iż przed moim urodzeniem matka miała sen obwieszczający, iż miała wydać na świat sławnego Jurystę. Nie spełniło się dotąd proroctwo, i podobno nie spełni. Najpewniej snu tego była okazją sprawa, którą miał mój ojciec z sąsiadem; że zaś i sam był sędzią powiatu swego, nie trudno było mojej matce o sny podobne. Cóżkolwiek bądź, uważając postać moją ponurą sąsiedzi, zgadzali się z wiszczbą matki, ta zaś na tym większe potwierdzenie mniemanej rewelacyj twierdziła, i przedemną samym nieraz powiadała, iż będąc niemowlęciem, nie chciałem się bawić z koralową grzegotką poty, póki od niej dzwonków nie odjęto. W dalszym dzieciństwa mojego przeciągu, ponieważ nic
iż przed moim urodzeniem matka miała sen obwieszczaiący, iż miała wydać na świat sławnego Jurystę. Nie spełniło się dotąd proroctwo, y podobno nie spełni. Naypewniey snu tego była okazyą sprawa, ktorą miał moy oyciec z sąsiadem; że zaś y sam był sędzią powiatu swego, nie trudno było moiey matce o sny podobne. Cożkolwiek bądź, uważaiąc postać moią ponurą sąsiedzi, zgadzali się z wiszczbą matki, ta zaś na tym większe potwierdzenie mniemaney rewelacyi twierdziła, y przedemną samym nieraz powiadała, iż będąc niemowlęciem, nie chciałem się bawić z koralową grzegotką poty, poki od niey dzwonkow nie odięto. W dalszym dzieciństwa moiego przeciągu, ponieważ nic
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 10
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
wszystkie stany grzeszą wzajemną niesprawiedliwą zazdrością, z tej pochodzi iż każdy korzyści swoje nad wszystkie inne przekłada, dla tego aby porównaniem przezwyciężył. Żołnierz gardzi prawnikiem, ten Dworaka nielubi, dworak żartuje z obudwu, a wszyscy trzej źle czynią. - - Nie mógł znieść więcej milczenia Freeport: kolej na mnie, abym cóżkolwiek Imć Panu Baronowi odpowiedział. Nie zacznę dyskursu na obronę Kupieckiego stanu, od wyliczenia tylu pożytecznych funduszów i składek na dobro publiczne, które w kraju naszym kupcy poczynili, widocznych rzeczy probować nie trzeba, zastanawiam się jedynie na obronie rachunków i oszczędności. Ten się dobrze rządzić nie może, kto kalkulować nie umie; i mnie
wszystkie stany grzeszą wzaiemną niesprawiedliwą zazdrością, z tey pochodzi iż każdy korzyści swoie nad wszystkie inne przekłada, dla tego aby porownaniem przezwyciężył. Zołnierz gardzi prawnikiem, ten Dworaka nielubi, dworak żartuie z obudwu, á wszyscy trzey źle czynią. - - Nie mogł znieść więcey milczenia Freeport: koley na mnie, abym cożkolwiek Jmć Panu Baronowi odpowiedział. Nie zacznę dyskursu na obronę Kupieckiego stanu, od wyliczenia tylu pożytecznych funduszow y składek na dobro publiczne, ktore w kraiu naszym kupcy poczynili, widocznych rzeczy probować nie trzeba, zastanawiam się iedynie na obronie rachunkow y oszczędności. Ten się dobrze rządzić nie może, kto kalkulować nie umie; y mnie
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 182
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
więcej chciwa, Znajdować się nie może; albo jaki bywa Kościół więc pod wielkanoc, kiedy w post nieluby, Chodząc przez dni czterdzieści w włosiennicy grubej, Ledwie rumor pod ziemią i głuche awerny Porażone usłyszy, wnet się do niezmiernej Wzbudzi wszystek radości, i mierzione wory Pozrucawszy z ołtarzów, w dziwne ich splendory, I cóżkolwiek drogiego tylko gdzie zawiera, Po kosztownie obitych ścianach rozpościera. Jako tamże zarazem z drugiej widzieć stronySale tej przeźroczystej powaźne matrony, Pocztem swoim, w rantuchach do ziemie ozdobnych, I z tych każdej trzebaby rumów tak osobnych, I pałacu takiego, ktoby chciał ich cnoty Przy wielkiem urodzeniu, a zaraz przymioty Należące
więcej chciwa, Znajdować się nie może; albo jaki bywa Kościół więc pod wielkanoc, kiedy w post nieluby, Chodząc przez dni czterdzieści w włosiennicy grubej, Ledwie rumor pod ziemią i głuche awerny Porażone usłyszy, wnet się do niezmiernej Wzbudzi wszystek radości, i mierzione wory Pozrucawszy z ołtarzów, w dziwne ich splendory, I cóżkolwiek drogiego tylko gdzie zawiera, Po kosztownie obitych ścianach rozpościera. Jako tamże zarazem z drugiej widzieć stronySale tej przeźroczystej powaźne matrony, Pocztem swoim, w rantuchach do ziemie ozdobnych, I z tych każdej trzebaby rumów tak osobnych, I pałacu takiego, ktoby chciał ich cnoty Przy wielkiem urodzeniu, a zaraz przymioty Należące
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 119
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
obronił, i różnej fortuny Wytrzymał szturmy. Raz słowy gładkiemi Uwodził tyran, razem grzmiał pioruny, Że dźwięk w ostatniej odzywał się ziemi. Nie tykaj jędzo, nie tykaj się truny, Nic tu z potwarzą, nic z Satyry twemi. Stłuczone mury, belloardy zbite, Wiara nietkniona, sercu nieużyte. V.
Ale cóżkolwiek odniosłem i użył, Wszystko, o panie, oddawam to tobie. Ty sam mi przyznaj, że dobrzem ci służył, Żem przy twem umarł zdrowiu i ozdobie. A jeśli śmierci w czemem się zadłużył, Dopuść w ojczystym odpoczywać grobie! Niech tak żelazno i twardo nie drzymię. Że przyszłe wieki
obronił, i różnej fortuny Wytrzymał szturmy. Raz słowy gładkiemi Uwodził tyran, razem grzmiał pioruny, Że dźwięk w ostatniej odzywał się ziemi. Nie tykaj jędzo, nie tykaj się truny, Nic tu z potwarzą, nic z Satyry twemi. Stłuczone mury, belloardy zbite, Wiara nietkniona, sercu nieużyte. V.
Ale cóżkolwiek odniosłem i użył, Wszystko, o panie, oddawam to tobie. Ty sam mi przyznaj, że dobrzem ci służył, Żem przy twem umarł zdrowiu i ozdobie. A jeśli śmierci w czemem się zadłużył, Dopuść w ojczystym odpoczywać grobie! Niech tak żelazno i twardo nie drzymię. Że przyszłe wieki
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 143
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
wtórego, Cyrllus 3. in Joan: 6. 18. D. Bas: Homil: 8. in dynites post med. 3 Reg. c. 17 v. 14. 15. 16. PARAENESIS.
JAłmużnikiem być ten Cud Pański niech cię nauczy Prawosławny Czytelniku: Jałmużna zasię jest uczynek/ w którym daje cóżkolwiek potrzebującemu z spół pobolenia/ dla Pana Boga/ ta jest/ która od grzechu i śmierci uwalnia/ ta jest skarb do niebieskiej Ojczyzny urzesłany/ rzekłem potrzebujacemu dana/ ponieważ pożyteczniej złym i przewrotnym ludziom one odmówić aniżeli dać: a konferować ją potrzebniejszym (jako ten Świętobliwy Ociec czynił) lepszym/ pokrewnym/ dobrodziejom/
wtorego, Cyrllus 3. in Ioan: 6. 18. D. Bas: Homil: 8. in dinites post med. 3 Reg. c. 17 v. 14. 15. 16. PARAENESIS.
IAłmużnikiem bydź ten Cud Pánski niech ćię náuczy Práwosławny Czytelniku: Iáłmużná zásię iest vczynek/ w ktorym dáie cożkolwiek potrzebuiącemu z społ pobolenia/ dla Páná Bogá/ tá iest/ ktora od grzechu y śmierći vwalnia/ tá iest skarb do niebieskiey Oyczyzny vrzesłány/ rzekłem potrzebuiacemu dáná/ ponieważ pożyteczniey złym y przewrotnỹ ludźiom one odmowić ániżeli dać: á conferowáć ią potrzebnieyszỹ (iáko ten Swiętobliwy Oćiec czynił) lepszym/ pokrewnym/ dobrodźieiom/
Skrót tekstu: KalCuda
Strona: 128.
Tytuł:
Teratourgema lubo cuda
Autor:
Atanazy Kalnofojski
Drukarnia:
Drukarnia Kijowopieczerska
Miejsce wydania:
Kijów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
relacje
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1638
Data wydania (nie wcześniej niż):
1638
Data wydania (nie później niż):
1638
przeprawiła, cześć w-dolinie owy Zatarszy pozostała, Szyk już przełomiony, lako w-dziure gotową z tej i z-owej strony, Przypadną Tatarowie niesłychanym gwałtem I ogarną strwożonych. Nie inakszym kształtem Powodź z-Wiosny do stawu niezmiernego wpadszy, A skrytym się ponikiem przez groblą wykradszy Przerwe wielką uczyni: która bez żadnego Sobie wstretu, cóżkolwiek ma zastąpionego, Zabierze i potopi. Biada tym co w-domu Ich zastanie, bo uciec niepodobna komu. Część PIERWSZA Nasi strwożeni. Taborem ustępują. WOJNY DOMOWEJ PIERWSZEJ
Lubo jeszcze na Skrzydle Kalinowski lewem Polny Hetman pracował, zmałoważnym gniewem Szforcując się bez siły. A le gdy szkodliwie I ten ranny, postrzeże rzeczy nie
przeprawiła, cześć w-dolinie owy Zátarszy pozostała, Szyk iuż przełomiony, láko w-dźiure gotową z tey i z-owey strony, Przypadną Tátárowie niesłychanym gwałtem I ogarną strwożonych. Nie inakszym kształtem Powodź z-Wiosny do stawu niezmiernego wpadszy, A skrytym sie ponikiem przez groblą wykradszy Przerwe wielką uczyni: ktora bez żadnego Sobie wstretu, cożkolwiek ma zastąpionego, Zábierze i potopi. Biadá tym co w-domu Ich zástánie, bo ućiec niepodobna komu. CZESC PIERWSZA Nasi strwożeni. Taborem ustępują. WOYNY DOMOWEY PIERWSZEY
Lubo ieszcze ná Skrzydle Kálinowski lewem Polny Hetman pracował, zmałoważnym gniewem Szforcuyąc sie bez siły. A le gdy szkodliwie I ten ranny, postrzeże rzeczy nie
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 10
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
z-drugiej stawu strony, Tabor pieszy Sprowadził i wskok wyrzucony Szaniec tam erygował, i osadził Działy: Który był na zawadzie Wojskowej niemały. Ale toż i na drugich miejsca ch podobniejszych Trzech uczynił, pozwoził z-Pasiek przyleglejszych Moc niezmierną Taranów, skądby szturmy robił I do Dział Baterie; i wszytko sposobił Cóżkolwiek mógł wynaleźć dowcip ludzki kiedy, Choć Ostendy nie widząc, ani nigdy Bredy. Jako także i nasi wzglądając na rzeczy, Gdzie zmierzał Nieprzyjaciel, mieli się na pieczy. Ani ubezpieczając Ttaktaty owymi, Pospieszali tym predzej, z obronami swymi. Których kiedyś za spolną ręką i pomocą Dokończywszy do miary, spokojną się
z-drugiey stawu strony, Tabor pieszy Sprowadźił i wskok wyrzucony Szaniec tam erygował, i osadził Dźiały: Ktory był ná zawádźie Woyskowey niemały. Ale toż i ná drugich mieysca ch podobnieyszych Trzech uczynił, pozwoźił z-Pasiek przylegleyszych Moc niezmierną Taranow, zkądby szturmy robił I do Dźiał Batterye; i wszytko sposobił Cożkolwiek mogł wynaleść dowćip ludzki kiedy, Choć Ostendy nie widząc, áni nigdy Bredy. Iáko takze i naśi wzglądaiąc na rzeczy, Gdźie zmierzáł Nieprzyiaćiel, mieli sie na pieczy. Ani ubespieczáiąc Ttaktaty owymi, Pospieszali tym predzey, z obronami swymi. Ktorych kiedyś za spolną reką i pomocą Dokończywszy do miary, spokoyną sie
Skrót tekstu: TwarSWoj
Strona: 62
Tytuł:
Wojna domowa z Kozaki i z Tatary
Autor:
Samuel Twardowski
Drukarnia:
Collegium Calissiensis Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Kalisz
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1681
Data wydania (nie wcześniej niż):
1681
Data wydania (nie później niż):
1681
P. Mairan nie bez podobieństwa do prawdy dowodzi, iż atmosfera słońca, ciepłem jego rozegrzana i rozszerzona mieszając się z atmosferą ziemi sprawuje błyskania nocne, albo światło, które zorzą północą nazywają. Czemużby tedy i atmosfera komety bliższej od słońca z atmosferą ziemi złączyć się, i w niej jakiej uczynić odmiany nie mogła.
Cóżkolwiek bądź, trzymam jednak, iź lękać się bynajmniej nie trzeba skutków tych kurzaw: gdyż naprzód nie wiemy jaka jest natura tych kurzaw, jaka figura, jaka wielkość i ruszanie się: więc nie masz fundamentu, ani utrzymywania, iż są szkodliwe, ani że są dobroczynne. Przypisuj im moc i skutki jakie tylko chcesz,
P. Mairan nie bez podobieństwa do prawdy dowodzi, iż atmosfera słońca, ciepłem iego rozegrzana y rozszerzona mieszaiąc się z atmosferą ziemi sprawuie błyskania nocne, albo światło, ktore zorzą pułnocną nazywaią. Czemużby tedy y atmosfera komety bliższey od słońca z atmosferą ziemi złączyć się, y w niey iakiey uczynić odmiany nie mogła.
Cożkolwiek bądź, trzymam iednak, iź lękać się bynaymniey nie trzeba skutkow tych kurzaw: gdyż naprzod nie wiemy iaka iest natura tych kurzaw, iaka figura, iaka wielkość y ruszanie się: więc nie masz fundamentu, ani utrzymywania, iż są szkodliwe, ani że są dobroczynne. Przypisuy im moc y skutki iakie tylko chcesz,
Skrót tekstu: BohJProg_I
Strona: 284
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
astronomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
i wszelakie Błogosławieństwa Boskie teraz i czasu każdego na długie lata.
Wm. moich Mościwych PP. i Dobrodziejów Bogomodlca pokorny
Zakonik Z. Bazilego niegodny Między namniejszemi ostatny. DO CZYTELNIKA Łaskawego.
MIłością Chrystusa JEZUSA Zbawiciela swego będąc poruszony/ i oraz twoją/ chciałem Miłości twojej pokornie tu w tej Książecce przypomnieć/ i wyłożyć cóżkolwiek z onych słów ukochanego Ucznia I: Jana Z. rozumiem Który świadczy na jednym miejscu w te słowa: Nie miłujcie świata/ ani tego co jest na świecie: Jeśli kto miłuje świat/ niemasz Ojcowskiej miłości. Abowiem wszytko co jest na świecie/ jest pożądliwość ciała/ pożądliwość oczu/ i pycha żywota/ która
y wszelakie Błogosławieństwa Boskie teraz y czasu kożdego na długie lata.
Wm. moich Mośćiwych PP. y Dobrodźieiow Bogomodlcá pokorny
Zakonik S. Bazilego niegodny Między namnieyszemi ostatny. DO CZYTELNIKA Laskawego.
MIłośćią Chrystusá IEZUSA Zbawićiela swego będąc poruszony/ y oraz twoią/ chćiałem Miłości twoiey pokornie tu w tey Xiążecce przypomnieć/ y wyłożyć cożkolwiek z onych słow vkochanego Ucznia I: Ianá S. rozumiem Ktory świadczy ná iednym mieyscu w te słowá: Nie miłuyćie światá/ áni tego co iest ná świećie: Ieśli kto miłuie świat/ niemasz Oycowskiey miłośći. Abowiem wszytko co iest ná świećie/ iest pożądliwość ciáła/ pożądliwość oczu/ y pychá żywotá/ ktora
Skrót tekstu: BanHist
Strona: 13
Tytuł:
Bankiet albo historia jako Adam bankietował
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
poematy epickie
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
chce wierze ani rozumowi: Słuchayże tedy co do potomności Podał ten co był pełen szczęśliwości, Uważay co sam o sobie wyznawa Gdy z siebie przykład i naukę dawa. Uwielbiłem (pry) wszystkie moje sprawy, Pńske albo więc ucieszne zabawy Miałem, Pałace przepyszne budując, Ogrody śliczne sadząc, i gotując Cóżkolwiek oko lubi, co smakuje Człeku, i w czym gust i uciechę czuje; Wszystkiego sobie pozwolić umiałem I kształtnie zażyć, zwłaszcza kiedy miałem Srebra i złota mnóstwo niewidane, Dostatków wszelkich zbiory niesłychane, Sprzęty nad wszystkich Królów dostatniejsze, Muzyki wszelkie i najpocieszniejsze; Sług była liczba, koni przytym stada, I
chce wierze ani rozumowi: Słuchayże tedy co do potomności Podał ten co był pełen szczęśliwości, Uważay co sam o sobie wyznawa Gdy z siebie przykład y naukę dawa. Uwielbiłem (pry) wszystkie moie sprawy, Pńske albo więc ucieszne zabawy Miałem, Pałace przepyszne buduiąc, Ogrody śliczne sadząc, y gotuiąc Cożkolwiek oko lubi, co smakuie Człeku, y w czym gust y uciechę czuie; Wszystkiego sobie pozwolić umiałem Y kształtnie zażyć, zwłaszcza kiedy miałem Srebra y złota mnostwo niewidane, Dostatkow wszelkich zbiory niesłychane, Sprzęty nad wszystkich Królow dostatnieysze, Muzyki wszelkie y naypociesznieysze; Sług była liczba, koni przytym stada, Y
Skrót tekstu: OpalŁPoeta
Strona: B2
Tytuł:
Poeta
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1661 a 1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak