Uniej/ obudwu tym Państwom znać jednego Pana: w Radzie i wprzemyśle o nich/ spółkować: a każdemu swych jemu własnych Praw świebody wolności zażywać. Duchownej zaś Uniej fundament/ jednego Cerkwie Pana Chrystusowej znać zwierzchniejszego Pasterza/ z nim w wierze i w miłości spółkować: a swoich każdej pomiestnej Cerkwi zwyczajów/ Praw/ Ceremonij/ i obrządków/ ile do porządku Cerkiewnego/ zażywać. Na zamknienie z sobą Jedności Cerkiewnej/ więcej Rzymską Cerkiew Kondycyj po Cerkwi Wschodniej nie potrzebuje/ tylko Jednomyślności w wierze/ a społeczności w miłości/ Jedynnomyślność w wierze/ jako się z przełożonych Konsideratij wiedzieć daje/ już jest. Czemuby i nie w miłości?
Vniey/ obudwu tym Páństwom znáć iednego Páná: w Rádźie y wprzemyśle o nich/ społkowáć: á káżdemu swych iemu własnych Praw świebody wolnośći záżywáć. Duchowney záś Vniey fundáment/ iednego Cerkwie Páná Christusowey znáć zwierzchnieyszego Pásterzá/ z nim w wierze y w miłośći społkowáć: á swoich káżdey pomiestney Cerkwi zwyczáiow/ Praw/ Ceremoniy/ y obrządkow/ ile do porządku Cerkiewnego/ záżywáć. Ná zámknienie z sobą Iednośći Cerkiewney/ więcey Rzymską Cerkiew Conditiy po Cerkwi Wschodniey nie potrzebuie/ tylko Iednomyślnośći w wierze/ á społecznośći w miłośći/ Iedynnomyślność w wierze/ iáko sie z przełożonych Considerátiy wiedźieć dáie/ iuż iest. Czemuby y nie w miłośći?
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 183
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
miłowania jakom rzekł/ i do objęcia jej powabić i pociągnąć nas/ jeśli rozum Duchowny mamy/ jest dostateczna. o Przodkowaniu Bisk: Rzymskiego.
Jeśliby też i owo komu z nas/ abo i wszytkim nam niespołkowną Cerkiew Rzymską czyniło/ żeby się nam nabożeństwa naszego odmienić nie chciało/ a do sobie mało znajomych obrządków Ceremonij/ i Sakramentów używania przystać/ i z Rzymiany/ opuściwszy swoje/ na wszytkim ich przestawać. I to nam serca dobrego do Jedności Z. psować nie ma. Gdyż jak Rzymski Biskup tego po nas nie potrzebuje/ aby my do jedności z nim wstępując/ wiarę swoję Ojcowską świętą/ która z Rzymską jest taż
miłowánia iákom rzekł/ y do obięćia iey powabić y poćiągnąć nas/ ieśli rozum Duchowny mamy/ iest dostáteczna. o Przodkowániu Bisk: Rzymskiego.
Ieśliby też y owo komu z nas/ ábo y wszytkim nam niespołkowną Cerkiew Rzymską cżyniło/ żeby sie nam nabożeństwá nászego odmienić nie chćiáło/ á do sobie máło znáiomych obrządkow Ceremoniy/ y Sákrámentow vzywánia przystáć/ y z Rzymiány/ opuśćiwszy swoie/ ná wszytkim ich przestáwáć. Y to nam sercá dobrego do Iednośći S. psowáć nie má. Gdyż iák Rzymski Biskup tego po nas nie potrzebuie/ áby my do iednośći z nim wstępuiąc/ wiárę swoię Oycowską świętą/ ktora z Rzymską iest táż
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 197
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
czyni i Rusin pobożny do Kościoła przyszedszy. A Heretyk gdy przyjdzie do Cerkwie/ miasto uczynienia jakiej Weneracij Naświętszemu Sakramentowi/ albo uczczenia Krzyża Pańskiego i pokłonienia przed obrazem Naśw: Matki Bożej i inszych Z. obrazom/ jeszcze się zemnie na śmieje/ na szydzi i nazowie mię Artolatrą chlebochwalcą Bałwochwalcą/ natrząsa się ze wszytkich moich ceremonij i obrządków Cerkiewnych/ powie/ że nie potrzeba P. Bogu święcić/ nie potrzeba mu kadzić/ etc. A najwyższy Biskup Rzymski w swoich pismach wszytkie ceremonie i obrządki nasze/ pochwala nazywając je święte/ i wszelkiej czci godne. Uważ że tu pobożny Czytelniku Religii Ruskiej/ z kim się nam łączyć i jednoczyć przystoi
cżyni y Ruśin pobożny do Kośćiołá przyszedszy. A Hęretyk gdy przyidźie do Cerkwie/ miásto vczynienia iákiey Veneráciy Naświętszemu Sákrámentowi/ álbo vcżczenia Krzyżá Páńskie^o^ y pokłonienia przed obrazem Náśw: Mátki Bożey y inszych S. obrázom/ ieszcze sie zemnie ná śmieie/ ná szydźi y názowie mię Artolátrą chlebochwalcą Báłwochwálcą/ nátrząsa sie ze wszytkich moich ceremoniy y obrządkow Cerkiewnych/ powie/ że nie potrzebá P. Bogu święćić/ nie potrzebá mu kádźić/ etc. A naywyższy Biskup Rzymski w swoich pismách wszytkie ceremonie y obrządki násze/ pochwala názywáiąc ie święte/ y wszelkiey czći godne. Vważ że tu pobożny Czytelniku Religiey Ruskiey/ z kim sie nam łączyć y iednocżyć przystoi
Skrót tekstu: SmotApol
Strona: 203
Tytuł:
Apologia peregrinacjej do Krajów Wschodnich
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Dermań
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
kilka kupi, wprzód do niego pisze; Potem jedzie, przybrawszy sobie towarzysze. Krótce mówiąc, starguje do trzeciego słowa; Ów, że mu na nim niemal przyrośnie połowa, Prosi na sztukę mięsa przy kwarcie dolewki, Kwaśnym ich piwem z starej częstuje poszewki. Skoro zjedzą kapustę i już po obiedzie, Tak gość bez ceremonij: „Mój panie sąsiedzie, Niechaj to — rzecze — proszę, nikomu nie wadzi, Mym winem w waszym domu bądźmy sobie radzi.
Jedną się nam podzielić niepodobna kwartą; Pewnikiem każcie począć owę z końca czwartą. Wszak wiecie, kędy mieszkam, i upewniam, znowu Gotujcie się szczęśliwie zaś ku Bardyjowu.” Że
kilka kupi, wprzód do niego pisze; Potem jedzie, przybrawszy sobie towarzysze. Krótce mówiąc, starguje do trzeciego słowa; Ów, że mu na nim niemal przyrośnie połowa, Prosi na sztukę mięsa przy kwarcie dolewki, Kwaśnym ich piwem z starej częstuje poszewki. Skoro zjedzą kapustę i już po obiedzie, Tak gość bez ceremonij: „Mój panie sąsiedzie, Niechaj to — rzecze — proszę, nikomu nie wadzi, Mym winem w waszym domu bądźmy sobie radzi.
Jedną się nam podzielić niepodobna kwartą; Pewnikiem każcie począć owę z końca czwartą. Wszak wiecie, kędy mieszkam, i upewniam, znowu Gotujcie się szczęśliwie zaś ku Bardyjowu.” Że
Skrót tekstu: PotFrasz4Kuk_I
Strona: 299
Tytuł:
Fraszki albo Sprawy, Powieści i Trefunki.
Autor:
Wacław Potocki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
fraszki i epigramaty
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1669
Data wydania (nie wcześniej niż):
1669
Data wydania (nie później niż):
1669
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Dzieła
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Leszek Kukulski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Państwowy Instytut Wydawniczy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1987
Ale komu pod słońcem i nieby różnemi, Tobie dała fortuna sieść w ojczystej ziemi, I w pięknem pokojowem z Belloną przymierzu, Na starym być staremu panem Spicimierzu. W twej niebieski geniusz wyraża się cerze, I w poczesnym Saturnus latyński ubierze, Którego złote wieki kołem otoczyły, A szedziwe promienie ciemie mu okryły. Niewinność ceremonij i proste przymioty, Nieobłudne Charytes staropolskiej cnoty. Tenże, polus sieradzki zna Radoszewskiego, Kasztelana senatu swego wieluńskiego. Nie wszystkim za granice w obce horyzony, Trzeba kogo przynajmniej w domu do obrony, Gdzieby jako z egipskich piramid wysokich, Latarnie Neronowej i Argów stookich, Dochodziły potrzebne ojczyzny przestrogi: Co Szwed myśli
Ale komu pod słońcem i nieby różnemi, Tobie dała fortuna sieść w ojczystej ziemi, I w pięknem pokojowem z Belloną przymierzu, Na starym być staremu panem Spicimierzu. W twej niebieski geniusz wyraża się cerze, I w poczesnym Saturnus latyński ubierze, Którego złote wieki kołem otoczyły, A szedziwe promienie ciemie mu okryły. Niewinność ceremonij i proste przymioty, Nieobłudne Charytes staropolskiej cnoty. Tenże, polus sieradzki zna Radoszewskiego, Kasztelana senatu swego wieluńskiego. Nie wszystkim za granice w obce horyzony, Trzeba kogo przynajmniej w domu do obrony, Gdzieby jako z egiptskich piramid wysokich, Latarnie Neronowej i Argów stookich, Dochodziły potrzebne ojczyzny przestrogi: Co Szwed myśli
Skrót tekstu: TwarSRytTur
Strona: 77
Tytuł:
Zbiór różnych rytmów
Autor:
Samuel Twardowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
Wielkopolska
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
liryka
Gatunek:
pieśni
Tematyka:
historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1631 a 1661
Data wydania (nie wcześniej niż):
1631
Data wydania (nie później niż):
1661
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Drukarnia "Czasu"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1861
nie subtelnością argumentów/ ale prostemi a prawemi Boskiego pisma naukami mocnie podparli/ Z tychto potężnych i nie przewyciężonych pisma świętego dowodów wszystka ta książka jest złożona/ gdzie Cerkiew ś. Wschodnia po uczynieniu żałosnego temu prawie czasowi przyzwoitego lamentu/ sama o sobie i o szczyrej/ a namniejszą przysadą nie zeszpeconej w wyznaniu wiary i zażywaniu Ceremonij nauce swojej/ pewną a gruntowną sprawę daje. którą to Książkę ja namniejszy i niegodny Cerkwie Bożej sługa/ dla snadniejszego wszech ludzi pojęcia na Polski język przełożywszy/ umyśliłem ją W. X. M. jako prawdziwemu i wiernemu tej Cerkwie świętej Wschodniej synowi/ i nie mniejszemu w te opłakane czasy onej filarowi/ przypisać
nie subtelnością árgumentow/ ále prostemi á práwemi Boskiego pismá náukámi mocnie podpárli/ Z tychto potężnych y nie przewyćiężonych pismá świętego dowodow wszystká tá kśiąszká iest złożoná/ gdźie Cerkiew ś. Wschodnia po vcżynieniu żáłosnego temu práwie cżásowi przyzwoitego lámentu/ sámá o sobie y o szcżyrey/ á namnieyszą przysádą nie zeszpeconey w wyznániu wiáry y záżywániu Caeremoniy náuce swoiey/ pewną á gruntowną spráwę dáie. ktorą to Kśiąszkę ia namnieyszy y niegodny Cerkwie Bożey sługá/ dla snádnieyszego wszech ludźi poięćia ná Polski ięzyk przełożywszy/ vmyśliłem ią W. X. M. iáko prawdźiwemu y wiernemu tey Cerkwie świętey Wschodniey synowi/ y nie mnieyszemu w te opłákáne cżásy oney filarowi/ przypisáć
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 9
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
piekle/ a nie inszym pomagają: jakoby oni powiadali/ że porubstwo i lichwa nie są grzechy śmiertelne: jakoby oni jednym razem dwe żony jednemu mieć pozwalali: jakoby oni cudzołóstwo nie być grzechem nauczali: jakoby oni z upodobania swego/ krom żadnej słusznej przyczyny Małżeństwa rozwody czynili: jakoby oni gruby i głupi naród wielu niezbożnych Ceremonij przy odprawowaniu błogosławieństwa Małżeńskiego i przy pogrzebach ciał zmarłych zażywali: jakoby oni listy świadeczne zmarłym do Piotra ś. Apostoła dawali: jakoby oni Spowiedź świętą za nic mieli: Jakoby oni do urzędu Kapłańskiego nikogo bezżennego niedopuszczali. Jakoby oni Symoniej za grzech nie mieli. Jakoby oni Krzcili nie w imię ale przez imię Ojca i
piekle/ á nie inszym pomagáią: iákoby oni powiádáli/ że porubstwo y lichwá nie są grzechy śmiertelne: iákoby oni iednym rázem dwe żony iednemu mieć pozwaláli: iákoby oni cudzołostwo nie być grzechem náucżáli: iákoby oni z vpodobánia swego/ krom żadney słuszney przycżyny Małżeństwá rozwody cżynili: iákoby oni gruby y głupi narod wielu niezbożnych Ceremoniy przy odpráwowániu błogosłáwieństwa Małżenskiego y przy pogrzebách ćiał zmárłych záżywáli: iákoby oni listy świádecżne zmárłym do Piotrá ś. Apostołá dawáli: iákoby oni Spowiedź świętą zá nic mieli: Iákoby oni do vrzędu Kápłáńskiego nikogo bezżennego niedopuszcżáli. Iákoby oni Symoniey zá grzech nie mieli. Iákoby oni Krzćili nie w imię ále przez imię Oycá y
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 27v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
Cudami świętych/ a Cudami Chrystusowemi/ albowiem oni nie swoją mocą Cuda czynili/ i czynią/ jako Mojżesz/ do którego Bóg mówił: Ego te hodie constituo Deum Pharaonis. Lecz Chrystus Pan mocą swoją własną jako Bóg Cuda czynił. Punkt czwarty Rozmowy RABIN.
CZemu Chrystus nie podał zaraz kiedy przyszedł na świat prawa i Ceremonij/ ale aż trzydziestego roku narodzenia swego począł stanowić Ewangelię/ i prawo swoje? Zaprawdę gdyby to był uczynił/ nie byłaby Herezja i niezgoda między Chrześcijany/ i dobrzeby go nazwał Izajasz Prorok: Pater futuri saeculi, Princeps pacis, ponieważ tego nie uczynił/ tedy Chrześcijanie zgodzić się między sobą nie będą mogli
Cudámi świętych/ á Cudámi Chrystusowemi/ álbowiem oni nie swoią mocą Cudá czynili/ y czynią/ iáko Moyzesz/ do ktorego Bog mowił: Ego te hodie constituo Deum Pharaonis. Lecz Chrystus Pan mocą swoią własną iáko Bog Cudá czynił. Punkt czwarty Rozmowy RABIN.
CZemu Chrystus nie podał záraz kiedy przyszedł ná świát práwá y Ceremoniy/ ále áż trzydźiestego roku národzenia swego począł stánowić Ewángelię/ y práwo swoie? Záprawdę gdyby to był vczynił/ nie byłáby Herezya y niezgodá między Chrześciany/ y dobrzeby go názwał Izáiasz Prorok: Pater futuri saeculi, Princeps pacis, poniewasz tego nie vczynił/ tedy Chrześćiánie zgodźić się między sobą nie będą mogli
Skrót tekstu: KorRoz
Strona: 100
Tytuł:
Rozmowa teologa katolickiego z rabinem żydowskim przy arianinie nieprawym chrześcijaninie
Autor:
Marek Korona
Drukarnia:
Drukarnia Kolegium Societatis Iesu
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
dialogi, pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1645
Data wydania (nie wcześniej niż):
1645
Data wydania (nie później niż):
1645
właśnie należy: a jeśli o nas abo o nasze studenty idzie żeby tej procesjej nie pomagali/ tedy o to łacno: wszakże niewiem dla czegoby nie mieli nabożeństwa tego Farskim pomagać/ ponieważ nie tylko Katolikom ale i wszytkim inszym ludziom przy procesjej iść wolno. Dziwujemy się jednak że teraz dopiero tych z dawna zwyczajnych Ceremonij i Procesyj Kościoła Katolickiego w tym mieście zakazują: a do tego/ że z nas czterech którzy przy procesjej szli/ kilkadziesiąt się w oczu zawisnych uczyniło: lecz Wielebny X. Walenty na te rzeczy/ którego to dotyka/ szerzej odpowie. W tym X. Walenty tak począł: Dwojakie są procesje kościoła katolickiego/ jedne
własnie należy: á ieśli o nas ábo o násze studenty idźie żeby tey processyey nie pomagáli/ tedy o to łácno: wszákże niewiem dla ćzegoby nie mieli nabozeństwá tego Fárskim pomagáć/ poniewasz nie tylko Kátholikom ále y wszytkim inszym ludźiom przy processyey iść wolno. Dźiwuiemy się iednak że teraz dopiero tych z dawná zwycżáynych Ceremoniy y Processyi Kośćiołá Kátholickiego w tym mieśćie zákázuią: a do tego/ że z nas cżterech ktorzy przy processyey szli/ kilkadźieśiąt się w oczu zawisnych vcżyniło: lećz Wielebny X. Walenty ná te rzecży/ ktorego to dotyka/ szerzey odpowie. W tym X. Wálenty tak począł: Dwoiákie są processye kośćiołá katholickiego/ iedne
Skrót tekstu: NowTor
Strona: A2v
Tytuł:
Nowiny z Torunia
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614
Oracia Anaksimenowa: com za szeląg kupił/ to ją rozerwało. Pokazując/ że o lada fraszkach rzecz swą prowadził. Gdy go strofowano że podczas bywał na miejscach plugawych i mało uczciwych. Na to rzekł: I słońceć podchodzi pod potrzebne komórki/ a wżdy się nie zmaże. Księgi Pierwsze
Zwykł był Diogenes/ bez ceremonij/ tam jadać gdzie się trafiło. Raz tedy gdy usiadł wieczerzać w Kościele/ położono przedeń chleb gruby: który porwawszy precz wyrzucił/ mówiąc: Do Kościoła nie godzi się wnosić nic nie chędogiego.
Spytany będąc coby najlepszego było człowiekowi na tym świecie? powiedział: Wolność jest najlepsza.
Powiadał/ że źli Panowie
Orácia Anáximenowá: com zá szeląg kupił/ to ią rozerwáło. Pokázuiąc/ że o ládá frászkách rzecż swą prowádźił. Gdy go strofowano że podcżás bywał ná mieyscách plugáwych y máło vcżćiwych. Ná to rzekł: Y słońceć podchodźi pod potrzebne komorki/ á wżdy się nie zmáże. Kśięgi Pierwsze
Zwykł był Diogenes/ bez ceremoniy/ tám iádáć gdźie się tráfiło. Raz tedy gdy vśiadł wiecżerzáć w Kośćiele/ położono przedeń chleb gruby: ktory porwawszy precż wyrzućił/ mowiąc: Do Kośćiołá nie godźi się wnośić nic nie chędogiego.
Spytány będąc coby naylepszego było cżłowiekowi ná tym świećie? powiedźiał: Wolność iest naylepsza.
Powiádał/ że źli Pánowie
Skrót tekstu: BudnyBPow
Strona: 37
Tytuł:
Krotkich a wezłowatych powieści [...] księgi IIII
Autor:
Bieniasz Budny
Drukarnia:
Piotr Blastus Kmita
Miejsce wydania:
Lubcz
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
filozofia, historia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1614
Data wydania (nie wcześniej niż):
1614
Data wydania (nie później niż):
1614