pomóc żalu wiernie, Zbądź tej różanej swojej rumianości, A oblecz bladą farbę mego ciała. SEN
Spałem i wdzięczny sen swoje słodyczy Po dniowych trudów posyłał nam porze,
I biedy, którą miłość wszytkich ćwiczy, Na miękkodartym zapomniałem piorze.
Lecz ona, co nam pokoju nie życzy, Pchnęła mię przez sen na okropne burze W łodzi, a wiosło i rudel sterniczy Wziąwszy, wałom mię dała w moc i chmurze.
Ale wtem Jaga, możniejsza niż one Wszytkie powodzi, ku mnie przystąpiła I ręką z mokrej wyciągnęła tonie.
Ach, dlatego mnie nie pożarły słone Wody, że sama będzie mię paliła! Tak kto ma zgorzeć, pewnie nie
pomóc żalu wiernie, Zbądź tej różanej swojej rumianości, A oblecz bladą farbę mego ciała. SEN
Spałem i wdzięczny sen swoje słodyczy Po dniowych trudów posyłał nam porze,
I biedy, którą miłość wszytkich ćwiczy, Na miękkodartym zapomniałem piorze.
Lecz ona, co nam pokoju nie życzy, Pchnęła mię przez sen na okropne burze W łodzi, a wiosło i rudel sterniczy Wziąwszy, wałom mię dała w moc i chmurze.
Ale wtem Jaga, możniejsza niż one Wszytkie powodzi, ku mnie przystąpiła I ręką z mokrej wyciągnęła tonie.
Ach, dlatego mnie nie pożarły słone Wody, że sama będzie mię paliła! Tak kto ma zgorzeć, pewnie nie
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 108
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
A twoje jedno, dziewczyno, pojrzenie Wieczne południe w smutnych myślach rodzi I chmury tęsknic moich wypogodzi. Słońce jest zdrojem światła i choć czyste Oblicze jego skryją podczas dżdżyste
Obłoki i mgły, kiedy je zwycięży, Tym z ciemnych zasłon weselsze wybieży; A tyś błyszczącej urody krynica, A chociaż podczas na zgniewane lica Zaciągniesz burze, deszcze z zawieruchą, Tym milszy twój wzrok, ubłagany skruchą. Słońce odżywia i jego promienie Kruszce zlepiają i drogie kamienie; Tyś jest me życie, skutek twej gładkości Są drogie żądze, kosztowne chciwości. Słońce tak rącze, że odprawia snadnie Swój bieg od wschodu, aż kiedy zapadnie; A z twych tak
A twoje jedno, dziewczyno, pojrzenie Wieczne południe w smutnych myślach rodzi I chmury tęsknic moich wypogodzi. Słońce jest zdrojem światła i choć czyste Oblicze jego skryją podczas dżdżyste
Obłoki i mgły, kiedy je zwycięży, Tym z ciemnych zasłon weselsze wybieży; A tyś błyszczącej urody krynica, A chociaż podczas na zgniewane lica Zaciągniesz burze, deszcze z zawieruchą, Tym milszy twój wzrok, ubłagany skruchą. Słońce odżywia i jego promienie Kruszce zlepiają i drogie kamienie; Tyś jest me życie, skutek twej gładkości Są drogie żądze, kosztowne chciwości. Słońce tak rącze, że odprawia snadnie Swój bieg od wschodu, aż kiedy zapadnie; A z twych tak
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 243
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
dziale, A ten nie Garamanty, ani ostatniemi Słupy mógł się pomierzyć Herkulesowemi. Tedy grom on północy słyszeć było tęgi, Gdy danej nie strzymawszy wiary i przysięgi, Siewior Moskwa zwojuje, i porożem hardem W górę trzęsąc, Smoleńsko pasem ściśnie twardym. Przyszło znosić teatra, przyszło triumfalne Zmiatać łuki, a w ogień i burze tak walne Iść co prędzej, po szrankach gry niedokończone Zostawiwszy i w bramach bobki w pół zielone. Co jego tego za żal, orły latające, Gdy i serca we wszystkich widział pałające, Starszych dwu przed innymi złote trzęsąc klawy, Ducha pełnych wielkiego i wysokiej sławy: On w domu miał się zostać: On o
dziale, A ten nie Garamanty, ani ostatniemi Słupy mógł się pomierzyć Herkulesowemi. Tedy grom on północy słyszeć było tęgi, Gdy danej nie strzymawszy wiary i przysięgi, Siewior Moskwa zwojuje, i porożem hardem W górę trzęsąc, Smoleńsko pasem ściśnie twardym. Przyszło znosić teatra, przyszło tryumfalne Zmiatać łuki, a w ogień i burze tak walne Iść co prędzej, po szrankach gry niedokończone Zostawiwszy i w bramach bobki w pół zielone. Co jego tego za żal, orły latające, Gdy i serca we wszystkich widział pałające, Starszych dwu przed innymi złote trzęsąc klawy, Ducha pełnych wielkiego i wysokiej sławy: On w domu miał się zostać: On o
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 42
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
A swej się w tobie twarzy przypatrując, Zabawy młodsze i moskiewskie boje, Z jakim ci smakiem przypomina swoje: Ucz się dziecino szczerych prac odemnie, A bierz wizerunk prawdziwych cnót ze mnie, Nie w tafcie miękkiej, nie pieszczonem pierzu, Ale w kolącym chowanych pancerzu. Teraz dziecinnie igrasz, niewiadomy Co cię za burze czekają i gromy, W których po chwili przyjdzie się ochynąć, Będzieszli wiekom chciał potomnym słynąć. Słyszysz, tak bujnem niosą się już pierzem Stryjowie twoi Aleksander z Jerzym W Holandziech niskich. Jako się składają, Jako hiszpańskie orły rozwijają. Niedawno w poczet Minerwy wpisani, A już do boku mieczem przypasani, Z rąk upuszczają
A swej się w tobie twarzy przypatrując, Zabawy młodsze i moskiewskie boje, Z jakim ci smakiem przypomina swoje: Ucz się dziecino szczerych prac odemnie, A bierz wizerunk prawdziwych cnót ze mnie, Nie w tafcie miękkiej, nie pieszczonem pierzu, Ale w kolącym chowanych pancerzu. Teraz dziecinnie igrasz, niewiadomy Co cię za burze czekają i gromy, W których po chwili przyjdzie się ochynąć, Będzieszli wiekom chciał potomnym słynąć. Słyszysz, tak bujnem niosą się już pierzem Stryjowie twoi Alexander z Jerzym W Holandziech niskich. Jako się składają, Jako hiszpańskie orły rozwijają. Niedawno w poczet Minerwy wpisani, A już do boku mieczem przypasani, Z rąk upuszczają
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 54
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
omieszkanej, Doszedł potem godności z nieba mu przyznanej. Ciebie także z sieradzkiej ojczystej twej strony, Uniósł orzeł do Chełmna, w pruskie horyzony. Orzeł, który ufając twemu Korabiowi, Imię twoje zalecił przyszłemu wiekowi. Ty oneś tłómacz Febów, ty sejmy kierujesz, Wolą pańską otwierasz i łaską szafujesz. Twoją szwedzkie furie i burze zawzięte, Słodszą nad miód atycką wymową ujęte, Gdy pośród ich obozów i ognia samego Posłem byłeś posłany z senatu polskiego. Sam ci Mars dodał koni, dodał słów gorętszych, Że przyszło do znoszenia i traktatów prędszych. A z zamków ustąpiwszy, i co zabrał w wojnie, Do lat sześci pozwolił z nami żyć
omieszkanej, Doszedł potem godności z nieba mu przyznanej. Ciebie także z sieradzkiej ojczystej twej strony, Uniósł orzeł do Chełmna, w pruskie horyzony. Orzeł, który ufając twemu Korabiowi, Imie twoje zalecił przyszłemu wiekowi. Ty oneś tłómacz Febów, ty sejmy kierujesz, Wolą pańską otwierasz i łaską szafujesz. Twoją szwedzkie furye i burze zawzięte, Słodszą nad miód attycką wymową ujęte, Gdy pośród ich obozów i ognia samego Posłem byłeś posłany z senatu polskiego. Sam ci Mars dodał koni, dodał słów gorętszych, Że przyszło do znoszenia i traktatów prędszych. A z zamków ustąpiwszy, i co zabrał w wojnie, Do lat sześci pozwolił z nami żyć
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 74
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
Najaśniejszych Przodków i swoje Ozdoby/ Zwycięstwa/ Triumfy/ nabliższy po Bogu tej Ojczyźnie i Synom jej leguje pamiętnymi słowami: Sine me, per me tamen fruantur. Położył IKM: z głowy swojej Koronę barzo ciężką i twardą/ którą przedtym w-różnych odmiennych przygodach zawsze erecta cervive ponosił. Oddalił powierzone rękom swoim berło Królewskie/ którym burze i zawieruchy Ojczyzny uciszając naufragia nie jeden raz salwował. Poniechał okrągłego świata/ pod którym pracowity ten Atlas przez lat 20 nie uboliwał/ ramion swoich nie uchylał. Nie porzucił ale położył z-ręku swoich do rąk Wm. złote jabłko Królewskie cum voto: Detur dignissimo. Wyprzedza dnia dzisiejszego IKM. odważnym poskokiem ostatni on
Náiaśnieyszych Przodkow i swoie Ozdoby/ Zwyćięstwá/ Tryumfy/ nabliszszy po Bogu tey Oyczyźnie i Synom iey leguie pámiętnymi słowami: Sine me, per me tamen fruantur. Położył IKM: z głowy swoiey Koronę bárzo ćiężką i twárdą/ ktorą przedtym w-rożnych odmiennych przygodách záwsze erecta cervive ponośił. Oddalił powierzone rękom swoim berło Krolewskie/ ktorym burze i zawieruchy Oyczyzny ućiszáiąc naufragia nie ieden raz salwował. Poniechał okrągłego świátá/ pod ktorym prácowity ten Atlas przez lat 20 nie uboliwał/ ramion swoich nie uchylał. Nie porzucił ále położył z-ręku swoich do rąk Wm. złote iábłko Krolewskie cum voto: Detur dignissimo. Wyprzedza dniá dźiśieyszego IKM. odważnym poskokiem ostatni on
Skrót tekstu: PisMów_II
Strona: 18
Tytuł:
Mówca polski, t. 2
Autor:
Jan Pisarski
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
mowy okolicznościowe
Tematyka:
retoryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
817
150. W znaku strzelca.
818
151. Podobno jednaż jest z kometą roku przeszłego.
822 trzęsienia znaczne obaliły wiele znacznych domów W Państwie wschodnim: złączone były z burzami, i powietrzem.
823 trzęsienie ziemi w Saksonii złączone z pożarem, który wiele wiosek w popiół obrócił. Pałac w Aquisgranie z fundamentów wywróciło: Burze, grady wielkie, głód powszechny, i powietrze w Niemczech.
824 grad niezwyczajny we Francyj.
828 i 829
152 i 153 W znaku szali jedna: a druga w znaku barana.
Wiele widziano ogniów powietrznych. Wiatry gwałtowne, trzęsienie ziemi w Szwajcaryj, po którym nastąpiły wiatry gwałtowne, i obaliły wiele drzew i domów
817
150. W znaku strzelca.
818
151. Podobno iednaż iest z kometą roku przeszłego.
822 trzęsienia znaczne obaliły wiele znacznych domów W Państwie wschodnim: złączone były z burzami, y powietrzem.
823 trzęsienie ziemi w Saxonii złączone z pożarem, który wiele wiosek w popioł obrocił. Pałac w Aquisgranie z fundamentów wywrociło: Burze, grady wielkie, głód powszechny, y powietrze w Niemczech.
824 grad niezwyczayny we Francyi.
828 y 829
152 y 153 W znaku szali iedna: a druga w znaku barana.
Wiele widziano ogniów powietrznych. Wiatry gwałtowne, trzęsienie ziemi w Szwaycaryi, po którym nastąpiły wiatry gwałtowne, y obaliły wiele drzew y domów
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 38
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
szerokie na 18 z miejsca daleko zaniosło, 9 okrętów i kilka statków z kotwic zerwanych o skały rozbiło się. W Lamentin 12 osób zginęło, a kilka tylko domów z kawą i trzciną cukrową zostało. Tejże klęsce podlegały w Trouzachal, w Riviere-Tale, W St. Esprit, w Trois-Jlo.
W Lipcu na Podlasiu burze, grady, pioruny, trzy wsie spaliły, pola zniszczyły.
13, 14, 15 Sierpnia w Martinice burza straszliwa, po niej trzęsienie ziemi całą wyspę zniszczyła, w mieście St. Pierre kilka tylko domów zostało, 1600 osób zginęło, więcej ranionych, 80 okrętów w Porcie zatonęło, samych Francuskich 45. Większą część
szerokie na 18 z mieysca daleko zaniosło, 9 okrętow y kilka statkow z kotwic zerwanych o skały rozbiło się. W Lamentin 12 osob zginęło, a kilka tylko domow z kawą y trzciną cukrową zostało. Teyże klęsce podlegały w Trouzachal, w Riviere-Tale, W St. Esprit, w Trois-Jlo.
W Lipcu na Podlasiu burze, grady, pioruny, trzy wsie spaliły, pola zniszczyły.
13, 14, 15 Sierpnia w Martinice burza straszliwa, po niey trzęsienie ziemi całą wyspę zniszczyła, w mieście St. Pierre kilka tylko domow zostało, 1600 osob zginęło, więcey ranionych, 80 okrętow w Porcie zatonęło, samych Francuskich 45. Większą część
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 239
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
z rąk Tatarów wydzierają; więc oni bez żelaza je tamtędy noszą, jako Vincenciusz z Autorów świadczy.
Zapadają się częstokroć Góry, jako to Cybotus Góra bardzo wysoka z Miastem Euryte i Sypilus w Magnesji. O Wezuwiuszu, Strangalusie, Awentynie, i Palatynie Górach świadczy Kircher, że w połowie swojej wysokości umniejszone: co sprawują burze, wiatry, i trzęsienie ziemi, i wód podchodzących impet.
Quaeritur czy tak trzeba trzymać o wysokości Gór, jako alegują Geografowie? Naprzykład o Gorze Kaukazie napisał Szentywani, że ma wysokości mil 12 NIEMIECKICH.
ODpowiadam, że Góry nie stoją jak słupy prosto, ale idą Pyramidicâ figurâ do góry, tojest z dołu
z rąk Tátarow wydzieraią; więc oni bez żelaza ie tamtędy noszą, iako Vincenciusz z Autorow świadczy.
Zapadaią się częstokroć Gory, iako to Cybotus Gorá bardzo wysoka z Miastem Eurite y Sypilus w Magnesii. O Wezuwiuszu, Strangalusie, Awentynie, y Palatynie Gorach świadczy Kircher, że w połowie swoiey wysokości umnieyszone: co sprawuią burze, wiatry, y trzęsienie ziemi, y wod podchodzących impet.
Quaeritur czy tak trzeba trzymać o wysokości Gor, iako alleguią Geografowie? Naprzykład o Gorze Kaukazie napisał Szentywani, że ma wysokości mil 12 NIEMIECKICH.
ODpowiadam, że Gory nie stoią iak słupy prosto, ale idą Pyramidicâ figurâ do gory, toiest z dołu
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 551
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
krety insuły, Inny Arabski, Cypryiski, Murzyński, a ten pure czarny. Do ognia go przytknąwszy, miły Myrrowy wydaje Odor, jako mu przypisał Symbolista: Dum stagrat, fragrat. Co służy in Laudem cierpliwym i Seraficznego dla Boga serca Ludziom. Pomaga na ukąszenie węża, broni od pióronów, siły wzmacnia, burze odwraca, przez jakąś antypatią, w usta wzięty pragnienie gasi, teste Solino et Plinto U Pyrrusa Króla Egiptu według Solina Autora był Achatek dziewięć Muz z Insygniami i Apollina wyrażający. W Skarbcu Z. Marka w Wenecyj jest Achatek, głowę ukoronowaną reprezentujący, jako świadczy Leander. Ambrosinus piszący o Kamieniach wspomina, że widział Achatek
krety insuły, Inny Arabski, Cypryiski, Murzyński, a ten purè czarny. Do ognia go przytknąwszy, miły Myrrowy wydaie Odor, iako mu przypisał Symbolista: Dum stagrat, fragrat. Co służy in Laudem cierpliwym y Seraficznego dla Boga serca Ludziom. Pomaga na ukąszenie węża, broni od pioronow, siły wzmacniá, burze odwraca, przez iakąś antypatyą, w usta wzięty pragnienie gasi, teste Solino et Plinto U Pyrrusa Krola Egyptu według Solina Autora był Achatek dziewięć Muz z Insigniami y Apollina wyrażaiący. W Skarbcu S. Marka w Wenecyi iest Achatek, głowę ukoronowaną reprezentuiący, iako swiadczy Leánder. Ambrosinus piszący o Kamieniach wspomina, że widział Achatek
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 649
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755