będzie gomoły. 137. ZŁA ŻONA
Na morzu, kiedy srogie i okrutne wały Już, już okręt ładowny prawie zalewały, Sternik, kiedy się woda napiera przez szpary, Każe wszytkie z okrętu wyrzucać ciężary. Tu ktoś: Nic mi cięższego nie masz nad mą żonę. Z tym ją na łeb z galery pchnął na burzą onę. 138 (P). GOLONO STRZYŻONO
Idący gdzieś mąż z żoną po ławce przez wodę Ujźrą chłopa bez brody, co ongi miał brodę. „Ba, wej, jak się nasz sąsiad wygolił” — mąż powie. A żona: „Wżdyć to ostrzygł, a to znać po głowie.” Znowu
będzie gomoły. 137. ZŁA ŻONA
Na morzu, kiedy srogie i okrutne wały Już, już okręt ładowny prawie zalewały, Sternik, kiedy się woda napiera przez spary, Każe wszytkie z okrętu wyrzucać ciężary. Tu ktoś: Nic mi cięższego nie masz nad mą żonę. Z tym ją na łeb z galery pchnął na burzą onę. 138 (P). GOLONO STRZYŻONO
Idący gdzieś mąż z żoną po ławce przez wodę Ujźrą chłopa bez brody, co ongi miał brodę. „Ba, wej, jak się nasz sąsiad wygolił” — mąż powie. A żona: „Wżdyć to ostrzygł, a to znać po głowie.” Znowu
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 260
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
m jest Sprawiedliwość/ a tyś nie sprawiedliwy; zatym wniść tu nie możesz. Pójdzie trochę dalej wtęż burzą; aż inszy domek/ do którego gdy kołace/ rzecze mu tam ktoś: Ja Prawda tu mieszkam/ w której się ty niekochasz; zatym tu dla ciebie miejsca niemasz. Jeszcze dalej pobieży w burzą/ i obaczy inszy domek/ ale i tam na zakołatanie usłyszał: Jam jest Pokoj co tu mieszkam/ ale ty i pokoj rwiesz/ i jesteś niezbozny/ a wiesz/ że: Non est pax jmpijs; nie masz tu miejsca takim/ ale ludziom dobrej woli/ jakoś nieraz słyszał: In
m jest Sprawiedliwość/ á tyś nie spráwiedliwy; zátym wniść tu nie mozesz. Poydźie trochę daley wtęż burzą; aż inszy domek/ do ktorego gdy kołáce/ rzecze mu tám ktoś: Iá Práwda tu mieszkam/ w ktorey się ty niekochasz; zátym tu dlá ćiebie mieyscá niemasz. Ieszcze daley pobieży w burzą/ i obaczy inszy domek/ ále i tam ná zakołátánie usłyszał: Iam iest Pokoy co tu mieszkam/ ále ty i pokoy rwiesz/ i iesteś niezbozny/ á wiesz/ że: Non est pax jmpijs; nie masz tu mieysca takim/ ále ludźiom dobrey woli/ iákoś nieraz słyszał: In
Skrót tekstu: KwiatDzieje
Strona: 45
Tytuł:
Roczne dzieje kościelne
Autor:
Jan Kwiatkiewicz
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
Z. postawonj we zbożu broni zboża. Jałmużna z mleka zachowuje mleko. Młotu na Czarownice Podejrzanym wczarach nie trzeba nic pożyczać ani dawać. Część Wtóra Czary pod progami bywają. Młotu na Czarownice Ewangelia Świętego Jana dla rozpędzenia burze bywa czytana. Część Wtóra Słowa rozganiace burze. Pięcioraka przeszkoda czarownicom Młotu na Czarownice Dzwonić na burzą jest rzecz dobra. Sakrament dla rozegnania burze iśli się godzi nosić. Część Wtóra Pięć reguł które rozeznawają sprawy zabobonne od niezabõnych w Sobotę głowy nie czosać zabobony. Młotu na Czarownice Różność w Ceremoniach przy chwale Bożej prawdzie się nie przeciwi. Część Wtóra Młotu na Czarownice Lekarstwa niektóre przeciw pewnym tajemnym szatańskim sprawom, abo tajemnemu przenasladowaniu
S. postawonj we zbożu broni zbozá. Iáłmuzná z mleká záchowuie mleko. Młotu ná Czárownice Podeyrzánym wczárách nie trzebá nic pożyczáć ani dáwáć. Część Wtora Czáry pod progámi bywáią. Młotu ná Czárownice Ewángelia Swiętego Ianá dla rozpędzenia burze bywa czytána. Część Wtora Słowá rozganiáce bvrze. Pięcioráka przeszkodá czárownicom Młotu ná Czárownice Dzwonić ná burzą iest rzecz dobra. Sákrámẽt dla rozegnánia burze isli sie godzi nośić. Część Wtora Pięć reguł ktore rozeznawáią spráwy zabobonne od niezabõnych w Sobotę głowy nie czosáć zabobony. Młotu ná Czárownice Rozność w Ceremoniách przy chwale Bożey prawdzie sie nie przećiwi. Część Wtora Młotu ná Czárownice Lekárstwá niektore przećiw pewnym táiemnym szátáńskim spráwom, ábo táiemnemu przenásládowániu
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 280
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
myślą/ a niżeliby się miały żywym pokazować tamże Dwaj o Biskupstwo Trewerskie pieniają się/ 351 Dwojaka przeszkoda w małżeństwie/ 400 Dziatki niekrzczone nie wchodzą do Królestwa niebieskiego/ 144 Dżyatki od czarów niewolne/ 397 Dziecinne trzewiki smalcem pomazane wydają czarownice/ 197 Dzieci podmiatane/ 287 Dzień sądny dla czego się zwłóczy 144 Dzwonić na burzą jest rzecz dobra/ 277 E Equitiusa Z. anioł otrzebił/ 15 ewangelia Jana Z. dla rozpędzenia burze bywa czytana/ 275 Egzorcistom przestroga/ 233 Egzorcistowie żartowni/ 234 Egzorcyzmów złe używanie skąd poszło/ 241 Egzorcizować mogą białegł: 242 Egzorcyzmów pożytek/ 340 Egzorcyzm miasto krztu tamże. Egzorcyzmy pisane jeśli się godzi nosić/
myślą/ á niżeliby sie miáły zywym pokázowáć támże Dwáy o Biskupstwo Trewerskie pieniáią sie/ 351 Dwoiáka przeszkodá w małżeństwie/ 400 Dźiatki niekrzcżone nie wchodzą do Krolestwá niebieskiego/ 144 Dżiatki od czárow niewolne/ 397 Dźiećinne trzewiki smalcem pomázáne wydáią cżárownice/ 197 Dźieći podmiátáne/ 287 Dźień sądny dla cżego sie zwłocży 144 Dzwonić ná burzą iest rzecz dobra/ 277 E Equitiusá S. anioł otrzebił/ 15 ewángelia Ianá S. dla rozpędzenia burze bywa cżytána/ 275 Exorcistom przestrogá/ 233 Exorcistowie żártowni/ 234 Exorcizmow złe vżywánie zkąd poszło/ 241 Exorcizowáć mogą białegł: 242 Exorcizmow pożytek/ 340 Exorcizm miásto krztu támże. Exorcizmy pisáne iesli sie godźi nośić/
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 464
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
jak sprzecznemu kołu, Ta nas ciągnie ku gorze, my idziem ku dołu. Jeźli nas pomyślności smaruje balsamem, Brykamy, nieczujemy ciężaru pod tramem, W niepamięć poszło, żeśmy niedawno skrzypieli, Bez smarowidła osi wytarte ciągnęli. Natura ludzka jest to Morze niespokojne, Ustawiczną z wichrami zwykło toczyć wojnę, Skołatane przez burzą z wierzchu się uciszy, Wewnątrz szmer, huk, stękanie, kto zegluje, słyszy. Skoro sobie odpocznie, wnet cichość przemieni W szturm, bałwanami rzuca, i całe zapieni. Nie stęka, ale ryczy, nie szepce, lecz szumi, Nabrawszy sił na nowe pokaże, co umi. Tak człowiek, którym
iak sprzecznemu kołu, Ta nas ciągnie ku gorze, my idziem ku dołu. Jeźli nas pomyślności smaruie balsamem, Brykamy, nieczuięmy ciężaru pod tramem, W niepamięć poszło, żeśmy niedawno skrzypieli, Bez smarowidła osi wytarte ciągneli. Natura ludzka iest to Morze niespokoyne, Ustawiczną z wichrami zwykło toczyć woynę, Skołatane przez burzą z wierzchu się uciszy, Wewnątrz szmer, huk, stękanie, kto zegluie, słyszy. Skoro sobie odpocznie, wnet cichość przemieni W szturm, bałwanami rzuca, y całe zapieni. Nie stęka, ale ryczy, nie szepce, lecz szumi, Nabrawszy sił ná nowe pokaże, co umi. Tak człowiek, ktorym
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 131
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
Trudno milczeć, kędy się prawdę pisać rzekło, Co na naszych brzydki grzech i hańbę wewlekło. Naonczas, gdy Polacy minęli Dniestr bystry I Osman też już przebył z Donajem Sylistry, Wielkie ludzi wołoskich zgarnęło się mnóstwo, Opuściwszy majętność i dom, i domostwo, Żony tylko a dzieci, a co droższe sprzęty W taką burzą, w tak straszne wywieźli odmęty. Wolą się pod fortuny naszej cieniem tulić, Niźli szable z pogany na chrześcijan spólić; Wolą cierpieć głód, niewczas, zimno, poniewierki, Wyglądając w tym polu obojętnej bierki Marsa krwawego; wolą na ostatek ginąć, Niż się wiecznie w pogańskiej niewoli ochynąć. Więc pod górą, na
Trudno milczeć, kędy się prawdę pisać rzekło, Co na naszych brzydki grzech i hańbę wewlekło. Naonczas, gdy Polacy minęli Dniestr bystry I Osman też już przebył z Donajem Sylistry, Wielkie ludzi wołoskich zgarnęło się mnóstwo, Opuściwszy majętność i dom, i domostwo, Żony tylko a dzieci, a co droższe sprzęty W taką burzą, w tak straszne wywieźli odmęty. Wolą się pod fortuny naszej cieniem tulić, Niźli szable z pogany na chrześcijan spólić; Wolą cierpieć głód, niewczas, zimno, poniewierki, Wyglądając w tym polu obojętnej bierki Marsa krwawego; wolą na ostatek ginąć, Niż się wiecznie w pogańskiej niewoli ochynąć. Więc pod górą, na
Skrót tekstu: PotWoj1924
Strona: 178
Tytuł:
Transakcja Wojny Chocimskiej
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1924
m był nie miał syna, a godnego syna, Żebyś w nim, Królu kochał i Ja, i Kraina: On mi ręki pożycył, jego serce żywe, Hańbe moję omywszy wróciło poczciwe: Jeźli serce pokazać; i nim się ozdobić; Jeźli mścić się pogębku, ma karę zarobić; Ja mam tę burzą znosić, on niech będzie w ciszy, Wszak zawsze głowę karzą, kiedy ręka zgrzeszy, W tej pomście, co mnie smakiem a Ksymenie męką[...] Jam jest chersztem, ja głową, a on tylko ręką; Ksymena na Rodryka, nic nie skarżyłaby, Gdyby to, co on, sprawić mógłbył mój wiek słaby
m był nie miał syna, á godnego syna, Zebyś w nim, Krolu kochał y Iá, y Kráina: On mi ręki pożycył, iego serce żywe, Hańbe moię omywszy wroćiło poczciwe: Ieźli serce pokázać; y nim się ozdobić; Ieźli mśćić się pogębku, ma karę zarobić; Iá mam tę burzą znośić, on niech będzie w ciszy, Wszak záwsze głowę karzą, kiedy ręka zgrzeszy, W tey pomsćie, co mnie smákiem á Xymenie męką[...] Iám iest chersztem, iá głową, á on tylko ręką; Xymena na Rodryka, nic nie skarżyłáby, Gdyby to, co on, spráwić mogłbył moy wiek słáby
Skrót tekstu: CorMorszACyd
Strona: 142
Tytuł:
Cyd
Autor:
Pierre Corneille
Tłumacz:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
Supraśl
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752