, Silić się musisz, płód wydać gwałtownie, Zapomniał zły Syn o Matki respekcie, Upałem Słońca spalił ją na głównie, Szklanych sposobów niewdzięczność dociekła, Żeby rodzącej, tym lepiej dopiekła. Jeźli zbyt wcześnie wydasz przymuszona, Liścia z kwiatami na melon ogurek, Mróz zwarzy wszystko, zagubi nasiona, Tobie Ogródnik da bez liczby burek, Przyczynę dając, żeś zimna od spodu, Przeto donosić niepotrafisz płodu.
A tak nikomu dogodzić niemożesz, Przychylna Matko, choć się starasz oto, Prawie każdego z swych skarbów wspomożesz, Za drogi metal, bierzesz gnoje, błoto, Które z rynsztoków, chlewów bydła, obor, Wyrzucą, tak ci oddajemy
, Silić się musisz, płod wydać gwáłtownie, Zápomniał zły Syn o Mátki respekcie, Upáłem Słońca spálił ią ná głownie, Szklanych sposobow niewdzięczność dociekła, Zeby rodzącey, tym lepiey dopiekła. Jeźli zbyt wcześnie wydasz przymuszona, Liścia z kwiatami ná melon ogurek, Mroz zwárzy wszystko, zágubi nasiona, Tobie Ogrodnik da bez liczby burek, Przyczynę daiąc, żeś zimna od spodu, Przeto donosić niepotrafisz płodu.
A tak nikomu dogodzić niemoźesz, Przychylna Mátko, choć się stárasz oto, Práwie każdego z swych skárbow wspomożesz, Zá drogi metal, bierzesz gnoie, błoto, Ktore z rynsztokow, chlewow bydła, obor, Wyrzucą, ták ći oddaiemy
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 126
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
żony mej, dotąd za pozwoleniem moim bawiącej się w Dobrzyniewie u IW jejmości dobrodziki pani Czapskiej wojewodzinej pomorskiej, matki swej. 9. Słuchałem rachunków ludzi mych robót im zostawionych, chcąc wiedzieć, jak się któren sprawował i czy pochwały lub nagany godzien. Lecz różnie znalazszy, podobniem dziękował, ile drugim nie bez burek, na mróz tak tęgi jak teraz. 10. Cały dzień w łóżkum po fatydze warszawskiej przeleżał, niemniej się przyglądając w dyspozycjach, tu beze mnie rządzących ichmościów. 11. Posyłałem dowiadywać się o harmatach w Terespolu darowanych mi prze IW ichmość pana Fleminga podskarbiego WKL-go. 12. Jeździłem do Janowa, mając interes
żony mej, dotąd za pozwoleniem moim bawiącej się w Dobrzyniewie u JW jejmości dobrodziki pani Czapskiej wojewodzinej pomorskiej, matki swej. 9. Słuchałem rachunków ludzi mych robót im zostawionych, chcąc wiedzieć, jak się któren sprawował i czy pochwały lub nagany godzien. Lecz różnie znalazszy, podobniem dziękował, ile drugim nie bez burek, na mróz tak tęgi jak teraz. 10. Cały dzień w łóżkum po fatydze warszawskiej przeleżał, niemniej się przyglądając w dyspozycjach, tu beze mnie rządzących ichmościów. 11. Posyłałem dowiadywać się o harmatach w Terespolu darowanych mi prze JW ichmość pana Fleminga podskarbiego WKL-go. 12. Jeździłem do Janowa, mając interes
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 91
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak