jest wątpliwe, Jaśnie Wielmożny Panie, czyniąc to, co się divinae menti tuaeboskiemu umysłowi twemu zdaje i podoba, lokujesz in consessu principum populiw zgromadzeniu pierwszych osób w narodzie.
Jednemu to Bogu i tej namiestniczej po Bogu Najjaśniejszego Pana Naszego Miłościwego, którą tu wyobrażasz, władzy jest właściwa, z niczego widoczne produkować entiabyty i dlatego przyzwoicie należy mi, jako niegdyś Spartańczykowie czynili Jovi caelesti et Lacaedemonio Jowiszowi niebieskiemu i lacedemońskiemu, najgłębsze złożyć dziękczynienia Bogu, że serce twoje, i świątobliwością, i naśladowniczą dzielnością złączone, dla mnie dobrotliwie obrócić raczył. Tobie, IWPanie, Jovi Lacaedemonio, Jovi całej ojczyzny naszej statoriostoi, że z tego nic
jest wątpliwe, Jaśnie Wielmożny Panie, czyniąc to, co się divinae menti tuaeboskiemu umysłowi twemu zdaje i podoba, lokujesz in consessu principum populiw zgromadzeniu pierwszych osób w narodzie.
Jednemu to Bogu i tej namiestniczej po Bogu Najjaśniejszego Pana Naszego Miłościwego, którą tu wyobrażasz, władzy jest właściwa, z niczego widoczne produkować entiabyty i dlatego przyzwoicie należy mi, jako niegdyś Spartańczykowie czynili Iovi caelesti et Lacaedemonio Jowiszowi niebieskiemu i lacedemońskiemu, najgłębsze złożyć dziękczynienia Bogu, że serce twoje, i świątobliwością, i naśladowniczą dzielnością złączone, dla mnie dobrotliwie obrócić raczył. Tobie, JWPanie, Iovi Lacaedemonio, Iovi całej ojczyzny naszej statoriostoi, że z tego nic
Skrót tekstu: MatDiar
Strona: 219
Tytuł:
Diariusz życia mego, t. I
Autor:
Marcin Matuszewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1754 a 1765
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1765
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bohdan Królikowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1986
P). NA CHLUBNEGO
Jeden pan swej gromadzie na Rusi powiadał, Że w obozie potrawy te-ż, co hetman, jadał. Aż wójt, pochlebując mu: „Wsi znajemy taki, Choćby tylko na świecie try były osmaki, Jeden predsia u tebe, nemoż to chybyty, Dobrodiju nasz pane, ze troch musi byty.” 165. OMYŁKA BIAŁOGŁOWSKA W ŁACINIE
Przyjechawszy do grodu jedna pani wdowa, Pewny zapis tamtemu regentowi poda. Napisawszy, jako rzecz, w księgach, przyzwoita, Po łacinie go regent wdowie owej czyta. Słysząc ta kilka razy w zapisie: post fata, „Minął — rzecze — mięsopust, w post nie trzeba
P). NA CHLUBNEGO
Jeden pan swej gromadzie na Rusi powiadał, Że w obozie potrawy te-ż, co hetman, jadał. Aż wójt, pochlebując mu: „Wsi znajemy taki, Choćby tylko na świecie try były osmaki, Jeden predsia u tebe, nemoż to chybyty, Dobrodiju nasz pane, ze troch musi byty.” 165. OMYŁKA BIAŁOGŁOWSKA W ŁACINIE
Przyjechawszy do grodu jedna pani wdowa, Pewny zapis tamtemu regentowi poda. Napisawszy, jako rzecz, w księgach, przyzwoita, Po łacinie go regent wdowie owej czyta. Słysząc ta kilka razy w zapisie: post fata, „Minął — rzecze — mięsopust, w post nie trzeba
Skrót tekstu: PotFrasz3Kuk_II
Strona: 616
Tytuł:
Ogrodu nie wyplewionego część trzecia
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1677
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1677
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
o wszytkie. Jeźliś grzesznemu wytrwał na godzinę, Czemuż nieczystą w oczach cierpisz glinę, I z nieprawości jej nie oswobadzasz, Bo jeżlim nie praw; drogę mi zagradzasz Do łask twych wiernym w Niebie zgotowanych, Jeźli zaś z liczby znajdę się wybranych, Nędzą, i moim utrapieniem syty Nie dźwignę głowy na rozkoszne byty. Pychą jak Lwicę głodną mię usidlisz, A skoro serce skruchą mi namydlisz, Wnet je do dziwnej przywiediesz odmiany, Ze mi osłodną sadzele i rany. Świadki przeciwko zbrodnio moim zwodzisz, Gniew sprawiedliwy szerżysz i rozwodzisz. Czemuś mię wywiódł z żywota mój Panie, Gdy nieuchronne czeka mię karanie. Który, bodajby
o wszytkie. Ieźliś grzesznemu wytrwał ná godźinę, Czemuż nieczystą w oczách ćierpisz glinę, I z niepráwośći iey nie oswobadzasz, Bo ieżlim nie praw; drogę mi zágradzasz Do łask twych wiernym w Niebie zgotowánych, Ieźli záś z liczby znaydę się wybránych, Nędzą, i moim utrapieniem syty Nie dźwignę głowy ná roskoszne byty. Pychą iák Lwicę głodną mię uśidlisz, A skoro serce skruchą mi námydlisz, Wnet ie do dźiwney przywiediesz odmiány, Ze mi osłodną sadzele i rany. Swiádki przećiwko zbrodnio moim zwodźisz, Gniew spráwiedliwy szerżysz i rozwodźisz. Czemuś mię wywiodł z żywotá moy Pánie, Gdy nieuchronne czeka mię karánie. Ktory, bodayby
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 40
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705
on widząc rozdrożu Człeka: chorobą kieruje na łożu, I kości jego, i szpiki w nich wędzi, Ze uznać musi, kto nad nim tak zrżędzi. A obaczywszy znaki swej niedoli, Kogo obraził przepraszać powoli. Za jego łaską, darem i powodem Zbrżydzi się pierwszym nałogiem i chodem, Zmierzną mu przeszłe rozkoszy i byty, I chleb, którym był do swej woli syty. Z obaczenia się wnętrżnego na duszy, Pokuta ciało i postem wysuszy, A które w serca zataił twardości, Wynurzy z płaczem swoje nieprawości. W które choć zabrnął prawie aż do szyje, Choć z Potępiency w brzydkim kale gnije, Byle się za nim z tak
on widząc rozdrożu Człeká: chorobą kieruie ná łożu, I kośći iego, i szpiki w nich wędźi, Ze uznáć muśi, kto nád nim ták zrżędźi. A obaczywszy znaki swey niedoli, Kogo obraźił przepraszáć powoli. Zá iego łaską, darem i powodem Zbrżydźi się pierwszym nałogiem i chodem, Zmierzną mu przeszłe roskoszy i byty, I chleb, ktorym był do swey woli syty. Z obaczenia się wnętrżnego ná duszy, Pokuta ćiało i postem wysuszy, A ktore w serca zatáił twardośći, Wynurzy z płaczem swoie niepráwośći. W ktore choć zabrnął práwie aż do szyie, Choć z Potępiency w brzydkim kale gnije, Byle się zá nim z ták
Skrót tekstu: ChrośJob
Strona: 125
Tytuł:
Job cierpiący
Autor:
Wojciech Stanisław Chrościński
Drukarnia:
Drukarnia Ojców Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1705
Data wydania (nie wcześniej niż):
1705
Data wydania (nie później niż):
1705