sławne zwycięstwa Niech ci wspaniałe karki dźwigają do góry. Czy nie tenże bohatyr dziś na tobie, który, Możne lądem i wodą zwojowawszy Goty, Ostatnią na tym miejscu dał próbę swej cnoty, Gdzie zatrząsnąwszy całym pyszny Osman światem, Spadszy z dumy, imprezy przypłacił przed katem. Tu, tu twojej dzielności, póki bystry bieży W swych Dniestr brzegach, Pegazie, wieczny świadek leży, Karol Chodkiewicz, który patrzył z swojej sfery Na mężne Pogończyki, gdy wzięte jasery, Niewinne chrześcijańskie z rąk pogańskich dusze Rok temu odbierali; tu cię wspomnieć muszę, Odważny Radziwile, w ojczystym splendorze, Wielkich wodzów litewskich i hetmanów wzorze. Acz orzeł,
sławne zwycięstwa Niech ci wspaniałe karki dźwigają do góry. Czy nie tenże bohatyr dziś na tobie, który, Możne lądem i wodą zwojowawszy Goty, Ostatnią na tym miejscu dał próbę swej cnoty, Gdzie zatrząsnąwszy całym pyszny Osman światem, Spadszy z dumy, imprezy przypłacił przed katem. Tu, tu twojej dzielności, póki bystry bieży W swych Dniestr brzegach, Pegazie, wieczny świadek leży, Karol Chodkiewicz, który patrzył z swojej sfery Na mężne Pogończyki, gdy wzięte jasery, Niewinne chrześcijańskie z rąk pogańskich dusze Rok temu odbierali; tu cię wspomnieć muszę, Odważny Radziwile, w ojczystym splendorze, Wielkich wodzów litewskich i hetmanów wzorze. Acz orzeł,
Skrót tekstu: PotFrasz1Kuk_II
Strona: 186
Tytuł:
Ogród nie plewiony
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
, oglądam cię, synu! 339 (N). STRASZNY BOHATYR NIE KAŻDY KĄSA, CO WĄSAMI TRZĄSA
Jakbym się potkał ze lwem albo jednorożcem: Szłyk pod żurawim piórem; ferezyja brożcem; Gęba srogim od ucha przejechana ciosem; Krzywym kozłem na czele; świszcząc, straszny, nosem; Turski andżar za pasem; bystry nadziak w ręku, Czy oskarda na twardym osadzona sęku; Pałasz, tyrański pałasz, za który się trzyma — Właśnie tym albo takim bił Dawid olbrzyma. Z góry stawia, ni wielbłąd, rozmierzone kroki; W niebo patrzy ponuro; pluje pod obłoki. Nie straszniejszy ogromnym lwim łupieżem kryty Herkules, gdy centaury gromił albo
, oglądam cię, synu! 339 (N). STRASZNY BOHATYR NIE KAŻDY KĄSA, CO WĄSAMI TRZĄSA
Jakbym się potkał ze lwem albo jednorożcem: Szłyk pod żurawim piórem; ferezyja brożcem; Gęba srogim od ucha przejechana ciosem; Krzywym kozłem na czele; świszcząc, straszny, nosem; Turski andżar za pasem; bystry nadziak w ręku, Czy oskarda na twardym osadzona sęku; Pałasz, tyrański pałasz, za który się trzyma — Właśnie tym albo takim bił Dawid olbrzyma. Z góry stawia, ni wielbłąd, rozmierzone kroki; W niebo patrzy ponuro; pluje pod obłoki. Nie straszniejszy ogromnym lwim łupieżem kryty Herkules, gdy centaury gromił albo
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 335
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Nieprzu aż do Oczakowa, Które dobyć łatwiej jest niżeli Smoleńsko, Bo nie ma takich murów, ale dość błażeńsko I nieporządnie parkan lepiony gliniany. Jest wprawdzie zameczek, lecz niewielki, ceglany. To wszytko w krótkim czasie mógłby łatwie sprawić, Chociaj też i nad morzem twierdzę trzeba stawić Od gęby Dniepru, aże gdzie bystry Niestr wpada. A byłby z tego kąta pożytek nie lada, Kolonije, jako się powie, osadziwszy, Także nawigacyją morską opatrzywszy. Zda-ć się to niepodobnie rzecz trudna na pozór, Lecz nie jest, uważywszy przymioty i dozór, Ziemie bujność, rzek gęstwę, ludzi liczbę wielką, Lasów szerokość, także
Nieprzu aż do Oczakowa, Które dobyć łatwiej jest niżeli Smoleńsko, Bo nie ma takich murów, ale dość błażeńsko I nieporządnie parkan lepiony gliniany. Jest wprawdzie zameczek, lecz niewielki, ceglany. To wszytko w krótkim czasie mógłby łatwie sprawić, Chociaj też i nad morzem twierdzę trzeba stawić Od gęby Dniepru, aże gdzie bystry Niestr wpada. A byłby z tego kąta pożytek nie lada, Kolonije, jako się powie, osadziwszy, Także nawigacyją morską opatrzywszy. Zda-ć się to niepodobnie rzecz trudna na pozór, Lecz nie jest, uważywszy przymioty i dozór, Ziemie bujność, rzek gęstwę, ludzi liczbę wielką, Lasów szerokość, także
Skrót tekstu: StarVotBar_I
Strona: 310
Tytuł:
Votum o naprawie Rzeczypospolitej
Autor:
Szymon Starowolski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1625
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Poeci polskiego baroku
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jadwiga Sokołowska, Kazimiera Żukowska
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1965
, na niebezpieczeństwo w które się sami wdajemy; podobni owemu, który uchodząc przed nieprzyjacielem, oślep ucieka, sam nie wiedząc dokąd, i choć w przepaść wpada, rozumie że się tym salwuje, i w zgubie swojej szuka ratunku: multos in summa pericula misit venturi timor ipse mali. Wolność nasza, jest to strumień bystry, którego biegu trudno zatamować; tak jako i popędliwości wolności naszej, jeżeli sumnienie nie zahamuje, aby jej nie zaziwać z krzywdą bliźniego; rozum, żeby sobie samemu nie zaszkodzić; i prawa, aby je przestępując, Ojczyzny nie gubić.
Kochamy się w wolności, i słusznie; jest to dar najdroźszy, dany człowiekowi
, na niebespieczenstwo w ktore się sami wdaiemy; podobni owemu, ktory uchodząc przed nieprzyiaćielem, oślep ućieka, sam nie wiedząc dokąd, y choć w przepaść wpada, rozumie źe się tym salwuie, y w zgubie swoiey szuka ratunku: multos in summa pericula misit venturi timor ipse mali. Wolność nasza, iest to strumień bystry, ktorego biegu trudno zatamowáć; tak iako y popędliwośći wolnośći naszey, ieźeli sumnienie nie zahamuie, aby iey nie zaźywáć z krzywdą bliźniego; rozum, źeby sobie samemu nie zaszkodźić; y prawa, aby ie przestępuiąc, Oyczyzny nie gubić.
Kochamy się w wolnośći, y słusznie; iest to dar naydroźszy, dany człowiekowi
Skrót tekstu: LeszczStGłos
Strona: 5
Tytuł:
Głos wolny wolność ubezpieczający
Autor:
Stanisław Leszczyński
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
odnoga/ 30. wzdłuż/ a 14. wszerz/ przechodzi mil Włoskich/ pod czas wiatrów/ burzliwsza i nawalniejsza być zwykła/ nad insze wielkie Morza. O której Virgilis 2. Lib. George: namienia. Fluctibus et Fremitu, assurgenis Bennace Marino. VERONA. VERONA.
VErona Sławne Miasto/ leży przy jednej bystry Etsch nazwanej Rzece/ która trzema stronami podbiega Miasto. Mając niezniernie wesołe i obfite Winnice/ w Państwie i wyśmienite będąc dostatnie budynki/ wały i basztami opatrzone potężnemi. Tam zechciej widzieć Amfiteatrum, które czasów tych La Arena nazywają/ a te po większej części/ jeszcze stoi/ i gdzieby się co zepsować/ albo
odnogá/ 30. wzdłusz/ á 14. wszerz/ przechodźi mil Włoskich/ pod czás wiátrow/ burzliwsza y nawálnieysza bydź zwykłá/ nád insze wielkie Morzá. O ktorey Virgilis 2. Lib. George: námienia. Fluctibus et Fremitu, assurgenis Bennace Marino. VERONA. VERONA.
VErona Sławne Miásto/ leży przy iedney bystry Etsch názwáney Rzece/ ktora trzemá stronámi podbiega Miásto. Máiąc niezniernie wesołe y obfite Winnice/ w Páństwie y wyśmienite będąc dostátnie budynki/ wáły y basztámi opátrzone potężnemi. Tám zechćiey widźieć Amphiteatrum, ktore czásow tych La Arena názywáią/ á te po większey częśći/ iescze stoi/ y gdźieby się co zepsowáć/ álbo
Skrót tekstu: DelicWłos
Strona: 274
Tytuł:
Delicje ziemie włoskiej
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1665
Data wydania (nie wcześniej niż):
1665
Data wydania (nie później niż):
1665
Brześciu byłem, Kobielski, biskup łucki, zjechał do Rasny i sam marianów do klasztoru i kościoła mariańskiego introdukował, kościół poświęcił, bierzmował zgromadzonych gości niemałą frekwencją i ludu pospolitego. Podczas tej introdukcji brat mój, pułkownik teraźniejszy, miał mowę de tenore sequenti. (...)
Za powrotem brata mego z Piotrkowa Bystry, który był agentem i to ex minore classe w Piotrkowie, bywał i instygatorem skrzynkowym, otrzymał agencją u księcia Grabowskiego, biskupa warmińskiego, z czego zaczął się lepiej mieć i suknie sobie niezłe posprawiał. Jednego razu napiwszy się, poszedł na bal, na którym wziął w taniec damę w pierwszą parę. Jeżewski, deputat
Brześciu byłem, Kobielski, biskup łucki, zjechał do Rasny i sam marianów do klasztoru i kościoła mariańskiego introdukował, kościół poświęcił, bierzmował zgromadzonych gości niemałą frekwencją i ludu pospolitego. Podczas tej introdukcji brat mój, pułkownik teraźniejszy, miał mowę de tenore sequenti. (...)
Za powrotem brata mego z Piotrkowa Bystry, który był agentem i to ex minore classe w Piotrkowie, bywał i instygatorem skrzynkowym, otrzymał agencją u księcia Grabowskiego, biskupa warmińskiego, z czego zaczął się lepiej mieć i suknie sobie niezłe posprawiał. Jednego razu napiwszy się, poszedł na bal, na którym wziął w taniec damę w pierwszą parę. Jeżewski, deputat
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 295
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
zaczął się lepiej mieć i suknie sobie niezłe posprawiał. Jednego razu napiwszy się, poszedł na bal, na którym wziął w taniec damę w pierwszą parę. Jeżewski, deputat płocki, wziąwszy także w taniec damę, stanął przed nim i potrąciwszy go, połajał, czterema literami nazwawszy, że śmie między deputatami mięszać się. Bystry tak skonfundowany, a będąc napiłym, odważył się Jeżewskiemu deputatowi dać w gębę. Porwali go słudzy Jeżewskiego za łeb, w pysk tłukli, wpóki się im podobało. Tak go zbili, że ledwo do człeka był podobnym. Nazajutrz na garło sądzić go mieli. Szczęściem znajdował się książę biskup warmiński blisko Piotrkowa. Przybiegł do
zaczął się lepiej mieć i suknie sobie niezłe posprawiał. Jednego razu napiwszy się, poszedł na bal, na którym wziął w taniec damę w pierwszą parę. Jeżewski, deputat płocki, wziąwszy także w taniec damę, stanął przed nim i potrąciwszy go, połajał, czterema literami nazwawszy, że śmie między deputatami mięszać się. Bystry tak skonfundowany, a będąc napiłym, odważył się Jeżewskiemu deputatowi dać w gębę. Porwali go słudzy Jeżewskiego za łeb, w pysk tłukli, wpóki się im podobało. Tak go zbili, że ledwo do człeka był podobnym. Nazajutrz na garło sądzić go mieli. Szczęściem znajdował się książę biskup warmiński blisko Piotrkowa. Przybiegł do
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 295
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
, Aleksandrowiczową teraźniejszą, chorążynę lidzką. Zaczął bywać w Rasnej i był nieźle akceptowanym. Tymczasem Aleksandrowicz, chorąży lidzki, odezwał się do siostry mojej. Ociec mój i z familii, i z fortuny dziedzicznej, więcej dwóchkroć sto tysięcy będącej, preferował Aleksandrowicza i brat mój, odstąpiwszy promocji Bystrego, tegoż był zdania. Bystry, w szczęściu hardy, wziął to sobie za punkt honoru i ile możności jego było, rujnował nas na łasce u Fleminga, podskarbiego wielkiego lit., pana swego. Jakie zaś nam szkody czynił, niżej się na swoich miejscach to wyrazi.
Pojechałem potem do Czemer, skąd na zaduszny dzień pojechałem do Kamieńca
, Aleksandrowiczową teraźniejszą, chorążynę lidzką. Zaczął bywać w Rasnej i był nieźle akceptowanym. Tymczasem Aleksandrowicz, chorąży lidzki, odezwał się do siostry mojej. Ociec mój i z familii, i z fortuny dziedzicznej, więcej dwóchkroć sto tysięcy będącej, preferował Aleksandrowicza i brat mój, odstąpiwszy promocji Bystrego, tegoż był zdania. Bystry, w szczęściu hardy, wziął to sobie za punkt honoru i ile możności jego było, rujnował nas na łasce u Fleminga, podskarbiego wielkiego lit., pana swego. Jakie zaś nam szkody czynił, niżej się na swoich miejscach to wyrazi.
Pojechałem potem do Czemer, skąd na zaduszny dzień pojechałem do Kamieńca
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 296
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
sejmiku kowieńskim, gdy brat mój, pułkownik teraźniejszy, powrócił do Rasnej, tedy i Aleksandrowicz, naówczas cześnik, a teraźniejszy chorąży lidzki, kontynuował swoją konkurencją o siostrę naszą Teklę, której ociec nasz z łaski swojej, jako sam zebrał fortunę, większy nad inne siostry nasze naznaczył posag, to jest sto tysięcy złotych. Bystry, o którym się wyżej namieniło, wszystkimi złościami pałał, że nad niego Aleksandrowicz był preferowany, któremu deklaracja stanęła, zapisy poczynione i wesele w maju determinowane było.
Nastąpiły potem roczki marcowe, podczas których dwa święta były. W te tedy wakujące od sądów dni pojechałem do Kodnia, dla oddania mojej submisji Sapiezie kanclerzowi
sejmiku kowieńskim, gdy brat mój, pułkownik teraźniejszy, powrócił do Rasnej, tedy i Aleksandrowicz, naówczas cześnik, a teraźniejszy chorąży lidzki, kontynuował swoją konkurencją o siostrę naszą Teklę, której ociec nasz z łaski swojej, jako sam zebrał fortunę, większy nad inne siostry nasze naznaczył posag, to jest sto tysięcy złotych. Bystry, o którym się wyżej namieniło, wszystkimi złościami pałał, że nad niego Aleksandrowicz był preferowany, któremu deklaracja stanęła, zapisy poczynione i wesele w maju determinowane było.
Nastąpiły potem roczki marcowe, podczas których dwa święta były. W te tedy wakujące od sądów dni pojechałem do Kodnia, dla oddania mojej submisji Sapiezie kanclerzowi
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 305
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
publiczny odgłos, że Fleming, podskarbi wielki lit., miał wziąć starostwo brzeskie, tak prosto z Brześcia pojechałem do Włodawy na jarmark św. Bartłomieja, do podskarbiego wielkiego lit., starając się u niego, jako u starosty przyszłego brzeskiego, o podstarostwo, ale Fleminga w przeciwnych dla mnie znalazłem sentymentach. Bystry albowiem, człek pyszny i mściwy — pamiętając to, że siostra moja, teraźniejsza Aleksandro wieżowa, chorążyna lidzika, nie poszła za niego — jak miał wielki kredyt u Fleminga, podskarbiego wielkiego lit., tak ile tylko mógł, szkodził mi, a Wieszczyckiego, przyszłego podstarościego, przy podstarostwie utrzymać usiłował.
Jadąc z Włodawy
publiczny odgłos, że Fleming, podskarbi wielki lit., miał wziąć starostwo brzeskie, tak prosto z Brześcia pojechałem do Włodawy na jarmark św. Bartłomieja, do podskarbiego wielkiego lit., starając się u niego, jako u starosty przyszłego brzeskiego, o podstarostwo, ale Fleminga w przeciwnych dla mnie znalazłem sentymentach. Bystry albowiem, człek pyszny i mściwy — pamiętając to, że siostra moja, teraźniejsza Aleksandro wieżowa, chorążyna lidzika, nie poszła za niego — jak miał wielki kredyt u Fleminga, podskarbiego wielkiego lit., tak ile tylko mógł, szkodził mi, a Wieszczyckiego, przyszłego podstarościego, przy podstarostwie utrzymać usiłował.
Jadąc z Włodawy
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 329
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986