rozlokowaliśmy się we wsi, tam nam kurucy nic nie dali prowiantu do jedzenia, oprócz chleba; gdzie stamtąd wszedłszy w wielkie góry węgierskie, trzeciego dnia od tego miejsca stanęliśmy pod Nejhezlem alias Nowem Miastem, które to miejsce dla węgrów złem prezentuje nieszczęściem, albowiem totaliter książę Rakocy jest z wojskiem swem zbity od wojska cesarskiego, które teraz to miejsce nazywa się Leopoldstadem dla zwycięstwa przez wojska cesarza Leopolda. Tam stała obozem kompania przez trzy dni. Miasto w sobie nic niema obronnego: mury stare, domy drewniane, cytadella Leopold nieco zdaje się być ufortyfikowana. Stamtąd dalejśmy szli aż do Komarno, w którem dwa dni odpoczywaliśmy.
rozlokowaliśmy się we wsi, tam nam kurucy nic nie dali prowiantu do jedzenia, oprócz chleba; gdzie ztamtąd wszedłszy w wielkie góry węgierskie, trzeciego dnia od tego miejsca stanęliśmy pod Nejhezlem alias Nowém Miastem, które to miejsce dla węgrów złém prezentuje nieszczęściem, albowiem totaliter książę Rakocy jest z wojskiem swém zbity od wojska cesarskiego, które teraz to miejsce nazywa się Leopoldstadem dla zwycięztwa przez wojska cesarza Leopolda. Tam stała obozem kompania przez trzy dni. Miasto w sobie nic niema obronnego: mury stare, domy drewniane, cytadella Leopold nieco zdaje się być ufortyfikowana. Ztamtąd dalejśmy szli aż do Komarno, w którem dwa dni odpoczywaliśmy.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 374
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
regimentowym kazano się uprowiantować, jak na dni pięć; ruszyliśmy się 18^go^ Junii wieczorem i szliśmy dwie mile marszu do Grecu, gdzieśmy atakowani byli od turków: i tak musieliśmy nocą wnijść do fortecy tej, lubo małej, ale z natury samej mocnej, bo na wielkiej skale, czekając sukursu od wojska cesarskiego. A zatem dni trzy wytrzymawszy na praesidium, przyszedł ordynans, abyśmy tam pod Grecem przewiózłszy się na drugą stronę, szli tamtą stroną na Tytel fortecę, aż pod Futak wieś, gdzie cały cesarski stał, in praesentia samego księcia Eugeniusza, obóz i gdy turcy pospieszyli prędzej atakować fortecę Peterwaradyn, niźli wojsko cesarskie się
regimentowym kazano się uprowiantować, jak na dni pięć; ruszyliśmy się 18^go^ Junii wieczorem i szliśmy dwie mile marszu do Grecu, gdzieśmy atakowani byli od turków: i tak musieliśmy nocą wnijść do fortecy téj, lubo małéj, ale z natury saméj mocnéj, bo na wielkiéj skale, czekając sukursu od wojska cesarskiego. A zatém dni trzy wytrzymawszy na praesidium, przyszedł ordynans, abyśmy tam pod Grecem przewiózłszy się na drugą stronę, szli tamtą stroną na Tytel fortecę, aż pod Futak wieś, gdzie cały cesarski stał, in praesentia samego księcia Eugeniusza, obóz i gdy turcy pospieszyli prędzéj atakować fortecę Peterwaradyn, niźli wojsko cesarskie się
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 375
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
mocne, jako sama cytadella: dlatego też od turków miasto w wielkiem było niebezpieczeństwie, albowiem ubiegli turcy fortecę, chcąc przez potęgę i wielką mającą z Belgradu artylerią, dobyć i nim wojsko cesarskie pod Futak z tamtej strony Peterwaradynu zbliżyło się, oni pod tę porę dużo gościli. To miasto było granicą i bezpieczeństwem całego państwa cesarskiego, albowiem dla turków pierwszy klucz, potem Gran, Budzyń i Wiedeń, a tak ferride atakować musieli. Pół mili to miasto od Karłowiczu, gdzie sławny ów traktat karłowicki: vide infra o Karłowiczu.
Szturmowali całe niedziel trzy, a zatem mając nieprzymuszoną myśl do szturmu, wszelkie już z Belgradu były przyprowadzone rynsztunki etc.
mocne, jako sama cytadella: dlatego téż od turków miasto w wielkiém było niebezpieczeństwie, albowiem ubiegli turcy fortecę, chcąc przez potęgę i wielką mającą z Belgradu artyleryą, dobyć i nim wojsko cesarskie pod Futak z tamtéj strony Peterwaradynu zbliżyło się, oni pod tę porę dużo gościli. To miasto było granicą i bezpieczeństwem całego państwa cesarskiego, albowiem dla turków pierwszy klucz, potém Gran, Budzyń i Wiedeń, a tak ferride attakować musieli. Pół mili to miasto od Karłowiczu, gdzie sławny ów traktat karłowicki: vide infra o Karłowiczu.
Szturmowali całe niedziel trzy, a zatém mając nieprzymuszoną myśl do szturmu, wszelkie już z Belgradu były przyprowadzone rynsztunki etc.
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 376
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
, a tak ferride atakować musieli. Pół mili to miasto od Karłowiczu, gdzie sławny ów traktat karłowicki: vide infra o Karłowiczu.
Szturmowali całe niedziel trzy, a zatem mając nieprzymuszoną myśl do szturmu, wszelkie już z Belgradu były przyprowadzone rynsztunki etc., gdzie jak mogli cesarscy odpór dawali; i gdyby nie nadejście wojska cesarskiego pod Futak nie było pospieszne, pewnieby poddaćby się musieli, lub też do ostatniego bronić się przyszło.
13^go^ Julii po radzie wojennej stanęło, nim pod Futak pospieszyło wojsko, posłać odsiecz trzech regimentów konnych i trzech pieszych, które szczęśliwie stanęły w nocy 16^go^ Julii i kilkanaście znalazłszy czajek tureckich na tej stronie Futaku niespodzianie
, a tak ferride attakować musieli. Pół mili to miasto od Karłowiczu, gdzie sławny ów traktat karłowicki: vide infra o Karłowiczu.
Szturmowali całe niedziel trzy, a zatém mając nieprzymuszoną myśl do szturmu, wszelkie już z Belgradu były przyprowadzone rynsztunki etc., gdzie jak mogli cesarscy odpór dawali; i gdyby nie nadejście wojska cesarskiego pod Futak nie było pospieszne, pewnieby poddaćby się musieli, lub téż do ostatniego bronić się przyszło.
13^go^ Julii po radzie wojennéj stanęło, nim pod Futak pospieszyło wojsko, posłać odsiecz trzech regimentów konnych i trzech pieszych, które szczęśliwie stanęły w nocy 16^go^ Julii i kilkanaście znalazłszy czajek tureckich na téj stronie Futaku niespodzianie
Skrót tekstu: ZawiszaPam
Strona: 376
Tytuł:
Pamiętniki
Autor:
Krzysztof Zawisza
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1715 a 1717
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1717
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Julian Bartoszewicz
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Jan Zawisza
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1862
z tąd wyrozumiewasz? Co inszego/ tylko że nie od Boga/ ani od Apostołów/ ale od świętych Ojców pierwszość Rzysmkiemu Biskupowi jest dana: dla tego/ Iż to miasto było stolicą Cesarską. A ponieważ od Ojców (za świadectwem Kanonów) przełożeństwa godność Rzymski Biskup odzierżał dla przerzeczonej przyczyny: przetoż dla onego miasta Cesarskiego praerogatiwy czcią jest przyozdobiony/ a nie dla Piotra/ którego się succerorem być chłubi. A jeśliż od Ojców/ tedy nie od Apostołów. A iż i tu prawdę powiadam/ posłuchaj Bogobojnego Justyniana Cerarza mówią- cego. Stwierdzamy świętych Zborów prawne ustawy, aby naświętszy starego Rzymu Biskup pierwszym był miedzy wszystkimi Kapłanami. A nabłogosławienszy
z tąd wyrozumiewasz? Co inszego/ tylko że nie od Bogá/ áni od Apostołow/ ále od świętych Oycow pierwszość Rzysmkiemu Biskupowi iest dána: dla tego/ Iż to miásto było stolicą Cesárską. A ponieważ od Oycow (zá świádectwem Canonow) przełożeństwá godność Rzymski Biskup odźierżał dla przerzecżoney przyczyny: przetoż dla onego miástá Cesárskiego praerogátiwy cżćią iest przyozdobiony/ á nie dla Piotrá/ ktorego się succerorem być chłubi. A ieśliż od Oycow/ tedy nie od Apostołow. A iż y tu prawdę powiádam/ posłuchay Bogoboynego Iustinianá Cerárzá mowią- cego. Stwierdzamy świętych Zborow prawne vstawy, aby naświętszy starego Rzymu Biskup pierwszym był miedzy wszystkimi Kapłanami. A nabłogosławienszy
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 38v
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
której stronie i owego piątego odszczepieństwa przyczyna zostaje. Konstantynopolski abowiem zograniczeniem Powszechnym się nazywa/ a żadnym sposobem dla tytułu tego/ ani zwierzchności władze/ ani dostojeństwa urzędu nad insze trzy spół Biskupy swoje sobie nie przywłaszcza. Ale równej władze w Cerkiewnym rządzie z inszymi będąc/ dla wysz mianowanej przyczyny/ i dla stolecznego miasta Cesarskiego powagi/ jako inszemi dostojeństwy/ tak i tytułu tego praeminencją/ nie dla przypisowania sobie samowładnej nad wszystkiemi zwirzchności/ ani w roztargnenie Cerkiewnej jedności/ był przyozdobiony/ ale w pokazanie Duchownej władze Cerkwie onej/ której pasterze Cesarzom Chrześcijańskim ojcami duchownymi byli. Rzymski Sługa sług Bożych z nieograniczoną władzą powszechnym się nazywa/ którą kogo chce
ktorey stronie y owego piątego odszcżepieństwá przycżyná zostáie. Constántinopolski ábowiem zogránicżeniem Powszechnym sie názywa/ á żadnym sposobem dla titułu tego/ áni zwierzchnośći władze/ áni dostoieństwá vrzędu nád insze trzy społ Biskupy swoie sobie nie przywłaszcża. Ale rowney władze w Cerkiewnym rządźie z inszymi będąc/ dla wysz miánowáney przycżyny/ y dla stolecżnego miástá Cesárskiego powági/ iáko inszemi dostoienstwy/ ták y titułu tego praeminentią/ nie dla przypisowánia sobie sámowładney nád wszystkiemi zwirzchnośći/ áni w roztárgnenie Cerkiewney iednośći/ był przyozdobiony/ ále w pokazánie Duchowney władze Cerkwie oney/ ktorey pasterze Cesárzom Chrześćiáńskim oycámi duchownymi byli. Rzymski Sługá sług Bożych z nieogránicżoną władzą powszechnym się názywa/ ktorą kogo chce
Skrót tekstu: SmotLam
Strona: 90
Tytuł:
Threnos, to iest lament [...] wschodniej Cerkwi
Autor:
Melecjusz Smotrycki
Miejsce wydania:
Wilno
Region:
ziemie Wielkiego Księstwa Litewskiego
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty perswazyjne
Gatunek:
pisma religijne
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1610
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1610
wszyscy abo z Rusi/ abo z Moskwy byli. Tam się pokazało/ jaką Pan Bóg pogodę i okazją daje Panom Chrześcijańskim/ na potłumienie tej potwory Pogańskiej/ której się wszyscy nazbyt boją. Bo ten Rassymbek/ bawiąc się nieco przy inszej armacie Tureckiej na morzy/ kędy wpada Niestr/ dla budowania Zamku/ z rozkazania Cesarskiego/ przeciwko najazdom Kozaków/ ludzi wszystkim Turkom barzo strasznych: a potym napoczątku przeszłej zimy wracając się ku domowi/ wziął na swoję Galerę w Konstantynopolu Isuf Kadego/ z żoną/ i z czeladzią; który był naznaczonym sędzią od Porty/ do Aleksandrii. Jadąc tedy w tę drogę/ przypłynęli do miasta jednego Metellino,
wszyscy ábo z Ruśi/ ábo z Moskwy byli. Tám sie pokazáło/ iáką Pán Bog pogodę y okázyą dáie Pánom Chrześćiáńskim/ ná potłumienie tey potwory Pogáńskiey/ ktorey się wszyscy názbyt boią. Bo ten Rássymbek/ báwiąc się nieco przy inszey ármaćie Tureckiey ná morzy/ kędy wpada Niestr/ dla budowánia Zamku/ z roskazánia Cesárskiego/ przećiwko naiázdom Kozakow/ ludźi wszystkim Turkom bárzo strásznych: á potym nápoczątku przeszłey źimy wracáiąc sie ku domowi/ wźiął ná swoię Gálerę w Konstántynopolu Isuph Kádego/ z żoną/ y z czeládźią; ktory był náznáczonym sędźią od Porty/ do Alexándryey. Iádąc tedy w tę drogę/ przypłynęli do miástá iednego Metellino,
Skrót tekstu: OpisGal
Strona: A2v
Tytuł:
Opisanie krótkie zdobycia galery przedniejszej aleksandryjskiej
Autor:
Marco Marnaviti
Tłumacz:
Anonim
Miejsce wydania:
Kraków
Region:
Małopolska
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
wiadomości prasowe i druki ulotne
Gatunek:
relacje
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1628
Data wydania (nie wcześniej niż):
1628
Data wydania (nie później niż):
1628
jeszcze gorzej. Sgola hialco tiabel ślego, fobadfa stron rogatego. ROZDZIAŁ IX. O POPISIE ELEARÓW, PRZYŚCIU DO OBOZU I ŚMIERCI ICH PUŁKOWNIKA. Winszowanie cesarskie. Popis Elearów. Przyście do obozu. Pierwsza czata pułkownika. Daremne obozu pod Hornę przyście. Kleczkowskiego zabito, którego w Kremzie pochowano.
Po nowej recydywie cesarskiego wesela, stąd iż tak srogie ochynienie się wojska Elearów, (aż się i sam zamącony Dunaj kilka dni dziwował) im jakoby nic, za jakieś igrzysko szczęśliwie uszło, tem w większym koncepcie u cesarza zostali. Zaczem zaraz nazajutrz po tej nowinie grofa Dampira hetmana polnego od cesarza jego m. z winszowaniem szczęśliwego ochronienia
jeszcze gorzej. Sgola hialco tiabel ślego, fobadfa stron rogatego. ROZDZIAŁ IX. O POPISIE ELEARÓW, PRZYŚCIU DO OBOZU I ŚMIERCI ICH PUŁKOWNIKA. Winszowanie cesarskie. Popis Elearów. Przyście do obozu. Pierwsza czata pułkownika. Daremne obozu pod Hornę przyście. Kleczkowskiego zabito, którego w Kremzie pochowano.
Po nowej recydywie cesarskiego wesela, ztąd iż tak srogie ochynienie się wojska Elearów, (aż się i sam zamącony Dunaj kilka dni dziwował) im jakoby nic, za jakieś igrzysko szczęśliwie uszło, tem w większym koncepcie u cesarza zostali. Zaczem zaraz nazajutrz po tej nowinie groffa Dampira hetmana polnego od cesarza jego m. z winszowaniem szczęśliwego ochronienia
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 27
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
rano poszli mimo Nyssę (pod którą i pokarmowali) wciąż ku Glockowi. W piątek gdy już wojsko od Nyssy w kilku milach wczas na nocleg dla wytchnienia koniom stanęło, w kilka godzin przyjechał komisarz arcyksiążęcy, oznajmująo o sześciu tysiącach chłopstwa skonfederowanego, i kędyś około Nachodu obozem leżącego, a z Glockiem się porozumiewającego, kilkuset cesarskiego żołnierstwa tak bardzo dusznego, iż się nie śmieli przed nimi z męstwa wychylić. Prosił tedy pomieniony komisarz, aby (ponieważ już koniecznie chcieli iść do książęcia bawarskiego) przedsięwzięli tych chłopów jako rozpłoszyć, obiecując iżby to miało być wdzięczno cesarzowi j. m. Przyjechał i drugi komisarz w kilka godzin od p. z
rano poszli mimo Nyssę (pod którą i pokarmowali) wciąż ku Glockowi. W piątek gdy już wojsko od Nyssy w kilku milach wczas na nocleg dla wytchnienia koniom stanęło, w kilka godzin przyjechał komisarz arcyksiążęcy, oznajmująo o sześciu tysiącach chłopstwa skonfederowanego, i kędyś około Nachodu obozem leżącego, a z Glockiem się porozumiewającego, kilkuset cesarskiego żołnierstwa tak bardzo dusznego, iż się nie śmieli przed nimi z męstwa wychylić. Prosił tedy pomieniony komisarz, aby (ponieważ już koniecznie chcieli iść do książęcia bawarskiego) przedsięwzięli tych chłopów jako rozpłoszyć, obiecując iżby to miało być wdzięczno cesarzowi j. m. Przyjechał i drugi komisarz w kilka godzin od p. z
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 60
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
do niebios przenikały. Wtem doszedłszy, iż Mansfeld udał się był ku Francji, bojąc się aby heretykom francuskim nie podbił bębenka, poczęto z wojskiem Elearskiem traktować, jakoby ich było do króla francuskiego pomknąć, w ten sposób, żeby byli szli jako od cesarza posłani, i tam na żołdzie króla francuskiego, aż do zawołania cesarskiego, kiedykolwiekby potrzebował, a nie dłużej trwali. Już na tem stanęło było, iż mieli iść, i dla tego pod tym czasem wojsko w sprawie postawione, posłom oraz zgromadzonym, cesarskiemu, królów także hiszpańskiego .i francuskiego, i książęcia lotaryńskiego już pokazane było. Ale 20 dnia sierpnia wiatry jakichsi praktyk, do
do niebios przenikały. Wtem doszedłszy, iż Mansfeld udał się był ku Francyi, bojąc się aby heretykom francuzkim nie podbił bębenka, poczęto z wojskiem Elearskiem traktować, jakoby ich było do króla francuzkiego pomknąć, w ten sposób, żeby byli szli jako od cesarza posłani, i tam na żołdzie króla francuzkiego, aż do zawołania cesarskiego, kiedykolwiekby potrzebował, a nie dłużej trwali. Już na tem stanęło było, iż mieli iść, i dla tego pod tym czasem wojsko w sprawie postawione, posłom oraz zgromadzonym, cesarskiemu, królów także hiszpańskiego .i francuzkiego, i książęcia lotaryńskiego już pokazane było. Ale 20 dnia sierpnia wiatry jakichsi praktyk, do
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 99
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859