/ Mons feratus, Sarmacja/ etc. Pod Rybami: Lidia/ Pamfilia/ Cylicia/ Calabria/ Portugalia/ Aleksandria/ Kompostela/ Ratisbona/ etc. Pod Baranem: Niemiecka ziemia/ Francja/ Anglia/ Mała Polska/ Burgundia/ Szwabska ziemia/ Florencja/ Ferraria/ Kraków/ Padwa/ Verona/ etc. Pod Bykiem: Persja/ Insulae Archipelagi, Turcja/ Wielka Polska/ Biała Ruś/ Kampania/ Szwajcarska ziemia/ Frańkońska/ Lotaryngia/ Szwecja/ Poznań/ Lipsk/ Murszburg/ Biskupstwo Spajerskie. A ponieważ nie omylnie Kometa był i w Znaku Koziorożca: ponieważ przed moją obserwacją widziany był na kilka dni/ zaczym i te krainy/
/ Mons feratus, Sármácya/ etc. Pod Rybámi: Lydia/ Pámphilia/ Cylicia/ Cálábria/ Portugália/ Alexándria/ Kompostella/ Rátisboná/ etc. Pod Báránem: Niemiecka źiemiá/ Fráncya/ Anglia/ Máła Polská/ Burgundya/ Szwabska źiemiá/ Florencya/ Ferrárya/ Krákow/ Padwá/ Veroná/ etc. Pod Bykiem: Persya/ Insulae Archipelagi, Turcya/ Wielka Polská/ Biała Ruś/ Kámpánia/ Szwaycárska źiemiá/ Fráńkonska/ Lotharingia/ Szwecyá/ Poznań/ Lipsk/ Murszburg/ Biskupstwo Spáyerskie. A ponieważ nie omylnie Kometa był y w Znáku Koźiorożca: ponieważ przed moią obserwacyą widźiany był ná kilká dni/ záczym y te krainy/
Skrót tekstu: CiekAbryz
Strona: C
Tytuł:
Abryz komety z astronomicznej i astrologicznej uwagi
Autor:
Kasper Ciekanowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astrologia, astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
których zdrady, abo szkody jakiej potrzeba się było spodziewać. Kk Potrzebać iść przez Byka przeciwnego rogi. Byk jest znamię koła zwierzęcego, położone między Baranem i Bliźniętami. Jupiter, jako niżej o tym będzie, mając sobie ku potrzebie porwać gwałtem Europę, Córke Króla Foenickiego Agenora, obrócił się był w byka, i tak bykiem uniósł Pannę przez morze na wyspę Kretę. Onego tedy Byka postawę wykształtował Jupiter z gwiazd na niebie. Ll I przez łuk Emosiski. Emonia jest co i Tessalia: łuk Emoński waży łuk Tessalski. Znak niebieski Strzelca tymi krótkimi słowy wspomina, który położony jest między Niedźwiadkiem i Kożorożcem. Choiron bowiem chłopok oń Tessalczyk,
ktorych zdrády, ábo szkody iákiey potrzebá się było spodźiewáć. Kk Potrzebáć iść przez Byká przećiwnego rogi. Byk iest známię kołá źwierzęcego, położone między Baránem y Bliźniętámi. Iupiter, iako niżey o tym będźie, máiąc sobie ku potrzebie porwáć gwałtem Europę, Corke Krolá Phoenickiego Agenorá, obroćił się był w byká, y tak bykiem vniosł Pánnę przez morze ná wyspę Kretę. Onego tedy Byká postáwę wykształtował Iupiter z gwiazd ná niebie. Ll Y przez łuk Emosiski. AEmonia iest co y Thessália: łuk AEmoński waży łuk Thessálski. Znák niebieski Strzelcá tymi krotkimi słowy wspomina, ktory położony iest między Niedźwiadkiem y Kożorożcem. Choiron bowiem chłopok oń Thessálczyk,
Skrót tekstu: OvOtwWPrzem
Strona: 52
Tytuł:
Księgi Metamorphoseon
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Walerian Otwinowski
Drukarnia:
Andrzej Piotrkowczyk
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
sobie z was życzyły płodu; I Wenus sama jak pewnego długu, Dopomina się płci z naszego cugu. Jupiter naprzód, wziąwszy postać wołu, Złączył się ciałem z Europą pospołu; Od której jak swe Emus mety kopie, Tak słynie nasze imię przy Rodopie. Matka zaś moja Pazyfe po ni, Skoro się także za bykiem zagoni; I grzech, i oraz wstyd wydała płodu, Cielca zrodziwszy z tyłu; człeka z przodu. Ociec twój Tezeusz, wiarołomnie zdradny, Nić, z ręku siostry mojej Ariadny, Wiadomą wziąwszy; zguby uszedł srogi, Labiryntowe gdy nawiedzał progi. Więc z tej liniej bym się i ja znała, I Minosową
sobie z was życzyły płodu; Y Wenus samá iák pewnego długu, Dopomina się płći z naszego cugu. Iupiter náprzod, wźiąwszy postáć wołu, Złączył się ćiáłem z Europą pospołu; Od ktorey iák swe Æmus mety kopie, Ták słynie násze imię przy Rodopie. Mátká záś moiá Pázyfáe po ni, Skoro się tákże zá bykiem zágoni; Y grzech, y oraz wstyd wydáłá płodu, Cielcá zrodźiwszy z tyłu; człeka z przodu. Oćiec twoy Tezeusz, wiárołomnie zdrádny, Nić, z ręku śiostry moiey Aryádny, Wiádomą wźiąwszy; zguby uszedł srogi, Lábiryntowe gdy náwiedzał progi. Więc z tey liniey bym się y ia znáłá, Y Minosową
Skrót tekstu: OvChrośRoz
Strona: 44
Tytuł:
Rozmowy listowne
Autor:
Publius Ovidius Naso
Tłumacz:
Wojciech Stanisław Chrościński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Tematyka:
mitologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
jakimkkolwiek przypadku złym/ służy. Zielnik D. Symona Syrenniusa/ Frasującym się.
Z przypadku jakiego nieszczęścia frasującym się/ i barzo troskliwym: korzeń zbierany pod wschodem lwa niebieskiego/ i zaraz na szyję zawieszony/ frasunek odpędza/ i serce wesołe czyni. Potężne do Małżeńskiego skutku czyni.
Potężne do małżeńskiego skutku czyni/ Pod Bykiem niebieskim kopany/ a przy sobie noszony. Flegmie.
Do wywiedzienia flegmy z Płuc/ pod Skopem. Ale ta prawda przy tych zabobonnikach zostawa. Rozsądek.
Ziołopisom starodawnym to ziele/ jeśliże było w źnajomości/ i jakoby go mianowali do tych czasów nie mamy nic pewnego/ chcą niektórzy żeby miało być Smirmum starożytnym Pisarzom
iákimkkolwiek przypadku złym/ służy. Zielnik D. Symoná Syrenniusá/ Frásuiącym się.
Z przypadku iákiego niesczęśćia frásuiącym sie/ y bárzo troskliwym: korzeń zbierány pod wschodem lwá niebieskiego/ y záraz ná szyię záwieszony/ frásunek odpądza/ y serce wesołe czyni. Potężne do Małżeńskiego skutku czjni.
Potężne do małżeńskiego skutku czyni/ Pod Bykiem niebieskim kopány/ á przy sobie noszony. Flágmie.
Do wywiedźienia flágmy z Płuc/ pod Skopem. Ale tá prawdá przy tych zabobonnikách zostawa. Rozsądek.
Ziołopisom stárodawnym to źiele/ iesliże było w źnáiomośći/ y iákoby go miánowáli do tych czásow nie mamy nic pewnego/ chcą niektorzy żeby miáło być Smirmum stárożytnym Pisárzom
Skrót tekstu: SyrZiel
Strona: 98
Tytuł:
Zielnik
Autor:
Szymon Syreński
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Tematyka:
botanika, zielarstwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1613
Data wydania (nie wcześniej niż):
1613
Data wydania (nie później niż):
1613
Świętalni znajdują się Astronomowie co 12. Znaków Niebieskich całego Zodiaku Imionami 12. Apostołów nazywają etc. która asercja vertit ad absurdum; albowiem Sacra non sunt miscenda prophanis, ile że dawniej wzięły swoje Imiona Znaki Niebieskie, niżli się Święci porodzili: Z kąd, jakby to było, żeby Piotr miał być Baranem, Paweł Zodiacznym Bykiem etc. poniewaź i teraz Imiona pochodzą ludziom od Świętych, nie od Znaków Niebieskich, albo też inszych konstelacyj. I lubo Z. Grzegorz przez 12. Apostołów Świętych. Hom: 30. in Evan: in sensu jednak literali rozumieją się te Nieba które widziemy, jako jest Sfera Księżyca, Sfera Merkuriusza i tam dalej
Swiętalni znayduią się Astronomowie co 12. Znakow Niebieskich cáłego Zodiaku Imionámi 12. Apostołow názywaią etc. ktora assercya vertit ad absurdum; álbowiem Sacra non sunt miscenda prophanis, ile że dawniey wźięły swoie Imiona Znaki Niebieskie, niżli się Swięci porodźili: Z kąd, iákby to było, żeby Piotr miał bydź Báránem, Páweł Zodiacznym Bykiem etc. poniewaź y teraz Imiona pochodzą ludźiom od Swiętych, nie od Znakow Niebieskich, álbo też inszych konstellacyi. Y lubo S. Grzegorz przez 12. Apostołow Swiętych. Hom: 30. in Evan: in sensu iednak literali rozumieią się te Nieba ktore widźiemy, iáko iest Sfera Xiężycá, Sfera Merkuryusza y tám daley
Skrót tekstu: DuńKal
Strona: K
Tytuł:
Kalendarz polski i ruski na rok pański 1741
Autor:
Stanisław Duńczewski
Drukarnia:
Paweł Józef Golczewski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
kalendarze
Tematyka:
astrologia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1741
Data wydania (nie wcześniej niż):
1741
Data wydania (nie później niż):
1741
sercu żołnierza, Konia, charta po nogach, ptaka poznać z pierza. Niech i koń, i chart rączy, niech ptak będzie lotny, Darmo z nim łowiec w pole, jeśli nieochotny; Czy tarantowaty koń, czy kary, czy siwy, Byle nóg podufałych, byle natarczywy. Żubra chce łomać z jarzma wyprzężonym bykiem, Kto radzi na Kozaków kmieci wywieść szykiem. O wolność się Kozacy z pany swymi biją: Nuż się tąż zapowietrzą kmiecie fantazyją, W cięższej stokroć niewolej zostając niźli ci? Suchego drewna płomień i z dymu się chwyci. Pamiętna przypowieści starej to nauka, Że kruk, choć się powadzą, nie oślepi kruka;
sercu żołnierza, Konia, charta po nogach, ptaka poznać z pierza. Niech i koń, i chart rączy, niech ptak będzie lotny, Darmo z nim łowiec w pole, jeśli nieochotny; Czy tarantowaty koń, czy kary, czy siwy, Byle nóg podufałych, byle natarczywy. Żubra chce łomać z jarzma wyprzężonym bykiem, Kto radzi na Kozaków kmieci wywieść szykiem. O wolność się Kozacy z pany swymi biją: Nuż się tąż zapowietrzą kmiecie fantazyją, W cięższej stokroć niewolej zostając niźli ci? Suchego drewna płomień i z dymu się chwyci. Pamiętna przypowieści starej to nauka, Że kruk, choć się powadzą, nie oślepi kruka;
Skrót tekstu: PotMorKuk_III
Strona: 54
Tytuł:
Moralia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty, pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1688
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, Wyrażając ją w sobie, z Chamem odkrywamy. 14. BYCZE MIĘSO NA WESELU
Wydając szlachcic stary córkę za młodzika Kazał zabić z obory na wesele byka. Aż mu w rok po tym rodzi dwóch wnuków pospołu. Skarży się: „Kazać było — rzekę — zabić wołu. Jeśli tak pójdą, jako cielęta za bykiem, Grodzą miasto kołysek każ stawiać pewnikiem.” Aż ów: „Wżdy krowa tylko po jednemu rodzi.” „Bale ich to trzydzieści w oborze nagrodzi. I ty mięsem bykowym nakarmiwszy zięcia, Nie będziesz po jednemu z niego miał wnuczęcia. 15. SMAROWANIE NA ŚMIERĆ
Modlić księżej nad chorym, skoro go pomaże Maścią
, Wyrażając ją w sobie, z Chamem odkrywamy. 14. BYCZE MIĘSO NA WESELU
Wydając szlachcic stary córkę za młodzika Kazał zabić z obory na wesele byka. Aż mu w rok po tym rodzi dwóch wnuków pospołu. Skarży się: „Kazać było — rzekę — zabić wołu. Jeśli tak pójdą, jako cielęta za bykiem, Grodzą miasto kołysek każ stawiać pewnikiem.” Aż ów: „Wżdy krowa tylko po jednemu rodzi.” „Bale ich to trzydzieści w oborze nagrodzi. I ty mięsem bykowym nakarmiwszy zięcia, Nie będziesz po jednemu z niego miał wnuczęcia. 15. SMAROWANIE NA ŚMIERĆ
Modlić księżej nad chorym, skoro go pomaże Maścią
Skrót tekstu: PotFrasz5Kuk_III
Strona: 362
Tytuł:
Ogroda nie wyplewionego część piąta
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1688 a 1696
Data wydania (nie wcześniej niż):
1688
Data wydania (nie później niż):
1696
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
ciele. B. Nie dałem dokończyć słów odpowiedzią grożących, w pół żartko tym pałaszem rościnając Saturnusa, oraz z szkapięty, które wnim żywiusienkie były. T. I Gospodarz i gość Diabłu się oddali, trafiła kosa na kamień, napadł Tyran na Tyrranna. Gdyby to potomstwo leniwego Planety, zostało między Baranem, Bykiem, Lwem Koziorozcem i inszemi bestiami, niebieskiemi, mielibyśmy na czym, przysiodławszy kulbakę czerkieską, pocztę rozsyłać. Astronomowie minitur, o pewnej albo nie pewnej pogodzie po świecie. B. Szedłem po tym triumfie zwycięstwa, postępując do nawiedzenia Jej Mści Paniej Kumy ukochałem Synaczki, darując Jowiszowi górną niebieską, Neptunowi
ćiele. B. Nie dałem dokonczyć słow odpowiedźią grożących, w puł zartko tym páłászem rośćináiąc Sáturnusá, oraz z szkapięty, ktore wnim żywiuśienkie były. T. Y Gospodarz y gość Diabłu się oddáli, tráfiłá kosa ná kámień, nápadł Tyran na Tyrranná. Gdyby to potomstwo leniwego Plánety, zostáło między Báránem, Bykiem, Lwem Koźiorozcem y inszemi bestyami, niebieskiemi, mielibyśmy ná czym, przyśiodławszy kulbákę czerkieską, pocztę rozsyłáć. Astronomowie minitur, o pewney álbo nie pewney pogodźie po świećie. B. Szedłem po tym tryumfie zwyćięstwá, postępuiąc do náwiedzenia Iey Mści Pániey Kumy vkochałem Synaczki, dáruiąc Iowiszowi gorną niebieską, Neptunowi
Skrót tekstu: AndPiekBoh
Strona: 125
Tytuł:
Bohatyr straszny
Autor:
Francesco Andreini
Tłumacz:
Krzysztof Piekarski
Drukarnia:
Mikołaj Aleksander Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
dramat
Gatunek:
dialogi
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1695
Data wydania (nie wcześniej niż):
1695
Data wydania (nie później niż):
1695
pożary, Z nich każdy sobie równej szukać musi pary.
A nie tylko pod niebem, ale — cóż to mówię! — I nieśmiertelni są jej podlegli bogowie! Onać to przystroiła Jowisza w satyrze Kosmy do Antiopy i w łabędzie pierze Do Ledy; do Europy zaś z chrzypliwem rykiem Musiał się pierwszy z bogów przeinaczyć bykiem I do ślicznej Semele piorunowem grotem Spuszczać się, a do gładkiej Dane dżdżem złotem.
Zaś o Marsie co rzekę, lub z jego natury Okrutnym krwie rozlewcy, u którego mury Jedną są pajęczyną? ten na to przychodzi, Że go Wenus pochlebstwy swemi ułagodzi A w ostatku niejako zniewoli — zda mi się, — Gdy
pożary, Z nich kożdy sobie rownej szukać musi pary.
A nie tylko pod niebem, ale — coż to mowię! — I nieśmiertelni są jej podlegli bogowie! Onać to przystroiła Jowisza w satyrze Kośmy do Antyopy i w łabędzie pierze Do Ledy; do Europy zaś z chrzypliwem rykiem Musiał sie pierwszy z bogow przeinaczyć bykiem I do ślicznej Semele piorunowem grotem Spuszczać sie, a do gładkiej Danae dżdżem złotem.
Zaś o Marsie co rzekę, lub z jego natury Okrutnym krwie rozlewcy, u ktorego mury Jedną są pajęczyną? ten na to przychodzi, Że go Wenus pochlebstwy swemi ułagodzi A w ostatku niejako zniewoli — zda mi się, — Gdy
Skrót tekstu: KorczWiz
Strona: 19
Tytuł:
Wizerunk złocistej przyjaźnią zdrady
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1698
Data wydania (nie wcześniej niż):
1698
Data wydania (nie później niż):
1698
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak, Stefan Saski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Polska Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1949
razy ciąwszy siekierą w łeb i w kark. Z Ratkowa atynencji majętności mej Prusy nazwanej są obydwa rodem. 2. Po mszy świętej u o. o. jezuitów pocztę-m do Białej wyprawił. Tegoż byłem w menażerii w przeszłym roku wystawionej, w której niedźwiedzie, potykając się raz z sobą, drugi raz z bykiem bydła podolskiego, wielką nam na to patrzącym sprawili uciechę. 3. Wielkie wydając lenungi, ile że też mi się nazad wracać do karczem miejskich nie chcą, wraz w Białej stanąwszy, dziś zaczęte rozdam sztony skórzane, które w jednej tylko iść będą karczmie, gdzie wszystko ze skarbu szafowano będzie dla żołnirza i całej liberii
razy ciąwszy siekierą w łeb i w kark. Z Ratkowa atynencji majętności mej Prusy nazwanej są obydwa rodem. 2. Po mszy świętej u o. o. jezuitów pocztę-m do Białej wyprawił. Tegoż byłem w menażerii w przeszłym roku wystawionej, w której niedźwiedzie, potykając się raz z sobą, drugi raz z bykiem bydła podolskiego, wielką nam na to patrzącym sprawili uciechę. 3. Wielkie wydając lenungi, ile że też mi się nazad wracać do karczem miejskich nie chcą, wraz w Białej stanąwszy, dziś zaczęte rozdam sztony skórzane, które w jednej tylko iść będą karczmie, gdzie wszystko ze skarbu szafowano będzie dla żołnirza i całej liberii
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 28
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak