Pan Burmistrz z niektórymi inszymi z Rady rozkazawszy być pogotowiu żołdakom/ którzy tudzież u łańcucha stali z muszkietami i alabardami/ skoczył do łańcucha/ a przynim niemało ich pospólstwa z toporami/ młotami/ puginałami/ kijmi/ kamieńmi (acz i po kamienicach i po budach/ miedzy którymi procesja iść miała) pełno ich z cegłami i kamieńmi było/ ci tak obstąpiwszy łańcuch na procesją czekali. Tu każdy baczny rozsądzi która się strona na tumult gotowała.wyszedł tedy dzwonik według rozkazania z dziećmi małymi/ wedle zwyczaju w procesjej uprzedzającymi: tam oni niedopuszczając dzieciõ dochodzić/ na dzwonika się porwali: jeden z Radnych dwa kroć go uderzył/ za którego
Pan Burmistrz z niektorymi inszymi z Rády roskazawszy być pogotowiu żołdakom/ ktorzy tudźiesz v łáncuchá stali z muszkietámi y álábardámi/ skoczył do łáncuchá/ á przynim niemáło ich pospolstwá z toporámi/ młotámi/ puginałámi/ kiymi/ kámieńmi (áćz y po kámienicách y po budach/ miedzy ktorymi procesya iść miáła) pełno ich z cegłámi y kámieńmi było/ ći ták obstąpiwszy łáncuch ná procesyą czekáli. Tu káżdy báćzny rozsądźi ktora się stroná ná tumult gotowáłá.wyszedł tedy dzwonik według roskazánia z dźiećmi małymi/ wedle zwyczáiu w procesyey vprzedzáiącymi: tám oni niedopusczáiąc dźiećiõ dochodźić/ ná dzwoniká sie porwáli: ieden z Rádnych dwá kroć go vderzył/ zá ktorego
Skrót tekstu: NowTor
Strona: A4
Tytuł:
Nowiny z Torunia
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
/ krzyknęli wielkim głosem/ bi/ bi/ zabi/ gwałt: na gwałt: za czym hurmem wielkim niektórzy z ich pospólstwa/ których mienić katolicy zawsze mogą/ także wołając a przynichze drudzy z Radnych/ do zakonników/ kapłanów/ i wszytkich tak stanu szlacheckiego/ jako i inszego skoczyli z puginałami/ młotami/ cegłami/ siekierami: miedzy inszymi zbrodniami tam od Heretyków gwałtem popełnionymi/ do jednego zakonnika złożono puginałem/ by był jeden katolik Franczus puginała sztucznie niezraził/ pewnieby się była niewinna krew rozlała: drugiego z zakonników kamieniem z tełu okrutnie uderzono/ drugich pogębkowano i poszjikowano/ drugich/ gwałtem i hurmem na nich nacierając/ rozproszono
/ krzyknęli wielkim głosem/ bi/ bi/ zábi/ gwałt: ná gwáłt: za ćzym hurmem wielkim niektorzy z ich pospolstwá/ ktorych mienić kátolicy záwsze mogą/ tákże wołáiąc á przynichze drudzy z Rádnych/ do zakonnikow/ kápłanow/ y wszytkich ták stanu szlácheckiego/ iáko y inszego skoczyli z puginałámi/ młotámi/ cegłámi/ śiekierámi: miedzy inszymi zbrodniámi tám od Heretykow gwałtem popełnionymi/ do iednego zakonniká złozono puginałem/ by był ieden kátholik Franćzus puginałá sztućznie niezráźił/ pewnieby sie byłá niewinna krew rozlałá: drugiego z zakonnikow kámieniem z tełu okrutnie vderzono/ drugich pogębkowano y poszyikowano/ drugich/ gwałtem y hurmem ná nich náćieráiąc/ rosproszono
Skrót tekstu: NowTor
Strona: A4
Tytuł:
Nowiny z Torunia
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
pięć niewiast wielką i srodze potrzebną w nas zbudzili skruchę, z strachem nie każdemu na to patrzącemu znośnym. 15. Iterum na tejże, lecz większej, byłem ceremonii, na której jako możniejszy był egzorcyzm. Tak jedne kulka ze wszystkich schodów aż na dół, drugie rzucaniem na nas patrzących piaskiem, błotem i cegłami, jedna zaś z nich wielkie a demone iritato poniosła rzucanie i męczarnie, którym w kilku trzymając, przeszkodzić nie można było. Ta tedy ceremonia przy odpowiedziach czartowskich na egzorcyzm powinną w nas każdego chrześcijanina wzbudziła dewocją, prosząc Stwórcę, by nieprzyjaznemu dusz ludzkich nad ciałem onych znęcać się nie dopuszczał, oraz dziękując, że nas
pięć niewiast wielką i srodze potrzebną w nas zbudzili skruchę, z strachem nie kóżdemu na to patrzącemu znośnym. 15. Iterum na tejże, lecz większej, byłem ceremonii, na której jako możniejszy był egzorcyzm. Tak jedne kulka ze wszystkich schodów aż na dół, drugie rzucaniem na nas patrzących piaskiem, błotem i cegłami, jedna zaś z nich wielkie a demone iritato poniosła rzucanie i męczarnie, którym w kilku trzymając, przeszkodzić nie można było. Ta tedy ceremonia przy odpowiedziach czartowskich na egzorcyzm powinną w nas kóżdego chrześcianina wzbudziła dewocją, prosząc Stwórcę, by nieprzyjaznemu dusz ludzkich nad ciałem onych znęcać się nie dopuszczał, oraz dziękując, że nas
Skrót tekstu: RadziwHDiar
Strona: 38
Tytuł:
Diariusze
Autor:
Hieronim Radziwiłł
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1747 a 1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1747
Data wydania (nie później niż):
1756
Tekst uwspółcześniony:
tak
szydzą gdy baczą Że się nad swoje siły i dostatki piąć chce I zrównać z możniejszemi/ co już niepodobną. A tym czasem fabryki/ ojcowskie budynki Lecą/ gniją kosztowne Pałace/ Kościoły. Pan Synek niedba o nic choć ma czasem za co Poratować i pokryć/ trzebaby go Ojcu Z nieba ukamionować/ i cegłami zabić. Tandem z desperacij kiedy już niestanie Uda się do rozbojów/ drugi do Kradzieży. A czasem i diabła/ jako Obornicki Nie dawno był uczynił: aż też szyję utną. Ja tedy taką radę/ a prawdziwą daję. Miejcie Rodzicy swoich z młodu do skromności. Szateczek im kosztownych niesprawujcie/ ani Delikacko
szydzą gdy baczą Że się nád swoie śiły y dostatki piąć chce Y zrownáć z możnieyszemi/ co iuż niepodobną. A tym czásem fabryki/ oycowskie budynki Lecą/ gniją kosztowne Pałace/ Kośćioły. Pan Synek niedba o nic choć ma czásem zá co Porátowáć y pokryć/ trzebáby go Oycu Z niebá vkamionowáć/ y cegłámi zábić. Tandem z desperacij kiedy iuż niestanie Vda się do rozboiow/ drugi do Krádźieży. A czásem y dyabłá/ iáko Obornicki Nie dawno był vczynił: aż też szyię vtną. Ia tedy táką radę/ á prawdźiwą dáię. Mieyćie Rodźicy swoich z młodu do skromnośći. Szateczek im kosztownych niesprawuyćie/ áni Delikacko
Skrót tekstu: OpalKSat1650
Strona: 139
Tytuł:
Satyry albo przestrogi do naprawy rządu i obyczajów w Polszcze
Autor:
Krzysztof Opaliński
Miejsce wydania:
Amsterdam
Region:
zagranica
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650