):
1658
Data wydania (nie później niż):
1680
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Janusz Pelc
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1975