. Sapieżanką stolnikówną trocką, na Ruś do Bakszt zawitaliśmy i tu nie wiele bawiąc.
Na sesją konfederacji generalnej prowincją całą zgodnie postanowionej do Wilna jechałem, gdzie jak successit ta konfederacja, vide in Actis i w notacji dziejów naszych.
Tej zimy w Baksztach obławą ubiliśmy niedźwiedzi dziewięć i łosi ośm. Psy z całem myśliwstwem księcia imci miecznika litewskiego zimowały u mnie w Baksztach, bo dał był Pan Bóg obfitość owsa. Temuż księciu imci darowałem owsa beczek 50, także ip. Wapowskiemu beczek 20.
Primo vere, bo 28 Aprilis, jakem wyjechał z Bakszt na lubelski trakt z sesji generalnej wileńskiej provincialiter naznaczony, nie wrócił
. Sapieżanką stolnikówną trocką, na Ruś do Bakszt zawitaliśmy i tu nie wiele bawiąc.
Na sessyą konfederacyi generalnéj prowincyą całą zgodnie postanowionéj do Wilna jechałem, gdzie jak successit ta konfederacya, vide in Actis i w notacyi dziejów naszych.
Téj zimy w Baksztach obławą ubiliśmy niedźwiedzi dziewięć i łosi ośm. Psy z całém myśliwstwem księcia imci miecznika litewskiego zimowały u mnie w Baksztach, bo dał był Pan Bóg obfitość owsa. Temuż księciu imci darowałem owsa beczek 50, także jp. Wapowskiemu beczek 20.
Primo vere, bo 28 Aprilis, jakem wyjechał z Bakszt na lubelski trakt z sessyi generalnéj wileńskiéj provincialiter naznaczony, nie wrócił
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 165
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
sąsiedzi, Kot nie drgnie, a ów cicho jak w jesieni siedzi. Toż drugi, trzeci, czwarty. Daj go katu, rzecze, Podobno sczarowany, jednak nie uciecze. I obróciwszy łożem, pomalutku dybie; A skoro się ku onej dobrze zbliżył skibie, Co siły ma, uderzy, a sam oraz całem Przywali niewinnego zajączka swym ciałem. Chce ogon uskuść, nie masz, tylko słoma z grochu; A co złomał rucznicę, co napsował prochu, To wniwecz, i solenne zaraz czyni wota, Że grzech wielki w niedzielę strzelać i sromota. Więc nie bez szkaradnego wszytkich ludzi śmiechu Skórkę onę na dowód pokazowa! grzechu.
sąsiedzi, Kot nie drgnie, a ów cicho jak w jesieni siedzi. Toż drugi, trzeci, czwarty. Daj go katu, rzecze, Podobno sczarowany, jednak nie uciecze. I obróciwszy łożem, pomalutku dybie; A skoro się ku onej dobrze zbliżył skibie, Co siły ma, uderzy, a sam oraz całem Przywali niewinnego zajączka swym ciałem. Chce ogon uskuść, nie masz, tylko słoma z grochu; A co złomał rucznicę, co napsował prochu, To wniwecz, i solenne zaraz czyni wota, Że grzech wielki w niedzielę strzelać i sromota. Więc nie bez szkaradnego wszytkich ludzi śmiechu Skórkę onę na dowód pokazowa! grzechu.
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 301
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
. PARTACZ
Uważ, nie było-li tam śmiechu aż do zdechu: Frant jeden, kuśnirskiego poszedszy do cechu. Powiedział, że tu w mieście partacz wasz przebywa, A jeszcze teraz suknią sobolimi podszywa. Kuśnierze — radzi będąc onej gratce nowej — Kontentują go zaraz ze skrzynki cechowej. Wziąć go lub aresztować urmem idą całem, Do pana rezydenta o sług z generałem. Aż ów ich do malarza prosto jak po sznurze Prowadzi, gdzie malował pana w sobolurze. Pytają, gdzie ten partacz? Frant na to: „Atoli Widzicie, że ten wasze kuśnierstwo partoli!” 79. POLSKIE „ZARAZ”
„Zaraz” — prawdy zaraza,
. PARTACZ
Uważ, nie było-li tam śmiechu aż do zdechu: Frant jeden, kuśnirskiego poszedszy do cechu. Powiedział, że tu w mieście partacz wasz przebywa, A jeszcze teraz suknią sobolimi podszywa. Kuśnierze — radzi będąc onej gratce nowej — Kontentują go zaraz ze skrzynki cechowej. Wziąć go lub aresztować urmem idą całem, Do pana rezydenta o sług z generałem. Aż ów ich do malarza prosto jak po sznurze Prowadzi, gdzie malował pana w sobolurze. Pytają, gdzie ten partacz? Frant na to: „Atoli Widzicie, że ten wasze kuśnierstwo partoli!” 79. POLSKIE „ZARAZ”
„Zaraz” — prawdy zaraza,
Skrót tekstu: KorczFrasz
Strona: 25
Tytuł:
Fraszki
Autor:
Adam Korczyński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1699
Data wydania (nie wcześniej niż):
1699
Data wydania (nie później niż):
1699
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Roman Pollak
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1950
, póki milczy; ledwie słowo rzecze, W lot postać Kupidyna pięknego oblecze, Konsus, co przy Jowiszu podczas rady siada (Dobry Konsus, mocniejsza na ratuszu Swada). Wszytko to, i co więcej spólnego ma z bogi — Przyzna i nieprzyjaciel — nasz Starosta drogi. Połóżcież instrumenty, siostry me, a całem Śliczne jego ozdoby śpiewajcie chorałem. CHORUS PANIEN
Aż z Parnasu, gdzie strumień kasztalijskiej wody Wieszczego boga w Delfie odwilżą ogrody (Przed którym śliczna dziewka, takimże imieniem, Uciekając z czystością, stała się strumieniem), Przez Krępak i wysokie ostrych grzbietów Tatry, Żebyśmy się nowymi w tym mieście teatry Cieszyły, jako
, póki milczy; ledwie słowo rzecze, W lot postać Kupidyna pięknego oblecze, Konsus, co przy Jowiszu podczas rady siada (Dobry Konsus, mocniejsza na ratuszu Swada). Wszytko to, i co więcej spólnego ma z bogi — Przyzna i nieprzyjaciel — nasz Starosta drogi. Połóżcież instrumenty, siostry me, a całem Śliczne jego ozdoby śpiewajcie chorałem. CHORUS PANIEN
Aż z Parnasu, gdzie strumień kasztalijskiej wody Wieszczego boga w Delfie odwilżą ogrody (Przed którym śliczna dziewka, takimże imieniem, Uciekając z czystością, stała się strumieniem), Przez Krępak i wysokie ostrych grzbietów Tatry, Żebyśmy się nowymi w tym mieście teatry Cieszyły, jako
Skrót tekstu: PotSielKuk_I
Strona: 111
Tytuł:
Sielanka
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1676
Data wydania (nie wcześniej niż):
1676
Data wydania (nie później niż):
1676
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Kto uważy Majestat/ i moc tak wielkiego Monarchy/ i potęgę/ i dobroć onego/ A od tak kreatury/ podłej poważony Lekce/ i tak wielekroć grzechem znieważony/ Choćby żgromadził w kupę gańby/ urągania/[...] różne zawstydzenia/ nie dość do starania Tej niezbożności. W tej ja będąc uwikłany/ Choćbym przed całem światem był konfundowany/ Niedość/ bo wszytkie hańby/ wszytkie żelżywości Nieuczynią dość za me harde niezbożności. Psal: 68.
Dwoma grzechami Dawid Król był obwiniony/ A tak dla tych występków był w wstyd obleczony/ Jak sam świadczy: że jego oczy zasłonione Wstydem w każdy dzień były za te popełnione Grzechy/ a
Kto uważy Maiestat/ y moc ták wielkiego Monarchy/ y potęgę/ y dobroć onego/ A od tak kreatury/ podłey poważony Lekce/ y tak wielekroć grzechem znieważony/ Choćby żgromadźił w kupę gańby/ urąganiá/[...] rożne zawstydzeniá/ nie dosć do starania Tey niezbożnośći. W tey ia będąc uwikłány/ Choćbym przed całem światem był konfundowany/ Niedość/ bo wszytkie hańby/ wszytkie żelżywośći Nieucżynią dość za me harde niezbożnośći. Psal: 68.
Dwoma grzechami Dawid Krol był obwiniony/ A tak dla tych występkow był w wstyd oblecżony/ Iák sám swiádcży: że iego ocży zásłonione Wstydem w kazdy dźień były zá te popełnione Grzechy/ á
Skrót tekstu: BesKuligHer
Strona: 24
Tytuł:
Heraklit chrześcijański
Autor:
Piotr Besseusz
Tłumacz:
Mateusz Ignacy Kuligowski
Drukarnia:
Kollegium Scholarum Piarum
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1694
Data wydania (nie wcześniej niż):
1694
Data wydania (nie później niż):
1694
w awernowych hutach, Choć do niej w smarowanych dziegciem wyszedł butach, Chociajże dymem śmierdział i obrzydłą siarką, Wolała Plutonową być niżli wieńczarką.
Któż nie wiadom uporu krnąbrnej Atalanty, Jako brzydko gubiła miłosne galanty? Żeby myliła biednym zalotnikom szyki, Na wyścigi wypadać śmiała z zawodniki. Ten jej miał być do śmierci przyjacielem całem, Który by z nią porównał jednostajnym czwałem; A który pole w onej gonitwie utracił, Gardłem lenistwo ciężkie i zaloty płacił. Wiele się porywało wydołać jej w biegu, Ale każdy, ustawszy, przy piekle noclegu Miasto łożnice dostał. Przecię do zawodu Obrał się Megarejczyk z mojego powodu, Temu ja w sercu nową wznieciwszy
w awernowych hutach, Choć do niej w smarowanych dziegciem wyszedł butach, Chociajże dymem śmierdział i obrzydłą siarką, Wolała Plutonową być niżli wieńczarką.
Któż nie wiadom uporu krnąbrnej Atalanty, Jako brzydko gubiła miłosne galanty? Żeby myliła biednym zalotnikom szyki, Na wyścigi wypadać śmiała z zawodniki. Ten jej miał być do śmierci przyjacielem całem, Który by z nią porównał jednostajnym czwałem; A który pole w onej gonitwie utracił, Gardłem lenistwo ciężkie i zaloty płacił. Wiele się porywało wydołać jej w biegu, Ale każdy, ustawszy, przy piekle noclegu Miasto łożnice dostał. Przecię do zawodu Obrał się Megarejczyk z mojego powodu, Temu ja w sercu nową wznieciwszy
Skrót tekstu: ZimSRoks
Strona: 20
Tytuł:
Roksolanki
Autor:
Szymon Zimorowic
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
sielanki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ludwika Ślękowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wrocław
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1983
, królował lat 16. Umierając mówił: O jakbym chciał być teraz całemu światu widowiskiem, aby wemnie obaczył świat jako w zwierciedle, Co przezemnie Bóg uczynił. A naprzód, jaka jest żywota tego rzeczy próżność. Druga, jak wielkie jest nad jednym grzesznikiem, Boskie miłosiedzie i łaskawość, I rozkazał przed całem ludu tłumem te słowa powtarzać z wielką wszystkich żałością i łzami gorzkiemi. Lecz ledwie skonał, skonało też i szczęście Koronie Polskiej, okoliczne bowiem Narody sprzysiągszy się na zgubę i wykorzenienie Narodu Polskiego, tak się były zawzięły, że trudno piórem wypisać. Jedno bowiem ducha wypuścił, ażci zaraz Polacy szwankowali, Kozactwo bowiem które
, krolował lat 16. Vmieraiąc mowił: O iakbym chciał bydź teraz całęmu światu widowiskiem, aby wemnie obaczył świat iako w zwierćiedle, Co przezemnie Bog uczynił. A naprzod, iaka iest żywota tego rzeczy prozność. Druga, iak wielkie iest nad iednym grzesznikiem, Boskie miłosiedzie y łaskawość, Y roskazał przed cáłem ludu tłumem te słowa powtarzać z wielką wszystkich załośćią y łzami gorzkiemi. Lecz ledwie skonał, skonało też y szczęśćie Koronie Polskiey, okoliczne bowiem Narody zprzysiągszy się na zgubę y wykorzenienie Narodu Polskiego, tak się były zawźięły, że trudno piorem wypisać. Iedno bowiem ducha wypuśćił, ażći zaraz Polacy szwankowali, Kozactwo bowięm które
Skrót tekstu: KołTron
Strona: 167
Tytuł:
Tron ojczysty
Autor:
Augustyn Kołudzki
Drukarnia:
Drukarnia Akademicka
Miejsce wydania:
Poznań
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1707
Data wydania (nie wcześniej niż):
1707
Data wydania (nie później niż):
1707
Łacny, pozostałej wdowy małżonek, jest prawym dziedzicem tejże połowy roli; to uczynieł Wawżek Kaleta dla tego, że postanowył syna swego z curką Szymka Łacnego, spodziewając się, ze pół roli tej da w dziedzictwo Łacny synowi jego, co, że nienastąpiło i fortel jego nieudał się, wyznał swoi grzech przed całem sądem i prezydującym na tych sądach Przewiel. w Bogu X. Bazylim Barskim, przy obecności O. Aloyzego Wagnera, Lektora, i O. Aloyzego lanczarowicza, Ekonoma Kasińskiego, na którym fundamencie odsądza ławica sprawiedliwie od połowy roli też Agnieszke Łacną i z Sukcesorami jej; nakazuje zaś sąd, by Tomasz Putowski zapłacił tejże
Łacny, pozostałey wdowy małżonek, iest prawym dziedzicem teyze połowy roli; to uczynieł Wawżek Kaleta dla tego, że postanowył syna swego z curką Szymka Łacnego, spodziewając się, ze puł roli tey da w dziedzictwo Łacny synowi iego, co, że nienastąpiło y fortel iego nieudał się, wyznał swoi grzech przed całem sądem y prezyduiącym na tych sądach Przewiel. w Bogu X. Bazylim Barskim, przy obecnosci O. Aloyzego Wagnera, Lektora, y O. Aloyzego lanczarowicza, Ekonoma Kasinskiego, na ktorym fundamencie odsądza ławica sprawiedliwie od połowy roli też Agnieszke Łacną y z sukcessorami iey; nakazuie zaś sąd, by Tomasz Putowski zapłacił teyże
Skrót tekstu: KsKasUl_4
Strona: 418
Tytuł:
Księgi gromadzkie wsi Kasina Wielka, cz. 4
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
Kasina Wielka
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
księgi sądowe
Tematyka:
sprawy sądowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1751 a 1767
Data wydania (nie wcześniej niż):
1751
Data wydania (nie później niż):
1767
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Księgi sądowe wiejskie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Bolesław Ulanowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1921
dno idą brodu głębokiego Z ciężarem zbrój zupełnych i wzrostu miąższego; Bo ich razy potężne z siodeł nie ruszyły Ani konie mogły zbyć, gdy się powaliły. Nie pierwszy to już beł skok tam poganinowi, Nie jednemu pomagał on bohatyrowi Tej strasznej kampaniej z koniem swojem śmiałem; Dlatego wie, gdzie zginąć, gdzie ma zostać całem.
LXXII.
Wie, gdzie twarda jest ziemia, wie, gdzie w miękkiej może Koń ulgnąć, skąd ratunkiem nic mu nie pomoże; Wie, gdzie głębina wielka, w której miałko stronie. Zaczem najpierwszy zaraz swe ukazał skronie, Boki, szerokie piersi; potem, jadowity, Więcej mając nad tego, co
dno idą brodu głębokiego Z ciężarem zbrój zupełnych i wzrostu miąższego; Bo ich razy potężne z siodeł nie ruszyły Ani konie mogły zbyć, gdy się powaliły. Nie pierwszy to już beł skok tam poganinowi, Nie jednemu pomagał on bohatyrowi Tej strasznej kampaniej z koniem swojem śmiałem; Dlatego wie, gdzie zginąć, gdzie ma zostać całem.
LXXII.
Wie, gdzie twarda jest ziemia, wie, gdzie w miękkiej może Koń ulgnąć, skąd ratunkiem nic mu nie pomoże; Wie, gdzie głębina wielka, w której miałko stronie. Zaczem najpierwszy zaraz swe ukazał skronie, Boki, szerokie piersi; potem, jadowity, Więcej mając nad tego, co
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 446
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
gęby nikt Rozdziwił ani do Nich strzelano jako to jest straszne Omen Victoris jak to Bóg przeinaczy hardość ludzką i Wiele O sobie Rozumienie 0 60 O Boże dobry Boże nasz Łaskawy Niepojęte są czynów Twoich sprawy Dźwigniesz kogo chcesz kogo chcesz ponizysz Umkniesz fortuny gdzie raczysz przyblizysz Z małego wielkim, wnet z wielkiego małem Uczynisz snadnie trząsniesz światem całem Wnet króla Godkiem, wnet królem oracza Nędzarza Panem, Nędzarzem Bogacza Słabemu dasz moc, wnet słabość mocnemu W lot dasz zwycięstwo wprzód zwycięzonemu Sprawisz to snadnie kto przed tym Roj wodził Wkrótce on będzie na podsobku chodził Fortuną Ludzką twoja to zabawa Rzucac jak piłkę wszelka nasza sprawa Od Ciebie swoję ma dependencyją Z ciebie upadek z ciebie
gęby nikt Rozdziwił ani do Nich strzelano iako to iest straszne Omen Victoris iak to Bog przeinaczy hardość ludzką y Wiele O sobie Rozumienie 0 60 O Boze dobry Boze nasz Łaskawy Niepoięte są czynow Twoich sprawy Dzwigniesz kogo chcesz kogo chcesz ponizysz Umkniesz fortuny gdzie raczysz przyblizysz Z małego wielkim, wnet z wielkiego małęm Uczynisz snadnie trząsniesz swiatem całęm Wnet krola Godkiem, wnet krolem oracza Nędzarza Panem, Nędzarzęm Bogacza Słabemu dasz moc, wnet słabość mocnemu W lot dasz zwycięstwo wprzod zwycięzonemu Sprawisz to snadnie kto przed tym Roy wodził Wkrotce on będzie na podsobku chodził Fortuną Ludzką twoia to zabawa Rzucac iak piłkę wszelka nasza sprawa Od Ciebie swoię ma dependencyią Z ciebie upadek z ciebie
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 109v
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688