nazajutrzbyśmy byli stanęli w Motonie: a zatym by też już była nie trudna drogą przez Achają/ Moreą/ Iliryk/ Dalmacią/ Karwaty/ do Istriej/ i Włoskiej ziemie. Malea jest góra w Grecji/ do Lakoniej przynależy/ idzie w morze na piećdziesiąt tysięcy kroków/ około której/ tak sroga jest wód burzliwość/ tak okrutne nawałności/ że się zda/ jakoby okręty od siebie odpędzała i zaś je goniła. Abowiem ci/ którzy z Macedoniej z Grecji do Achajej i Morei jadą/ muszą po końcu tej to Malci/ który jest barzo ostry/ z morza wysoko/ aż ku niebu wychodzi/ na wierzchu zimie i lecie
názáiutrzbysmy byli stánęli w Motonie: á zátym by też iuż byłá nie trudna drogą przez Acháią/ Moreą/ Illiryk/ Dálmácią/ Kárwaty/ do Istryey/ y Włoskiey źiemie. Málea iest gorá w Grecyey/ do Lákoniey przynależy/ idźie w morze ná piećdzieśiąt tyśięcy krokow/ około ktorey/ ták sroga iest wod burzliwość/ ták okrutne náwáłnośći/ że sie zda/ iákoby okręty od siebie odpądzáłá y záś ie goniłá. Abowiem ći/ ktorzy z Mácedoniey z Grecyey do Acháiey y Morei iádą/ muszą po końcu tey to Málci/ ktory iest bárzo ostry/ z morzá wysoko/ áż ku niebu wychodźi/ ná wierzchu źimie y lećie
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 93
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Rzymskiej na każdy rok płacić mieli/ postanowił. Kasywelaunowi też surowie przykazał/ żeby Mandubracemu i Trynobantom pokoj dał/ żadnym sposobem szkody nie czynił. Pobrawszy tedy zastawy/ do morza z wojskiem ciągnął/ kędy nawy dobrze naprawione i połatane znalazł/ które zepchnąwszy na wodę/ iż i więźniów siła miał/ i niektóre nawy burzliwość morska zepsowała była/ przeto dwoją forą wojsko przeprawić umyślił. I trafiło się/ że z tak wielkiej liczby onych naw/ któremi w roku przeszłym i tym wojsko jeździło/ żadna się nie zepsowała/ ale które do niego czcze z Francjej przypłynęły/ i forę pierwszą odprawiły z żołnierzem/ abo które Labieneus potym (było ich
Rzymskiey ná káżdy rok płáćić mieli/ postánowił. Kássywelaunowi też surowie przykazał/ żeby Mándubracemu y Trynobántom pokoy dał/ żadnym sposobem szkody nie czynił. Pobrawszy tedy zastáwy/ do morzá z woyskiem ćiągnął/ kędy nawy dobrze nápráwione y połatáne ználazł/ ktore zepchnąwszy ná wodę/ iż y więźniow śiłá miał/ y niektore nawy burzliwość morska zepsowáłá byłá/ przeto dwoią forą woysko przepráwić vmyślił. Y tráfiło sie/ że z ták wielkiey liczby onych naw/ ktoremi w roku przeszłym y tym woysko ieźdźiło/ żadna sie nie zepsowáłá/ ále ktore do niego czcze z Fráncyey przypłynęły/ y forę pierwszą odpráwiły z żołnierzem/ ábo ktore Lábieneus potym (było ich
Skrót tekstu: CezWargFranc
Strona: 105.
Tytuł:
O wojnie francuskiej ksiąg siedmioro
Autor:
Gajusz Juliusz Cezar
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Drukarnia wdowy Jakuba Sibeneychera
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608