Trzecia o Regule Alligationis.
łot.
grzyw
łoty.
14
12
3
F. 2 4/7 łot.
które to Facit znacz iż masz tak wiele srebra odjąć 14 proby/ a miedzi 2 4/7 łota przyłożyć na to miejsce. Dla Praktyki Egzempel. Ósmy. A kiedy zaś przyjdzie mieszać trojakie towary abo ceny rzeczy/ na ten czas masz to wiedzieć/ iż się jedna sorta namniejsza dwa razy w regule kładzie jako tu widzisz Jeden raz Część Trzecia
Drugi raz
stoi tedy tak alligatia wszytka
5
6
2
68
1
12
1
10
Dla tego się tu kładzie na trzeciej sorcie ta liczba 2/ iż dwa razy pierwsza 5 ligowana była
Trzećia o Regule Alligationis.
łot.
grzyw
łoty.
14
12
3
F. 2 4/7 łot.
ktore to Facit znácz iż masz ták wiele srebrá odiąć 14 proby/ á miedźi 2 4/7 łotá przyłożyć ná to mieysce. Dla Práktyki Exempel. Osmy. A kiedy záś przyidźie mieszáć troiákie towáry ábo ceny rzeczy/ ná ten czás masz to wiedźieć/ iż się iedna sortá namnieysza dwá rázy w regule kłádźie iáko tu widźisz Ieden raz Część Trzećia
Drugi raz
stoi tedy ták álligátia wszytká
5
6
2
68
1
12
1
10
Dla tego się tu kłádźie ná trzećiey sorćie tá liczbá 2/ iż dwá rázy pierwsza 5 ligowána byłá
Skrót tekstu: GorAryt
Strona: 128
Tytuł:
Nowy sposób arytmetyki
Autor:
Jan Aleksander Gorczyn
Drukarnia:
Krzysztof Schedel
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
podręczniki
Tematyka:
matematyka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1647
Data wydania (nie wcześniej niż):
1647
Data wydania (nie później niż):
1647
wmieście: Wnidźcie sam. B. A nie macie karaziej flemskiej farby? A. Mam Panie/ i barzo piękną i dobrą: lepszej nie możecie mieć tu w mieście/ ani wcałęj Anglii. Cóż za farby chcecie? Brunatnej/ siwej/ POmerancowej/ tanetnej/ czerwonej/ żółtej/ fiołkowej man wszelakie farby/ i ceny. B. A zaco cenicie jeden łokieć tej czarnej? proszę/ nie zadrogo mi je cencie A chcecie jednym słowem tedy jeden łokieć będzie was kosztował jednę koronę To zawiele. dam wam czterdzieści groszy. A. To za mało/ zgubił bym na tym/ kosztuje mięsamego więcej weźmicie całąsztukę zaSześć złotych
wmieśćie: Wnidźćie sam. B. A nie macie karáziey flemskiey farby? A. Mam Pánie/ y barzo piękną y dobrą: lepszey nie możećie mieć tu w mieście/ áni wcáłęy Angliey. Coż zá farby chcećie? Brunatney/ śiwey/ POmerancowey/ tánetney/ czerwoney/ żołtey/ fiołkowey mã wszelákie farby/ y ceny. B. A zaco cenićie ieden łokieć tey cżarney? proszę/ nie zádro^o^ mi ie cenćie A chcećie iednym słowem tedy ieden łokieć będźie was kosztował iednę koronę To záwiele. dam wam czterdźieśći groszy. A. To zá máło/ zgubił bym ná tym/ kosztuie mięsámego więcey weźmicie całąsztukę záSześć złotych
Skrót tekstu: PolPar
Strona: 109
Tytuł:
Französische und Polnische Parlament
Autor:
Anonim
Drukarnia:
Gdańsk
Miejsce wydania:
Gdańsk
Region:
Pomorze i Prusy
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
rozmówki do nauki języka
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1653
Data wydania (nie wcześniej niż):
1653
Data wydania (nie później niż):
1653
dba nic, flaszami Nosić każe, a z nich zaś pić wszytkiem czarami.
XXIII.
Izabella tem czasem od ognia niemały Garniec umyka, w którem zioła dowierały, Mówiąc: „Aby się szczera prawda pokazała, O którejem wam wczora wszystkiem powiedała, Czyń probę, zacny królu: doznasz, jako moje Umiejętności wielkie mają ceny swoje; Czyń probę, chceszli zaraz, choć na mojem ciele: Jam nadstawić gotowa szyje własnej śmiele.
XXIV.
Ja chcę, abyś na mnie Wprzód moc lekarstwa tego Zrozumiał, póki siebie nie natrzesz samego; Bobyś mógł mniemać, iż to trucizny są jakie, Do wyścia ducha drogi co
dba nic, flaszami Nosić każe, a z nich zaś pić wszytkiem czarami.
XXIII.
Izabella tem czasem od ognia niemały Garniec umyka, w którem zioła dowierały, Mówiąc: „Aby się szczera prawda pokazała, O którejem wam wczora wszystkiem powiedała, Czyń probę, zacny królu: doznasz, jako moje Umiejętności wielkie mają ceny swoje; Czyń probę, chceszli zaraz, choć na mojem ciele: Jam nadstawić gotowa szyje własnej śmiele.
XXIV.
Ja chcę, abyś na mnie wprzod moc lekarstwa tego Zrozumiał, póki siebie nie natrzesz samego; Bobyś mógł mniemać, iż to trucizny są jakie, Do wyścia ducha drogi co
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_II
Strona: 389
Tytuł:
Orland szalony, cz. 2
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
po parze cug roztrucharze.
Weszłyby w klubę obyczaje zdrowe i odrosłyby pióra zaś orłowe, skoroby trąby postronne zagrzmiały Polsce zgrzybiałej.
Byłby koń znowu pod siodłem gotowy i zbroja pewna na ścienie jodłówej, i gęsty żołnierz stanąłby z kopiją, gdzie w bębny biją.
Ale telety więtszej u nas ceny niżli ojcowskie przed tym karaceny, taniec młódź polską bawi teraz barziej, a chmiel poswarzy.
Zatrąb na trwogę, ale nie domową, bo nie przystoi członkom walczyć z głową. Raczej niech słyszą krzykliwy głos miedzi dalszy sąsiedzi,
którzy krew’ naszę puścili strumieniem, pod owczym wilka taiwszy odzieniem, bezecni zdradą i własnym
po parze cug roztrucharze.
Weszłyby w klubę obyczaje zdrowe i odrosłyby pióra zaś orłowe, skoroby trąby postronne zagrzmiały Polszcze zgrzybiałéj.
Byłby koń znowu pod siodłem gotowy i zbroja pewna na ścienie jodłowéj, i gęsty żołnierz stanąłby z kopiją, gdzie w bębny biją.
Ale telety więtszej u nas ceny niżli ojcowskie przed tym karaceny, taniec młódź polską bawi teraz barziéj, a chmiel poswarzy.
Zatrąb na trwogę, ale nie domową, bo nie przystoi członkom walczyć z głową. Raczej niech słyszą krzykliwy głos miedzi dalszy sąsiedzi,
którzy krew’ naszę puścili strumieniem, pod owczym wilka taiwszy odzieniem, bezecni zdradą i własnym
Skrót tekstu: MiasKZbiór
Strona: 324
Tytuł:
Zbiór rytmów
Autor:
Kacper Miaskowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
epitafia, fraszki i epigramaty
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1612
Data wydania (nie wcześniej niż):
1612
Data wydania (nie później niż):
1612
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Alina Nowicka-Jeżowa
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Instytut Badań Literackich PAN, Stowarzyszenie "Pro Cultura Litteraria"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1995
urodzaje przez długi czas/ talerów/ ani czerwonych złotych dobrych/ tanich/ dostatkiem w Państwie naszym mieć nie mogliśmy/ i nie możem/ tak iż Summami wielkimi tą podlejszą monetą płacićdziesmy sobie musieli/ a srebra i złota mało co mając/ a jeżeli się co znalazło/ barzo wysokiej ceny/ w małym czasie podnosili ceny. Aż dopiero/ Anno 1618. taler za groszy 45. a czerwony złoty na groszy 72 podnosił się/ a my Obywatele Koronni/ co raz to drożej każda rzecz obcymi narodom/ i swoim płacić musiemy/ nam zaś za nasze urodzaje/ co raz to mniej złota i srebra/ dla podłej onej monety Cudzoziemskiej dają
vrodzáie przez długi czás/ talerow/ áni czerwonych złotych dobrych/ tanich/ dostátkiem w Páństwie nászym mieć nie moglismy/ y nie możem/ ták iż Summámi wielkimi tą podleyszą monetą płáćićdziesmy sobie muśieli/ á srebrá y złotá máło co máiąc/ á ieżeli się co ználázło/ bárzo wysokiey ceny/ w máłym czáśie podnośili ceny. Aż dopiero/ Anno 1618. taler zá groszy 45. á czerwony złoty ná groszy 72 podnośił się/ á my Obywátele Koronni/ co raz to drożey káżda rzecz obcymi narodom/ y swoim płáćić muśiemy/ nam záś zá násze vrodzáie/ co raz to mniey złotá y srebrá/ dla podłey oney monety Cudzoźiemskiey dáią
Skrót tekstu: GostSpos
Strona: 3.
Tytuł:
Sposob jakim góry złote, srebrne, w przezacnym Królestwie Polskim zepsowane naprawić
Autor:
Wojciech Gostkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
i rychlej powinnowactwu swemu Wojewodowie Koro- ny naszej około ustaw i ceny rzeczom czynili dosyć/ zebrawszy z wiela przedniejszych Statutów teraźniejszą Konstytucją na wieczne czasy postanowiamy: aby wszyscy Wojewodowie Województwa swego ustawy i ceny rzeczom czynili/ przynamniej dwakroć do Roku/ wedle Konstytucji Nieszowskiej/ wezwawszy do siebie Starost miejsc onych: na których ustawy/ i ceny czynić będą/ abo ich Podstatościów/ ktemu też i dygnitarzów i urzędników Ziemskich: których na ten czas snadnie dostać będą moc. A mają te to ustawy i ceny czynić wszystkich sukien/ i innych rzeczy ziemskich/ kromia zbóż za którekolwiek na targ przez kmiotki/ i inne poddane bywają wożone/ i w Koronie naszej najdowane
y rychley powinnowáctwu swemu Woiewodowie Koro- ny nászey około vstaw y ceny rzeczom czynili dosyć/ zebrawszy z wiela przednieyszych Státutow teráznieyszą Constitutią ná wieczne czasy postánowiamy: áby wszyscy Woiewodowie Woiewodztwá swego vstáwy y ceny rzeczom czynili/ przynamniey dwákroć do Roku/ wedle Constitutiey Nieszowskiey/ wezwawszy do śiebie Stárost mieysc onych: ná ktorych vstáwy/ y ceny czynić będą/ ábo ich Podstátośćiow/ ktemu też y dignitarzow y vrzędnikow Ziemskich: ktorych ná ten czás snádnie dostáć będą moc. A máią te to vstáwy y ceny czynić wszystkich sukien/ y innych rzeczy ziemskich/ kromia zboż zá ktorekolwiek ná targ przez kmiotki/ y inne poddáne bywáią wożone/ y w Koronie nászey náydowáne
Skrót tekstu: GostSpos
Strona: 72.
Tytuł:
Sposob jakim góry złote, srebrne, w przezacnym Królestwie Polskim zepsowane naprawić
Autor:
Wojciech Gostkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Województwa swego ustawy i ceny rzeczom czynili/ przynamniej dwakroć do Roku/ wedle Konstytucji Nieszowskiej/ wezwawszy do siebie Starost miejsc onych: na których ustawy/ i ceny czynić będą/ abo ich Podstatościów/ ktemu też i dygnitarzów i urzędników Ziemskich: których na ten czas snadnie dostać będą moc. A mają te to ustawy i ceny czynić wszystkich sukien/ i innych rzeczy ziemskich/ kromia zbóż za którekolwiek na targ przez kmiotki/ i inne poddane bywają wożone/ i w Koronie naszej najdowane. A nie tylko ustawy rzeczom mają uczynić: ale też i miary wymierzyć/ postanowić i opowiedzieć wedle starodawnego zwyczaju/ i uchwały niniejszego Sejmu. K temu też mają
Woiewodztwá swego vstáwy y ceny rzeczom czynili/ przynamniey dwákroć do Roku/ wedle Constitutiey Nieszowskiey/ wezwawszy do śiebie Stárost mieysc onych: ná ktorych vstáwy/ y ceny czynić będą/ ábo ich Podstátośćiow/ ktemu też y dignitarzow y vrzędnikow Ziemskich: ktorych ná ten czás snádnie dostáć będą moc. A máią te to vstáwy y ceny czynić wszystkich sukien/ y innych rzeczy ziemskich/ kromia zboż zá ktorekolwiek ná targ przez kmiotki/ y inne poddáne bywáią wożone/ y w Koronie nászey náydowáne. A nie tylko vstáwy rzeczom máią vczynić: ále też y miáry wymierzyć/ postánowić y opowiedzieć wedle stárodawnego zwyczáiu/ y vchwały ninieyszego Seymu. K temu też máią
Skrót tekstu: GostSpos
Strona: 72.
Tytuł:
Sposob jakim góry złote, srebrne, w przezacnym Królestwie Polskim zepsowane naprawić
Autor:
Wojciech Gostkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
/ ale dla jego zysku i groszy 10. żeby dał łokieć za kopę i tak do inszych towarów przykładając/ do każdej grzywny grosz jeden/ a niechajb nam tak towary dawali/ jako im do miejsca z nakładów przychodzą. Szkarłatów/ Granatów/ nie położyłem tary/ bo te na czas zniżają cenę/ i podnoszą ceny wedle czasu/ jednak wiedz o tym/ Ze Granaty Pułszkarłacie w jednej cenie chodzi/ a drożej go nie biorą łokiec nad groszy 75. Szkarłaty szerokie/ te po 6. 7. złotych na miejscu najdroższe bywają. szafrany za urodzajem obfitym/ Czeskich/ Tureckich/ Aragońskich/ Katalinów/ Merkinów/ Pińskiego/ Cyprijskiego/
/ ále dla iego zysku y groszy 10. żeby dał łokieć zá kopę y ták do inszych towárow przykłádáiąc/ do kázdey grzywny grosz ieden/ á niechayb nam ták towáry dawáli/ iáko im do mieyscá z nakłádow przychodzą. Szkárłatow/ Gránatow/ nie położyłem táry/ bo te ná czás zniżáią cenę/ y podnoszą ceny wedle czásu/ iednák wiedz o tym/ Ze Gránaty Pułszkárłacie w iedney cenie chodzi/ a drożey go nie biorą łokiec nád groszy 75. Szkarłáty szerokie/ te po 6. 7. złotych ná mieyscu naydroższe bywáią. szafrany zá vrodzáiem obfitym/ Czeskich/ Tureckich/ Arágońskich/ Cátálinow/ Merkinow/ Pinskiego/ Cypriyskiego/
Skrót tekstu: GostSpos
Strona: 114
Tytuł:
Sposob jakim góry złote, srebrne, w przezacnym Królestwie Polskim zepsowane naprawić
Autor:
Wojciech Gostkowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
traktaty
Tematyka:
ekonomia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622