mogą zażywać na znacznych Zjezdziech i na miejscach takich, gdzieby tego utciwa potrzeba była.
Staroście Wieluńskiemu Wieluń, i tam mieszkać Rada moja. Z strony mieszkania aby tam kędy bywa gumno na Pątnowie Dworek sobie postawieł, i zbudował, by też i z Sokolnik mój pokoik przenieszcz i w nim sobie przemieszkiwać, Miastem i burkiem się niebawiąc. Kwartę płacić będzie trzeba. Z Panem Jaworniczkim albo się zgodzić, albo mu czasu dotrzymać. Temuż Stanisławowi Staroście Mislistwo odkazuję, które niechay pomiernie chowa, bo to jest koszt wielki, może się ucieszyć z małą gromadą kiedy dobrych. Tenże Starosta Wieluński, Syn mój, niech pilne staranie ma
mogą zażywać na znacznych Zjezdziech y na mieyscach takich, gdzieby thego utciwa potrzeba była.
Staroście Wieluńskiemu Wieluń, y tam mieszkać Rada moya. Z strony mieszkania aby tam kędy bywa gumno na Pątnowie Dworek sobie postawieł, y zbudował, by też y z Sokolnik moy pokoik przeniescz y w nim sobie przemieszkiwać, Miastem y burkiem się niebawiąc. Quartę płacić bendzie trzeba. Z Panem Jaworniczkim albo się zgodzić, albo mu czasu dotrzymać. Temusz Stanisławowi Staroście Mislistwo odkazuię, ktore niechay pomiernie chowa, bo tho yesth koszt wielgi, może się ucieszyć z małą gromadą kiedy dobrych. Tenże Starosta Wieluński, Syn moy, niech pilne staranie ma
Skrót tekstu: KoniecATest
Strona: 218
Tytuł:
Testament
Autor:
Aleksander Koniecpolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
testamenty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pamiętniki o Koniecpolskich. Przyczynek do dziejów polskich XVII wieku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Stanisław Przyłęcki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Leon Rzewuski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1842
, krzewiem i cheptami.
Tam się dziurą wycisnął ow ubezpieczony Nadzieją kontentece serwitor złej żony W przyległe tuż w zatyłku badele i ciernie Według ofertów Paniej chcąc usłużyć wiernie. Bez respektu o oczy jak dziki zwierz skoczy Koło z bramkami muru, co miasto w krąg toczy. Aż ku pobocznej fortce ta ścieżka przecznice Przerzynała wraz z burkiem do tej kamienice, W której stał ow Kawaler. Więc jak wiatr szalony Leciał ulicą Koczot okiem nieścigniony, Potym zlekka z nadzieją taką szedł na wschody Ciemne, że swe fortunnie wraz skończy zawody, (Ani mu się marzyło o przyszłem hałasie) Cale, że wdzięcznem będzie gościem, spodziewa się. Tam wszedszy stroi
, krzewiem i cheptami.
Tam sie dziurą wycisnął ow ubezpieczony Nadzieją kontentece serwitor złej żony W przyległe tuż w zatyłku badele i ciernie Według offertow Paniej chcąc usłużyć wiernie. Bez respektu o oczy jak dziki zwierz skoczy Koło z bramkami muru, co miasto w krąg toczy. Aż ku pobocznej fortce ta ścieżka przecznice Przerzynała wraz z burkiem do tej kamienice, W ktorej stał ow Kawaler. Więc jak wiatr szalony Leciał ulicą Koczot okiem nieścigniony, Potym zlekka z nadzieją taką szedł na wschody Ciemne, że swe fortunnie wraz skończy zawody, (Ani mu się marzyło o przyszłem hałasie) Cale, że wdzięcznem będzie gościem, spodziewa się. Tam wszedszy stroi
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 22
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
ochoczo wypija. Gdzie się w lot odmieniła insza melodia I w muzykancie cera: grał skoczne kuranty, Tańce, balety i co mógł na besztefranty Widząc, że gość ochoczy dziś za przeszłe czasy Nagrodził mu niesmaczne przy skrupułach kwasy.
Tymczasem do zamkniętej naprzeciwko żony, Cokolwiek tu się działo, z tej do tamtej strony Pod burkiem przechodziło. Swojej paniej szczery Kurier wszytko nosił, bo wtedy kwatery Trudno było otworzyć, żeby podejrzana Jakim kształtem nie była z kochankiem kochana. Przez te nowinki k sobie przyszła po przestrachu Miłośniczka. Znowu jej nie żal, iże w gachu Owem się zakochała, znowu triumfuje Nad mężem i stracona cera jej farbuje Usasanczone wargi i
ochoczo wypija. Gdzie sie w lot odmieniła insza melodya I w muzykancie cera: grał skoczne kuranty, Tańce, balety i co mogł na besztefranty Widząc, że gość ochoczy dziś za przeszłe czasy Nagrodził mu niesmaczne przy skrupułach kwasy.
Tymczasem do zamkniętej naprzeciwko żony, Cokolwiek tu sie działo, z tej do tamtej strony Pod burkiem przechodziło. Swojej paniej szczery Kuryer wszytko nosił, bo wtedy kwatery Trudno było otworzyć, żeby podejrzana Jakiem kształtem nie była z kochankiem kochana. Przez te nowinki k sobie przyszła po przestrachu Miłośniczka. Znowu jej nie żal, iże w gachu Owem sie zakochała, znowu tryumfuje Nad mężem i stracona cera jej farbuje Usasanczone wargi i
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 87
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
już omomiony Swojej własnej za swoje nie przyznaje żony.
Długo tak lusztykują, lecz nieukrzywdzony Włoch każdą spełnić musi za prośbą swej żony. Same jedwabne słówka chytrej pochlebniczki Przyniewalały każdą wyciąć do kropiczki, Która — dla ochotniejszych haustów — w jeden, w drugi Kielich życzliwość kładzie fortunnej żeglugi.
Głos zatym z weneckiemi oknami karoce Zajeżdżającej burkiem — grzmi, brzęczy, chroboce. Żegna się z gospodarzem Polak i zawita Podrożno starca żonka wraz żegna i wita. A potym wszytko troje na dół się prowadzą I Włochowi, żeby ich odprowadził, radzą Mówiąc: »Nic nie omieszkasz: nim zagasną zorza, W tejże do dom powrócisz karocy od morza Po przejazdce
już omomiony Swojej własnej za swoje nie przyznaje żony.
Długo tak lusztykują, lecz nieukrzywdzony Włoch kożdą spełnić musi za prośbą swej żony. Same jedwabne słowka chytrej pochlebniczki Przyniewalały kożdą wyciąć do kropiczki, Ktora — dla ochotniejszych haustow — w jeden, w drugi Kielich życzliwość kładzie fortunnej żeglugi.
Głos zatym z weneckiemi oknami karoce Zajeżdżającej burkiem — grzmi, brzęczy, chroboce. Żegna sie z gospodarzem Polak i zawita Podrożno starca żonka wraz żegna i wita. A potym wszytko troje na doł sie prowadzą I Włochowi, żeby ich odprowadził, radzą Mowiąc: »Nic nie omieszkasz: nim zagasną zorza, W tejże do dom powrocisz karocy od morza Po przejazdce
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 99
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
Jowiszem stoi: Więc stary Laomedon/ więc Priam co w Troi Ostatecznie królowałHektóra miał brata. By był w nowy szwank nie wpadł za pierwszego lata/ Nie podlejsząby sławę miałbyłnad Hektora; Lub go na świat puściła dymantowa cora: Esaka zaś pod Idą ciemną (ta wieść była) Alaksytoe/ wsparta rosochą/ spłodziła. Burkiem się nie zabawiał/ ani on dworował/ W głuchych puszczach/ a w górach nie pysznych się chował. Do schadzek rzadko stawałTrojańskiej możności. Serce/ po wszech dąbrowach często uganianą/ ObadałCebrenownę Eperią zwańą. Susząca włos na słońcu/ nad ojczystym brzegiem. Postrzeżona/ pierzchneła wielkim Nimfa biegiem. Właśnie jak szarem wilkiem łani postraszona
Iowiszem stoi: Więc stáry Láomedon/ więc Priám co w Troi Ostátecznie krolowałHektorá miał bratá. By był w nowy szwank nie wpadł zá pierwszego látá/ Nie podleysząby sławę miałbyłnad Hektorá; Lub go ná świát puśćiłá dymantowá corá: AEsaka zaś pod Idą ćiemną (ta wieść byłá) Aláxytoe/ wspártá rosochą/ spłodźiłá. Burkiem się nie zabawiał/ ani on dworował/ W głuchych puszczách/ á w gorách nie pysznych się chował. Do schadzek rzadko stawałTroiańskiey możnośći. Serce/ po wszech dąbrowách często vgániáną/ ObádałCebrenownę Eperyą zwáńą. Susząca włos ná słońcu/ nad oyczystym brzegiem. Postrzeżona/ pierzchnełá wielkim NYmphá biegiem. Właśnie iák szarem wilkiem łáni postraszona
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 292
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636