sposób, wyrachujesz wiele tarcic wynidzie na położenie Sale długiej, na łokci 28. szerokiej na łokci 16. Wiedżyawszy długość tarcic, i ich szerokość. Także wiele tarcic potrzebuje parkan, długi na 600 łokci, wysoki na 5. Wiele potrzeba szyb do okien: Bratnali, Guntowych gwoździ; Blachy, Dachówki na dachy: Cegły na połogę, abo opaskę drewnianego budynku: na komin: i w wielu inszych okazjach, których Architekt mój nie przepomni. Czego jeżeli nie potrafisz wyrachować, znacznie cię Rzemiślnicy zawiodą. Jeszcze z tej Nauki wyrachujesz bez wszelkiej prace, wiele który dach liczy guntów abo dachowek, wiele pawiment kwadratów abo posadzki? Etc. przerachowawszy
sposob, wyráchuiesz wiele tarćic wynidźie ná położęnie Sale długiey, ná łokći 28. szerokiey ná łokći 16. Wiedżiawszy długość tárćic, y ich szerokość. Tákże wiele tárćic potrzebuie párkan, długi ná 600 łokći, wysoki ná 5. Wiele potrzebá szyb do okien: Brátnali, Guntowych gwoźdźi; Blachy, Dáchowki ná dáchy: Cegły ná połogę, abo opaskę drewniánego budynku: ná komin: y w wielu inszych okázyách, ktorych Architekt moy nie przepomni. Czego ieżeli nie potráfisz wyráchować, znácznie ćię Rzemiślnicy záwiodą. Ieszcze z tey Náuki wyráchuiesz bez wszelkiey prace, wiele ktory dách liczy guntow ábo dáchowek, wiele páwiment kwádratow ábo posadzki? Etc. przeráchowawszy
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 77
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
Rzymianie cegieł nie palonych, ale przez dwie lecie suszonych zażywali. W Utyce zaś mieście Afrykańskim przez lat 5. cegły suszono, stąd tak letkie były, że po wodzie pływały. Proba taka ich dobroci; wypaliwszy uderz jednę o drugą, kiedy dobre dźwięk wydają ostry, koloru nie odmieniają i nie są ciężkie. Cegły wzdłuż ma być pół łokcia, a wszerz Ćwierć łokcia, w miąsz pół ćwierci. Wapno z twardego kamienia do muru i tynku jest dobre, a Witruwiusz radzi, zażywać wapna palonego z kamienia rzadkiego, jaki jest pumex do tynkowania. Albert wapno chwali z kamieni takich, jakich zażywają do młynów; item z kamieni w
Rzymianie cegieł nie palonych, ale przez dwie lecie suszonych zażywali. W Utyce zaś mieście Afrykańskim przez lat 5. cegły suszono, ztąd tak letkie były, że po wodzie pływały. Proba taka ich dobroci; wypaliwszy uderz iednę o drugą, kiedy dobre dzwięk wydaią ostry, koloru nie odmieniaią y nie są cięszkie. Cegły wzdłuż ma bydź puł łokcia, á wszerz cwierć łokcia, w miąsz puł cwierci. Wapno z twardego kamienia do muru y tynku iest dobre, á Witruwiusz radzi, zażywać wapna palonego z kamienia rzadkiego, iaki iest pumex do tynkowania. Albert wapno chwali z kamieni takich, iakich zażywaią do młynow; item z kamieni w
Skrót tekstu: ChmielAteny_III
Strona: 396
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 3
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1754
Data wydania (nie wcześniej niż):
1754
Data wydania (nie później niż):
1754
picacio zową/ a po Grecku malacia lnie citta od cittos, że to ziele nie swoim prostym wzrostem rośnie/ ale aż się miedzy insze wplątawszy/ tak wtąsz nieporządny/ i jakby zakręcony apetit bywa/ bo ludzie niepotrzebnych i niezwyczajnych pokarmów pożądają/ jako miąssurowych/ ziemie/ wody/ węgla/ gliny/ pecyny/ cegły/ krety/ wapna niegaszonego/ futer/ owoców nazbyt kwaśnych/ abo niedoyźrzałych/ wosku/ smoły/ pieprzu/ soli/ goździków/ imbieru/ krup surowych/ i inszych plugastw/ barzo obrzydłych. Znałem ich siła co przykre rzeczy jadały/ ale jeśli podobna/ tedy jedna dwadzieścia funtów pieprzu zjadła/ a druga lód
picacio zową/ á po Graecku malacia lnie citta od cittos, że to źiele nie swoim prostym wzrostem rośnie/ ále áż się miedzy insze wplątawszy/ ták wtąsz nieporządny/ y iákby zákręcony áppetit bywa/ bo ludźie niepotrzebnych y niezwyczáynych pokármow pożądáią/ iáko miąssurowych/ źiemie/ wody/ węgla/ gliny/ pecyny/ cegły/ krety/ wapná niegászonego/ futer/ owocow názbyt kwáśnych/ ábo niedoyźrzáłych/ wosku/ smoły/ pieprzu/ soli/ gozdźikow/ imbieru/ krup surowych/ y inszych plugastw/ bárzo obrzydłych. Znałem ich śiłá co przykre rzeczy iadáły/ ále ieśli podobna/ tedy iedná dwádźieśćiá funtow pieprzu ziádłá/ a druga lod
Skrót tekstu: CiachPrzyp
Strona: A4
Tytuł:
O przypadkach białychgłów brzemiennych
Autor:
Piotr Ciachowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
poradniki, traktaty
Tematyka:
medycyna
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1624
Data wydania (nie wcześniej niż):
1624
Data wydania (nie później niż):
1624
się, (jako Witruwiusz, ) albo jeśli w wodę włożony, czyli namoczony, szczoteczką żelazną tarty błotą na sobie niepokazuję: jeśli w ogień włożony, nie psuję się. Alberti mówi: Jeśli kamienie w wodę włożone cięższe zostają, wilgoć im szkodzić będzie. służą na wyrobienie statuj etc. PROBLEMA. Rezol: Cegły się robią, nie zgliny piaszczystej, bo by były ciężkie i kruche; ani z tłustej, bo się popadają; ani z gliny kamyków pełnej; bo nie równe będą; i do tego kamyki przepalone, w wapno się zamienią; gdy zaś wilgoć ich dojdzie rozsadzą cegły. 2. Czas do robienia cegieł ten
się, (iáko Witruwiusz, ) álbo iesli w wodę włożony, czyli namoczony, szczoteczką żelázną tárty błotą ná sobie niepokazuię: iesli w ogień włożony, nie psuię się. Alberti mowi: Iesli kamienie w wodę włożone cięższe zostáią, wilgoć im szkodzić będzie. służą na wyrobienie státuy etc. PROBLEMA. Rezol: Cegły się robią, nie zgliny piaszczystey, bo by były ciężkie y kruche; áni z tłustey, bo się popadáią; áni z gliny kámykow pełney; bo nie rowne będą; y do tego kamyki przepalone, w wápno się zamienią; gdy záś wilgoć ich doydzie rozsadzą cegły. 2. Czás do robienia cegieł ten
Skrót tekstu: ŻdżanElem
Strona: 10
Tytuł:
Elementa architektury domowej
Autor:
Kajetan Żdżanski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
wyrobienie statuj etc. PROBLEMA. Rezol: Cegły się robią, nie zgliny piaszczystej, bo by były ciężkie i kruche; ani z tłustej, bo się popadają; ani z gliny kamyków pełnej; bo nie równe będą; i do tego kamyki przepalone, w wapno się zamienią; gdy zaś wilgoć ich dojdzie rozsadzą cegły. 2. Czas do robienia cegieł ten sposobny, w którym, te nie marzną a zatym nie rozsypują się; a ni też w zbyteczne ciepła, tak aby z wierzchu w przód gdy wyschną, niż w środku, padały się. 3. Jeśli w mrozy robią się cegły, tedy ją należy piaskiem zasypać:
wyrobienie státuy etc. PROBLEMA. Rezol: Cegły się robią, nie zgliny piaszczystey, bo by były ciężkie y kruche; áni z tłustey, bo się popadáią; áni z gliny kámykow pełney; bo nie rowne będą; y do tego kamyki przepalone, w wápno się zamienią; gdy záś wilgoć ich doydzie rozsadzą cegły. 2. Czás do robienia cegieł ten sposobny, w którym, te nie márzną á zátym nie rozsypuią się; á ni też w zbyteczne ciepła, ták áby z wierzchu w przod gdy wyschną, niż w środku, padáły się. 3. Jeśli w mrozy robią się cegły, tedy ię należy piáskiem zasypać:
Skrót tekstu: ŻdżanElem
Strona: 10
Tytuł:
Elementa architektury domowej
Autor:
Kajetan Żdżanski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
; gdy zaś wilgoć ich dojdzie rozsadzą cegły. 2. Czas do robienia cegieł ten sposobny, w którym, te nie marzną a zatym nie rozsypują się; a ni też w zbyteczne ciepła, tak aby z wierzchu w przód gdy wyschną, niż w środku, padały się. 3. Jeśli w mrozy robią się cegły, tedy ją należy piaskiem zasypać: jeśli w upały tedy słomą zwilgoconą przykryż, albo też jako teraz, pod szopą ją robić, by z wolna wyschły. SCHOLION PROBLEMA. Rez: Jeżeli uderzywszy cegle o cegłę, dźwięk jest ostry, jeśli wydobyte z wody cegły, koloru nie odmieniają, ani też są cięższe
; gdy záś wilgoć ich doydzie rozsadzą cegły. 2. Czás do robienia cegieł ten sposobny, w którym, te nie márzną á zátym nie rozsypuią się; á ni też w zbyteczne ciepła, ták áby z wierzchu w przod gdy wyschną, niż w środku, padáły się. 3. Jeśli w mrozy robią się cegły, tedy ię należy piáskiem zasypać: iesli w upáły tedy słomą zwilgoconą przykryż, álbo też iáko teraz, pod szopą ię robić, by z wolna wyschły. SCHOLION PROBLEMA. Rez: Jeżeli uderzywszy cegle o cegłę, dźwięk iest ostry, iesli wydobyte z wody cegły, koloru nie odmieniáią, áni też są cięższe
Skrót tekstu: ŻdżanElem
Strona: 10
Tytuł:
Elementa architektury domowej
Autor:
Kajetan Żdżanski
Drukarnia:
Drukarnia Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1749
Data wydania (nie wcześniej niż):
1749
Data wydania (nie później niż):
1749
już tu/ już owdzie/ a przyczyny dnej do tego nie mieli. Jeden młodzieniec chory/ sciągniony był za ramię z łóżka. Jedna dziewka czuła/ kiedy ją bito kopytem w plecy/ z wielkim jej strachem i boleścią. Gdy już Katarzynę zagrzebiono/ widziano/ kiedy po onym domie/ kędy była umarła/ latały cegły/ i dachówki miotano przy wielu białychgłów: dziewczynę jednę służebną/ która pokrywała niezbożność tamtej Katarzyny/ targano i włóczono za nogę/ i na tę i na owę stronę po kilkakroć/ acz niewidziano nikogo/ ktoby jej to czynił. Rychło potym/ jedna służebna wszedszy do spiżarniej/ obaczy Katarzynę/ a ona się
iuż tu/ iuż owdźie/ á przyczyny dney do tego nie mieli. Ieden młodźieniec chory/ zćiągniony był za rámię z łożká. Iedná dźiewká czułá/ kiedy ią bito kopytem w plecy/ z wielkim iey stráchem y boleśćią. Gdy iuż Káthárzynę zágrzebiono/ widźiano/ kiedy po onym domie/ kędy byłá vmárłá/ latáły cegły/ y dáchowki miotano przy wielu białychgłow: dźiewczynę iednę służebną/ ktora pokrywáłá niezbożność támtey Káthárzyny/ tárgano y włoczono zá nogę/ y ná tę y ná owę stronę po kilkakroć/ ácz niewidźiano nikogo/ ktoby iey to czynił. Rychło potym/ iedná służebna wszedszy do spiżárniey/ obaczy Káthárzynę/ á ona się
Skrót tekstu: BotŁęczRel_V
Strona: 77
Tytuł:
Relacje powszechne, cz. V
Autor:
Giovanni Botero
Tłumacz:
Paweł Łęczycki
Drukarnia:
Mikołaj Lob
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne
Tematyka:
egzotyka, geografia, religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1609
Data wydania (nie wcześniej niż):
1609
Data wydania (nie później niż):
1609
stoi, krwią pijany, Nieinaczej, jako wąż jadowity, który Z ziemie świeżo wyszedszy, pyszny z nowej skóry, Czując, że mu z dostanej dopiero młodości Przybyło więcej siły i więcej rzeźwości, Ogień w oku ma, trzema językami świszczy, Gdzie mija, zwierzowie mu ustępują wszyscy.
XII.
Kamienie, drzewa, cegły i tramy zwalone, Strzały gęste, i z łuków i z kusz wystrzelone, Nie mogą wściągnąć jego popędliwej ręki; Tłucze wielkie podwoje i wrota przez dzięki I już w bramie uczynił, nieuhamowany, Taką dziurę, że widział i mógł być widziany Od wybladłych i strachem twarzy napełnionych, Na podwórzu wielkiego zamku zgromadzonych.
XIII
stoi, krwią pijany, Nieinaczej, jako wąż jadowity, który Z ziemie świeżo wyszedszy, pyszny z nowej skóry, Czując, że mu z dostanej dopiero młodości Przybyło więcej siły i więcej rzeźwości, Ogień w oku ma, trzema językami świszczy, Gdzie mija, źwierzowie mu ustępują wszyscy.
XII.
Kamienie, drzewa, cegły i tramy zwalone, Strzały gęste, i z łuków i z kusz wystrzelone, Nie mogą wściągnąć jego popędliwej ręki; Tłucze wielkie podwoje i wrota przez dzięki I już w bramie uczynił, nieuhamowany, Taką dziurę, że widział i mógł być widziany Od wybladłych i strachem twarzy napełnionych, Na podwórzu wielkiego zamku zgromadzonych.
XIII
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 4
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
, Na odsłonienie spuszczonej zasłony. Za którą mięszka szczęśliwości fama. Jeszcze swych myśli z wiarą nie powtórzył, Kiedy gościowi Paw Bramę otworzył. I zamknął za nim, sam się kędyś podział, Pałac przepysznej pokazał struktury KsIĄZĘCIA wstydu Purpurą przyodział, Ze on nie umiał tej Architektury, Bo zamiast wapna, piasku, wody, cegły, Skarbów niezmiernych Lwy Tygrysy strzegły.
Gdzie ma być kamień, tam Diament siedzi, Szmaragd z Rubinem w tafle układane, Niewidać nigdzie żelaza ni miedzi; Wszystko na szczerym złocie osadzane, Topaz, Amatyst, Chryzolit z Szafirem, Perły w białości kontrują z Papirem. Okna z kryształów, co je w skałach kopią
, Ná odsłonienie spuszczoney zásłony. Zá ktorą mięszka szczęśliwości fama. Jeszcze swych myśli z wiárą nie powtórzył, Kiedy gościowi Paw Bramę otworzył. Y zámknął za nim, sam się kędyś podział, Páłac przepyszney pokázał struktury XIĄZĘCIA wstydu Purpurą przyodział, Ze on nie umiał tey Architektury, Bo zámiast wápna, piasku, wody, cegły, Skárbow niezmiernych Lwy Tygrysy strzegły.
Gdzie ma bydź kámień, tam Dyament siedzi, Szmaragd z Rubinem w tafle ukłádane, Niewidać nigdzie żelaza ni miedzi; Wszystko ná szczerym złocie osadzane, Topaz, Amatyst, Chryzolit z Száfirem, Perły w białości kontruią z Pápirem. Okna z krysztáłow, co ie w skáłach kopią
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 44
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
i drugie do ozdowni z tymże porządkiem; w tej izbie piec kachelkowy zły cały, koryto do zalewku reparacji potrzebuje, posadzka ceglana, komora w kącie tarcicami obita, okna 2 wielkie nie bardzo dobre, bo szyby z nich wylatują, trzecie małe dobre. Piec w ozdowni niezły, czeluście narządzone dobre, wewnątrz pieca cegły wypadają, lasy do niego dobre. Wschody na górę z ozdowni, nad nimi drzwi na zawiasach z wrzeciądzami i skoblami. Do piwnicy wchodząc, schody zgniłe, pokrycie nad nimi z tarcic; piwnica w dyle wybudowana, wszędzie balkami podparta, rynny pod beczkami nie bardzo dobre, drzwi u nich na zawiasach z wrzeciądzami,
i drugie do ozdowni z tymże porządkiem; w tej izbie piec kachelkowy zły cały, koryto do zalewku reparacji potrzebuje, posadzka ceglana, komora w kącie tarcicami obita, okna 2 wielkie nie bardzo dobre, bo szyby z nich wylatują, trzecie małe dobre. Piec w ozdowni niezły, czeluście narządzone dobre, wewnątrz pieca cegły wypadają, lasy do niego dobre. Wschody na górę z ozdowni, nad nimi drzwi na zawiasach z wrzeciądzami i skoblami. Do piwnicy wchodząc, schody zgniłe, pokrycie nad nimi z tarcic; piwnica w dyle wybudowana, wszędzie balkami podparta, rynny pod beczkami nie bardzo dobre, drzwi u nich na zawiasach z wrzeciądzami,
Skrót tekstu: InwChełm
Strona: 12
Tytuł:
Inwentarze dóbr biskupstwa chełmińskiego
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty urzędowo-kancelaryjne
Gatunek:
inwentarze
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1723 a 1747
Data wydania (nie wcześniej niż):
1723
Data wydania (nie później niż):
1747
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ryszard Mienicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Toruń
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowe Wydawnictwo Naukowe
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1956