Tablice 1. przeciwko Karcie 65. PRZESTROGA. Tej oboi skali skrajne długie, będą służyć za linią rozdzieloną na 100. abo 50. części: której tu będziesz miał częste używanie. Tak wygotowanej Linii z Celami, używanie znajdziesz na swych miejscach niżej. w Rozdziale 2. tej Zabawy 7. Nauka VII. O Celach Geometrycznych. CElami Geometra nazywa te części Instrumentu, przez które zwyklizmy okiem zmierzać na rzecz jaką odległą. Łacinnicy zowią Pinnacidia. Figura czworakie pokazuje. Mają być wyrobione w Kwadrat podłużny, na dwa albo na trzy palce szerokie: cienkie nie grube: wysokie od linii wyżej opisanej, na trzy albo cztery palce. Nożka ich
Tablice 1. przećiwko Karćie 65. PRZESTROGA. Tey oboi skáli skráyne długie, będą służyć zá liniią rozdźieloną ná 100. ábo 50. częśći: ktorey tu będźiesz miał częste vżywánie. Ták wygotowáney Linii z Celámi, vżywánie znaydźiesz ná swych mieyscách niżey. w Rozdźiale 2. tey Zábáwy 7. NAVKA VII. O Celách Geometrycznych. CElámi Geometrá náżywá te częśći Instrumentu, przez ktore zwyklizmy okiem zmierzáć ná rzecz iáką odległą. Łáćinnicy zowią Pinnacidia. Figurá czworákie pokázuie. Máią bydż wyrobione w Kwádrat podłużny, ná dwá álbo ná trzy pálce szerokie: ćienkie nie grube: wysokie od linii wyżey opisáney, ná trzy álbo cztery pálce. Nożká ich
Skrót tekstu: SolGeom_II
Strona: 10
Tytuł:
Geometra polski cz. 2
Autor:
Stanisław Solski
Drukarnia:
Jerzy i Mikołaj Schedlowie
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1684
Data wydania (nie wcześniej niż):
1684
Data wydania (nie później niż):
1684
na- Mahometanismus, albo Religia Turecka
śladując swego Fundatora Melawę, który się przez dni piętnaście kręcił, nie jedząc, słuchając piszczałki przyjaciela swego Harace nazwanego, skąd wpadł w zachwycenie, bając rewelacje i Reguły Zakonne z Nieba sobie podane. Obserwują ubóstwo i posłuszeństwo. Czasem jednak żenią się wyszedłszy z Zakonu. Sypiają po dwóch w Celach, bawią się czytaniem i pisaniem. Insi są, co czartami i czarami narabiają. Znać stąd. że się potężnemi kamieniami w piersi biją, żelaza rozpalone wustach trzymają bez najmniejszej lezyj, piją Wino zakazane, i gorzałkę, jadają Opium, a to wszystko czynią dla wesołości, i dla snu twardego, zowiąc go
na- Machometanismus, albo Religia Turecka
śladuiąc swego Fundatora Melawę, ktory się przez dni pietnaście kręcił, nie iedząc, słuchaiąc piszczałki przyiaciela swego Harace nazwanego, zkąd wpadł w zachwycenie, baiąc rewelacye y Reguły Zakonne z Nieba sobie podáne. Obserwuią ubostwo y posłuszeństwo. Czasem iednak żenią się wyszedłszy ź Zakonu. Sypiaią po dwoch w Celach, bàwią się czytaniem y pisaniem. Insi są, co czartami y czarami narabiaią. Znać ztąd. że się potężnemi kamieniami w piersi biią, żelaza rospalone wustach trzymáią bez naymnieyszey lezyi, piią Wino zakazane, y gorzałkę, iadaią Opium, a to wszystko czynią dla wesołości, y dla snu twardego, zowiąc go
Skrót tekstu: ChmielAteny_I
Strona: 1106
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 1
Autor:
Benedykt Chmielowski
Drukarnia:
J.K.M. Collegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1755
Data wydania (nie wcześniej niż):
1755
Data wydania (nie później niż):
1755
i co ma za gloryją; Przy tym dwa dzwonki wisiały, I te w nim zostać musiały. Wynidę bocznemi drzwiami, Niedaleko też za drzwiami Widzę: murem obtoczono, W rogach baszteczki wtłoczono; W tychże ołtarze być mają; Tak zakonnicy mniemają, Którzy mocno tam zasiedli, Bernardyni, i usiedli; W błahych celach do tych czasów Zażywają swych niewczasów; Muszą: bo Pan wszytkim może, Aż ich na klasztor wspomoże. Skarszew Miasteczko i Kościół w nim.
Przy tym Skaryszew miasteczko Z Pragą obok niedaleczko, W nim jest kościół także nowy. Nie piszę więcej ponowy, Jedno w ołtarze nadobny; Dosyć jest wewnątrz ozdobny. Tam chrzczą
i co ma za gloryją; Przy tym dwa dzwonki wisiały, I te w nim zostać musiały. Wynidę bocznemi drzwiami, Niedaleko też za drzwiami Widzę: murem obtoczono, W rogach baszteczki wtłoczono; W tychże ołtarze być mają; Tak zakonnicy mniemają, Którzy mocno tam zasiedli, Bernardyni, i usiedli; W błahych celach do tych czasów Zażywają swych niewczasów; Muszą: bo Pan wszytkim może, Aż ich na klasztor wspomoże. Skarszew Miasteczko i Kościół w nim.
Przy tym Skaryszew miasteczko Z Pragą obok niedaleczko, W nim jest kościół także nowy. Nie piszę więcej ponowy, Jedno w ołtarze nadobny; Dosyć jest wewnątrz ozdobny. Tam chrzczą
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 8
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
Pisać, i uczyć raczej niźli ganić, Radę dać jako życie swe poprawić Prostą ku dobru drogę pokazując Zdrowy rozsądek i Cnoty smakując. Toć (mowi) pewna że człowiek stworzony I do pewnego końca urodzony, Ma kres którego całe dostąpienie Niesie mu dobro i uspokojenie. Bo jeźli rzeczy co duszy nie mają Rozumnej, w celach przyzwoitych trwają Jeźli stworzenie wszelakie i zgoła Zwierzęta, ptastwo, ryby, drzewa, zioła, Każde z nich ma swe własne przyrodzenie W którym uznaje całe nasycenie. Gdy rzeczy martwe, lub tylko żyjące Mają dobro swej naturze służące Dalekoż więcej w rozum ozdobiony Człowiek mieć musi kres swój przyrodzony, A pewnie inszy od nierozumnego
Pisać, y uczyć raczey niźli ganić, Radę dać iako życie swe poprawić Prostą ku dobru drogę pokazuiąc Zdrowy rozsądek y Cnoty smakuiąc. Toć (mowi) pewna że człowiek stworzony Y do pewnego końca urodzony, Ma kres ktorego całe dostąpienie Niesie mu dobro y uspokoienie. Bo ieźli rzeczy co duszy nie maią Rozumney, w celach przyzwoitych trwaią Jeźli stworzenie wszelakie y zgoła Zwierzęta, ptastwo, ryby, drzewa, zioła, Każde z nich ma swe własne przyrodzenie W ktorym uznaie całe nasycenie. Gdy rzeczy martwe, lub tylko żyiące Maią dobro swey naturze służące Dalekoż więcey w rozum ozdobiony Człowiek mieć musi kres swoy przyrodzony, A pewnie inszy od nierozumnego
Skrót tekstu: OpalŁPoeta
Strona: B
Tytuł:
Poeta
Autor:
Łukasz Opaliński
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1661 a 1662
Data wydania (nie wcześniej niż):
1661
Data wydania (nie później niż):
1662
Tekst uwspółcześniony:
tak
to był disputator z heretykami i zwyciężca ich/ złotej wymowy starzec/ i świątobliwości wielkiej/ Kaznodzieja na Herezje dowodny/ na występki srogi/ za którego pracą i staraniem szczęśliwie Kanonizacja ś. Jacka doszła: przy śmierci z jego ciała wielka wonia wychodziła/ którą czuć było po wszytkim Kościele w krucganku/ dormitarzu/ i w celach ex relatione Patrum eiusdem Ordinis. W tymże grobie wielki wzgardziciel świata/ życia świątobliwego Wielebny Melchior Moscicensis, Kaznodzieja i Spowiednik Zygmunta Augusta/ któremu i ten przezacnie śmiały starzec w Piotrkowie czasu Sejmowego pismo z ręku wytrącił/ gdy się chciał podpisować w księgach Heretyckich/ licencją im do druku dając/ o czym wspominają Polscy Kronikarze
to był disputator z heretykámi y zwyćiężcá ich/ złotey wymowy stárzec/ y świątobliwośći wielkiey/ Káznodźieiá ná Herezye dowodny/ ná występki srogi/ zá ktorego pracą y stárániem szczęśliwie Kanonizácya ś. Iácká doszłá: przy śmierći z iego ćiáłá wielka wonia wychodźiłá/ ktorą czuć było po wszytkim Kośćiele w krucganku/ dormitarzu/ y w celách ex relatione Patrum eiusdem Ordinis. W tymże grobie wielki wzgárdźićiel świátá/ żyćia świątobliwego Wielebny Melchior Moscicensis, Káznodźieiá y Spowiednik Zygmuntá Augustá/ ktoremu y ten przezacnie śmiáły stárzec w Piotrkowie czásu Seymowego pismo z ręku wytrąćił/ gdy się chćiał podpisowáć w kśięgách Heretyckich/ licencyą im do druku dáiąc/ o czym wspomináią Polscy Kronikarze
Skrót tekstu: PruszczKlejn
Strona: 47
Tytuł:
Klejnoty stołecznego miasta Krakowa
Autor:
Piotr Hiacynt Pruszcz
Drukarnia:
Franciszek Cezary
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
przewodniki
Tematyka:
architektura, geografia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1650
Data wydania (nie wcześniej niż):
1650
Data wydania (nie później niż):
1650
wspaniały że mu równego nigdzie w Polsce nie widzę. Ołtarze Obrazy staroswiecką robotą, ale tak śliczne farby, pokosty i pozłoty tak śliczny porządek że i proszka na niczym nie zobaczy rzekł by kto jakby dopiero trzeci dzień stamtąd Zakonników wygnano Intrata powiedają wielka jest do tego klasztoru ale tez powiedają Zakonników bywało 400 po wszystkich tedy owych Celach gdzies jeno zajrzał było pełno kobiet dzieci co to pouchodziło przed Wojskiem i okrutnie obawiając się że by ich Nierabowano. Bo się nas bardziej bali powracających niżeli tam przechodzących Alec jak obaczyli że im żadnej nie czynią przykrości choć w klasztorze Nocowało ludzi kilka set z Wojewodą i wojsko całe obozem stało przed klasztorem już nazajutrz węselsi
wspaniały że mu rownego nigdzie w Polszcze nie widzę. Ołtarze Obrazy staroswiecką robotą, ale tak sliczne farby, pokosty y pozłoty tak sliczny porządek że y proszka na niczym nie zobaczy rzekł by kto iakby dopiero trzeci dzięn ztamtąd Zakonnikow wygnano Intrata powiedaią wielka iest do tego klasztoru ale tez powiedaią Zakonnikow bywało 400 po wszystkich tedy owych Celach gdzies ięno zayrzał było pełno kobiet dzieci co to pouchodziło przed Woyskięm y okrutnie obawiaiąc się że by ich Nierabowano. Bo się nas bardziey bali powracaiących nizeli tam przechodzących Alec iak obaczyli że im zadney nie czynią przykrosci choc w klasztorze Nocowało ludzi kilka set z Woiewodą y woysko całe obozęm stało przed klasztorem iuz nazaiutrz węselsi
Skrót tekstu: PasPam
Strona: 78
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Jan Chryzostom Pasek
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1656 a 1688
Data wydania (nie wcześniej niż):
1656
Data wydania (nie później niż):
1688
dwiema górami iście barzo wysokimi/ murem obwiedziony/ fundował go Justynian Cesarz i jest to naprzedniejszy klasztor Grecki/ Zakonników Reguły świętego Bazylego/ którzy tu mieszkają/ i Greckim strychem nabożeństwo odprawują/ dzwonów nie mają/ w kołka mosiądzowe biją/ których dźwiek głośny/ Mnichy do kościoła woła. Siła jest Mnichów i starych/ wnikczemnych Celach z gliny lepionych mieszkają/ w Włosiennicy chodzą/ postami się bawią/ ale wszyscy Proprietarii, wolno im mieć i chować pieniądze/ robią/ przedawają/ kupują: zazdrość/ i swary wielkie miedzy sobą mają/ podobno kaźń Boża/ iż Kościołowi Rzymskiemu świętemu nie są posłuszni. Mają ogród barzo cudny: rozmaitych drzew pełny/
dwiemá gorámi iśćie bárzo wysokimi/ murem obwiedźiony/ fundował go Iustynian Cesarz y iest to naprzednieyszy klasztor Grecki/ Zákonnikow Reguły świętego Bázylego/ ktorzy tu mieszkáią/ y Greckim strychem nábożeństwo odpráwuią/ dzwonow nie máią/ w kołká mośiądzowe biią/ ktorych dźwiek głośny/ Mnichy do kośćiołá woła. Siłá iest Mnichow y stárych/ wnikczemnych Celách z gliny lepionych mieszkáią/ w Włośiennicy chodzą/ postámi sie báwią/ ale wszyscy Proprietarii, wolno im mieć y chowáć pieniądze/ robią/ przedawáią/ kupuią: zazdrość/ y swary wielkie miedzy sobą máią/ podobno kaźń Boża/ iż Kośćiołowi Rzymskiemu świętemu nie są posłuszni. Máią ogrod bárzo cudny: rozmáitych drzew pełny/
Skrót tekstu: BreyWargPereg
Strona: 32
Tytuł:
Peregrynacja arabska albo do grobu św. Katarzyny
Autor:
Bernhard Breydenbach
Tłumacz:
Andrzej Wargocki
Drukarnia:
Szymon Kempini
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży
Tematyka:
geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
w książce tytułu: „Odrobiny stołu królewskiego”, do Śląska na wojnę przedali; co przeciwko prawom ojczyzny stało się, szlachtę polską proprii capitis sententia sądzić, do tego duchownym osobom przedawać ludzi jako bydło. Dnia 2 lutego przyszedł generai Reinszild z wojskiem: generalitas szwedzka stanęli u świętej Barbary w klasztorze nowicjackim, konie w celach na dole postawiali; wojska szwedzkie, jedno w Częstochowie zaraz pod klasztorem, drugie w starej Częstochowie rozłożono; szyldwachy i straże różne około klasztora, jakoby atakować mieli, rozstawiono tak blisko palisadów, że ich chłopcy kamykami mogli dociskać. Do fortecy zaś posłali, że Sasów i swywolne kupy księża przechowują, dla tego trzeba żeby
w książce tytułu: „Odrobiny stołu królewskiego”, do Szląska na wojnę przedali; co przeciwko prawom ojczyzny stało się, szlachtę polską proprii capitis sententia sądzić, do tego duchownym osobom przedawać ludzi jako bydło. Dnia 2 lutego przyszedł generai Reinszild z wojskiem: generalitas szwedzka stanęli u świętéj Barbary w klasztorze nowicyackim, konie w celach na dole postawiali; wojska szwedzkie, jedno w Częstochowie zaraz pod klasztorem, drugie w staréj Częstochowie rozłożono; szyldwachy i straże różne około klasztora, jakoby atakować mieli, rozstawiono tak blisko palisadów, że ich chłopcy kamykami mogli dociskać. Do fortecy zaś posłali, że Sasów i swywolne kupy księża przechowują, dla tego trzeba żeby
Skrót tekstu: OtwEDziejeCzech
Strona: 82
Tytuł:
Dzieje Polski pod panowaniem Augusta II od roku 1696 – 1728
Autor:
Erazm Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
kroniki
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1696 a 1728
Data wydania (nie wcześniej niż):
1696
Data wydania (nie później niż):
1728
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Józef Czech
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1849
z jednakową od siebie odległością, i zobopolnym do siebie podobieństwem: aby przez to i ściany niesłabiały, i eurytmia zachowana była. Ozdoba Architektoniczna okien, takaż jest, jaka i odrzwi: o której się namieniło w liczbie XLVI. O pawimentach, sufitach, i sklepieniach.
XLVIII. W pokojach, izbach, celach, i codziennemu mięszkaniu ludzkiemu akomodowanej strukturze, przyzwoity pawiment z drzewa. W kościołach zaś, Salach, przysionkach kamienny. W innych pospolitszych miejscach, jako to kruczgankach, kuchniach sieniach etc: być może ceglany, lub brukowany. Gdyż kamienie osobliwie marmury ziębią, i pod czas wilgotny się pocą. Zaczym osobliwie zimie niewygodną czyniły
z iednakową od siebie odległością, y zobopolnym do siebie podobieństwem: áby przez to y ściany niesłabiały, y eurytmia záchowana byłá. Ozdoba Architektoniczna okien, tákaż iest, iáka y odrzwi: o ktorey się námieniło w liczbie XLVI. O pawimentach, suffitach, y sklepieniach.
XLVIII. W pokoiach, izbach, celach, y codziennemu mięszkaniu ludzkiemu akkommodowaney strukturze, przyzwoity pawiment z drzewa. W kościołách zaś, Salach, przysionkach kámienny. W innych pospolitszych mieyscach, iáko to kruczgankach, kuchniach sieniach etc: być może ceglany, lub brukowany. Gdyż kamienie osobliwie marmury ziębią, y pod czas wilgotny się pocą. Záczym osobliwie zimie niewygodną czyniły
Skrót tekstu: BystrzInfArch
Strona: Ev
Tytuł:
Informacja architektoniczna
Autor:
Wojciech Bystrzonowski
Miejsce wydania:
Lublin
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
architektura, budownictwo
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1743
Data wydania (nie wcześniej niż):
1743
Data wydania (nie później niż):
1743