z rzeczami dojechać. Pani zaś odpowie: A możecie niechać.
Zatym się pan obaczył, że go zrozumiała, Fortelu zinąd zażył: zaczym się żegnała Z panią. matką żoneczka, nim na wóz wsiadała, Tymczasem Zosia panu w kuchni gębki dała. 22. O bednarzach krakowskich.
Bednarzowie krakowscy tacy pilni byli, Przed burmistrzem jednego z cechu obwinili, Mówiąc, że nieposłuszny ni miastu, ni cechu Już odedwunastu lat: trzeba go po miechu Skubnąć, panie burmistrzu. Burmistrz wysłuchawszy, Wnet go wolnym uczynił, taki dekret dawszy: Idź, stary, do domu, a wy do więzienia, Bednarze, żeście byli długiego milczenia.
z rzeczami dojechać. Pani zaś odpowie: A możecie niechać.
Zatym się pan obaczył, że go zrozumiała, Fortelu zinąd zażył: zaczym się żegnała Z panią. matką żoneczka, nim na wóz wsiadała, Tymczasem Zosia panu w kuchni gębki dała. 22. O bednarzach krakowskich.
Bednarzowie krakowscy tacy pilni byli, Przed burmistrzem jednego z cechu obwinili, Mówiąc, że nieposłuszny ni miastu, ni cechu Już odedwunastu lat: trzeba go po miechu Skubnąć, panie burmistrzu. Burmistrz wysłuchawszy, Wnet go wolnym uczynił, taki dekret dawszy: Idź, stary, do domu, a wy do więzienia, Bednarze, żeście byli długiego milczenia.
Skrót tekstu: WychWieś
Strona: 22
Tytuł:
Kiermasz wieśniacki
Autor:
Jan z Wychylówki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
dialogi, fraszki i epigramaty, pieśni
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Teodor Wierzbowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
K. Kowalewski
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1902
każdy nie miał, i cebry do wody. 9-no. Jeżeliby była skarga od chrześcijanina na Żyda, to starsi Żydzi powinni według słuszności sądzić, jeżeliby się nie zdał dekret temu, to do mnie apelacyją pozwalam. 10-mo. Żyd każdy, jeżeliby też miał krzywdę od chrześcijanina, to powinien uskarżyć przed panem burmistrzem albo panem wójta miasta tego. Jeżeliby się który Żyd nie kontentował dekretem, wolnej apelacji do siebie pozwalam. 11-mo. Według praw żydowskich, jak w inszych miastach, Żydzi obcy powinni dawać od skór po gr 3, lecz ich Żydzi lwóweccy od nich kupować w miejście, ani nad przedmiejściu, ani na gruncie miejskim
każdy nie miał, i cebry do wody. 9-no. Jeżeliby była skarga od chrześcianina na Żyda, to starsi Żydzi powinni według słuszności sądzić, jeżeliby się nie zdał dekret temu, to do mnie apelacyją pozwalam. 10-mo. Żyd każdy, jeżeliby też miał krzywdę od chrześcianina, to powinien uskarżyć przed panem burmistrzem albo panem wójta miasta tego. Jeżeliby się który Żyd nie kontentował dekretem, wolnej apelacyi do siebie pozwalam. 11-mo. Według praw żydowskich, jak w inszych miastach, Żydzi obcy powinni dawać od skór po gr 3, lecz ich Żydzi lwóweccy od nich kupować w miejście, ani nad przedmiejściu, ani na gruncie miejskim
Skrót tekstu: JewPriv_II_Lw
Strona: 118
Tytuł:
Jewish Privileges in the Polish Commonwealth, t. II, Lwówek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Lwówek
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
przywileje, akty nadania
Tematyka:
prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1725
Data wydania (nie wcześniej niż):
1725
Data wydania (nie później niż):
1725
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Jewish privileges in the Polish commonwealth
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacob Goldberg
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Jerozolima
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Nauk Izraela
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2001
towarami swymi/ przyprowadzili też i truciznę Niemiecką/ i roźlali ją częścią przez obcowanie swe/ częścią przez księgi: a potym Praedykantowie i Klechowie na wielu miejscach popsowali Religią. Tak iż w roku 1525. pospólstwo Gdańskie/ pobudzone jadem Luterskim/ aby odmianę wnieśli/ złożyli stary Senat/ i postanowili nowy z ludzi niegodnych: Burmistrzem uczynili jednego pisarza: pogwałcili kościoły/ i pobrali z nich dobra ruchome/ niezliczone despekty zakonnikom wyrządzali. I acz król/ pojachawszy tam/ uspokoił jakokolwiek miasto; została jednak w takim nierządzie Religia/ iż katolikom pobrane kościoły/ i zniszczono prawie chwałę Bożą w tym mieście: tak iż dziś Chrześcijanie we Gdańsku nie mają/
towárámi swymi/ przyprowádźili też y trućiznę Niemiecką/ y roźlali ią częśćią przez obcowánie swe/ częśćią przez kśięgi: á potym Praedikántowie y Klechowie ná wielu mieyscách popsowáli Religią. Ták iż w roku 1525. pospolstwo Gdańskie/ pobudzone iádem Luterskim/ áby odmiánę wnieśli/ złożyli stáry Senat/ y postánowili nowy z ludźi niegodnych: Burmistrzem vczynili iednego pisárzá: pogwałćili kośćioły/ y pobráli z nich dobrá ruchome/ niezliczone despekty zakonnikom wyrządzáli. Y ácz krol/ poiáchawszy tám/ vspokoił iákokolwiek miásto; zostáłá iednak w tákim nierządźie Religia/ iż kátholikom pobrane kośćioły/ y znisczono práwie chwałę Bożą w tym mieśćie: ták iż dźis Chrześćiánie we Gdańsku nie máią/
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 110
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
do domu ich wpadła: ci zaraz rzucili się na dwu Jezuitów kapłanów/ i na ich jednego towarzysza/ i na trzech Ojców ś. Franciszka/ którzy tamże mieli gospodę. Nie wiedzieć było o przyczynie takiego rozruchu: lecz z tego co się potym zrozumiało/ to wszytko poszło z zazdrości jednego Francuza. Ten pragnąc być Burmistrzem nad swoim narodem/ co był otrzymał już Paulus Mariani/ udał niecnotliwie do Basze Kairskiego/ jakby Paulus praktikował z ludźmi przeciw Cesarzowi/ i jakby on miał zlecenie od króla Hiszpańskiego/ żeby ludzie przywodził do wiary Chrześcijańskiej: że też na to w domu swoim chował niektóre kapłany/ którzy w tym służyli królowi z Paulusem.
do domu ich wpádłá: ći záraz rzućili się ná dwu Iezuitow kápłanow/ y ná ich iednego towárzyszá/ y ná trzech Oycow ś. Fránćiszká/ ktorzy támże mieli gospodę. Nie wiedźieć było o przyczynie tákie^o^ rozruchu: lecz z tego co się potym zrozumiáło/ to wszytko poszło z zazdrośći iednego Fráncuzá. Ten prágnąc być Burmistrzem nád swoim narodem/ co był otrzymał iuż Paulus Máriani/ vdał niecnotliwie do Básze Káirskiego/ iákby Paulus práktikował z ludźmi przećiw Cesárzowi/ y iákby on miał zlecenie od krolá Hiszpáńskiego/ żeby ludźie przywodźił do wiáry Chrześćiáńskiey: że też ná to w domu swoim chował niektore kápłany/ ktorzy w tym służyli krolowi z Paulusem.
Skrót tekstu: BotŁęczRel_IV
Strona: 218
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. IV
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609