jeśli duszę z czyśćca, że mu się pokaże, Przez ofiarę mszej świętej wykupować każe! Woli już człek ubogi, nim umierać głodem Przyjdzie, i swoję tymże wykupić zawodem. Cóż mówić, tak łakomą uważywszy księżą? To ci czynszem chrześcijan umarłych nie ciężą, Wyciągając od synów za ojcowskie dusze Różne pia legata, burkany, fundusze? Rzeczesz: Godzien robotnik swojej jest zapłaty. Prawda: żołnierz i kopacz, ręką robiąc; a ty Sam na swą duszę robisz, pilnując kościołu: Dlaczegóż z nimi równej płacy chcesz pospołu? Koniecznie tego widzieć nie chcecie, że wasza Służba największe państwa na świecie przenasza; Nie cielesna, dla brania myta
jeśli duszę z czyśćca, że mu się pokaże, Przez ofiarę mszej świętej wykupować każe! Woli już człek ubogi, nim umierać głodem Przyjdzie, i swoję tymże wykupić zawodem. Cóż mówić, tak łakomą uważywszy księżą? To ci czynszem chrześcijan umarłych nie ciężą, Wyciągając od synów za ojcowskie dusze Różne pia legata, burkany, fundusze? Rzeczesz: Godzien robotnik swojej jest zapłaty. Prawda: żołnierz i kopacz, ręką robiąc; a ty Sam na swą duszę robisz, pilnując kościołu: Dlaczegóż z nimi równej płacy chcesz pospołu? Koniecznie tego widzieć nie chcecie, że wasza Służba największe państwa na świecie przenasza; Nie cielesna, dla brania myta
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 87
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
I komplementa Paniej. Więc skonfundowany Zwodnik do swej powraca — nos zwiesiwszy — Paniej. Pierwszy sztych darmo poszedł, co jest dziwno chłopu; Zbito go z niedochodu jako sarnę z tropu. Co biegąc tam ochotne sadził susy, skoki, To nazad liczy stopy przez burk i rynsztoki Nogi za sobą wlokąc, wtąż i przez burkany Niesie pełen dyzgustów respons niespodziany.
Jeszcze był — co nią wylazł — kamieniami dziury Nie zatkał, a tu Pani co tchu leci z góry Pytając: »Coś tam sprawił?« — i z ochotą słucha. Aż ow: »Mała pociechy jest naszej otucha. Bóg się pożal mej drogi i twojej imprezy! Uterpentynowaną
I komplementa Paniej. Więc skonfundowany Zwodnik do swej powraca — nos zwiesiwszy — Paniej. Pierszy sztych darmo poszedł, co jest dziwno chłopu; Zbito go z niedochodu jako sarnę z tropu. Co biegąc tam ochotne sadził susy, skoki, To nazad liczy stopy przez burk i rynsztoki Nogi za sobą wlokąc, wtąż i przez burkany Niesie pełen dyzgustow respons niespodziany.
Jeszcze był — co nią wylazł — kamieniami dziury Nie zatkał, a tu Pani co tchu leci z gory Pytając: »Coś tam sprawił?« — i z ochotą słucha. Aż ow: »Mała pociechy jest naszej otucha. Bog sie pożal mej drogi i twojej imprezy! Uterpentynowaną
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 23
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949