w czarnej do obiadu jusze Krzyknąć było; znalazłaby się druga, tuszę.” 113. SZTUCZNY ZŁODZIEJ
Wiódł chłop na Kleparz przedać jałowicę, Gdzie dwu żołdatów stało przez ulicę; Ta się ociąga, ów dba na to mało, Dzierżąc za powróz idzie sobie śmiało. Skoczywszy jeden powroza się chwyci; Drugi, urżnąwszy bydlę jak najskryciej, Uda się w kąty; a chłopek nieborak, Kukiołkę w garści krusząc za półtorak, Chociaż się mu ów niecnota zasadza, Nic nie uważa i na miejsce zgadza. Nawet gdy się już sam sznur za nim wlecze: „Im dalej w drogę, powolniejszaś” — rzecze. Przyszedszy chudak aż na
w czarnej do obiadu jusze Krzyknąć było; znalazłaby się druga, tuszę.” 113. SZTUCZNY ZŁODZIEJ
Wiódł chłop na Kleparz przedać jałowicę, Gdzie dwu żołdatów stało przez ulicę; Ta się ociąga, ów dba na to mało, Dzierżąc za powróz idzie sobie śmiało. Skoczywszy jeden powroza się chwyci; Drugi, urżnąwszy bydlę jak najskryciej, Uda się w kąty; a chłopek nieborak, Kukiołkę w garści krusząc za półtorak, Chociaż się mu ów niecnota zasadza, Nic nie uważa i na miejsce zgadza. Nawet gdy się już sam sznur za nim wlecze: „Im dalej w drogę, powolniejszaś” — rzecze. Przyszedszy chudak aż na
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 251
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
niebie zbuduje. Ale chce mi się tak rokować, że to w-dzisiejszą Niedzielę ma wjeżdżać na Arcy-Biskupstwo Z. Wojciech do Gniezna: i tak że niechciał wieżdzać sześcią Koni, poprowadzono mu tego osieł- ka. Dogonię ja albo tego osiełka, i poprowadzę go Z. Wojciechowi, i uklęknąwszy przed nim, wsadziwszy go na bydlę, rzekę mu: Benedicite Reverendissime Pater Błogosławcie Najwielebniejszy Ojcze: spyta mię Z. Wojciech, a na cóż? Na Kazanie do Maryj Magdaleny w-Poznaniu. a o-czymże tam kazać chcesz? Ja do Ewangelyj Z. Wojciesze, na to pierwsze na które napadnę słowo, a któreż pierwsze? Modicum Maluczko
niebie zbuduie. Ale chce mi się ták rokowáć, że to w-dźiśieyszą Niedźielę ma wieżdżáć ná Arcy-Biskupstwo S. Woyćiech do Gniezná: i ták że niechćiał wieżdzáć sześćią Koni, poprowádzono mu tego ośieł- ká. Dogonię ia álbo tego ośiełká, i poprowádzę go S. Woyćiechowi, i uklęknąwszy przed nim, wsádźiwszy go ná bydlę, rzekę mu: Benedicite Reverendissime Pater Błogosławćie Naywielebnieyszy Oycze: zpyta mię S. Woyćiech, á ná coż? Ná Kazánie do Máryi Mágdáleny w-Poznániu. á o-czymże tám kazáć chcesz? Ia do Ewángelyi S. Woyćiesze, ná to pierwsze ná ktore nápádnę słowo, á ktoreż pierwsze? Modicum Máluczko
Skrót tekstu: MłodzKaz
Strona: 82
Tytuł:
Kazania i homilie
Autor:
Tomasz Młodzianowski
Drukarnia:
Collegium Poznańskiego Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
co raz to nad nia postawa. To jest Ociec tej, któremu per pro sopopaeiam przydawa osobę Poeta. Przemian Owidyuszowych K Litera jednak którą nogą wytłoczyła. Daję znać Poeta, że literami nogą wyrysowanemi, napisała ten przypadek swój na piasku, i to pismo objawiło ojcu córkę. L Potym się bydlęciu. Córce swej w bydlę obróconej. M Toż tylko jedno możesz. Tylkoć wzdychać wolno, ponieważ ci mowę odjęto. N A tam nędznik łożnicę i pochodnie gotował. Przy Akciech weselnych, jako u nas tak i u Pogan, łożnica bywała dla siadła nowego, i pięć świec lanych, abo z łuczywa szczepanych pochocni, noszono przed panną młodą
co raz to nád nia postawa. To iest Oćiec tey, ktoremu per pro sopopaeiam przydawa osobę Poetá. Przemian Owidyuszowych K Litera iednák ktorą nogą wytłoczyłá. Dáię znać Poetá, że literami nogą wyrysowánemi, nápisáła ten przypadek swoy na piasku, y to pismo obiawiło oycu corkę. L Potym się bydlęćiu. Corce swey w bydlę obroconey. M Toż tylko iedno możesz. Tylkoć wzdychać wolno, ponieważ ći mowę odięto. N A tam nędznik łożnicę y pochodnie gotował. Przy Akćiech weselnych, iáko v nas ták y v Pogan, łożnicá bywáła dla siádłá nowego, y pięć świec lanych, ábo z łuczywá szczepánych pochocni, noszono przed pánną młodą
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 38
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
Albertus magnus w książce o zwierzętach.
17. Czart częstokroć, choć nie ma gęby, języka; przecież uformowawszy sobie ciało z powietrza, i waporów grubych ziemskich, wowi w tym ciele mową artyficjalną, która się zdaje mieć voces articulatas, a nie są takie. Drugi ma sposób gadania, gdy wstąpi w jakie bydlę, jego organum, alias jego instrument ryczenia, rżania, kwiczenia, obraca na organum mowy ludzkiej; że owe bydlę gada, a nie wie co, i to złą wymową, jak szpak, sroka, kruk, papuga. Tak uczynił ten zwodziciel z Ewą, przez usta węża mówiąc z nią w Raju, Genesis
Albertus magnus w ksiąszce o zwierzętach.
17. Czart częstokroć, choć nie ma gęby, ięzyka; przecież uformowawszy sobię ciało z powietrza, y waporow grubych ziemskich, wowi w tym ciele mową artyficialną, ktora się zdaie mieć voces articulatas, á nie są tákie. Drugi ma sposob gadania, gdy wstąpi w iakie bydlę, iego organum, alias iego instrument ryczenia, rżania, kwiczenia, obracá ná organum mowy ludzkiey; że owe bydlę gada, a nie wie co, y to złą wymową, iak szpak, sroka, kruk, papuga. Tak uczynił ten zwodziciel z Ewą, przez usta węża mowiąc z nią w Raiu, Genesis
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 207
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
miłe/ przyjemne: tym zaś przeciwne/ są przykre/ bolesne. Jakoż tu sądzić/ żeby tam te złe; a tu dobre być miały. Dobrzem ja powiedział. Ze patrzysz na to coć z bestiami pospolite/ pod zmysły podpada/ a ciału służy. Pomnij jeno/ żeś człowiekiem/ coś nad bydlę/ z duszę nieśmiertelnej od Boga stworzonej/ złożonej. Wspomnij na to/ żemci ja nie rzekł; aby te tam cale złe/ albo owe cale dobre były; ale obojętne. Dobre zaś albo złe/ ile podpadają pod rozumne albo nierozumne zażywanie; jako żelazo/ miecz/ albo noż jaki/ którym się i zarznąć
miłe/ przyiemne: tym zás przećiwne/ są przykre/ bolesne. Iákoż tu sądzić/ żeby tám te złe; á tu dobre bydź miáły. Dobrzem iá powiedźiał. Ze pátrzysz ná to coć z bestyámi pospolite/ pod zmysły podpádá/ á ćiáłu służy. Pomniy ieno/ żeś człowiekiem/ coś nád bydlę/ z duszę nieśmiertelney od Bogá stworzoney/ złożoney. Wspomniy na to/ żemći iá nie rzekł; áby te tám cále złe/ álbo owe cale dobre były; ále oboiętne. Dobre záś álbo złe/ ile podpádáią pod rozumne álbo nierozumne záżywánie; iáko żelázo/ miecz/ álbo noż iáki/ ktorym się i zárznąć
Skrót tekstu: SekrWyj
Strona: 42
Tytuł:
Sekret wyjawiony
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Colegii Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1689
Data wydania (nie wcześniej niż):
1689
Data wydania (nie później niż):
1689
nas bez przestanku szydzą? Cóż, czy nas najdziwniejszych w sprawach naszych widzą? Już też dalej nie wytrwam, a powiem po prostu, Zgoła, synu, przyjdzie nam osła zrzucić z mostu, Który jest niedaleko, tuż prawie przed nami; Zrzućmy, niechaj nas ludzie nie karmią baśniami!" I tak, gdy bydlę z mostu na głębią wrzucili, Razem z nim razem swego pośmiewiska zbyli.
Nie potrafi w to człowiek, darmo sobie psuje Głowę, darmo się gryzie, darmo się frasuje, Aby się jego sprawy wszystkim podobały, Którym stan nie ugodzi wielki ani mały; Bo różne przyrodzenia różne zmysły mają, Więc się też różnym różne
nas bez przestanku szydzą? Cóż, czy nas najdziwniejszych w sprawach naszych widzą? Już też dalej nie wytrwam, a powiem po prostu, Zgoła, synu, przyjdzie nam osła zrzucić z mostu, Który jest niedaleko, tuż prawie przed nami; Zrzućmy, niechaj nas ludzie nie karmią baśniami!" I tak, gdy bydlę z mostu na głębią wrzucili, Razem z nim razem swego pośmiewiska zbyli.
Nie potrafi w to człowiek, darmo sobie psuje Głowę, darmo się gryzie, darmo się frasuje, Aby się jego sprawy wszystkim podobały, Którym stan nie ugodzi wielki ani mały; Bo różne przyrodzenia różne zmysły mają, Więc się też różnym różne
Skrót tekstu: VerdBłażSet
Strona: 4
Tytuł:
Setnik przypowieści uciesznych
Autor:
Giovanni Mario Verdizzotti
Tłumacz:
Marcin Błażewski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1608
Data wydania (nie wcześniej niż):
1608
Data wydania (nie później niż):
1608
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wilhelm Bruchnalski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1897
a teraz kiedyż ja też starać się będę o dom swój. 31. I rzekł/ Cóżci mam dać? I odpowiedział Jakub: Nie dasz mi nic Ale jeśli to uczynisz coś powiem tedy się wrócę a będę pasł i strzegł bydła twego. 32. Przejdę dziś przez wszystkie trzody twoje/ odłączając stamtąd każde bydlę pstre i nakrapianę/ i każde bydlę płowe miedzy owcami/ a nakrapiane i pstre miedzy kozami: to będzie zapłatą moją. 33. I da świadectwo o mnie sprawiedliwość moja napotym/ gdy przyjdzie do zapłaty mojej przed tobą. Wszystko co niebędzie pstre i nakrapiane miedzy kozami/ a płowe miedzy owcami niech będzie za kradzież
á teraz kiedyż ja też stáráć się będę o dom swoj. 31. Y rzekł/ Cożći mam dáć? Y odpowiedźiał Iákob: Nie dasz mi nic Ale jesli to uczynisz coś powiem tedy śię wrocę á będę pásł y strzegł bydłá twego. 32. Przejdę dźiś przez wszystkie trzody twoje/ odłączájąc ztámtąd káżde bydlę pstre y nákrapiánę/ y káżde bydlę płowe miedzy owcámi/ á nákrapiáne y pstre miedzy kozámi: to będźie zapłátą moją. 33. Y da świádectwo o mnie spráwiedliwość mojá nápotym/ gdy przyidźie do zapłáty mojey przed tobą. Wszystko co niebędźie pstre y nákrapiáne miedzy kozámi/ á płowe miedzy owcámi niech będźie zá kradźież
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 31
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
się będę o dom swój. 31. I rzekł/ Cóżci mam dać? I odpowiedział Jakub: Nie dasz mi nic Ale jeśli to uczynisz coś powiem tedy się wrócę a będę pasł i strzegł bydła twego. 32. Przejdę dziś przez wszystkie trzody twoje/ odłączając stamtąd każde bydlę pstre i nakrapianę/ i każde bydlę płowe miedzy owcami/ a nakrapiane i pstre miedzy kozami: to będzie zapłatą moją. 33. I da świadectwo o mnie sprawiedliwość moja napotym/ gdy przyjdzie do zapłaty mojej przed tobą. Wszystko co niebędzie pstre i nakrapiane miedzy kozami/ a płowe miedzy owcami niech będzie za kradzież poczytane przy mnie. 34. Tedy
się będę o dom swoj. 31. Y rzekł/ Cożći mam dáć? Y odpowiedźiał Iákob: Nie dasz mi nic Ale jesli to uczynisz coś powiem tedy śię wrocę á będę pásł y strzegł bydłá twego. 32. Przejdę dźiś przez wszystkie trzody twoje/ odłączájąc ztámtąd káżde bydlę pstre y nákrapiánę/ y káżde bydlę płowe miedzy owcámi/ á nákrapiáne y pstre miedzy kozámi: to będźie zapłátą moją. 33. Y da świádectwo o mnie spráwiedliwość mojá nápotym/ gdy przyidźie do zapłáty mojey przed tobą. Wszystko co niebędźie pstre y nákrapiáne miedzy kozámi/ á płowe miedzy owcámi niech będźie zá kradźież poczytáne przy mnie. 34. Tedy
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 31
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
XLIV. 15.
TEdy wziąwszy oni mężowie on podarek/ i dwoje pieniądze wziąwszy w ręce swe/ i Beniamina: wstali/ i jachali do Egiptu/ i stanęli przed Józefem. 16. A ujrzawszy Józef z nimi Beniamina/ rzekł do tego który był sprawcą domu jego: Wprowadź te męże w dom/ a zabij bydlę i nagotui: bo ze mną jeść będą mężowie ci w południe. 17. I uczynił on mąż jako mu rozkazał Józef/ a wprowadził on mąż one ludzie w dom Józefów. 18. Bali się tedy mężowie oni/ gdy byli w prowadzeni w dom Józefów/ i mówili: Dla onychci to pieniędzy/ które pierwej
XLIV. 15.
TEdy wźiąwszy oni mężowie on podárek/ y dwoje pieniądze wźiąwszy w ręce swe/ y Beniáminá: wstáli/ y jácháli do Egiptu/ y stánęli przed Iozefem. 16. A ujrzawszy Iozef z nimi Beniáminá/ rzekł do tego ktory był sprawcą domu jego: Wprowadź te męże w dom/ á zábij bydlę y nágotui: bo ze mną jeść będą mężowie ći w południe. 17. Y ucżynił on mąż jáko mu rozkazał Iozef/ á wprowádźił on mąż one ludźie w dom Iozefow. 18. Bali śię tedy mężowie oni/ gdy byli w prowádzeni w dom Iozefow/ y mowili: Dla onychći to pieniędzy/ ktore pierwey
Skrót tekstu: BG_Rdz
Strona: 47
Tytuł:
Biblia Gdańska, Księga Rodzaju
Autor:
Anonim
Tłumacz:
Daniel Mikołajewski
Drukarnia:
Andreas Hünefeld
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
Biblia
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1632
Data wydania (nie wcześniej niż):
1632
Data wydania (nie później niż):
1632
Żeby czarownice pszczołom nie szkodziły; miętę ptaszą ususzyć i snopkami kłaść pod ule poświęciwszy - -
1. Drzewo wiązowe i brzoskwiniowe, gdy przed czasem i nie według zwyczaju z liścia opada, znak jest powietrza na wszelkie bydło.
2. Bydło nieczyste między oborą, chore, sprawuje powietrze.
3. Pióro kurze, gdy bydlę zje, zdychać musi.
4. Między zielem i trawą, którą bydło rogate lubi, znajdują się bupresty, robaki na kształt chrząszcza, które gdy bydle nieostrożnie zje, odmie go i często zdychać musi - -
Rok 1731. Przemokry, z powodziami, pomiernie urodzajny będzie, zboża, fortuny i życia żołnierz cudzoziemski i
Żeby czarownice pszczołom nie szkodziły; miętę ptaszą ususzyć i snopkami kłaść pod ule poświęciwszy - -
1. Drzewo wiązowe i brzoskwiniowe, gdy przed czasem i nie według zwyczaju z liścia opada, znak jest powietrza na wszelkie bydło.
2. Bydło nieczyste między oborą, chore, sprawuje powietrze.
3. Pióro kurze, gdy bydlę zje, zdychać musi.
4. Między zielem i trawą, którą bydło rogate lubi, znajdują się bupresty, robaki na kształt chrząszcza, które gdy bydle nieostrożnie zje, odmie go i często zdychać musi - -
Rok 1731. Przemokry, z powodziami, pomiernie urodzajny będzie, zboża, fortuny i życia żołnierz cudzoziemski i
Skrót tekstu: DuńKal1731Rzecz
Strona: 5
Tytuł:
Praktyka gospodarska każdemu potrzebna
Autor:
Stanisław Duńczewski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
gospodarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1731 a 1740
Data wydania (nie wcześniej niż):
1731
Data wydania (nie później niż):
1740
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955