, by się ryby nie podusiły. 8. Wieprze karmione na schodzie tego miesiąca bić. 9. Kokoszom dawać chleba, oswa suchego, grochu suchego, by się lepiej niesły. 10. Polowanie na zwierza, dobrze futrem odzianego, bo się włos trzyma. 11. Zimy wilgotnej słoma owsiana szkodzi owcom. 12. Byków teraz żywić pro admissura.
In Februario te są obserwanda. 1mo Szczepionych drzew w tym miesiącu, robactwo nie tyka. 2. Przed nowiem i po nowiu drzewa przesadzać. 3. Wilki obcinać z drzew, gnia zda psować gąsielnić po schodzie miesiąca. 4. Na ostatniej kwadrze Księżyca byki castrare. 5. Wymłacać gumno
, by się ryby nie podusiły. 8. Wieprze karmione na schodzie tego miesiąca bić. 9. Kokoszom dawać chleba, oswa suchego, grochu suchego, by się lepiey niesły. 10. Polowanie na zwierza, dobrze futrem odzianego, bo się włos trzyma. 11. Zimy wilgotney słoma owsiana szkodzi owcom. 12. Bykow teraz żywić pro admissura.
In Februario te są obserwanda. 1mo Szczepionych drzew w tym miesiącu, robactwo nie tyka. 2. Przed nowiem y po nowiu drzewa przesadzać. 3. Wilki obcinać z drzew, gnia zda psować gąsielnić po schodzie miesiąca. 4. Na ostatniey kwadrze Xiężyca byki castrare. 5. Wymłacać gumno
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 421
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
mortuis, ad seruiendum Deo viuenti. Chrystus tedy będąc najwyższym Biskupem przyszłych dóbr/ daleko więcej i doskonalej do przybytku nie rękoma uczynionego/ to jest/ nie tego stworzenia: ani przez krew Kozłów/ albo cielców/ ale przez własną krew wszedł raz do Świątnice świętych/ odkupienie wynalawszy wiekuiste. Albowiem jeśli krew Kozłów/ i Byków/ i popiół Jałowice posypany pomazanych poświęcał na oczyszczenie Ciała: Daleko więcej krew Chrystusowa/ który przez Ducha świętego samego siebie niezmazanego ofiarował Bogu/ oczyści Sumnienie nasze z uczynków martwych na posługę Boga żywego. Tym tedy sposobem równa się Chrzest Chrystusa Pana z oczyszczeniem wzwyż mianowanym/ nie mówię aby takowego oczyszczenia potrzebować miał/ ale tylko
mortuis, ad seruiendum Deo viuenti. Chrystus tedy będąc naywyższym Biskupem przyszłych dobr/ dáleko więcey y doskonáley do przybytku nie rękomá vczynionego/ to iest/ nie tego stworzenia: áni przez krew Kozłow/ álbo ćielcow/ ále przez własną krew wszedł raz do Swiątnice świętych/ odkupienie wynálawszy wiekuiste. Albowiem iesli krew Kozłow/ y Bykow/ y popioł Iáłowice posypány pomázánych poświącał ná oczyszczenie Ciáłá: Dáleko więcey krew Chrystusowá/ ktory przez Duchá świętego sámego śiebie niezmázánego ofiárował Bogu/ oczyśći Sumnienie násze z vczynkow martwych ná posługę Bogá żywego. Tym tedy sposobem rowna się Chrzest Chrystusá Páná z oczyszczeniem wzwysz miánowánym/ nie mowię áby tákowego oczyszczenia potrzebowáć miał/ ále tylko
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 132
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
1. Chwedko Trątak ma pretensyj a takową, któremu na pańszczyznę posłanemu do puszczy wzięto wołów parę z wozem valoris złp 120; który chłop bez wołów zostawał lat 3, a woły jemu wziął im. pan Kirkiń, za które woły dała mu jejm. pani stolnikowa byków parę, valoris złp 40. Temuż chłopowi wory brano, które przepadły we dworze, także talki, krupy, oleje, gdy dawano do niego robić, zawsze swoim dokładać musiał corocznie, przez co szkodował co rok najmniej taler bity. Wszystkich pretensyj czyni in unum zniózszy złp numero 240.
2. Hryc Szelia ma
1. Chwedko Trątak ma pretensyj ą takową, któremu na pańszczyznę posłanemu do puszczy wzięto wołów parę z wozem valoris złp 120; który chłop bez wołów zostawał lat 3, a woły jemu wziął jm. pan Kirkiń, za które woły dała mu jejm. pani stolnikowa byków parę, valoris złp 40. Temuż chłopowi wory brano, które przepadły we dworze, także talki, krupy, oleje, gdy dawano do niego robić, zawsze swoim dokładać musiał corocznie, przez co szkodował co rok najmniej taler bity. Wszystkich pretensyj czyni in unum zniózszy złp numero 240.
2. Hryc Szelia ma
Skrót tekstu: PretChłopRzecz
Strona: 14
Tytuł:
Specyfikacyja pretensyj chłopskich...
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1727
Data wydania (nie wcześniej niż):
1727
Data wydania (nie później niż):
1727
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Rzeczpospolita w dobie upadku 1700-1740. Wybór źródeł
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Gierowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
te chwały Dobrze się kiedy, i długo nadały. Każ to wyrazić na słupie w Egidzie, By czytał każdy dzieła twe, co przydzie; Jednak Ojcowskie wprzód odważne czyny Niech wystawione piastują machiny. Niech jak zwojował Prokrusta, Scyrona, Jako Centaurów przezeń moc zgromiona, Jak Minotaury w Labiryncie legły, Jak dusze, byków Atyckich odbiegły. Jako przez niego i Teby podbite, Jak zwiedził kąt Plutonowe skryte, I podziemnego mieszkania Kocyta; Wszystko to każdy niech w Statuach czyta. Po tych robotach, niech przy twym obrazie Takowy tytuł będzie w samym razie; Ten to jest, który kochającą dziewkę Zdradziwszy, umknął ma morską zawiewkę. Z dzieł
te chwały Dobrze się kiedy, y długo nádáły. Każ to wyraźić na słupie w Ægidźie, By czytał káżdy dźiełá twe, co przydźie; Iednák Oycowskie wprzod odważne czyny Niech wystáwione piástuią máchiny. Niech iák zwoiował Prokrustá, Scyroná, Iáko Centaurow przezeń moc zgromiona, Iák Minotaury w Lábirynćie legły, Iák dusze, bykow Attyckich odbiegły. Iáko przez niego y Teby podbite, Iák zwiedźił kąt Plutonowe skryte, Y podźiemnego mieszkánia Kocytá; Wszystko to káżdy niech w Státuách czyta. Po tych robotách, niech przy twym obráźie Tákowy tytuł będźie w samym ráźie; Ten to iest, ktory kocháiącą dźiewkę Zdrádźiwszy, umknął má morską zawiewkę. Z dźieł
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 17
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
a długiej z gradusami i ławami w około od ścian dla Spektatorów, a w pośrzodku wolne do wybiegania się miejsce do mety; gdzie Victoribus dawano materią na Płaszcz, z tąd mówiono: Ad Pallium currere. Taki był CIRCUS Flaminius na polu Flaminium nazwanym, gdzie była Kolumna Słońca, a zpectacula były z Tygrysów, byków, Lwów, Słoniów, akomodowane z wielkim ukontentowaniem Spektatora.
CIRCUS FLORY Bogini Kwiatów, ale bez kwiatu niewinności, bo Wenerze służącej; skąd wielkie zebrawszy bogactwa, je Rzymianom zapisała, którzy Ją między Bogi za to policzywszy, Igrzyska odprawowali Floralia, czyli gonitwy ku czci jej, zwielkim zgorszeniem dobrych, a swawolnych ukontentowaniem
á długiey z grádusami y ławámi w około od ścian dla Spektatorow, á w pośrzodku wolne do wybiegania się mieysce do mety; gdźie Victoribus dawano materyą ná Płaszcz, z tąd mowiono: Ad Pallium currere. Taki był CIRCUS Flaminius ná polu Flaminium názwanym, gdźie była Kolumna Słońca, a spectacula były z Tygrysow, bykow, Lwow, Słoniow, akommodowáne z wielkim ukontentowániem Spektatorá.
CIRCUS FLORY Bogini Kwiatow, ale bez kwiatu niewinności, bo Wenerze służącey; zkąd wielkie zebráwszy bogactwá, ie Rzymianom zápisała, ktorzy Ią między Bogi zá to policzywszy, Igrzyska odpráwowali Floralia, czyli gonitwy ku czci iey, zwielkim zgorszeniem dobrych, á swáwolnych ukontentowániem
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 92
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
IV. KrólESTWO SIAM po wielkiej części wysokiemi opasane górami, dla tego w gorącu utemperowane, zdrową mając erią, obfite we wszytkie pożytki, z racyj rzeki Nenan, która jak Nil w Egipcie wylewając się na pola, je żyznemi czyni. Po górach, lasach jest mnóstwo Słoniów, Nosorozców, Tygrysow,Niedźwiedziów, dzikich Byków, Koni: Ziemia wydaje wiele Złota, Srebra, Cyny, Miedzi: Długie jest na mil 300. Szerokie na 160. Król Siamski miany jest za najmocniejszego i najpotężniejszego w Indyj: ma bowiem pomniejszych Królestw swoich kilka, jako to Kambaję, Ihor, Junkalaon, Malakkę, Pahang, etc. Król tameczny pisze się
IV. KROLESTWO SIAM po wielkiey części wysokiemi opásane gorámi, dla tego w gorącu utemperowáne, zdrową máiąc àéryą, obfite we wszytkie pożytki, z rácyi rzeki Nenan, ktorá iak Nil w Egypcie wylewáiąc się ná pola, ie żyznemi czyni. Po gorách, lásach iest mnostwo Słoniow, Nosorozcow, Tygrysow,Niedźwiedźiow, dźikich Bykow, Koni: Ziemia wydaie wiele Złota, Srebrá, Cyny, Miedźi: Długie iest ná mil 300. Szerokie ná 160. Krol Siamski miany iest zá náymocnieyszego y náypotężnieyszego w Indyi: má bowiem pomnieyszych Krolestw swoich kilká, iako to Kambayę, Ihor, Iunkalaon, Malakkę, Pahang, etc. Krol tameczny pisze się
Skrót tekstu: ChmielAteny_II
Strona: 601
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 2
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1746
Data wydania (nie wcześniej niż):
1746
Data wydania (nie później niż):
1746
nad nim karę, Wielbiły statek, cierpliwość, i wiarę. Toż na zadatek przyjaźni rozprotej, Po jednej z owcą; zausznicy złotej Dali mu; lecz Pan, jego tknion męczeństwem Hojniejszym nadał go błogosławieństwem. Bo co piekielny poburżył był Łowiec, Czternaście wrócił tysięcy mu owiec, A siedm Wielbłądów, i tysiąc jarżm byków, Dla jego styląż (Oślic) robotników. Spłodził siedm Synów, i trzy Córki potem, Tyle jak drugie wiecznym się żywotem Szczyciło w Niebie; więc z tych które żyły, Tak się z jego krżtu w swym życiu mieniły. Pierwsza dniem, druga zapachem ziół wonnych, A trzecia dźwiękiem radości niepłonnych; Nie było
nád nim karę, Wielbiły statek, ćierpliwość, i wiárę. Toż ná zadatek przyiáźni rosprotey, Po iedney z owcą; záusznicy złotey Dali mu; lecz Pan, iego tknion męczeństwem Hoynieyszym nadał go błogosłáwieństwem. Bo co piekielny poburżył był Łowiec, Czternaśćie wroćił tyśięcy mu owiec, A śiedm Wielbłądow, i tysiąc iarżm bykow, Dla iego ztyląż (Oślic) robotnikow. Spłodźił śiedm Synow, i trzy Corki potem, Tyle iák drugie wiecznym się żywotem Szczyciło w Niebie; więc z tych ktore żyły, Ták się z iego krżtu w swym żyćiu mięniły. Pierwsza dniem, druga zápachem źioł wonnych, A trzećia dźwiękiem rádośći niepłonnych; Nie było
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 171
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
, inflamacją w gardle, od doktorów zdesperowaną, płukaniem można uleczyć, et ad pristinum w zdrowiu człeka przyprowadzić statum. 4. Byłem w Szczorsach u WM pana stolnika, który mi był rad solennie. 5. Był tenże u mnie, rewizytę mi oddając, za bytności którego w stajence ciasnej trzech byków, pojedynczo każdego, z niedźwiedziem spuszczałem, z której spotyczki prawdziwie niedźwiedziego, nie innych zwirząt, moc do wytrzymania trzeba zdrowiu ut patuit. Gdyż wraz po spotyczce ceber tłuczy tenże niedźwiedź jako po wyśmienitych karesach, nie po takich o strop się biciach i tyrańskich w dach i o ścianę dursaniach, co do szczętu
, inflamacją w gardle, od doktorów zdesperowaną, płukaniem można uleczyć, et ad pristinum w zdrowiu człeka przyprowadzić statum. 4. Byłem w Szczorsach u WM pana stolnika, który mi był rad solennie. 5. Był tenże u mnie, rewizytę mi oddając, za bytności którego w stajence ciasnej trzech byków, pojedynczo kożdego, z niedźwiedziem spuszczałem, z której spotyczki prawdziwie niedźwiedziego, nie innych zwirząt, moc do wytrzymania trzeba zdrowiu ut patuit. Gdyż wraz po spotyczce ceber tłuczy tenże niedźwiedź jako po wyśmienitych karesach, nie po takich o strop się biciach i tyrańskich w dach i o ścianę dursaniach, co do szczętu
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 34
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
którego to dnia rankiem jeszcze będziem mieli honor zastać na miejscu IWYM dobrodzikę matkę naszą i jej służyć. 30. Polowałem na zające, których piąciu w siatki schwytali ludzie moi. Maius
1. Dzień imienin moich, świętych Filipa i Jakuba prywatniem odprawił. Nad wieczorem zaś 5 niedźwiedzi swojskich, wielkich i złych dwóch byków przyprowadzono za mym ordynansem z Słucka. 2. Ruszyłem się rankiem do Możajkowa, mając przyobiecaną bytność IWYM dobrodziki matki naszej, lecz zastawszy IM pana Chodkiewicza starostę wielońskiego, syna IWYM pani wojewodzinej brzeskiej, siostry żony mojej, dużo słabego, supersedować, tam zanocowawszy, musiałem. 3. Nie widząc polepszenia w zdrowiu
którego to dnia rankiem jeszcze będziem mieli honor zastać na miejscu JWJM dobrodzikę matkę naszą i jej służyć. 30. Polowałem na zające, których piąciu w siatki schwytali ludzie moi. Maius
1. Dzień imienin moich, świętych Filipa i Jakuba prywatniem odprawił. Nad wieczorem zaś 5 niedźwiedzi swojskich, wielkich i złych dwóch byków przyprowadzono za mym ordynansem z Słucka. 2. Ruszyłem się rankiem do Możajkowa, mając przyobiecaną bytność JWJM dobrodziki matki naszej, lecz zastawszy JM pana Chodkiewicza starostę wielońskiego, syna JWJM pani wojewodzinej brzeskiej, siostry żony mojej, dużo słabego, supersedować, tam zanocowawszy, musiałem. 3. Nie widząc polepszenia w zdrowiu
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 36
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
go woły; Gdzie ratunku nie dodam: i z nieprzyjacioły Ziemioródnemi/ siewby swojej się popadnie: Lub na łup okrutnemu smokowi przypadnie. CO będzieli żem z Tygra zrodzona ogłoszę: Wyznam że w sercu skałę i żelazo noszę. Przecz i naśmierć nie patrzę? przecz takim nie zmażę Oczu widokiem? przecz nań byków nie narażę? Wtąż ziemiorodów srogich? wiec smoku czułego? Boże strzeż: nie życzyć mam/ lecz pomoc wszytkiego. mamże ojcowskie państwo/ z tej zdradzieć przyczyny? A wspomoc z nieznajomej przychodnia krainy? By przez mięzdrów/ bezemnie wiatrów żaglom przydał: Inszej małżonkiem został/ mnie na jatki wydał. Miałliby to
go woły; Gdźie ratunku nie dodam: y z nieprzyiacioły Ziemiorodnemi/ śiewby swoiey się popádnie: Lub ná łup okrutnemu smokowi przypádnie. CO będźieli żem z Tygrá zrodzona ogłoszę: Wyznam że w sercu skáłę y żelázo noszę. Przecz y náśmierć nie pátrzę? przecz tákim nie zmáżę Oczu widokiem? przecz nań bykow nie náráżę? Wtąż źiemiorodow srogich? wiec smoku czułego? Boże strzeż: nie życzyć mam/ lecz pomoc wszytkiego. mamże oycowskie pánstwo/ z tey zdrádźieć przyczyny? A wspomoc z nieznáiomey przychodniá kráiny? By przez mięzdrow/ bezemnie wiátrow żaglom przydał: Inszey małżonkiem został/ mnie ná iátki wydał. Miałliby to
Skrót tekstu: OvŻebrMet
Strona: 161
Tytuł:
Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Jakub Żebrowski
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636