miary Sił mych ten żal żeby mnie niemiał wnieść na mary Czy także się fortuna przeciwna ma stawić/ Nie okrutnie/ aby mi miała wzrok zostawić? Bym na to złe obracał dalej oczy zdrowe. Czyli i same Niebo nie jest mi surowe/ Aby mi miało dłużyszy przeciąg dalszych czasów/ Pozwolić wieść przy burdzie tak przykrych niewczasów.
Widżę mojego szczęścia upadek prżedemną/ Widzę niesławę mojej ozdoby nikczemną/ Kiedy ta/ którą byłem przybrany/ korona Upadła z głowy mojej na ziemię zrucona; Sceptrum/ które trzymała w haft ubrane drogi Ręka/ na ziemi leży rzucone pod nogi: Wyraźniej rżekę: duszy mej wszytkie ozdoby/ Cnot i
miáry Sił mych ten żal żeby mnie niemiał wnieść ná máry Czy także się fortuná przećiwna ma stáwić/ Nie okrutnie/ áby mi miáłá wzrok zostáwić? Bym na to złe obracał dáley ocży zdrowe. Czyli y sáme Niebo nie iest mi surowe/ Aby mi miáło dłużiszy przećiąg dálszych cżasow/ Pozwolić wieść przy burdźie ták przykrych niewcżásow.
Widżę moiego szcżęśćia upadek prżedemną/ Widzę niesławę moiey ozdoby nikcżemną/ Kiedy tá/ ktorą byłem przybrány/ koroná Uṕádłá z głowy moiey na źiemię zruconá; Sceptrum/ ktore trzymałá w háft ubrane drogi Ręka/ ná źiemi leży rzucone pod nogi: Wyráźniey rżekę: duszy mey wszytkie ozdoby/ Cnot y
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 92
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
ta rada potrzebna skutku wziąć nie mogła. Zaczym kupy naprzód swowolne od wodzów na sejmie przeszłym prawem przekonanych sprowadzone do ostatni by pewnie zguby przywiodły były R. P., by był J. K. M. prędką radą a p. wojewoda kijowski jako możny hetman zwykłą odwagą swą temu nie zabieżał.
Mało po ty burdzie odpoczynku. Ustawiczne z Wołoch najazdy, a podobno nie bez dania przyczyny od niektórych naszych, jako to u nas wszytkiem wszytko wolno, trapieli Ukrainę. Zaraz po skończeniu sejmu, gdy przyszła wiadomość od p. Targowskiego, posła J. K. M., jako się w Konstantynopolu odprawił, łacno było się domyślić,
ta rada potrzebna skutku wziąć nie mogła. Zaczym kupy naprzód swowolne od wodzów na sejmie przeszłym prawem przekonanych sprowadzone do ostatni by pewnie zguby przywiodły były R. P., by był J. K. M. prętką radą a p. wojewoda kijowski jako możny hetman zwykłą odwagą swą temu nie zabieżał.
Mało po ty burdzie odpoczynku. Ustawiczne z Wołoch najazdy, a podobno nie bez dania przyczyny od niektórych naszych, jako to u nas wszytkiem wszytko wolno, trapieli Ukrainę. Zaraz po skończeniu sejmu, gdy przyszła wiadomość od p. Targowskiego, posła J. K. M., jako się w Konstantynopolu odprawił, łacno było się domyślić,
Skrót tekstu: AktaPozn_I_1
Strona: 476
Tytuł:
Akta sejmikowe województw poznańskiego i kaliskiego tom I
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
akta sejmikowe
Tematyka:
polityka, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1601 a 1616
Data wydania (nie wcześniej niż):
1601
Data wydania (nie później niż):
1616
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Włodzimierz Dworzaczek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Poznań
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1957
mu donieść te przypadki; Jednakże wpadł Rzym w ciężkie po nim żale, I on sam z Wojskiem w Ramnusyej siatki. Lubo mający i wszytkiego dosyć, I mogąc żymę w swych obozach znosić. CCXIV. Nie dał Bóg dłużej Rzeczypospolitej, Żyć pod wolnością praw swych starodawną; Skąd jednemu ją poddać chcący przy tej Burdzie wojennej, moc pokazał jawną. Ze z woli swojej i przyczyny skrytej, Odsiecz Brutusa tak słuszną, tak sławną, Którą on przeciw Ojczyźnie się świaczył, Swą wszechmocnością potłumił i wspaczył. CCXV. A mógłże nadeń Świat mieć poczciwszego? Co ani wygrać chyba sprawiedliwie, Ani być żywym, jeżeliby czego Ująć kto
mu donieść te przypadki; Iednakże wpadł Rzym w ciężkie po nim żale, I on sam z Woyskiem w Ramnusyey siatki. Lubo maiący y wszytkiego dosić, I mogąc żimę w swych obozach znosić. CCXIV. Nie dał Bog dłużey Rzeczypospolitey, Zyć pod wolnośćią praw swych starodawną; Zkąd iednemu ią poddać chcący przy tey Burdzie woienney, moc pokazał iawną. Ze z woli swoiey y przyczyny skrytey, Odsiecz Brutusa tak słuszną, tak sławną, Ktorą on przeciw Oyczyznie się swiaczył, Swą wszechmocnośćią potłumił y wspaczył. CCXV. A mogłże nadeń Swiat mieć pocżciwszego? Co ani wygrać chyba sprawiedliwie, Ani być żywym, ieżeliby czego Uiąć kto
Skrót tekstu: ChrośKon
Strona: 267
Tytuł:
Pharsaliej... kontynuacja
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Klasztor Oliwski
Miejsce wydania:
Oliwa
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1693
Data wydania (nie wcześniej niż):
1693
Data wydania (nie później niż):
1693