, w ruchawości pani matki lubieżny i wszeteczny pochop. Pojdźmyż za dalszymi trochę latami, aż owo onegdajsze dziecko po piecu się za pasterkami czołga, w szkole o lepszą u szynkarki z bikiem inspektorem certuje, w nauce, w nabożeństwie i w księgach jak mucha na ukropie smakuje, wakacyje sobie ustawicznie wymyśla, zdrowia i butów defektami, ukradkami i dalekimi od szkoły manowcami narabia i lawiruje, koszt rodzicielski marnuje i zawodzi. I tak bez pożytku i umiejętności, przeszedszy jako przez praszczęta niecierpliwie szkoły, na przestrzeńsze pole do dworu albo do wojska wychodzi. Tamże go dopiero proszę widzieć. Jeżeli się z szkol wyszedszy nie opartolił, zaraz pozna go tego
, w ruchawości pani matki lubieżny i wszeteczny pochop. Pojdźmyż za dalszymi trochę latami, aż owo onegdajsze dziecko po piecu się za pasterkami czołga, w szkole o lepszą u szynkarki z bikiem inspektorem certuje, w nauce, w nabożeństwie i w księgach jak mucha na ukropie smakuje, wakacyje sobie ustawicznie wymyśla, zdrowia i butów defektami, ukradkami i dalekimi od szkoły manowcami narabia i lawiruje, koszt rodzicielski marnuje i zawodzi. I tak bez pożytku i umiejętności, przeszedszy jako przez praszczęta niecierpliwie szkoły, na przestrzeńsze pole do dworu albo do wojska wychodzi. Tamże go dopiero proszę widzieć. Jeżeli się z szkol wyszedszy nie opartolił, zaraz pozna go tego
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 214
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
Schwelckfeliusza. Ci mówię wyliczeni Sektarze z Anabaptystów urodzeni, biorą imiona swoje od Autorów, co raz inne głupie i śmieszne mając swoich Sekt Artykuły i obserwy. A drudzy z Anabaptystów urodzeni Sektarze zowią się z jakich cyrkumstancyj, jakoto Ada- Katalog Osób, wiadomości o sobie godnych.
mitae od nagości: Apostolici, iż bez butów i lasek chodzą: Cathari, tojest Duchowni doskonali: Clancularii, albo Silentiarii, kryjący się z swą wiarą; Daemoniaci trzymający, iż czarci podniu Sądnym będą zbawieni: Communia habentes, którzy żon, dzieci, dóbr, wraz i pospołu zażywają. Condormientes wspułspiący, iż mężowie żony i inni domowi wraz mieszkają i sypiają
Schwelckfeliusza. Ci mowię wyliczeni Sektarze z Anabaptystow urodzeni, biorą imiona swoie od Autorow, co raz inne głupie y smieszne maiąc swoich Sekt Artykuły y obserwy. A drudzy z Anabaptystow urodzeni Sektarze zowią się z iakich cyrkumstancyi, iakoto Ada- Katalog Osob, wiadomości o sobie godnych.
mitae od nagości: Apostolici, iż bez butow y lasek chodzą: Cathari, toiest Duchowni doskonali: Clancularii, albo Silentiarii, kryiący się z swą wiarą; Daemoniaci trzymaiący, iż czarci podniu Sądnym będą zbawieni: Communia habentes, ktorzy żon, dzieci, dobr, wraz y pospołu zażywaią. Condormientes wspułspiący, iż mężowie żony y inni domowi wraz mieszkaią y sypiaią
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 659
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
nie jeden Pleban, pozywa o Dziesięcinę, albo meszne, dopomina się naznaczoną sobie, przez Erekcją Kościoła swego, mercedem laboris in cura animarum, a w Parafij Jego, co Domoswo albo chałupa, to spelunca latronum, owieczki Jego, et cum porcellis et cum vitellis pomieszane nieuczciwie, dzieci bez chleba w uściech, bez butów na nogach, wałęsają się i wagują a oto, cyt. Bywa często; że Ksiądz Pleban, gdzie idzie o dziesięcinę fortis ut Leo, gdzie o mizerną nagą dziedzinę, mutus ut piscis, Jllud prawda faciendam, ale też i hoc non intermittendum; Ksiądz servit Altari, musi też vivere de Altari, ale z
nie ieden Pleban, pozywa o Dziesięcinę, álbo meszne, dopomina się náznaczoną sobie, przez Erekcyą Kościola swego, mercedem laboris in cura animarum, á w Párafiy Jego, co Domoswo álbo chałupa, to spelunca latronum, owieczki Jego, et cum porcellis et cum vitellis pomieszane nieuczciwie, dzieci bez chleba w uściech, bez butow ná nogach, wałęsaią się y wáguią á oto, cyt. Bywa często; że Xiądz Pleban, gdzie idzie o dziesięcinę fortis ut Leo, gdzie o mizerną nagą dziedzinę, mutus ut piscis, Jllud práwda faciendam, ále też y hoc non intermittendum; Xiądz servit Altari, musi też vivere de Altari, ale z
Skrót tekstu: GarczAnat
Strona: 82
Tytuł:
Anatomia Rzeczypospolitej Polskiej
Autor:
Stefan Garczyński
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1753
Data wydania (nie wcześniej niż):
1753
Data wydania (nie później niż):
1753
Patrząc na brzozy, na świerki brodate, Które się pysznią jako drogim sprzętem, Gdyś je osuła szklącym diamentem. Ty przez swe mrozy wilgotne humory, Wyciągasz, trawisz, z kąd zdrowe powietrze, Z ziemnego lochu szkodliwe wapory, Twoja moc suszy i w jedno jeżetrze, Rzeźwość się w ludziach ociężałych mnoży, Kto butów niema kożucha niewłoży. Skracam pochwałę ostatni wiersz kończę, Bojąc się kary, od tych co gościowi,
W deszcz pożyczają z ochotą opończę, Drogę pokazać rozkażą stróżowi, Toć i Ja zimie na wcześne noclegi, Jadącej w Moskwę pożycze telegi, Com Wiośnie, Latu, Jesieni, i Zimie, Przyznała,
Pátrząc ná brzozy, ná świerki brodate, Ktore się pysznią iáko drogim sprzętem, Gdyś ie osuła szklącym dyamentem. Ty przez swe mrozy wilgotne humory, Wyciągasz, tráwisz, z kąd zdrowe powietrze, Z ziemnego lochu szkodliwe wápory, Twoia moc suszy y w iedno iezetrze, Rzeźwość się w ludziach ociężałych mnoży, Kto butow niema kożucha niewłoży. Skrácam pochwáłę ostátni wiersz kończę, Boiąc się káry, od tych co gościowi,
W deszcz pożyczaią z ochotą opończę, Drogę pokázać rozkażą strożowi, Toć y Ja zimie ná wcześne noclegi, Jádącey w Moskwę pożycze telegi, Com Wiośnie, Látu, Jesięni, y Zimie, Przyznáła,
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 120
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
udały, a podjazdy potężne jak z tej, tak z owej strony ustawicznie goniły się po Polsce, od których napaści żadnego stanu człowiek, ani ksiądz, ani szlachcic, ani mieszczanin, ani chłopek ubogi, ni żyd w niwczem swojem wolny nie był. Na drodze gdy kogo potkali, konia, sukni, butów, czapki każdy pozbył; po dworach (tak jako szwedzi albo Sasi czynili) stawali, konie zabierali; i agrykultura poczęła była dużo ustawać, bo gdy gospodarz wyjechał w pole na robotę, koni i wołów pozbył, gdyż się ustawicznie podjazdy włóczyły; na strażach ludzi po wsiach stawiali, których obywatele miejsca nie tylko musieli
udały, a podjazdy potężne jak z téj, tak z owéj strony ustawicznie goniły się po Polsce, od których napaści żadnego stanu człowiek, ani ksiądz, ani szlachcic, ani mieszczanin, ani chłopek ubogi, ni żyd w niwczém swojém wolny nie był. Na drodze gdy kogo potkali, konia, sukni, butów, czapki każdy pozbył; po dworach (tak jako szwedzi albo Sasi czynili) stawali, konie zabierali; i agrykultura poczęła była dużo ustawać, bo gdy gospodarz wyjechał w pole na robotę, koni i wołów pozbył, gdyż się ustawicznie podjazdy włóczyły; na strażach ludzi po wsiach stawiali, których obywatele miejsca nie tylko musieli
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 131
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
nacyj, ale wszystkim odpowiadała Polska, że po tak ukochanym mężu Janie III świeżo zmarłym nie mogla się tak nagle rezolwować na ślub; a wtem z między gór wychodzi królestwa węgierskiego sienica niosąc okrutny ciężar na sobie złota, wołów, pszenice etc. a Niemiec z uformowanemi do góry wąsami, mając ostrogi na pół łokcia od butów, popędza ją żelaznym biczem z okrutnym hałasem; na co Polska gdy się obejrzała, perterrita niemiłosiernym widokiem pyta: ktoby była? odpowiada: jestem Ungaria od Niemców skaleczona i dziwnie uciśniona, muszę im sama do Wiednia nosić skarby moje; a dalej mówi: moja kochana sąsiado, widzę, że masz wielu konkurentów;
nacyj, ale wszystkim odpowiadała Polska, że po tak ukochanym mężu Janie III świeżo zmarłym nie mogla się tak nagle rezolwować na ślub; a wtém z między gór wychodzi królestwa węgierskiego sienica niosąc okrutny ciężar na sobie złota, wołów, pszenice etc. a Niemiec z uformowanemi do góry wąsami, mając ostrogi na pół łokcia od butów, popędza ją żelaznym biczem z okrutnym hałasem; na co Polska gdy się obejrzała, perterrita niemiłosiernym widokiem pyta: ktoby była? odpowiada: jestem Ungaria od Niemców skaleczona i dziwnie uciśniona, muszę im sama do Wiednia nosić skarby moje; a daléj mówi: moja kochana sąsiado, widzę, że masz wielu konkurentów;
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 207
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
Że teraz własny mamy czas co w tym stanowić. Bo nowe ordynując Kwarcianne zaciągi Snadniej w rezę/ w porądek/ nowozaciągnionych Wprawić/ niż Veteranos. Nuż sama potrzeba Wyciąga: bo lub jakie Ruskich krajów stanie Uspokojenie dalsze Żołnierza tam trzeba/ Ale zostającego przy swej powinności. Bo tak się nie uprzykrzy chłopstwu/ a od butów I swej woli zatrzyma oraz/ ipso metu. Jako zaś oderwawszy wojsko stamtąd/ z lada Okazji buntów i wojny wyglądajmy. Omnino tedy trzeba jak możem na prędzej Rzecz tak wygodną/ łacną/ potrzebną wykonać. Bo w niej zawisła summa rerum agendarum Hoc tempore , i rzekę compendium jakieś. Wojsku tedy naznaczyć w Ukrainnych Miastach
Że teraz własny mamy czás co w tym stánowić. Bo nowe ordynuiąc Quarćianne záćiągi Snadniey w rezę/ w porądek/ nowozáćiągnionych Wprawić/ niż Veteranos. Nuż sámá potrzebá Wyćiąga: bo lub iákie Ruskich kráiow stanie Vspokoienie dalsze Żołnierzá tam trzebá/ Ale zostáiącego przy swey powinnośći. Bo ták się nie vprzykrzy chłopstwu/ á od butow Y swey woli zátrzyma oraz/ ipso metu. Iáko záś oderwawszy woysko ztamtąd/ z lada Okazyi buntow y woyny wyglądaymy. Omnino tedy trzebá iák możem ná prędzey Rzecz ták wygodną/ łacną/ potrzebną wykonáć. Bo w niey zawisła summa rerum agendarum Hoc tempore , y rzekę compendium iákieś. Woysku tedy náznaczyć w Vkráinnych Miástách
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 161
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650