Lugdunie, w wyższej Languedocij, w Aquitaniy,w Gaskonii, (Vasconia) w Quercy. Powietrze we Włoszech trwało przez lat 4.
1629 Widziana zorza północa 11 razy różnych miesięcy.
W Apulij trzęsienie ziemi zabiło 7 tysięcy ludzi.
Powiadają, iż wieś Biedobło w Asryce, w kamień obróciła się z łudźmi, z bydlętami, i z drzewami, w pośrzód trzęsienia ziemi, i niezwyczajnego jęczenia podziemnego.
1630 Zorza północa w Lutym dwa razy.
W Maju jezioro bliskie Meksyku, zalało całe to miasto.
25 Czerwca, burza w Carogrodzie.
5 Lipca w nocy trzęsienie ziemi w Bazylei pory zimnej.
2 Września na wyspie Tercera trzęsienie ziemi:
Lugdunie, w wyższey Languedociy, w Aquitaniy,w Gaskonii, (Vasconia) w Quercy. Powietrze we Włoszech trwało przez lat 4.
1629 Widziana zorza pułnocna 11 razy rożnych miesięcy.
W Apuliy trzęsienie ziemi zabiło 7 tysięcy ludzi.
Powiadaią, iż wieś Biedoblo w Asryce, w kamień obrociła się z łudźmi, z bydlętami, y z drzewami, w pośrzod trzęsienia ziemi, y niezwyczaynego ięczenia podziemnego.
1630 Zorza pułnocna w Lutym dwa razy.
W Maiu iezioro bliskie Mexiku, zalało całe to miasto.
25 Czerwca, burza w Carogrodzie.
5 Lipca w nocy trzęsienie ziemi w Bazylei pory zimney.
2 Września na wyspie Tercera trzęsienie ziemi:
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 109
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Święte, w pielusecki Te uwinione.
Dziękujemyć po tysiąckroć za tak wielkie dobrodziejstwo twoje, Ześ ty sobie będąc Panem, Bogiem, Stwórcą, na wsechmocność swoje Nic nie respektował, Aleś się darował Nam mizerakom. Porzuciłeś ślicne niebo, tak pięknemi osute gwiazdami, Opuściłeś i janiołów, a tu miedzy temi bydlętami Racys leżeć w żłobie, Mogąc wsełką sobie Zrobić wygodę. Robak biedny ma swój kącik, mają swoje łożyska zwierzęta, Ryby w wodzie lochy, gniazda w krzakach mają wygodne ptasęta, A ty, Pan stworzenia Wsystkiego, skłonienia Słusnego nie mas. Nie mógłześ se to przynajmniej ciepłej jakiej obrać izdebecki, Nie tę sopę,
Święte, w pielusecki Te uwinione.
Dziękujemyć po tysiąckroć za tak wielkie dobrodziejstwo twoje, Ześ ty sobie będąc Panem, Bogiem, Stworcą, na wsechmocność swoje Nic nie respektował, Aleś się darował Nam mizerakom. Porzuciłeś ślicne niebo, tak pięknemi osute gwiazdami, Opuściłeś i janiołow, a tu miedzy temi bydlętami Racys leżeć w żłobie, Mogąc wsełką sobie Zrobić wygodę. Robak biedny ma swój kącik, mają swoje łożyska zwierzęta, Ryby w wodzie lochy, gniazda w krzakach mają wygodne ptasęta, A ty, Pan stworzenia Wsystkiego, skłonienia Słusnego nie mas. Nie mogłześ se to przynajmniej ciepłej jakiej obrać izdebecki, Nie tę sopę,
Skrót tekstu: RozPasOkoń
Strona: 314
Tytuł:
Rozmowa pasterzów
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1750
Data wydania (nie wcześniej niż):
1750
Data wydania (nie później niż):
1750
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
tego padołu do ciebie wzdychamy i usiłujemy z płaczem, żebyśmy jako do ciebie przyść mogli. Ś Augustyn, Soliloq 35 § I Przedmieście Nieba jako ozdobne i wdzięczne
Co jest, człowiecze od Boga stworzony, żeś tak do ziemie sercem przypojony, na którę jesteś dla grzechu wygnany, nędzy oddany? Z nierozumnemi czemu bydlętami twoje zakładasz szczęście, bestjami, w stajni tej podłej i chlewie wzgardzonym, z błota lepionym? Obróć oczy twe na duszę stworzoną, ślicznie na Boski obraz wystawioną – tę Bóg uczynił dla szczęścia wiecznego, nieskończonego. Tego tu niemasz, lecz biedne mieszkanie, śmierć ustawiczna, płacz i narzekanie;
gdzieś indzie szczęścia
tego padołu do ciebie wzdychamy i usiłujemy z płaczem, żebyśmy jako do ciebie przyść mogli. Ś Augustyn, Soliloq 35 § I Przedmieście Nieba jako ozdobne i wdzięczne
Co jest, człowiecze od Boga stworzony, żeś tak do ziemie sercem przypojony, na którę jesteś dla grzechu wygnany, nędzy oddany? Z nierozumnemi czemu bydlętami twoje zakładasz szczęście, bestyjami, w stajni tej podłej i chlewie wzgardzonym, z błota lepionym? Obróć oczy twe na duszę stworzoną, ślicznie na Boski obraz wystawioną – tę Bóg uczynił dla szczęścia wiecznego, nieskończonego. Tego tu niemasz, lecz biedne mieszkanie, śmierć ustawiczna, płacz i narzekanie;
gdzieś indzie szczęścia
Skrót tekstu: BolesEcho
Strona: 103
Tytuł:
Przeraźliwe echo trąby ostatecznej
Autor:
Klemens Bolesławiusz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
kazania
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1670
Data wydania (nie wcześniej niż):
1670
Data wydania (nie później niż):
1670
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jacek Sokolski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
, gdyby się ogień pokazał, i piec mógłby być przykryty znowu ziemią, dla niedopuszczenia zupełnego w węglach pożaru, co się nie raz przytrafiło. Sposób przewożenia węglów do kuznic lub do Miast.
Gdy już węgiel jest dobrze ochłodzony, i gdy już jest rzecz pewna, że nie ma w sobie ognia, przewożą go bydlętami, albo wozami na te miejsca, na których jest potrzebny, lub na brzegi której rzeki, przy której ma być kładziony w statki. Gdy go przewozić kto chce bydlętami, można go kłaść w wielkie wory, i potym je przewieszać przez bydlęta tak, jak przewozić zwykliśmy zboża i mąkę. W nie których lasach
, gdyby się ogień pokazał, i piec mogłby być przykryty znowu ziemią, dla niedopuszczenia zupełnego w węglach pożaru, co się nie raz przytrafiło. Sposob przewożenia węglow do kuznic lub do Miast.
Gdy iuż węgiel iest dobrze ochłodzony, i gdy iuż iest rzecz pewna, że nie ma w sobie ognia, przewożą go bydlętami, albo wozami na te mieysca, na ktorych iest potrzebny, lub na brzegi ktorey rzeki, przy ktorey ma być kładziony w statki. Gdy go przewozić kto chce bydlętami, można go kłaść w wielkie wory, i potym ie przewieszać przez bydlęta tak, iak przewozić zwykliśmy zboża i mąkę. W nie ktorych lasach
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 31
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
kuznic lub do Miast.
Gdy już węgiel jest dobrze ochłodzony, i gdy już jest rzecz pewna, że nie ma w sobie ognia, przewożą go bydlętami, albo wozami na te miejsca, na których jest potrzebny, lub na brzegi której rzeki, przy której ma być kładziony w statki. Gdy go przewozić kto chce bydlętami, można go kłaść w wielkie wory, i potym je przewieszać przez bydlęta tak, jak przewozić zwykliśmy zboża i mąkę. W nie których lasach kładą węgle w małe worki, które układają potym w piramidę, jedne na drugich w zdłuż konia. Tak pierwszy, jako i drugi sposób przewożenia węgla na bydlętach, reprezentowany
kuznic lub do Miast.
Gdy iuż węgiel iest dobrze ochłodzony, i gdy iuż iest rzecz pewna, że nie ma w sobie ognia, przewożą go bydlętami, albo wozami na te mieysca, na ktorych iest potrzebny, lub na brzegi ktorey rzeki, przy ktorey ma być kładziony w statki. Gdy go przewozić kto chce bydlętami, można go kłaść w wielkie wory, i potym ie przewieszać przez bydlęta tak, iak przewozić zwykliśmy zboża i mąkę. W nie ktorych lasach kładą węgle w małe worki, ktore układaią potym w piramidę, iedne na drugich w zdłuż konia. Tak pierwszy, iako i drugi sposob przewożenia węgla na bydlętach, reprezentowany
Skrót tekstu: DuhMałSpos
Strona: 31
Tytuł:
Sposób robienia węglów czyli sztuka węglarska
Autor:
Henri-Louis Duhamel Du Monceau
Tłumacz:
Jacek Małachowski
Drukarnia:
Michał Gröll
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1769
Data wydania (nie wcześniej niż):
1769
Data wydania (nie później niż):
1769
/ Abo mi skrypce dajcie/ R. Ja będę grał/ Będę śpiewał/ I małe dziecię z Jozwem kołysał. Skoczże też do Betleem Kuba brachu z Maciejem. R. A biegajcie Nie mieszkajcie/ JEZUSA z Matką miłą witajcie. Najdziemy tam małego/ W stajni Syna Bożego/ R. Z Aniołami/ Z bydlętami/ Będziem Go raczyć swymidarami. Zagram zaś do taneczku/ Przy małym Dzieciąteczku: R. Skaczcież kołem/ Bijcie czołem/ Panu nowemu pod tym okołem. A on za tę ochotę/ Daruje wieki złote/ R. Pokoj Zjawi: Wszytkich zbawi/ A potym w niebie z Bogiem postawi. Anielskie Symfonia
/ Abo mi skrypce dáyćie/ R. Ia będę grał/ Będę śpiewał/ I máłe dźiećię z Iozwem kołysał. Skocżże też do Bethleem Kubá bráchu z Máćieiem. R. A biegayćie Nie mieszkayćie/ IEZVSA z Mátką miłą witayćie. Naydźiemy tám máłego/ W stáyni Syná Bożego/ R. Z Aniołámi/ Z bydlętámi/ Będźiem Go racżyć swymidárámi. Zágram záś do tanecżku/ Przy máłym Dźiećiątecżku: R. Skacżćież kołem/ Biyćie cżołem/ Pánu nowemu pod tym okołem. A on zá tę ochotę/ Dáruie wieki złote/ R. Pokoy ziáwi: Wszytkich zbáwi/ A potym w niebie z Bogiem postáwi. Anyelskie Symphonia
Skrót tekstu: ŻabSymf
Strona: E2v
Tytuł:
Symfonie anielskie
Autor:
Jan Żabczyc
Drukarnia:
Marcin Filipowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1631
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1631
wielbią zginając kolano,
Któremu zawsze liczny służy zastęp duchów — Przebywasz wśród nas biednych! Czci wcale takiej Mieć tu nie możesz, jaką na wyniosłym miałeś Olimpie. Niewdzięczni bowiem co robią o takim jak ty ciele ludzie? Ani gospody, ani nie dali Ci miękkiego posłania, Ani nawet pieluszek; spocząć między bydlętami Każą Panu, i nie przyjmują cię w mieście twoim, Lecz delikatne ciało w twardym żłobku kładziesz. Oni mieszkają w wielkich pałacach, we wspaniałych domach, Ciebie stajenka kryje. Swoimi złocistymi Pysznią się sukniami, a ciebie trawa okrywa i siano. Ich unosi miękkie łoże, a twoje ciało żłobek. Wół i osioł podobają
wielbią zginając kolano,
Któremu zawsze liczny służy zastęp duchów — Przebywasz wśród nas biednych! Czci wcale takiej Mieć tu nie możesz, jaką na wyniosłym miałeś Olimpie. Niewdzięczni bowiem co robią o takim jak ty ciele ludzie? Ani gospody, ani nie dali Ci miękkiego posłania, Ani nawet pieluszek; spocząć między bydlętami Każą Panu, i nie przyjmują cię w mieście twoim, Lecz delikatne ciało w twardym żłobku kładziesz. Oni mieszkają w wielkich pałacach, we wspaniałych domach, Ciebie stajenka kryje. Swoimi złocistymi Pysznią się sukniami, a ciebie trawa okrywa i siano. Ich unosi miękkie łoże, a twoje ciało żłobek. Wół i osioł podobają
Skrót tekstu: RódLudzOkoń
Strona: 37
Tytuł:
Ekloga, w której ród ludzki ...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
jasełka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1727
Data wydania (nie wcześniej niż):
1727
Data wydania (nie później niż):
1727
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Staropolskie pastorałki dramatyczne: antologia
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Okoń
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1989
pokażę każdemu miłość z pomocą twoją. IX. CHoćbyście samo do stajni niebo znieśli Duchowie i w tak zbyt ścisłym kącie/ wszytkie pokoje przed oczy Dziecineczki postawili/ które się tylko w niebie znajdują/ Dziecina z ziemie nie pójdzie: woli tu w stajni leżeć ubogo/ niż w szczerozłotych nieba pokojach: woli tu między bydlętami/ niż między wami w niebie Aniołami. A to nie dla tego/ aby miał stracić animusz Pański/ bo i w tej stajni Panem się zna być/ i za Pana/ jeszcze od Królów/ jest uznany: ale przedtym niż zstąpił na świat równo był z Ojcem/ równym był w Państwie/ równym we wszelkiej
pokażę káżdemu miłość z pomocą twoią. IX. CHoćbyście samo do stáyni niebo znieśli Duchowie y w ták zbyt śćisłym kąćie/ wszytkie pokoie przed oczy Dźiećineczki postáwili/ ktore się tylko w niebie znáyduią/ Dźiećiná z źiemie nie poydźie: woli tu w stáyni leżeć vbogo/ niż w szczerozłotych niebá pokoiách: woli tu między bydlętámi/ niż między wámi w niebie Anyołámi. A to nie dla tego/ áby miał stráćić ánimusz Páński/ bo y w tey stáyni Pánem się zna być/ y zá Páná/ ieszcze od Krolow/ iest vznány: ále przedtym niż zstąpił ná świát rowno był z Oycem/ rownym był w Páństwie/ rownym we wszelkiey
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 235
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
stateczności. Tak Bóg osłabiał przyszedszy na świat/ że płaczem swoje potrzeby wyrażać musi/ że płaczem musi nędzę swe opowiadać/ rady dać sobie nie może/ jak trzcinka może być zgnieciony/ jak trzcinka może być wiatrem powiany. To czym jednak tą słabością/ to czyni płaczem/ że tych którzy się stali przez grzech bydlętami/ do siebie wabi/ a żeby się nie odrażali/ ani też odstraszali Boską potęgą/ zakrył słabością moc swoję/ o czym daje znać/ garnąc się do trzciny instrumentu/ że na niej miał grać/ o słabości/ o nędzy/ o niepotędze/ chcąc tak statecznie moc swoję zatrzymywać/ aby się namniej nie straszyłt
státecznośći. Tak Bog osłabiał przyszedszy ná świat/ że płáczem swoie potrzeby wyrażáć muśi/ że płáczem muśi nędzę swe opowiádáć/ rády dáć sobie nie może/ iak trzćinká może być zgniećiony/ iak trzćinká może być wiatrem powiany. To czym iednák tą słábośćią/ to czyni płaczem/ że tych ktorzy się sstali przez grzech bydlętámi/ do siebie wabi/ á żeby się nie odrażali/ áni też odstraszali Boską potęgą/ zákrył słábośćią moc swoię/ o czym daie znáć/ garnąc się do trzćiny instrumentu/ że ná niey miał grać/ o słábośći/ o nędzy/ o niepotędze/ chcąc ták státecznie moc swoię zátrzymywáć/ áby się namniey nie straszyłt
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 431
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
się ciałem. niech to na ziemi ludziom ogłasza/ niech na tę głosy/ każdy upada na kolano/ jest bowiem czemu oddawać naniższy pokłon Bogu/ że się stał Ciałem ale gdyby też/ co się do nieba wyniósł jak orzeł Uczeń ten ukochany/ spuścił się trochę aż do stajni/ i obaczył tam przedwieczne Słowo pod bydlętami we żłobie położone/ ujrzał że maluczkie na sianku się obraca ze wszytkiego obnażone/ musiałby dać znać/ że to Słowo stało się robakiem/ co się to między mierzwa w stajni obraca/ a zwłaszcza obaczywszy że samo bydło bacząc takowe wyniszczenie wiecznego Słowa upada na kolana. Niechaj jako chce Kościół wykrzyka o tymże Słowie
się ćiáłem. niech to ná źiemi ludźiom ogłasza/ niech ná tę głosy/ káżdy vpada ná kolano/ iest bowiem czemu oddáwáć naniższy pokłon Bogu/ że się sstał Ciałem ále gdyby też/ co się do niebá wyniosł iák orzeł Vczeń ten vkochány/ spuśćił się trochę áż do stáyni/ y obaczył tam przedwieczne Słowo pod bydlętámi we żłobie położone/ vyrzał że maluczkie ná śianku się obraca ze wszytkiego obnáżone/ muśiałby dáć znáć/ że to Słowo sstało się robakiem/ co się to między mierzwa w stáyni obraca/ á zwłaszcza obaczywszy że samo bydło bacząc tákowe wyniszczenie wiecznego Słowá vpada ná koláná. Niechay iako chce Kośćioł wykrzyka o tymże Słowie
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 438
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636