ci by kszykać, nie mówić wężowi,
Tak plugawej gadzinie, wżdy do Ewy mówi. Mówiła i oślica, jako wiecie, sama, Gdy ją okrutnie kijem łupił, do Balama. Nie masz dziwu, że królik, pono szarej sierci, Uskarża się przed Panem swojej córki śmierci. Jeśliż nieme bestyje i rodzaj bydlęcy Do niego się garnęły, dalekoż my więcej!” Ludzie prości wzdychali; mnie było do śmiechu: Podobno, że w kościele świętym, nie bez grzechu. 516. BĘKARCI
Wygnał Mojżesz z starego kościoła bękarty, Ale nasz chrześcijański i tym jest otwarty. Ledwie nie na każdy dzień, jak wory do młyna,
ci by kszykać, nie mówić wężowi,
Tak plugawej gadzinie, wżdy do Ewy mowi. Mówiła i oślica, jako wiecie, sama, Gdy ją okrutnie kijem łupił, do Balama. Nie masz dziwu, że królik, pono szarej sierci, Uskarża się przed Panem swojej córki śmierci. Jeśliż nieme bestyje i rodzaj bydlęcy Do niego się garnęły, dalekoż my więcej!” Ludzie prości wzdychali; mnie było do śmiechu: Podobno, że w kościele świętym, nie bez grzechu. 516. BĘKARCI
Wygnał Mojżesz z starego kościoła bękarty, Ale nasz chrześcijański i tym jest otwarty. Ledwie nie na każdy dzień, jak wory do młyna,
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 413
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
czart w umarłego ciało per unionem accidentalem, w nim i znim zaraża z Bożego dopustu.
Bierze też czart częstokroć postać, i owszem same materialne O Upierach.
corpus konia, psa, a czemu niema brać ludzkich trupów? Dla jednego cielesnie żyjącego, sprowadził diabeł osobę urodziwą; aliści post actum pokazał się ścirw bydlęcy w łóżku, jako pisze Gvillielmus Parisiensis.
Lubi czart bawić się wgrobach, osobliwie ów, będący z licz. by czartów ziemskich, podziemnych, grobowych; według Łukasza Z. cap: 5 v. 2 Occurrit de monumento homo, in spiritu immundo. Jako tedy tu żywego z grobu wyprowadził człeka, tak daleko
czart w umarłego ciało per unionem accidentalem, w nim y znim zaraża z Bożego dopustu.
Bierze też czart częstokroć postać, y owszem same materialne O Upierach.
corpus konia, psa, á czemu niema brać ludzkich trupow? Dla iednego cielesnie żyiącego, zprowadził diabeł osobę urodziwą; aliści post actum pokazał się scirw bydlęcy w łożku, iako pisze Gvillielmus Parisiensis.
Lubi czart bawić się wgrobách, osobliwie ow, będący z licz. by czartow ziemskich, podziemnych, grobowych; według Łukasza S. cap: 5 v. 2 Occurrit de monumento homo, in spiritu immundo. Iako tedy tu żywego z grobu wyprowadził człeka, tak daleko
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 252
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
. Konstantyn Wielki murem London opasał, a ten się zowie stare Miasto, murów tych tylko rudera teraz, w którym Kupcy, a Jan Król most dał nad rzeką Tamesis, Rynków samych mięsnych jest 16. na których wołów 1000 biją co tydzień innych rynków jest 23. jako to Rynek rybny, Rynek konny, Rynek bydlęcy, Rynek zboża, rynek siana, rynek jarzyny, rynek owiec, rynek skor, drzewa, rynek węglów kamiennych, których do Londyna po 7210000 worów z kent Królestwa vulgo Prowincyj, jako też z Blackehat, i z Neucastle miasta Nortumbrii Prowincyj Angielskiej prowadzą, skąd po 50. Okrętów węglów tych wywożą. Służą te węgle
. Konstantyn Wielki murem London opasał, á ten się zowie stáre Miasto, murow tych tylko rudera teraz, w ktorym Kupcy, a Ian Krol most dał nad rzeką Tamesis, Rynkow samych mięsnych iest 16. na ktorych wołow 1000 biią co tydzień innych rynkow iest 23. iako to Rynek rybny, Rynek konny, Rynek bydlęcy, Rynek zboża, rynek siana, rynek iarzyny, rynek owiec, rynek skor, drzewa, rynek węglow kamiennych, ktorych do Londyna po 7210000 worow z kent Krolestwá vulgo Prowincyi, iako też z Blackehath, y z Neucastle miasta Nortumbrii Prowincyi Angielskiey prowadzą, zkąd po 50. Okrętow węglow tych wywożą. Służą te węgle
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 404
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
bo w inszej szkole byli/ jako pisze Paweł ś. A my, powiada/ nie wzięlismy ducha świata, ale który jest z Boga; abyśmy wiedzieli, co nam od Boga jest darowano: Co też opowiadamy nie przez uczone słowa ludzkiej mądrości, ale przez naukę Ducha, duchownym duchowne rzeczy przystosując. A człowiek bydlęcy, nie pojmuje tego co jest Ducha Bożego, abowiem głupstwem jemu jest, i nie może rozumieć. Słyszycie jako Apostołowie nie z rozumu swego/ ale z Ducha ś. przepowiadali rzeczy niezrozumiane/ i ludziom bydlęcejm/ jako to są Mahometani/ niepojęte? A mieliż wżdy rozum co takie rzeczy przepowiadali? trzebaby P
bo w inszey szkole byli/ iáko pisze Páweł ś. A my, powiáda/ nie wzięlismy duchá swiátá, ále ktory iest z Bogá; ábysmy wiedzieli, co nam od Bogá iest dárowano: Co też opowiádamy nie przez vczone słowá ludzkiey mądrośći, ále przez náukę Duchá, duchownym duchowne rzeczy przystosuiąc. A człowiek bydlęcy, nie poymuie tego co iest Duchá Bożego, ábowiem głupstwem iemu iest, y nie może rozumieć. Słyszyćie iako Apostołowie nie z rozumu swego/ ále z Duchá ś. przepowiádáli rzeczy niezrozumiáne/ y ludźiom bydlęceym/ iáko to są Máhometani/ niepoięte? A mieliż wżdy rozum co takie rzeczy przepowiádáli? trzebáby P
Skrót tekstu: SkarMes
Strona: 31
Tytuł:
Mesjasz nowych Arianów wedle Alkoranu Tureckiego
Autor:
Piotr Skarga
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Zwojowałby nas, ale aż do ziemi Przycisnąłby nas wodami cichemi! I mniemacie to, że za grzechy nasze Bóg nas zapomniał i dał w ręce wasze? Czyli o duszę walczycie jednego, Który jest z nami, człeka nieprawego? Nie jeden Arnolf, jest nas takich więcej! Wszyscyśmy ludzie i żywot bydlęcy Siła ich wiedzie; niejeden złośliwy Złego sumienia człowiek Bogu krzywy. Bóg przecię cierpi i poprawy czeka, A nie chce zgubić nędznego człowieka. Widzisz to, Boże, jak diabelskie mocy Z piekła wypadszy — od samej północy Tak nas strachają! jakie urąganie, Jako — aż brzydko! — czynią rechotanie! Jako nas topią
Zwojowałby nas, ale aż do ziemi Przycisnąłby nas wodami cichemi! I mniemacie to, że za grzechy nasze Bóg nas zapomniał i dał w ręce wasze? Czyli o duszę walczycie jednego, Który jest z nami, człeka nieprawego? Nie jeden Arnolf, jest nas takich więcej! Wszyscyśmy ludzie i żywot bydlęcy Siła ich wiedzie; niejeden złośliwy Złego sumienia człowiek Bogu krzywy. Bóg przecię cierpi i poprawy czeka, A nie chce zgubić nędznego człowieka. Widzisz to, Boże, jak diabelskie mocy Z piekła wypadszy — od samej północy Tak nas strachają! jakie urąganie, Jako — aż brzydko! — czynią rechotanie! Jako nas topią
Skrót tekstu: BorzNaw
Strona: 195
Tytuł:
Morska nawigacyja do Lubeka
Autor:
Marcin Borzymowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1662
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Gdańsk
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Morskie
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
Tak tedy honor tych, którzy się sami nie mszczą, jest bezpieczny, ponieważ sam Król onego jest obrońcą. Nawet rozsądni ludzie aprobują rozumny postępek tych, którzy przytłumiają w sobie zemstę, aby posłusznemi byli Bogu, i Królowi. Ponieważ wiedzą, że puścić się za cholerą, i chciwością zemszczenia się, jest uczynek cale bydlęcy, a że umieć się pomiarkować, i być Panem najżywszych swoich pasyj, własność jest wielkiej duszy. Trzeba co więcej dla pokazania, jaki kryminał, i ślepota jest tych, którzy jeszcze śmieją odnawiać pojedynki, już cale zniesione? Niechaj tedy nikt tych zuchwałych nie naśladuje: ale niechaj smutna pamięć tak wielu zacnych ludzi,
Tak tedy honor tych, ktorzy się sami nie mszczą, iest bespieczny, ponieważ sam Krol onego iest obrońcą. Nawet rozsądni ludzie approbuią rozumny postępek tych, ktorzy przytłumiaią w sobie zemstę, aby posłusznemi byli Bogu, y Krolowi. Ponieważ wiedzą, że puścić się za cholerą, y chciwością zemszczenia się, iest uczynek cale bydlęcy, a że umieć się pomiarkować, y być Panem nayżywszych swoich passyi, własność iest wielkiey duszy. Trzeba co więcey dla pokazania, iaki kryminał, y ślepota iest tych, ktorzy ieszcze śmieią odnawiać poiedynki, iuż cale zniesione? Niechay tedy nikt tych zuchwałych nie naśladuie: ale niechay smutna pamięć tak wielu zacnych ludzi,
Skrót tekstu: AkDziec
Strona: 108
Tytuł:
Akademia dziecinna albo zbiór nauk różnych
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia JKM i Rzeczypospolitej Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1761
Data wydania (nie wcześniej niż):
1761
Data wydania (nie później niż):
1761
dary? Lecz żywot ten doczesny, przeszcie jest i wrota Do niebieskiego, Bogu równego żywota,
Do którego się rodzim, stąd drogą nazwany Do żywota wiecznego żywot ten stroskany. Bo ten żywot, którego długo zażywają (Acz nie wszyscy) ci, którzy w ziemi oczy mają, Ziemski żywot właściwy, a żywot bydlęcy, Co im właśnie należy, który też zwierzęcy Stan swym własnym poczyta, a ten skoro minie, Iże już swój czas skończył, i sam z czasem ginie. Nie tak człowiek, któremu nieba rozkazują; Tym kwoli żyw, te jemu inakszy gotują, Żywot on nieskończony a żywot prawdziwy, Który przyzna dobremu sędzia sprawiedliwy
dary? Lecz żywot ten doczesny, przeszcie jest i wrota Do niebieskiego, Bogu rownego żywota,
Do ktorego się rodzim, ztąd drogą nazwany Do żywota wiecznego żywot ten stroskany. Bo ten żywot, ktorego długo zażywają (Acz nie wszyscy) ci, ktorzy w ziemi oczy mają, Ziemski żywot właściwy, a żywot bydlęcy, Co im właśnie należy, ktory też zwierzęcy Stan swym własnym poczyta, a ten skoro minie, Iże już swoj czas skończył, i sam z czasem ginie. Nie tak człowiek, ktoremu nieba rozkazują; Tym kwoli żyw, te jemu inakszy gotują, Żywot on nieskończony a żywot prawdziwy, Ktory przyzna dobremu sędzia sprawiedliwy
Skrót tekstu: NaborWierWir_I
Strona: 287
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Daniel Naborowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1620 a 1640
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1640
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
/ jest bliską przyczyną spraw/ iż tak jest spolny bydlętom: ale względem żądze rozumu słuchającej/ jest bliską przyczyną spraw/ i coś jest własnego ludzkiego w tej mierze. Bo człowiek dwojaki smysł ma/ jeden słuchający i posłuszny rozumowi/ a ten nie jest spolny z bydlęty: drugi nie słuchający rozumu/ a ten jest bydlęcy. A cośmy powiedzieli/ iż do cnoty potrzeba wyboru/ umiejętności/ i stateczności/ na to mówią/ iż umiejętność właśnie przynależy kierującemu/ rządzącemu; wybór przynależy żądzy smysłowej/ aby się tego chwyciła/ abo chroniła/ co rozum rozkaże: a stateczność pochodzi od nałogu w smyślech ugruntowanego. O woli tak mamy trzymać
/ iest bliską przyczyną spraw/ iż tak iest spolny bydlętom: ále względem żądze rozumu słucháiącey/ iest bliską przyczyną spraw/ y coś iest włásnego ludzkiego w tey mierze. Bo człowiek dwoiáki smysł ma/ ieden słucháiący y posłuszny rozumowi/ á ten nie iest spolny z bydlęty: drugi nie słucháiący rozumu/ á ten iest bydlęcy. A cosmy powiedźieli/ iż do cnoty potrzeba wyboru/ vmieiętnośći/ y statecznośći/ ná to mowią/ iż vmieiętność własnie przynależy kieruiącemu/ rządzącemu; wybor przynależy żądzy smysłowey/ áby się tego chwyćiłá/ ábo chroniłá/ co rozum roskaże: á stateczność pochodźi od nałogu w smyślech vgruntowánego. O woli tak mamy trzymáć
Skrót tekstu: PetrSEt
Strona: 148
Tytuł:
Etyki Arystotelesowej [...] pierwsza część
Autor:
Sebastian Petrycy
Drukarnia:
Maciej Jędrzejowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
filozofia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1618
Data wydania (nie wcześniej niż):
1618
Data wydania (nie później niż):
1618
po śmierci do ręku Bożych dostała/ zgoła starania nie ma! (Ze człowiek duszę ma/ nikt o tym nie wątpi; Ale żeby dusza człowiecza była nieśmiertelna/ nie każdy temu wierzy. Takowe niedowiarstwo zbija pismo Z. które uczy/ że dusze ludzkie są nieśmiertelne/ które nie umierają oraz z ciałem / jako duch bydlęcy który ze krwią ginie/ ale mają byt swój nieśmiertelny/ etc. Z onej rozmowy/ którą miał Jan z. z Seniorem, poznać możemy/ że dusze ludzi sprawiedliwych żyją u Boga. Pokazał tam Senior Janowi wielki tłum błogosławioncy dusz/ i rzecze: Ci/ co zacz są/ i skąd przyszli? Odpowie Jan
po śmierći do ręku Bożych dostáłá/ zgołá stáránia nie ma! (Ze człowiek duszę ma/ nikt o tym nie wątpi; Ale żeby duszá człowiecza byłá nieśmiertelna/ nie káżdy temu wierzy. Tákowe niedowiárstwo zbiia pismo S. ktore uczy/ że dusze ludzkie są nieśmiertelne/ ktore nie umieráią oraz z ćiáłem / iáko duch bydlęcy ktory ze krwią ginie/ ále máią byt swoy nieśmiertelny/ etc. Z oney rozmowy/ ktorą miał Ian s. z Seniorem, poznáć możemy/ że dusze ludźi spráwiedliwych żyią u Bogá. Pokazał tám Senior Ianowi wielki tłum błogosłáwioncy dusz/ y rzecze: Ci/ co zacz są/ y zkad przyszli? Odpowie Ian
Skrót tekstu: GdacPan
Strona: Xiii
Tytuł:
O pańskim i szlacheckim [...] stanie dyszkurs
Autor:
Adam Gdacjusz
Drukarnia:
Jan Krzysztof Jakub
Miejsce wydania:
Brzeg
Region:
Śląsk
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1679
Data wydania (nie wcześniej niż):
1679
Data wydania (nie później niż):
1679
wilkotność odwracając/ korzeń schnie/ zatym drzewo i gałęzie. W naturze ludzkiej trojaki człowiek najduje się. Pierwszy zwierzchowny/ na którego cieleśnie oko patrzyć może. We wnętrzny abo bydlęcy/ który niepojmuje tego/ co jest dusznego/ głupstwo abowiem go opanowało/ że rozumieć nie może/ ten dwojaki się znajduje/ abo jest bydlęcy życiem/ abo rozumieniem. Zyciem bydlęcy ten jest/ który żywot swój rozpuścił/ tak/ że go rozum w granicach przyrodzonych zatrzymać nie może. Rozumieniem zaś bydlęcy jest. który o Panu Bogu według fantazji swej rozumie/ albo według litery/ i sądzi o nim według przyrodzenia. Trzeci człowiek jest duchowny/ o którym Paweł
wilkotnośc odwracáiąc/ korzeń schnie/ zátym drzewo y gáłęźie. W náturze ludzkiey troiáki cżłowiek náyduie się. Pierwszy zwierzchowny/ ná ktorego ćieleśńie oko pátrzyć może. We wnętrzny ábo bydlęcy/ ktory niepoymuie tego/ co iest dusznego/ głupstwo ábowiem go opánowáło/ że rozumiec nie może/ ten dwoiáki się znáyduie/ ábo iest bydlęcy życiem/ ábo rozumieniem. Zyćiem bydlęcy ten iest/ ktory żywot swoy rospuśćił/ ták/ że go rozum w gránicách przyrodzonych zátrzymáć nie może. Rozumieniem záś bydlęcy iest. ktory o Pánu Bogu według fántázyey swey rozumie/ álbo według litery/ y sądźi o nim według przyrodzenia. Trzeći cżłowiek iest duchowny/ o ktorym Páweł
Skrót tekstu: SpInZąbMłot
Strona: 375
Tytuł:
Młot na czarownice
Autor:
Jacob Sprenger, Heinrich Institor
Tłumacz:
Stanisław Ząbkowic
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
magia, obyczajowość, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614