, płakali albowiem wszyscy przez czas niejaki, a potym tańcowali, znowu płakali i znowu tańcowali. Niemogliśmy pojąć, jakem już namienił, co to miało znaczyć, nie umiejąc ich języka, mieliśmy zaś wstręt śmiać się z gospodarzów naszych, gdyż oni zdali się na to wszystko patrzyć i słuchać z wielkim ukontentowaniem.
Co się tycze niewiast kraju tego, przyznać należy iż są bardzo piękne, ale też podobno inszego są rodzaju od naszych. Wszystkie albowiem do siebie podobne są, muszą też trunki mocne pijać, bo rumieniec ich twarzy nazbyt żywy jest. Uważaliśmy i to, iż muszą podlegać jakiemuś dziwnemu defektowi, wystempują albowiem na
, płakali albowiem wszyscy przez czas nieiaki, á potym tańcowali, znowu płakali y znowu tańcowali. Niemogliśmy poiąć, iakem iuż namienił, co to miało znaczyć, nie umieiąc ich ięzyka, mieliśmy zaś wstręt śmiać się z gospodarzow naszych, gdyż oni zdali się na to wszystko patrzyć y słuchać z wielkim ukontentowaniem.
Co się tycze niewiast kraiu tego, przyznać należy iż są bardzo piękne, ale też podobno inszego są rodzaiu od naszych. Wszystkie albowiem do siebie podobne są, muszą też trunki mocne piiać, bo rumieniec ich twarzy nazbyt żywy iest. Uważaliśmy y to, iż muszą podlegać iakiemuś dziwnemu defektowi, wystempuią albowiem na
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 50
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
karczmą lepońską na gościńcu grodzieńskim o milę od Olkiennik stanęli. Tegoż samego dnia województwa i powiaty w polu pod Olkiennikami popisowawszy się, gdy w szyku stanęły, ex improviso gratum odebrały nuntium o zbliżeniu się im. pana starosty żmudzkiego, który komunikiem zostawiwszy z 5 chorągwi wybranymi żmudzkimi i z trzema wołoskimi z wielkim ukontentowaniem wszystkich in tempore stanął. Interea im. ks. biskup wileński od chorągwi do chorągwi jeżdżąc województwa i powiaty witał i onym serio perswadował media pacis, od których odebrawszy puncta praetensionum i krzywd Rzpltej im. ks. Zgierskiego biskupa martyryjskiego, sufragana wileńskiego, sekretarza W. Ks. L. i im. ks. Konstantego
karczmą lepońską na gościńcu grodzieńskim o milę od Olkiennik stanęli. Tegoż samego dnia województwa i powiaty w polu pod Olkiennikami popisowawszy się, gdy w szyku stanęły, ex improviso gratum odebrały nuntium o zbliżeniu się jm. pana starosty żmudzkiego, który komunikiem zostawiwszy z 5 chorągwi wybranymi żmudzkimi i z trzema wołoskimi z wielkim ukontentowaniem wszystkich in tempore stanął. Interea jm. ks. biskup wileński od chorągwi do chorągwi jeżdżąc województwa i powiaty witał i onym serio perswadował media pacis, od których odebrawszy puncta praetensionum i krzywd Rzpltej jm. ks. Zgierskiego biskupa martyryjskiego, suffragana wileńskiego, sekretarza W. Ks. L. i jm. ks. Konstantego
Skrót tekstu: RelSapRzecz
Strona: 190
Tytuł:
Relatio potrzeby cum domo Sapiehana...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
relacje
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1700
Data wydania (nie wcześniej niż):
1700
Data wydania (nie później niż):
1700
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
, a zawsze pozyskał przyjaciela według intencji i serca swojego. Ani dama na upodobanie się i zalecenie sforcowała obyczajów do manijery wytwornej, nie znosiła naprzykrzonych o swój afekt importunów i czołobitności, a przecie nabywała przyjaciela, którego się do zgonu życia dostatecznie nakochać, naszacować i naużywać nie mogła. Temu i owej zupełnym łaska Boska dogadzała ukontentowaniem, że za wolą starszych swoich, a nie za inklinacyją i letkomyślną miłością postępowali. Ale tymi czasy, o jak to wszytko niżej widziemy! Syn wyszedszy nieco spod ręki ojcowskiej zaraz się i z woli wydziera, oślep lecąc w inklinacjach i namiętnościach swoich, dokąd go nie tak miłość porządna, jako wszeteczna pożądliwie prowadzi,
, a zawsze pozyskał przyjaciela według intencyi i serca swojego. Ani dama na upodobanie się i zalecenie sforcowała obyczajów do manijery wytwornej, nie znosiła naprzykrzonych o swój afekt importunów i czołobitności, a przecie nabywała przyjaciela, którego się do zgonu życia dostatecznie nakochać, naszacować i naużywać nie mogła. Temu i owej zupełnym łaska Boska dogadzała ukontentowaniem, że za wolą starszych swoich, a nie za inklinacyją i letkomyślną miłością postępowali. Ale tymi czasy, o jak to wszytko niżej widziemy! Syn wyszedszy nieco spod ręki ojcowskiej zaraz się i z woli wydziera, oślep lecąc w inklinacyjach i namiętnościach swoich, dokąd go nie tak miłość porządna, jako wszeteczna pożądliwie prowadzi,
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 256
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
w nieszczęściu i owszem, antagonizująca w cierpieniu wola? Gdzie żona mężówe, mąż małżonki swojej partykularne dolegliwości nie tylko przejmować, ale i sam grób zastępować z miłości pragnęli. Gdzie na najmniejszy jedno drugiego razik bolało zaraz i stękało, na krwawy przypadek martwiało, na niebezpieczny obumierało i konało, gdzie wspołeczna obecność pociechą i ukontentowaniem, nie przytomność doczesna tęsknicami, nudnościami i lamentem serca i oka do woli nasycić nie mogły, a dopieroż przez ostateczne rozłączenie się dalsza żadnym gustem, powabnością i przyjemnością rekoncylijować nie wydołała. Czemu nie żyjecie teraz, owe (o których Plutarchus w dziejach swoich pisze) święte mimiów żony, które, do nich na
w nieszczęściu i owszem, antagonizująca w cierpieniu wola? Gdzie żona mężowe, mąż małżonki swojej partykularne dolegliwości nie tylko przejmować, ale i sam grób zastępować z miłości pragnęli. Gdzie na najmniejszy jedno drugiego razik bolało zaraz i stękało, na krwawy przypadek martwiało, na niebezpieczny obumierało i konało, gdzie wspołeczna obecność pociechą i ukontentowaniem, nie przytomność doczesna tęsknicami, nudnościami i lamentem serca i oka do woli nasycić nie mogły, a dopieroż przez ostateczne rozłączenie się dalsza żadnym gustem, powabnością i przyjemnością rekoncylijować nie wydołała. Czemu nie żyjecie teraz, owe (o których Plutarchus w dziejach swoich pisze) święte mimiów żony, które, do nich na
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 263
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
ledwie go za 7 kroć tysięcy dni obejdzie, nakryty obrusem, serwetami złotem tkanemi, z specjałami potraw i napoju, których zażywać mają Na końcu stołu przyniesie Młodź do stołu służąca, szaty, obowie, Łańcuchy złote, etc, na Tacy każdemu dana będzie cytryna, z której za powąchaniem, śliczna wyskoczy Panna, z ukontentowaniem wszetecznym, wielu letnim. W tym da się im Pan BÓG widzieć, upadającym na obecność i jasność jego, którzy z Ziemi podniesieni, pójdą do swoich osobnych apartymentów, w jedzeniu, cielesności AEternos ducturi Dies. Co przeciw BOGA Świętości, i całemu Pismu Świętemu walczy; nie wiedzą quae DEUS praeparavit diligentibus se, i
ledwie go za 7 kroć tysięcy dni obeydzie, nákryty obrusem, serwetami złotem tkanemi, z specyałami potraw y napoiu, ktorych zażywać maią Na końcu stołu przyniesie Młodź do stołu służąca, szaty, obowie, Łańcuchy złote, etc, na Tacy każdemu dana będzie cytryna, z ktorey za powąchaniem, śliczna wyskoczy Panna, z ukontentowaniem wszetecznym, wielu letnim. W tym da się im Pan BOG widzieć, upadaiącym na obecność y iasność iego, ktorzy z Ziemi podniesieni, poydą do swoich osobnych appârtymentow, w iedzeniu, cielesności AEternos ducturi Dies. Co przeciw BOGA Swiętosci, y całemu Pismu Swiętemu walczy; nie wiedzą quae DEUS praeparavit diligentibus se, y
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1102
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
do klasztoru i kościoła rasieńskiego fundacji ojca naszego, i ofiarowaliśmy, położywszy na stoliku przed biskupem, czerw, zł 50. Biskup tedy radził nam, abyśmy byli u Makowskiego, patrona nuncjaturskiego, aby on napisał ten instrument, który obiecał biskup podpisać. Jakoż go i podpisał, co było wielkim dla ojca naszego ukontentowaniem. Był zapisany do introdukowania ksiądz Glinka, archidiakon brzeski, kanonik łucki.
Tegoż czasu brat mój darował królowi psa ekstraordynaryjnie wielkiego, tarantowego, który po charcie sławnym w śmiałości i rączości, i po pokurcicy wyrodził się na kształt melampa barzo pięknego. Dałem go bratu memu, gdyż po moich psach był, aby
do klasztoru i kościoła rasieńskiego fundacji ojca naszego, i ofiarowaliśmy, położywszy na stoliku przed biskupem, czerw, zł 50. Biskup tedy radził nam, abyśmy byli u Makowskiego, patrona nuncjaturskiego, aby on napisał ten instrument, który obiecał biskup podpisać. Jakoż go i podpisał, co było wielkim dla ojca naszego ukontentowaniem. Był zapisany do introdukowania ksiądz Glinka, archidiakon brzeski, kanonik łucki.
Tegoż czasu brat mój darował królowi psa ekstraordynaryjnie wielkiego, tarantowego, który po charcie sławnym w śmiałości i rączości, i po pokurcicy wyrodził się na kształt melampa barzo pięknego. Dałem go bratu memu, gdyż po moich psach był, aby
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 282
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, od Sosnowskiego nauczony, przy przywitaniu się z Pacem powiedział mu ten komplement, że będzie sobie miał za honor być jego kolegą w funkcji deputackiej, a na resztę, jeżeli Paca obiorą marszałkiem trybunalskim, pod laską Bacowską zasiadać. Ugruntowało to głupią Paca imaginacją od Zabiełły inspirowaną, a tak sejmik z wielkim wszystkich aplauzem i ukontentowaniem doszedł. Zaniósł był manifest contra actum sejmiku tego Dylewski, stolnik smoleński, ale i ten, wziąwszy czerw, zł 200, od swego manifestu odstąpił.
Po sejmiku pojechał podskarbi do Czerwonego Dworu do Zabiełły, marszałka kowieńskiego, z wizytą, gdzie go Zabiełło z niewypowiedzianą witał radością. Wszyscy tam byli weseli, adorując podskarbiego
, od Sosnowskiego nauczony, przy przywitaniu się z Pacem powiedział mu ten komplement, że będzie sobie miał za honor być jego kolegą w funkcji deputackiej, a na resztę, jeżeli Paca obiorą marszałkiem trybunalskim, pod laską Bacowską zasiadać. Ugruntowało to głupią Paca imaginacją od Zabiełły inspirowaną, a tak sejmik z wielkim wszystkich aplauzem i ukontentowaniem doszedł. Zaniósł był manifest contra actum sejmiku tego Dylewski, stolnik smoleński, ale i ten, wziąwszy czerw, zł 200, od swego manifestu odstąpił.
Po sejmiku pojechał podskarbi do Czerwonego Dworu do Zabiełły, marszałka kowieńskiego, z wizytą, gdzie go Zabiełło z niewypowiedzianą witał radością. Wszyscy tam byli weseli, adorując podskarbiego
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 625
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
powidanie widzenie proponującego. Nie odpisałem dotąd nie będący sam u siebie constitutuszdecydowany. Jeżeli się w tym kraju zabawię, przyszłą da Bóg pocztą czyli też przez prędszą nadarzyć się mogącą okazją rezolwowanym będąc in meo mobilico do moich ruchów, nadgłoszę się, gdzie i kiedy bym
mógł perfruicieszyć się takowym ukontentowaniem, ile jeżeliby się Przybysławice nie podobały, in contiguo quopiam colloquio tempus locusque darenturgdzieś w sąsiedztwie niech zostanie oznaczone miejsce i czas rozmowy, Z pozwoleniem WMPana Dobrodzieja WYMPani stolnikowej Dobrodzice z dostatecznym respektem ścielę mnie do nóżek. W dawnym i nieodmiennym afektu, obligacji i uszanowania należytego wyznaniu jestem WMPana mojego serdecznego Dobrodzieja szczerze życzliwym
powidanie widzenie proponującego. Nie odpisałem dotąd nie będący sam u siebie constitutuszdecydowany. Jeżeli się w tym kraju zabawię, przyszłą da Bóg pocztą czyli też przez prędszą nadarzyć się mogącą okazją rezolwowanym będąc in meo mobilico do moich ruchów, nadgłoszę się, gdzie i kiedy bym
mógł perfruicieszyć się takowym ukontentowaniem, ile jeżeliby się Przybysławice nie podobały, in contiguo quopiam colloquio tempus locusque darenturgdzieś w sąsiedztwie niech zostanie oznaczone miejsce i czas rozmowy, Z pozwoleniem WMPana Dobrodzieja WJMPani stolnikowej Dobrodzice z dostatecznym respektem ścielę mnie do nóżek. W dawnym i nieodmiennym afektu, obligacji i uszanowania należytego wyznaniu jestem WMPana mojego serdecznego Dobrodzieja szczerze życzliwym
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 699
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
piórek różnych dobieraniem i akomodowaniem; cudne i piękne wyrabiają obrazy, jak żywe osoby. Takich obrazów trzy, Don Filipowi Królewiczowi Hiszpańskiemu Majster jeden dał w prezencie, a Królewicz posłał Ojcu Filipowi nad tym cudem naturae et artis zadumiałemu. Sykstusowi także V. Papieżowi dostał się obrazek Z. Franciszka tegoż konsztu, który z ukontentowaniem przyjął i z admiracją. Robiono wtedy te obrazki; czyli pierzane miniatury tam w Ameryce, w Prowincyj Mechoacan, w Miasteczku Pascato. Są też jakieś ptaki na brzegach Perwańskiego morza do sprawienia roli sposobne, które excrementa swoje zawsze zostawują po górach, na kopije na niektórych miejscach grube: od których, ile są wybielone na
piórek różnych dobieraniem y akkommodowaniem; cudne y piękne wyrabiaią obrazy, iak żywe osoby. Takich obrazow trzy, Don Filipowi Krolewiczowi Hiszpańskiemu Mayster ieden dał w prezencie, a Krolewicz posłał Oycu Filipowi nad tym cudem naturae et artis zadumiałemu. Syxtusowi także V. Papieżowi dostał się obrazek S. Franciszka tegoż konsztu, ktory z ukontentowaniem przyiął y z admiracyą. Robiono wtedy te obrazki; czyli pierzane miniatury tam w Ameryce, w Prowincyi Mechoacan, w Miasteczku Pascato. Są też iakieś ptaki na brzegach Perwańskiego morza do sprawienia roli sposobne, ktore excrementa swoie zawsze zostawuią po gorach, na kopiie na niektorych mieyscach grube: od ktorych, ile są wybielone na
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 620
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
, tak cudzoziemców jako krajowych, w których znalazła była obserwacje i wynalaski sposobne do wydoskonalenia umiejętności. Przestroga.
Akademia wzbudziwszy tym nie jakim rodzajem przywłaszczenia emulacją w tych, którzy wydoskonalają umiejętności, nie należąc do żadnego akademicznego ciała, słuszna ma nadzieję, że obywatele zaszczyceni Sztuk umiejętnością i pierwszej rangi Rzemieślnicy, przyczynią się z wielkim ukontentowaniem do tej pamiątki chwały, którą ona chce ludzkiemu dowcipowi wystawić: plac jest tak obszerny, że może go otworzyc dla tych wszystkich, którzy tylko mogą na nim dystyngwować się i nie można razem nad to zażyć rąk biegłych, dla prędszego wykonania tego zamysłu, który może być pożytecznym naszemu wiekowi, a bardziej jeszcze tym którzy
, tak cudzoźiemcow iako kraiowych, w ktorych znalazła była obserwacye i wynalaski sposobne do wydoskonalenia umieiętnosci. Przestroga.
Akademia wzbudziwszy tym nie iakim rodzaiem przywłaszczenia emulacyą w tych, ktorzy wydoskonalaią umieiętnosci, nie należąc do żadnego akademicznego ciała, słuszna ma nadzieię, że obywatele zaszczyceni Sztuk umieiętnoscią i pierwszey rangi Rzemieślnicy, przyczynią się z wielkim ukontentowaniem do tey pamiątki chwały, ktorą ona chce ludzkiemu dowcipowi wystawić: plac iest tak obszerny, że może go otworzyc dla tych wszystkich, ktorzy tylko mogą na nim dystingwować się i nie można razem nad to zażyć rąk biegłych, dla prędszego wykonania tego zamysłu, ktory może być pożytecznym naszemu wiekowi, a bardziey ieszcze tym ktorzy
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 6
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769