odjęto. W dalszym dzieciństwa mojego przeciągu, ponieważ nic się osobliwego nie trafiło, nie będę się proźnie nadto porą wieku zastanawiał. Oddany do szkół umiałem sobie skarbić łaskę nauczycielów, ci twierdzili, iż będę zdatnym do nauk głębokiej uwagi potrzebujących, w Akademii aplikowałem się ile możności, tak zaś ścisłe w życiu całym zachowałem milczenie, iż oprócz publicznych dysput, nie pamiętam, abym kiedy w ciąż kilkanaście periodów powiedział. Po śmierci ojca przedsięwziąłem zwiedzić cudze kraje, chęć widzenia i nauczenia się tak daleko mnie uniosła, żem się aż w Egipcie o- parł, gdziem sławne Piramidy odwiedził i zmierzył. Od lat kilku
odięto. W dalszym dzieciństwa moiego przeciągu, ponieważ nic się osobliwego nie trafiło, nie będę się proźnie nadto porą wieku zastanawiał. Oddany do szkoł umiałem sobie skarbić łaskę nauczycielow, ci twierdzili, iż będę zdatnym do nauk głębokiey uwagi potrzebuiących, w Akademii applikowałem się ile możności, tak zaś ścisłe w życiu całym zachowałem milczenie, iż oprocz publicznych dysput, nie pamiętam, abym kiedy w ciąż kilkanaście peryodow powiedział. Po śmierci oyca przedsięwziąłem zwiedzić cudze kraie, chęć widzenia y nauczenia się tak daleko mnie uniosła, żem się aż w Egypcie o- parł, gdziem sławne Piramidy odwiedził y zmierzył. Od lat kilku
Skrót tekstu: Monitor
Strona: 11
Tytuł:
Monitor na Rok Pański 1772
Autor:
Ignacy Krasicki
Drukarnia:
Wawrzyniec Mitzler de Kolof
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
BISKUPIE WILEŃSKIM.
TO Biskupstwo przez Władysława Jagiełła fundowane i Katedra erygowana Roku 1387. i Rzeczpospolita przy Unii z Litwą naznaczyła Biskupowi Wileńskiemu miejsce w Senacie i Alternatę z Biskupem Poznańskim, o czym Gwagnin, Decjus Lib: 3. Kromer Lib: 15. Biskup Wileński pisze się Książęciem Iwanem, i ma swoję Jurysdykcją obszerną po całym Księstwie Litewskim i w białej Rusi aż do Granic Moskiewskich. KAPITUŁA WILEŃSKA ma Herb 3. Korony, tak jako Krakowska, złożona jest z sześciu Prałatów, Proboszcza, Dziekana, Archidiakona, Kustosza, Scholastyka, Kantora, i 12. Kanoników, po których mają Stallum Kanclerz Diecezyj, i Archidiakon Białłoruski; Ci wszyscy mają
BISKUPIE WILENSKIM.
TO Biskupstwo przez Władysława Jagiełła fundowane i Katedra erygowana Roku 1387. i Rzeczpospolita przy Unii z Litwą naznaczyła Biskupowi Wileńskiemu mieysce w Senaćie i Alternatę z Biskupem Poznańskim, o czym Gwagnin, Decyus Lib: 3. Kromer Lib: 15. Biskup Wileński pisze śię Xiążęćiem Iwanem, i ma swoję Jurisdykcyą obszerną po całym Xięstwie Litewskim i w białey Ruśi aż do Granic Moskiewskich. KAPITUŁA WILENSKA ma Herb 3. Korony, tak jako Krakowska, złożona jest z sześćiu Prałatów, Proboszcza, Dźiekana, Archidyakona, Kustosza, Scholastyka, Kantora, i 12. Kanoników, po których mają Stallum Kanclerz Dyecezyi, i Archidyakon Białłoruski; Ci wszyscy mają
Skrót tekstu: ŁubHist
Strona: 174
Tytuł:
Historia polska z opisaniem rządu i urzędów polskich
Autor:
Władysław Łubieński
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
historia, prawo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1763
Data wydania (nie później niż):
1763
mdłe siły, coraz ubywało, Czym się zbolałe serce posilało. I tak jako sen na porannej zorzy W niespanej nocy spracowanych zmorzy, Jak cień spóźniony powoli zniszczeje, Jako gdy lekki wiatr znienagła chwieje Trzciną złamaną, jako gdy pochodnia Spalona i już strawiona od ognia, Tak on gasł właśnie. A jednak w baczeniu Całym i w dobrym rozgarnion sumnieniu, Dom rozporządził, dzieciom błogosławił, Którym za skarby nawiększe zostawił Błogosławieństwo niebieskie obfite, Cnotą przodków swych i swoją nabyte.
Przy swych też własnych błogosławił i tym, Którzy mieli być potomstwem nabytym. A gdy już termin przyszedł, gdy na zgonie Był już ostatnim, wtenczas o koronie, Do
mdłe siły, coraz ubywało, Czym się zbolałe serce posilało. I tak jako sen na porannej zorzy W niespanej nocy spracowanych zmorzy, Jak cień spoźniony powoli zniszczeje, Jako gdy lekki wiatr znienagła chwieje Trzciną złamaną, jako gdy pochodnia Spalona i już strawiona od ognia, Tak on gasł właśnie. A jednak w baczeniu Całym i w dobrym rozgarnion sumnieniu, Dom rozporządził, dzieciom błogosławił, Ktorym za skarby nawiększe zostawił Błogosławieństwo niebieskie obfite, Cnotą przodkow swych i swoją nabyte.
Przy swych też własnych błogosławił i tym, Ktorzy mieli być potomstwem nabytym. A gdy już termin przyszedł, gdy na zgonie Był już ostatnim, wtenczas o koronie, Do
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 428
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
w łup wojsku wszytkiemu bogata Pompa Aziej, poszły świetne stroje, Kity, zawoje,
Kobierce, złotem tkane i kaftany, Rzędy, wsiędzenia, z bułatu kałkany, Konie tureckie, wielbłądy i muły, Przytym szkatuły
Ciężkie od srebra a drugie od złota. Nieźle w nich ręce moczyła hołota I mało się tych w całym wojsku liczy, Co bez zdobyczy.
Ale najpierwej, choć krwawego potu Nie starszy jeszcze, szliśmy do namiotu Hussejmowego, który był bogaty W świetne bławaty.
Tam za zwycięstwo Panu chwały wiecznej Płaciły usta hołd dzięki serdecznej Krzykiem wesołym a przyległe skały Odgłos dawały.
Potym zaś naszych pobitych szukano, Których pod pięćset wszytkich rachowano
w łup wojsku wszytkiemu bogata Pompa Aziej, poszły świetne stroje, Kity, zawoje,
Kobierce, złotem tkane i kaftany, Rzędy, wsiędzenia, z bułatu kałkany, Konie tureckie, wielbłądy i muły, Przytym szkatuły
Ciężkie od srebra a drugie od złota. Nieźle w nich ręce moczyła hołota I mało się tych w całym wojsku liczy, Co bez zdobyczy.
Ale najpierwej, choć krwawego potu Nie starszy jeszcze, szliśmy do namiotu Hussejmowego, ktory był bogaty W świetne bławaty.
Tam za zwycięstwo Panu chwały wiecznej Płaciły usta hołd dzięki serdecznej Krzykiem wesołym a przyległe skały Odgłos dawały.
Potym zaś naszych pobitych szukano, Ktorych pod pięćset wszytkich rachowano
Skrót tekstu: MorszZWierszeWir_I
Strona: 491
Tytuł:
Wiersze
Autor:
Zbigniew Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1675
Data wydania (nie wcześniej niż):
1675
Data wydania (nie później niż):
1675
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Wirydarz poetycki
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Lwów
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo dla Popierania Nauki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1910
miary, na kształt tych Statutowych: a nie trudno mu będzie, według Nauk następujących, gruny wymierzać, na takowe Łany. Tylko niech pamięta na to, żeby miar kwadratowych większych nie multyplikował przez liczbę tylu miar mniejszych, ile się mniejszych znajduje wjednej większej: ale przez liczbę, która się znajduje miar mniejszych w całym polu kwadratowym jednej większej. Naprzykład. Jeżeli pole kwadratu doskonałeg oliczy sznurów 400, mając ścianę jednę w sznurów 20: a przyszłoby liczyć łokcie tego pola we 400 sznurów: Nie mają się multyplikować przez łokci połośma, wiele ich zamyka jeden pręt Chelmiński: ani przez łokci 75. wiele ich liczy sznur jeden Chelmiński
miáry, ná kształt tych Státutowych: á nie trudno mu będźie, ẃedług Náuk nástępuiących, gruny wymierzáć, ná tákowe Łany. Tylko niech pamięta ná to, żeby miar kwádratowych większych nie multyplikował przez liczbę tylu miar mnieyszych, ile się mnieyszych znáyduie wiedney większey: ále przez liczbę, ktora się znáyduie miar mnieyszych ẃ cáłym polu kwádratowym iedney większey. Náprzykład. Ieżeli pole kwádratu doskonáłeg oliczy sznurow 400, máiąc śćiánę iednę w sznurow 20: á przyszłoby liczyć łokćie tego polá we 400 sznurow: Nie máią się multyplikować przez łokći połosmá, wiele ich zámyka ieden pręt Chelmiński: áni przez łokci 75. ẃiele ich liczy sznur ieden Chelmiński
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 149
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
czytam historyje rożne, Co w naszej Polsce, co się działo w Rzymie; Aż mój łbem kiwa i za stołem drzymie, Bo jeszcze było nie zdjęto obrusa. Patrz, co za figiel przypierzy pokusa. Długom, choć z wielkim, trzymał wiatr, niewczasem; Chcę kęs uchylić lochtu, aż ten basem Po całym prawie da się słyszeć gmachu. Że się rozgniewa, przyznam, byłem w strachu. Już słabusieńkim złożyć się chcę zdrowiem, Aleć nie trzeba tego, widzę; bowiem Śmiejąc się mój gość aż za boki bierze. O dyskrecja! nie iść ze mną szczerze! Już bym cię nie raz i nie dwa
czytam historyje rożne, Co w naszej Polszczę, co się działo w Rzymie; Aż mój łbem kiwa i za stołem drzymie, Bo jeszcze było nie zdjęto obrusa. Patrz, co za figiel przypierzy pokusa. Długom, choć z wielkim, trzymał wiatr, niewczasem; Chcę kęs uchylić lochtu, aż ten basem Po całym prawie da się słyszeć gmachu. Że się rozgniewa, przyznam, byłem w strachu. Już słabusieńkim złożyć się chcę zdrowiem, Aleć nie trzeba tego, widzę; bowiem Śmiejąc się mój gość aż za boki bierze. O dyskrecyja! nie iść ze mną szczerze! Już bym cię nie raz i nie dwa
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 295
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
a te są. I. Rosja WSCHODNIA. II. Rosja ZACHODNIA. III. LAPPONIA RosyjSKA. IV. INGRIA i V. INFLANTY. P. Jakie są Portowe, i inne znaczniejsze w Państwie Rosyjskim miasta? O. 2. Petersburg Stołeczne i Rezydencjalne Cesarów Rosyjskich, leży w lngryj najznaczniejsze i najhandlowniejsze miasto w całym Państwie: ma Port wielki i wygodny przy Odnodze Finlandzkiej, przez co ma łatwość do wszelkich handlów i negocjacyj z całą Europą, i po najpryncypalniejszych jej morzach. 3. Ryga Stół. Inflant nad morzem nie zbyt daleko od Rzeki Duny albo Dźwiny, z dobrym Portem nad odnogą Inflancką. 4. Parnaw. 5.
a te są. I. ROSSYA WSCHODNIA. II. ROSSYA ZACHODNIA. III. LAPPONIA ROSSYISKA. IV. INGRYA y V. INFLANTY. P. Jakie są Portowe, y inne znacznieysze w Państwie Rossyiskim miasta? O. 2. Petersburg Stołeczne y Rezydencyalne Cesarow Rossyiskich, leży w lngryi nayznacznieysze y nayhandlownieysze miasto w całym Państwie: ma Port wielki y wygodny przy Odnodze Finlandzkiey, przez co ma łatwość do wszelkich handlow y negocyacyi z całą Europą, y po naypryncypalnieyszych iey morzach. 3. Ryga Stoł. Inflant nad morzem nie zbyt daleko od Rzeki Duny albo Dźwiny, z dobrym Portem nad odnogą Inflantską. 4. Parnaw. 5.
Skrót tekstu: SzybAtlas
Strona: 103
Tytuł:
Atlas dziecinny
Autor:
Dominik Szybiński
Drukarnia:
Michał Groell
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
astronomia, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1772
Data wydania (nie wcześniej niż):
1772
Data wydania (nie później niż):
1772
4 rogami: drugie z dwoma głowami.
604
125. Przez dwa miesiące Kwiecien i Maj widziana.
605
126. 607 i 608 powodzi, głód, choroby żaraźliwe we Włoszech.
612 słońce wydawało się czerwone nakształt krwi przez trzy dni: trzęsienia znaczne ziemi po wielu miejscach powietrze.
615 powietrze w Konstantynopolu i w całym Państwie wschodnim.
127. Tak świetna, iż góreć zdawała się, a to przez miesiąc cały.
622
128. Mahomet Alkoranu swojego naukę rozsiewa
633
129 Widziana przez dni 33 ku południowi.
647 wiatry straszne w Konstantynopolu: w Rzymie powodzi, i trzęsienia ziemi.
660
130. Widziana w znaku szkorpiona.
670 deszcze
4 rogami: drugie z dwoma głowami.
604
125. Przez dwa miesiące Kwiecien y May widziana.
605
126. 607 y 608 powodzi, głod, choroby żaraźliwe we Włoszech.
612 słońce wydawało się czerwone nakształt krwi przez trzy dni: trzęsienia znaczne ziemi po wielu mieyscach powietrze.
615 powietrze w Konstantynopolu y w całym Państwie wschodnim.
127. Tak świetna, iż goreć zdawała się, a to przez miesiąc cały.
622
128. Mahomet Alkoranu swoiego naukę rozsiewa
633
129 Widziana przez dni 33 ku południowi.
647 wiatry straszne w Konstantynopolu: w Rzymie powodzi, y trzęsienia ziemi.
660
130. Widziana w znaku szkorpiona.
670 deszcze
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 33
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
Laubach potym powietrze straszne.
1450
301. Zaćmiła, księżyc.
1454
302 i 303. Dwie komety
1456
304 i 305 Druga w Czerwcu znaczna z ogonem długim na 60 gradusów, taż sama jest, która świeciła 1531. 1682, i 1758 - 9.
Deszcz krwawy.
5 Grudnia trzy godziny przededniem trzęsienie w całym, Królestwie Neapolitańskim wiele miast obaliło, a 60 tysicęj ludzi zabiło, rozciągnęło się aż do Rzymu, i Hrabstwa Vaud. Deszcze przez dwa miesiące bez żadnego wiatru poprzedziły, po trzęsieniu powódź wszystkie pola w okolicy miasta Orbe zalała z niebezpieczeństwem samegoż miasta. Bałwany morskie koło Ankony wyniosły się do niezwyczajnej wysokości. Góra upadła
Laubach potym powietrze straszne.
1450
301. Zaćmiła, księżyc.
1454
302 y 303. Dwie komety
1456
304 y 305 Druga w Czerwcu znaczna z ogonem długim na 60 gradusow, taż sama iest, która świeciła 1531. 1682, y 1758 - 9.
Deszcz krwawy.
5 Grudnia trzy godziny przededniem trzęsienie w całym, Królestwie Neapolitańskim wiele miast obaliło, a 60 tysicęy ludzi zabiło, rozciągnęło się aż do Rzymu, y Hrabstwa Vaud. Deszcze przez dwa miesiące bez żadnego wiatru poprzedziły, po trzęsieniu powódź wszystkie pola w okolicy miasta Orbe zalała z niebespieczeństwem samegoż miasta. Bałwany morskie koło Ankony wyniosły się do niezwyczayney wysokości. Góra upadła
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 68
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770
na małej wyspie leżącej na zachód China - Batta. Druga 6 Kwietnia niedaleko góry Bone Spei.
13, 15 Września zorza północa. Zaraza w Paryżu.
1607
385 26 Października, obserwowana od Keplera ta kometa jest taż sama, która świeciła
R.1531, 1682 i 1758 - 9
2 Kwietnia trzęsienie ziemi w całym Hrabstwie Vaud, osobliwie w Yverdon, po którym nastąpiły częste burze. Rok ten w całej Europie był burzliwy, zarazy na wielu miejscach panowały z trzęsieniem ziemi.
W Hassij i w Linge, burza z piorunami w miesiącu Maju.
28 Listopada zorza północa.
1608 Zima tęga w Niemczech rzeki unosiły wozy ładowne, wielu ludzi
na małey wyspie leżącey na zachod China - Batta. Druga 6 Kwietnia niedaleko góry Bonae Spei.
13, 15 Września zorza pułnocna. Zaraza w Paryżu.
1607
385 26 Października, obserwowana od Keplera ta kometa iest taż sama, która świeciła
R.1531, 1682 y 1758 - 9
2 Kwietnia trzęsienie ziemi w całym Hrabstwie Vaud, osobliwie w Yverdon, po którym nastąpiły częste burze. Rok ten w całey Europie był burzliwy, zarazy na wielu mieyscach panowały z trzęsieniem ziemi.
W Hassiy y w Linge, burza z piorunami w miesiącu Maiu.
28 Listopada zorza pułnocna.
1608 Zima tęga w Niemczech rzeki unosiły wozy ładowne, wielu ludzi
Skrót tekstu: BohJProg_II
Strona: 98
Tytuł:
Prognostyk Zły czy Dobry Komety Roku 1769 y 1770
Autor:
Jan Bohomolec
Drukarnia:
Drukarnia J.K.M. i Rzeczypospolitej w Kollegium Societatis Jesu
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki, traktaty
Tematyka:
astronomia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1770
Data wydania (nie wcześniej niż):
1770
Data wydania (nie później niż):
1770