miłości własnej/ która więc/ cokolwiek się jej wcześno/ przyjemno/ zda/ i podoba; nie wiele się oglądając czy się godzi/ czyli nie? wolą i staranie na to ciągnie/ aby z tego się ucieszyć/ tego lubo prawem/ lubo lewem koniecznie dopiąć. Co się osobliwie dzieje/ po owym szkaradnym opłakanym buncie skażonej i prawie podbitej woli ludzkiej/ która swej chciwości raz się podawszy/ jako z rozrosłego korzenia (Radix omnium malorum est cupiditas) ów jadowitej sok (sensus etcogitatio humani cordis in malum prona sunt ab adolescentia sua) w zmysły nasze wsączywszy szerokie gałęzie płonnych bez Duchownego smaku owoców rozpostarta/ Animalis homo non percipit ea
miłośći własney/ ktora więc/ cokolwiek się iey wcześno/ przyiemno/ zda/ y podoba; nie wiele się oglądaiąc czy się godźi/ czyli nie? wolą y stáranie ná to ćiągnie/ aby z tego się ućieszyć/ tego lubo prawem/ lubo lewem koniecznie dopiąć. Co się osobliwie dźieie/ po owym szkarádnym opłakanym bunćie skażoney y práwie podbitey woli ludzkiey/ ktora swey chćiwośći ráz się podáwszy/ iáko z rozrosłego korzeniá (Radix omnium malorum est cupiditas) ow iádowitey sok (sensus etcogitatio humani cordis in malum prona sunt ab adolescentia sua) w smysły násze wsączywszy szerokie gałęźie płonnych bez Duchowne^o^ smaku owocow rospostarta/ Animalis homo non percipit ea
Skrót tekstu: BujnDroga
Strona: 65
Tytuł:
Droga do domu
Autor:
Michał Bujnowski
Drukarnia:
Akademia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
na pewnym miejscu w Węgrzech. Oni miasto tego co mieli Hetmana swego słuchać/ obrali sobie nowego Wodza z miedzy Spahów/ nazwanego Hassan Aga, który był mianowany Baszą Alepu. i dosyć się to imię było wsławiło u Chrześcijan/ spodziewających się/ że to rozdwojenie miało zadać niemałą trudność Porcie Ottomańskiej. Wiadomość o tym buncie w Aziej/ który miał Sekretną potuchę od Nieprzyjaciół Kioperlego, odwróciła go od przedsiewziętej imprezy/ do siedmiogrodziej ziemie. Zawarł pokoj spieszno/ dosyć znosnemi i uczciwemi kondycjami/ i udał się wszytek na zabieżenie temu złemu/ co się zdało znacznym niebezpieczeństwem całemu Państwu grozić. Tym czasem Hasan Basza ciągnął z swoim Wojskiem do Miasta
ná pewnym mieyscu w Węgrzech. Oni miásto tego co mieli Hetmáná swego słucháć/ obráli sobie nowego Wodza z miedzy Spahow/ názwánego Hassan Aga, ktory był miánowány Baszą Alepu. y dosyć się to imię było wsławiło v Chrześćian/ spodźiewáiących się/ że to rozdwoienie miáło zádáć niemałą trudność Porćie Ottomáńskiey. Wiádomość o tym bunćie w Aziey/ ktory miał Sekretną potuchę od Nieprzyiaćioł Kioperlego, odwroćiłá go od przedśiewźiętey imprezy/ do śiedmigrodziey źiemie. Záwarł pokoy spieszno/ dosyć znosnemi y vczćiwemi kondiciámi/ y vdał się wszytek ná zábieżenie temu złemu/ co się zdáło znácznym niebespieczeństwem cáłemu Páństwu groźić. Tym czásem Hasan Basza ćiągnął z swoim Woyskiem do Miástá
Skrót tekstu: RicKłokMon
Strona: 223
Tytuł:
Monarchia turecka
Autor:
Paul Ricot
Tłumacz:
Hieronim Kłokocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
egzotyka, obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1678
Data wydania (nie później niż):
1678
nadążą; Węgrzy zuciekali. Ale i Zaporowcy już się barzo chwiali, I przyszłoby do buntu dla nędze, dla głodu; Lecz i tu nie zaniechał pokazać dowodu Turcy przestrzeżeni od naszych zbiegów Kozacy w nocy w obozie tureckim Obozu polskiego wizerunk WOJNA CHOCIMSKA
Cnoty swojej Sajdaczny, gdy i sam zabiega, I w czas o buncie onym hetmanów przestrzega; Zaczem rady królewic wskok do siebie zwoła. Żeby zatrzymać, nim się rozbiegają koła. Skąd prosto Lubomirski z Opalińskim jedzie I Sobieski, posławszy Zielińskiego w przedzie Do taboru; w namiecie, kędy Sajdacznego Zebrała się starszyna prawie do jednego; Więc kiedy owym dwoma tak się podobało, Sobieski, który
nadążą; Węgrzy zuciekali. Ale i Zaporowcy już się barzo chwiali, I przyszłoby do buntu dla nędze, dla głodu; Lecz i tu nie zaniechał pokazać dowodu Turcy przestrzeżeni od naszych zbiegów Kozacy w nocy w obozie tureckim Obozu polskiego wizerunk WOJNA CHOCIMSKA
Cnoty swojej Sajdaczny, gdy i sam zabiega, I w czas o buncie onym hetmanów przestrzega; Zaczem rady królewic wskok do siebie zwoła. Żeby zatrzymać, nim się rozbiegają koła. Skąd prosto Lubomirski z Opalińskim jedzie I Sobieski, posławszy Zielińskiego w przedzie Do taboru; w namiecie, kędy Sajdacznego Zebrała się starszyna prawie do jednego; Więc kiedy owym dwoma tak się podobało, Sobieski, który
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 216
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
w którym rezyduje — Antara w Arabii, szczęśliwa nazwanej. Pan w leciech sześciudziesiąt za wkrzewione w imieniu swoim zelum chrześcijaństwa z państw spomnianych od cesarza jegomości Porty Otomańskiej jako tejże feudatarius wydany, z nadzieją jednak powrotu do tychże państw po wyliczeniu cesarzowi jegomości ośmiukroć sto tysięcy, w zastawie których dwóch synów, w podniesionym buncie schwytani zostają żywi, za wielą naszych chrześcijańskich monarchów instancjami do swoich z ojcem powrócić się mają księstw i państw. Nad których wielkich doskonałości panem wyż spomnianym poczciwemu człeku nieraz zapłakać się godzi, widząc go w stanie z szczęśliwych najnieszczęśliwszym, władzę wielowładną Stwórcy naszego słuszną i woli jego wolną wolę przyznawającym z podziwieniem i zbudowaniem słyszących.
w którym rezyduje — Anthara w Arabii, szczęśliwa nazwanej. Pan w leciech sześciudziesiąt za wkrzewione w imieniu swoim zelum chrześciaństwa z państw spomnianych od cesarza jegomości Porty Otomańskiej jako tejże feudatarius wydany, z nadzieją jednak powrotu do tychże państw po wyliczeniu cesarzowi jegomości ośmiukroć sto tysięcy, w zastawie których dwóch synów, w podniesionym buncie schwytani zostają żywi, za wielą naszych chrześciańskich monarchów instancjami do swoich z ojcem powrócić się mają księstw i państw. Nad których wielkich doskonałości panem wyż spomnianym poczciwemu człeku nieraz zapłakać się godzi, widząc go w stanie z szczęśliwych najnieszczęśliwszym, władzę wielowładną Stwórcy naszego słuszną i woli jego wolną wolę przyznawającym z podziwieniem i zbudowaniem słyszących.
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 46
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
was po wojnie przyjął Pompejowy W odłóg puściwszy urazy, niewdzięki, I mścić się mogąc takem sobą władał Zem dobrodziejstwy, żem was życiem nadał. CLXXVI. O niepamiętnym na się był zbytecznie Zachowując Was, coście mię zdradzili Wężem na łonie piastował bezpiecznie Co mię śmiertelnym żądłem ukąsili To rzekł, trzymając o buncie statecznie I dziwując się, że gdy wszyscy byli Z Cezara strony; z tamtemi jak w kojcu Decimus Brutus zrzekł się przeciw Ojcu. CLXXVII. Tak zajątrzone do msty animusze Gdy już już tylko swej czekają pory Ktoś z gipsu obraz ukrwawiony w jusze Na katafalku podniesie do góry I obraca go w onej zawierusze Ran pokazując komput
was po woynie przyiął Pompejowy W odłog puśćiwszy urazy, niewdźięki, I mśćić śię mogąc takem sobą władał Zem dobrodźieystwy, żem was żyćiem nadał. CLXXVI. O niepamiętnym na śię był zbytecznie Zachowuiąc Was, cośćie mię zdradźili Wężem na łonie piastował bespiecznie Co mię śmiertelnym żądłem ukąśili To rzekł, trzymaiąc ó bunćie statecznie I dźiwuiąc śię, że gdy wszyscy byli Z Caezara strony; z tamtemi iak w koycu Decimus Brutus zrzekł śię przećiw Oycu. CLXXVII. Tak zaiątrzone do msty animusze Gdy iuz iuz tylko swey czekaią pory Ktoś z gipsu obraz ukrwawiony w iusze Na katafalku podnieśie do gory I obraca go w oney zawierusze Ran pokazuiąc komput
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 47
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
stoczył Czterysta Nacyj przywiódł ku pokorze Tego Narodu, i z Rzymiany zroczył Ze się od tych czas już nie bali prawa Które z Sąsiedztwa Franków, w Rzymie stawa. CXCII. Przeciw nim bowiem Księża, dzieci, Starzy Od innych wojen cale będąc wolni Ilekolwiek się z nimi Rzym poswarzy Musieli ruszać chociaż poniewolni. W Egipskim buncie, pław jak mu się darzy? Gdy z mostu w Morze wpędzą go swywolni Strojem zrzuconym odrwi buntowników Sam się dobierze nurkiem do swych szyków. CXCIII. W Domowe Wojny, czy wpędzony strachem Jak on udawał, czyli ambicją Odważnym wszędzie potykał się szachem Z równymi Wodzmi, z większą batalią Jednym i drugim wszytkich zniósł zamachem
stoczył Czterysta Nacyi przywiodł ku pokorze Tego Narodu, y z Rzymiany zroczył Ze śię od tych czas iuz nie bali prawa Ktore z Sąśiedztwa Frankow, w Rzymie stawa. CXCII. Przećiw nim bowiem Xięza, dźieći, Starzy Od innych woien cale będąc wolni Ilekolwiek śię z nimi Rzym poswarzy Muśieli ruszać choćiaz poniewolni. W AEgypskim bunćie, pław iak mu śię darzy? Gdy z mostu w Morze wpędzą go swywolni Stroiem zrzuconym odrwi buntownikow Sam śię dobierze nurkiem do swych szykow. CXCIII. W Domowe Woyny, czy wpędzony strachem Iak on udawał, czyli ambicyą Odwaznym wszędźie potykał śię szachem Z rownymi Wodzmi, z większą batalią Iednym y drugim wszytkich zniosł zamachem
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 52
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
ich nagrody owszem jeszcze godził Tyranobójców mieniąc ich przezwiskiem, I gdyby na to spolnie się był zgodził, Zginelibyśmy byli za ich spiskiem, I nie jedenby z nas się był uszkodził W fortunach, w życiu, z obcych pośmiewiskiem Bo gdy Princypał tak zabity śmiele, Jakże mieli żyć jego Przijaciele? CXLIV. W tym buncie, zgiełku; strachu, krzyku, trwodze Nie dziw, chocbym był żadnej nie miał rady Jako zgromiony i zmieszany srodze Kto jednak moje uważy przysady Przyzna i śmiałość wtak ciężkiej pozodze I sztuczne, gdzie ich trzeba było zwady Bo skąd wszytko złe, zlać się na nas miało Nagrodę Zbójcom przeszkodzić się zdało. CXLV.
ich nagrody owszem ieszcze godził Tyrannoboycow mieńiąc ich przezwiskiem, I gdyby na to spolńie się był zgodźił, Zginelibyśmy byli za ich spiskiem, I ńie iedenby z nas się był uszkodził W fortunach, w żyćiu, z obcych pośmiewiskiem Bo gdy Princypał tak zabity śmiele, Iakże mieli żyć iego Prźyiaćiele? CXLIV. W tym buncie, zgiełku; strachu, krzyku, trwodze Nie dźyw, chocbym był zadney nie miał rady Iako zgromiony y zmieszany srodze Kto iednak moie uważy przysady Przyzna y śmiałość wtak cięszkiey pozodze I sztuczne, gdzie ich trzeba było zwady Bo zkąd wszytko złe, zlać się na nas miało Nagrodę Zboycom przeszkodzić się zdało. CXLV.
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 92
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693
wierteli kilka rozganiowego. Na drugiej stronie drzwi takież, ze skoblem żelaznym, oboje na zawiasach i z wrzecądzami. Na której są skrzynki z rzepikiem 2, trzecia na nic się nie przyda, przez dna i wieka, nie zamknięta. Rzepiku w jednej więcej niż 2 wiertele, w drugiej z wiertel. Szorów na buncie wiszących z mosiądzem, pasami, z lecami, tylko przez naszelników, starych zaś półszorków 3 przez postronków i naszelników, z lecami. Słomian od zboża duży, baryłka od prochu, faseczka mała o 2 uszkach, zbanków polewanych 3 i garków nowych 7, tygielków 2 prostych. Przegrody do sypania 4 z deli dwóch
wierteli kilka rozganiowego. Na drugiej stronie drzwi takież, ze skoblem żelaznym, oboje na zawiasach i z wrzecądzami. Na której są skrzynki z rzepikiem 2, trzecia na nic się nie przyda, przez dna i wieka, nie zamknięta. Rzepiku w jednej więcej niż 2 wiertele, w drugiej z wiertel. Szorów na buncie wiszących z mosiądzem, pasami, z lecami, tylko przez naszelników, starych zaś półszorków 3 przez postronków i naszelników, z lecami. Słomian od zboża duży, baryłka od prochu, faseczka mała o 2 uszkach, zbanków polewanych 3 i garków nowych 7, tygielków 2 prostych. Przegrody do sypania 4 z deli dwóch
Skrót tekstu: InwKal_II
Strona: 50
Tytuł:
Inwentarze dóbr szlacheckich powiatu kaliskiego, t. 2
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1775
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1775
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Władysław Rusiński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1959