gdy już szańce pokopano, calusieńką noc z dział bito, a nadedniem do szturmu przypuszczono. Zaczem zaraz Germerszanom Pan Bóg serce odjął, aby był pokazał przez Ewangelią ś. (która wtenczas o drodze P. Jezusowej przez środek Samarii i Galilei, kiedy mu było 10 trędowatych zabiegło, przypadała) iż był w wojsku cesarskiem a osobliwie między Elearami. Takci Germerszanie straciwszy serce o oparciu się (choć dobra bardzo forteca była), wyszli z miasta jako 10 trędowatych, przez wywieszenie chorągwi prosząc o miłosierdzie a sfolgowanie aby do kilku godzin, dla deliberacji. Którym gdy arcyksiążę szturmować przestawszy, a Eleary też zgromadzać kazawszy, kilka godzin pozwolił do
gdy już szańce pokopano, calusieńką noc z dział bito, a nadedniem do szturmu przypuszczono. Zaczem zaraz Germerszanom Pan Bóg serce odjął, aby był pokazał przez Ewangielią ś. (która wtenczas o drodze P. Jezusowej przez środek Samaryi i Galilei, kiedy mu było 10 trędowatych zabiegło, przypadała) iż był w wojsku cesarskiem a osobliwie między Elearami. Takci Germerszanie straciwszy serce o oparciu się (choć dobra bardzo forteca była), wyszli z miasta jako 10 trędowatych, przez wywieszenie chorągwi prosząc o miłosierdzie a sfolgowanie aby do kilku godzin, dla deliberacyi. Którym gdy arcyksiąźę szturmować przestawszy, a Eleary też zgromadzać kazawszy, kilka godzin pozwolił do
Skrót tekstu: DembPrzew
Strona: 98
Tytuł:
Przewagi elearów polskich
Autor:
Wojciech Dembołęcki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Tematyka:
historia, wojskowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1623
Data wydania (nie wcześniej niż):
1623
Data wydania (nie później niż):
1623
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Kazimierz Józef Turowski
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Wydawnictwo Biblioteki Polskiej
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1859
chęcią Rugierowi, Co było i samemu miło Orlandowi; Bo na krew zacną patrząc, męstwo, ludzkość, siły, Słusznie się jego zdania z niem na to zgodziły.
XXX
Obruszył się wnet Amon, że bez wolej jego Śmiał siostrę swą wydawać za nieznajomego, Gdyż on już postanowił i w głowie uradził, Aby w cesarskiem krześle prędko ją posadził, Za Konstantynowego wydawszy ją syna. Rugier bez państw szerokich gołota, chudzina, Namniej mu się podobać nie może, bo cnota Z szlachectwem mało waży, kiedy niemasz złota.
XXX
Potem skoro i matka te wieści przejęła, Uszczypliwemi słowy syna łając, klęła; Jawnie przeciwko temu jest, przeszkadza
chęcią Rugierowi, Co było i samemu miło Orlandowi; Bo na krew zacną patrząc, męstwo, ludzkość, siły, Słusznie się jego zdania z niem na to zgodziły.
XXX
Obruszył się wnet Amon, że bez wolej jego Śmiał siostrę swą wydawać za nieznajomego, Gdyż on już postanowił i w głowie uradził, Aby w cesarskiem krześle prędko ją posadził, Za Konstantynowego wydawszy ją syna. Rugier bez państw szerokich gołota, chudzina, Namniej mu się podobać nie może, bo cnota Z szlachectwem mało waży, kiedy niemasz złota.
XXX
Potem skoro i matka te wieści przejęła, Uszczypliwemi słowy syna łając, klęła; Jawnie przeciwko temu jest, przeszkadza
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 318
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
i drogą, Gdy Bradamanty swojej ręką padnie srogą.
LIX.
Lecz się wnet obaczywszy, przypomina sobie, Iż w Leonowej bić się dał rękę osobie. Zaczem, jeżeli przegra, okrutnie zabity, Dwoję szkodę będzie miał, żal i ból sowity: On przez śmierć żonę straci, Leon zwyciężony Przez edykt zaś w cesarskiem państwie wytrąbiony. Różne myśli najduje, nakoniec uradził Serdecznie stanąć, aby Leona nie zdradził.
LX.
A ten już pozwolenie od ojca swojego Mając, do królestwa się śpieszył francuskiego, Rycerzów kwiat wybranych, koni urodziwych l dworzan z młodu sobie wziąwszy moc życzliwych. Rugier z niem obok jedzie, któremu własnego Wrócił konia
i drogą, Gdy Bradamanty swojej ręką padnie srogą.
LIX.
Lecz się wnet obaczywszy, przypomina sobie, Iż w Leonowej bić się dał rękę osobie. Zaczem, jeżeli przegra, okrutnie zabity, Dwoję szkodę będzie miał, żal i ból sowity: On przez śmierć żonę straci, Leon zwyciężony Przez edykt zaś w cesarskiem państwie wytrąbiony. Różne myśli najduje, nakoniec uradził Serdecznie stanąć, aby Leona nie zdradził.
LX.
A ten już pozwolenie od ojca swojego Mając, do królestwa się śpieszył francuskiego, Rycerzów kwiat wybranych, koni urodziwych l dworzan z młodu sobie wziąwszy moc życzliwych. Rugier z niem obok jedzie, któremu własnego Wrócił konia
Skrót tekstu: ArKochOrlCz_III
Strona: 350
Tytuł:
Orland szalony, cz. 3
Autor:
Ludovico Ariosto
Tłumacz:
Piotr Kochanowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
epika
Gatunek:
poematy epickie
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1620
Data wydania (nie wcześniej niż):
1620
Data wydania (nie później niż):
1620
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Jan Czubek
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1905
na wolą go wypuścił. POWIEŚĆ XXXII.
Sprawiedliwego Nusirewana cesarza wezerowie zszedszy się, o jednej sprawie wielkiej, która zachodziła wszytkę Rzeczpospolitą, radzili. Każdy tedy z nich namyśliwszy się dobrze, zdanie swoje powiedał. Cesarz też co rozumiał w pośrodek ich podał. Biuzurdzi Michir, z wezerów jeden, mało mówiąc, na zdaniu cesarskiem przestawszy, ono pochwalił. Inszy wezerowię mając mu za złe, rzekli: — „Coś za pożytek w zdaniu cesarskiem upatrzył, żeś opuściwszy z tak wielą dowodów potężne inszych zdania, onoś pochwalił?”
Odpowiedział: — „Pewny koniec tej sprawy trudno widzieć; który jeśli opaczny będzie, gdy za zdaniem cesarskiem
na wolą go wypuścił. POWIEŚĆ XXXII.
Sprawiedliwego Nusirewana cesarza wezerowie zszedszy się, o jednéj sprawie wielkiéj, która zachodziła wszytkę Rzeczpospolitą, radzili. Każdy tedy z nich namyśliwszy się dobrze, zdanie swoje powiedał. Cesarz też co rozumiał w pośrodek ich podał. Biuzurdzi Michir, z wezerów jeden, mało mówiąc, na zdaniu cesarskiém przestawszy, ono pochwalił. Inszy wezerowię mając mu za złe, rzekli: — „Coś za pożytek w zdaniu cesarskiem upatrzył, żeś opuściwszy z tak wielą dowodów potężne inszych zdania, onoś pochwalił?”
Odpowiedział: — „Pewny koniec téj sprawy trudno widzieć; który jeśli opaczny będzie, gdy za zdaniem cesarskiém
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 63
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879
wszytkę Rzeczpospolitą, radzili. Każdy tedy z nich namyśliwszy się dobrze, zdanie swoje powiedał. Cesarz też co rozumiał w pośrodek ich podał. Biuzurdzi Michir, z wezerów jeden, mało mówiąc, na zdaniu cesarskiem przestawszy, ono pochwalił. Inszy wezerowię mając mu za złe, rzekli: — „Coś za pożytek w zdaniu cesarskiem upatrzył, żeś opuściwszy z tak wielą dowodów potężne inszych zdania, onoś pochwalił?”
Odpowiedział: — „Pewny koniec tej sprawy trudno widzieć; który jeśli opaczny będzie, gdy za zdaniem cesarskiem w tej mierze się pójdzie, gniewu jego i popędliwości łacniej ujdziemy. Inaczej nasze zdania nasze głowy w niebezpieczeństwoby wprawiły
wszytkę Rzeczpospolitą, radzili. Każdy tedy z nich namyśliwszy się dobrze, zdanie swoje powiedał. Cesarz też co rozumiał w pośrodek ich podał. Biuzurdzi Michir, z wezerów jeden, mało mówiąc, na zdaniu cesarskiém przestawszy, ono pochwalił. Inszy wezerowię mając mu za złe, rzekli: — „Coś za pożytek w zdaniu cesarskiem upatrzył, żeś opuściwszy z tak wielą dowodów potężne inszych zdania, onoś pochwalił?”
Odpowiedział: — „Pewny koniec téj sprawy trudno widzieć; który jeśli opaczny będzie, gdy za zdaniem cesarskiém w téj mierze się pójdzie, gniewu jego i popędliwości łacniej ujdziemy. Inaczej nasze zdania nasze głowy w niebezpieczeństwoby wprawiły
Skrót tekstu: SaadiOtwSGul
Strona: 63
Tytuł:
Giulistan to jest ogród różany
Autor:
Saadi
Tłumacz:
Samuel Otwinowski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
mieszany
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
przypowieści, specula (zwierciadła)
Tematyka:
religia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1610 a 1625
Data wydania (nie wcześniej niż):
1610
Data wydania (nie później niż):
1625
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
I. Janicki
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Świdzińscy
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1879