Mój drogi Ostafi, Nie każdy, nim wieczór będzie, Do gospody trafi.
Nie za zdrowie panów, Nie za zdrowie króla (Ten ma modły od kapłanów, Tamci zjedzą bóla),
Ale tak we dwoje, Nie mijając łokcia, Ja za twoje, ty za moje, Pijmy do paznokcia! NA WESTCHNIENIE
Jedno westchnienie tak cię uraziło, Okrutna, chociaż nieumyślne było; Jednaż nas wina przecię porównała: Jam nie chcąc westchnął, tyś nie chcąc słyszała. DO WIAROŁOMNEJ
Ty wieczna, której Atropos ni Kloto Szkodzić nie może, niezmazana cnoto, I ty, czystości, ty wiaro, ty statku, I godna po tych cnotach
Mój drogi Ostafi, Nie każdy, nim wieczór będzie, Do gospody trafi.
Nie za zdrowie panów, Nie za zdrowie króla (Ten ma modły od kapłanów, Tamci zjedzą bóla),
Ale tak we dwoje, Nie mijając łokcia, Ja za twoje, ty za moje, Pijmy do paznokcia! NA WESTCHNIENIE
Jedno westchnienie tak cię uraziło, Okrutna, chociaż nieumyślne było; Jednaż nas wina przecię porównała: Jam nie chcąc westchnął, tyś nie chcąc słyszała. DO WIAROŁOMNEJ
Ty wieczna, której Atropos ni Kloto Szkodzić nie może, niezmazana cnoto, I ty, czystości, ty wiaro, ty statku, I godna po tych cnotach
Skrót tekstu: MorszAUtwKuk
Strona: 98
Tytuł:
Utwory zebrane
Autor:
Jan Andrzej Morsztyn
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1654
Data wydania (nie wcześniej niż):
1654
Data wydania (nie później niż):
1654
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Utwory zebrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1971
, których wyraźne o tym nieszczęśliwym bezprawiu sentymenta do inszej odkładam tej książki części. Dwóch tu jednak prawdziwie Ojczyznę kochających ziomków naszych pamiętne muszę przytoczyć słowa, wielkiego Szczuki, podkanclerzego litewskiego: Comitiorum ruptura pessimum ad Rempublicam evertendam inventum, i Kochowskiego niemniej jak my ojczystą kochającego wolność, ale na jej złe narzekającego zażycie, owe smutne westchnienie: Deus aut priscam Polonis mentem, aut efficax aliquod remedium periculosae huic libertati afferat. Dość tych żalów tymczasem. Tu już tylko to
rzeknę, że nie ja pierwszy, ale już tak dawno nad niedochodzeniem sejmów z dobrymi synami Rzplita utyskuje i jęczy, i bezprawiu temu chce tamę wynaleźć, widząc oczywistą swoję z ustawicznie rwących
, których wyraźne o tym nieszczęśliwym bezprawiu sentymenta do inszej odkładam tej książki części. Dwóch tu jednak prawdziwie Ojczyznę kochających ziomków naszych pamiętne muszę przytoczyć słowa, wielkiego Szczuki, podkanclerzego litewskiego: Comitiorum ruptura pessimum ad Rempublicam evertendam inventum, i Kochowskiego niemniej jak my ojczystą kochającego wolność, ale na jej złe narzekającego zażycie, owe smutne westchnienie: Deus aut priscam Polonis mentem, aut efficax aliquod remedium periculosae huic libertati afferat. Dość tych żalów tymczasem. Tu już tylko to
rzeknę, że nie ja pierwszy, ale już tak dawno nad niedochodzeniem sejmów z dobrymi synami Rzplita utyskuje i jęczy, i bezprawiu temu chce tamę wynaleźć, widząc oczywistą swoję z ustawicznie rwących
Skrót tekstu: KonSSpos
Strona: 176
Tytuł:
O skutecznym rad sposobie
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1760 a 1763
Data wydania (nie wcześniej niż):
1760
Data wydania (nie później niż):
1763
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Pisma wybrane
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Juliusz Nowak-Dłużewski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1955
twoje. Modlmy się. WSzechmogący a miłosierny Boże, któryś nas Anielską strażą opatrzyć raczył, zdarz prosiemy cię, abyśmy pod taką obroną bezpieczni i od złych myśli na sercu wyzwoleni, i od wszelakich przeciwności na ciełe wybawieni byli. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa Amen. Anielska. Litania. Anielska Litania. Litania. Westchnienie całego Bractwa do Z. Strażnika Anioła.
Prosiemy Duchu Niebieski, Święty Stróżu i Obrońco nasz, abyśmy przez drogę spokojną, szczęśliwą i zbawienną od ciebie Wodza naszego byli sprawieni, i od wszelakiego ducha złego i ciężkiej pokuty obronieni. Prosiemy zdarz nam też za twoją pomocą, abyśmy według woli Bożej strzegli się wszelakich
twoie. Modlmy się. WSzechmogący á miłośierny Boże, ktoryś nas Anielską stráżą opatrzyć ráczył, zdarz prośiemy ćię, ábyśmy pod taką obroną bespieczni y od złych myśli ná sercu wyzwoleni, y od wszelakich przećiwnośći ná ćiełe wybawieni byli. Przez Páná nászego Iezusá Chrystusá Amen. Anielska. Litania. Anielska Litania. Litania. Westchnienie całego Bráctwa do S. Stráżniká Anioła.
Prośiemy Duchu Niebieski, Swięty Strożu y Obrońco nász, ábyśmy przez drogę spokoyną, szczęśliwą y zbawienną od ćiebie Wodzá nászego byli spráwieni, y od wszelakiego duchá złego y ćięszkiey pokuty obronieni. Prośięmy zdarz nam też zá twoią pomocą, ábyśmy według woli Bożey strzegli się wszelakich
Skrót tekstu: KoronBractw
Strona: Bv
Tytuł:
Koronka Bractwa ss. Aniołów Stróżów
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Drukarnia Jasnej Góry Częstochowskiej
Miejsce wydania:
Częstochowa
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1737
Data wydania (nie wcześniej niż):
1737
Data wydania (nie później niż):
1737
piór orlich pożyczył, Delfin go w gładkim pływaniu wyćwiczył. Stanął przed Duszą, puszcznoj z pod prasy, Czoło skropione potem, a twarz blada, Wspomniawszy strachu minionego czasy, Co zyskał, ledwo w godzinę powiada, Usta mu wyschły, język zdrętwiał, kiedy Pomyśli, jakiej w drodze zażył biedy. Spocznie, cokolwiek westchnienie strudzone, Oddycha prędko i piersiami robi, Mdłe oczy pośle w tę i w owę stronę, Nim usta język do słów przysposobi, Nim prochem szatę nabitą wyczesze, Nim się poschodzą Regencyj rzesze. Czeka w pragnieniu Pacjentka chora, Na oschłość swoję, na przykre skrupuły,
Recepty zdrowia w Pośle od Doktora, Patrzy czy
pior orlich pożyczył, Delfin go w głádkim pływaniu wyćwiczył. Stánął przed Duszą, puszcznoy z pod prasy, Czoło skropione potem, á twárz bláda, Wspomniawszy strachu minionego czasy, Co zyskał, ledwo w godzinę powiada, Usta mu wyschły, ięzyk zdrętwiał, kiedy Pomyśli, iákiey w drodze zażył biedy. Spocznie, cokolwiek westchnięnie strudzone, Oddycha prętko y piersiami robi, Mdłe oczy pośle w tę y w owę stronę, Nim usta ięzyk do słow przysposobi, Nim prochem szátę nábitą wyczesze, Nim się poschodzą Regencyi rzesze. Czeka w prágnięniu Pacyentka chora, Ná oschłość swoię, ná przykre skrupuły,
Recepty zdrowia w Pośle od Doktora, Pátrzy czy
Skrót tekstu: DrużZbiór
Strona: 237
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Elżbieta Drużbacka
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
pieśni, poematy epickie, satyry, żywoty świętych
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1752
Data wydania (nie wcześniej niż):
1752
Data wydania (nie później niż):
1752
nie dla swoich tylko, ale i dla cudzych prywat, gotów publiczne tamować dobro, i możniejszemu komu, dla respektu jego, na tę niepiękną usługę victimat rozum swój, język, poczciwość i swój wolny sentyment: nos, vilis in omnem prompta manus casum, Domino cuicunqvé parati! Często mi to na pamięć przyjdzie Cycerona westchnienie: O rem miseram! Dominum ferre non potuimus, conservo servimus. Ja zaś przyznam się, że mam tę ambicją: non bene, crele mihi, servo servitur, Amice, sit liber Dominus, qvi volet esse meus. Druga rzecz tu notowania godna, że to już na tym pierwszym przykładzie tak sadzono, że
nie dla swoich tylko, ale y dla cudzych prywat, gotow publiczne tamować dobro, y możnieyszemu komu, dla respektu iego, na tę niepiękną usługę victimat rozum swoy, ięzyk, poczćiwość y swoy wolny sentyment: nos, vilis in omnem prompta manus casum, Domino cuicunqvé parati! Często mi to na pamięć przyidźie Cycerona westchnienie: O rem miseram! Dominum ferre non potuimus, conservo servimus. Ia zaś przyznam śię, że mam tę ambicyą: non bene, crele mihi, servo servitur, Amice, sit liber Dominus, qvi volet esse meus. Druga rzecz tu notowania godna, że to iuż na tym pierwszym przykładźie tak sadzono, że
Skrót tekstu: KonSRoz
Strona: 4
Tytuł:
Rozmowa pewnego ziemianina ze swoim sąsiadem
Autor:
Stanisław Konarski
Miejsce wydania:
Warszawa
Region:
Mazowsze
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma polityczne, społeczne
Tematyka:
polityka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1733
Data wydania (nie wcześniej niż):
1733
Data wydania (nie później niż):
1733
. Nie trzebać Jezu serca nadstawiać gdy kogo chcesz wysłuchać. I owszem im się kto dalej z pokory prawej od serca twego oddali/ tym głośniej będę bić głosy jego w serce twoje. Przy nogach tego Dziecięcia/ kto niżej się położy; ten prędzej jegoż do siebie serce skłoni. Przeniknie prędzej wnętrzności serca/ jedno westchnienie tego/ który pod piętę Dziecineczki onoż podrzuci/ niż tego który się z długą mową uda do samej twarzy. Dalszym tak być/ jest mocniej JEZUSA do siebie wabić. Bliższy jest taki JEZUSA, który daleko tak od JEZUSA. Więcej i prędzej uprosi/ kto się od niego tak oddali. Wszak jawnogrzesznik jaśnie dość
. Nie trzebać IEZV sercá nadstáwiáć gdy kogo chcesz wysłucháć. Y owszem im się kto daley z pokory práwey od sercá twego oddali/ tym głośniey będę bić głosy iego w serce twoie. Przy nogách tego Dźiećięćia/ kto niżey się położy; ten prędzey iegoż do siebie serce skłoni. Przeniknie prędzey wnętrznośći sercá/ iedno westchnienie tego/ ktory pod piętę Dźiećineczki onoż podrzući/ niż tego ktory się z długą mową vda do sámey twarzy. Dalszym ták być/ iest mocniey IEZVSA do siebie wabić. Bliższy iest taki IEZVSA, ktory dáleko ták od IEZVSA. Więcey y prędzey vprośi/ kto się od niego ták oddali. Wszak iáwnogrzesznik iáśnie dość
Skrót tekstu: HinPlęsy
Strona: 497
Tytuł:
Plęsy Jezusa z aniołami
Autor:
Marcin Hińcza
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1636
Data wydania (nie wcześniej niż):
1636
Data wydania (nie później niż):
1636
Islandka i twarz pierwszą znowu ukazała.
CVIII.
Z ochotą, której jeszcze dotąd nie tykali, Wieczerzą jeść zarazem wszyscy poczynali. Dobra myśl roście, troski zbyli, niemasz trwogi, Twarz się rumieni znowu u dziewki niebogi, Wesoły wzrok obraca. Ale z drugiej strony Trapi zaś Bradamantę żal, na czas tajony, Westchnienie się jej z piersi głębokich wymyka; Zmilkła, myśl, mowę w gębie zdumiałej zamyka.
CIX.
Po wieczerzy prędko się obie pokwapiły, By oczy malowaniem ślicznem nasyciły; Pomaga jem gospodarz kompanijej spólnej, Daje wolej na wolą wszystko czynić wolnej. Świec dostatek zapalił po kątach szerokich, By mogli dojrzeć lepiej obrazów wysokich,
Islandka i twarz pierwszą znowu ukazała.
CVIII.
Z ochotą, której jeszcze dotąd nie tykali, Wieczerzą jeść zarazem wszyscy poczynali. Dobra myśl roście, troski zbyli, niemasz trwogi, Twarz się rumieni znowu u dziewki niebogi, Wesoły wzrok obraca. Ale z drugiej strony Trapi zaś Bradamantę żal, na czas tajony, Westchnienie się jej z piersi głębokich wymyka; Zmilkła, myśl, mowę w gębie zdumiałej zamyka.
CIX.
Po wieczerzy prędko się obie pokwapiły, By oczy malowaniem ślicznem nasyciły; Pomaga jem gospodarz kompaniej spólnej, Daje wolej na wolą wszystko czynić wolnej. Świec dostatek zapalił po kątach szerokich, By mogli dojrzeć lepiej obrazów wysokich,
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 28
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
co znaczy zawsze iż trzeba pauzować/ abo milczeć przez cztery takty.
Pauza na dwa takty:
Kiedy od jednej liniej do drugiej tylko kreska.
Pauza na cały takt.
Kiedy kreski połowica od liniej wisi.
Pauza pół taktu.
Kiedy zaś do góry takaż połowica będzie napisana.
Suspirium.
Haczkiem takim ¤ znaczy się westchnienie/ iż trzeba tak długo tylko/ jako westchnienie jedno/ pauzować. o Taktcie i notach rozmaitych.
Chroma.
Opacznym haczkiem ¤ znaczą/ co się rozumie/ iż tylko przez pół westchnienia pauzować trzeba.
Przykład pauzów.
A ten znak na końcu co znaczy?
Abyś wiedział iż ta nota ma być na tej liniej
co znácży záwsze iż trzebá pauzowáć/ ábo milcżeć przez cżtery tákty.
Pauzá ná dwá tákty:
Kiedy od iedney liniey do drugiey tylko kreská.
Pauzá ná cáły tákt.
Kiedy kreski połowicá od liniey wiśi.
Pauzá puł táktu.
Kiedy záś do gory tákaż połowicá będźie nápisána.
Suspirium.
Hacżkiem tákim ¤ znácży się westchnienie/ iż trzebá ták długo tylko/ iáko westchnienie iedno/ pauzowáć. o Táktćie y notách rozmáitych.
Chroma.
Opácżnym hacżkiem ¤ znácżą/ co się rozumie/ iż tylko przez puł westchnienia pauzowáć trzebá.
Przykład pauzow.
A ten znák ná końcu co znáczy?
Abyś wiedźiał iż tá notá ma bydź ná tey liniey
Skrót tekstu: GorMuz
Strona: C8
Tytuł:
Tabulatura muzyki
Autor:
Jan Aleksander Gorczyn
Drukarnia:
Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
muzyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
przez cztery takty.
Pauza na dwa takty:
Kiedy od jednej liniej do drugiej tylko kreska.
Pauza na cały takt.
Kiedy kreski połowica od liniej wisi.
Pauza pół taktu.
Kiedy zaś do góry takaż połowica będzie napisana.
Suspirium.
Haczkiem takim ¤ znaczy się westchnienie/ iż trzeba tak długo tylko/ jako westchnienie jedno/ pauzować. o Taktcie i notach rozmaitych.
Chroma.
Opacznym haczkiem ¤ znaczą/ co się rozumie/ iż tylko przez pół westchnienia pauzować trzeba.
Przykład pauzów.
A ten znak na końcu co znaczy?
Abyś wiedział iż ta nota ma być na tej liniej/ która jest na drugiej rydze/ i zowią
przez cżtery tákty.
Pauzá ná dwá tákty:
Kiedy od iedney liniey do drugiey tylko kreská.
Pauzá ná cáły tákt.
Kiedy kreski połowicá od liniey wiśi.
Pauzá puł táktu.
Kiedy záś do gory tákaż połowicá będźie nápisána.
Suspirium.
Hacżkiem tákim ¤ znácży się westchnienie/ iż trzebá ták długo tylko/ iáko westchnienie iedno/ pauzowáć. o Táktćie y notách rozmáitych.
Chroma.
Opácżnym hacżkiem ¤ znácżą/ co się rozumie/ iż tylko przez puł westchnienia pauzowáć trzebá.
Przykład pauzow.
A ten znák ná końcu co znáczy?
Abyś wiedźiał iż tá notá ma bydź ná tey liniey/ ktora iest ná drugiey rydze/ y zowią
Skrót tekstu: GorMuz
Strona: C8v
Tytuł:
Tabulatura muzyki
Autor:
Jan Aleksander Gorczyn
Drukarnia:
Piątkowski
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
muzyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647