prowadził nas do zakryscji. Tam ukazował wiele wielkich relikwii. Miedzy innemi leżą w tym kościele ciała św. Udalryka i św. Afry, wielkich barzo świętych, od lat 600 całe; także sługi św. Afry spalonej dla wiary, a i dotąd jeszcze cała. W tym kościele jest taka mnogość świętych relikwii, że chór i pod ołtarzem ziemia się sancta nazwać może, stąd, że tam wszystko świętych ciała leżą. Widzieliśmy też tam krzyżyk na kształt kawalerskiego krzyża, który z nieba był poddany przez anioła św. Udalrykowi 11 w jednej potrzebie, którym, gdy przeżegnał, zaraz nieprzyjaciela zwyciężał. Ten krzyżyk na kształt drewnianego, ale nie
prowadził nas do zakrystiej. Tam ukazował wiele wielkich relikwii. Miedzy innemi leżą w tym kościele ciała św. Udalryka i św. Affry, wielkich barzo świętych, od lat 600 całe; także sługi św. Affry spalonej dla wiary, a i dotąd jeszcze cała. W tym kościele jest taka mnogość świętych relikwii, że chór i pod ołtarzem ziemia się sancta nazwać może, stąd, że tam wszystko świętych ciała leżą. Widzieliśmy też tam krzyżyk na kształt kawalerskiego krzyża, który z nieba był poddany przez anioła św. Udalrykowi 11 w jednej potrzebie, którym, gdy przeżegnał, zaraz nieprzyjaciela zwyciężał. Ten krzyżyk na kształt drewnianego, ale nie
Skrót tekstu: BillTDiar
Strona: 131
Tytuł:
Diariusz peregrynacji po Europie
Autor:
Teodor Billewicz
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1677 a 1678
Data wydania (nie wcześniej niż):
1677
Data wydania (nie później niż):
1678
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Marek Kunicki-Goldfinger
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Biblioteka Narodowa
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
2004
miłej kompaniji jutro na obiedzie w klasztorze.
Mikołaj: Po diable, panie bracie, a klauzura jako?
Stanisław: Wolno królowi i fundatorom bywać za klauzurą.
Mikołaj: Siła przecie wolności z tak wielą. To przynajmniej panowie, panie i damy na nieszporze będą.
Stanisław: Kościół nie sala, nieszpór nie asamble, chór nabożny u nich nie kapela. Gdzie to jest, tam oni wszyscy, tam ich kiermasz i nabożeństwo.
Mikołaj: Kiernoż, panie bracie?
Stanisław: Dobrze ja powiedziałem, lepiej się Wać mylisz. Atoli przecie jutro ich tu na nabożeństwie i z królem obaczymy.
Mikołaj: Mogą znowu nie być.
Stanisław:
miłej kompaniji jutro na obiedzie w klasztorze.
Mikołaj: Po dyjable, panie bracie, a klauzura jako?
Stanisław: Wolno królowi i fundatorom bywać za klauzurą.
Mikołaj: Siła przecie wolności z tak wielą. To przynajmniej panowie, panie i damy na nieszporze będą.
Stanisław: Kościół nie sala, nieszpór nie asamble, chór nabożny u nich nie kapela. Gdzie to jest, tam oni wszyscy, tam ich kiermasz i nabożeństwo.
Mikołaj: Kiernoż, panie bracie?
Stanisław: Dobrze ja powiedziałem, lepiej się Wać mylisz. Atoli przecie jutro ich tu na nabożeństwie i z królem obaczymy.
Mikołaj: Mogą znowu nie bydź.
Stanisław:
Skrót tekstu: MałpaCzłow
Strona: 239
Tytuł:
Małpa Człowiek
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry, traktaty
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1715
Data wydania (nie wcześniej niż):
1715
Data wydania (nie później niż):
1715
Tekst uwspółcześniony:
tak
Tytuł antologii:
Archiwum Literackie
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Paulina Buchwaldówna
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Wroclaw
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Zakład Narodowy im. Ossolińskich
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1962
. talerów, a wychodzący drugie 12. Świeckie osoby więcej. Czas bawienia w Kościele także bywa na wymowie. W Drzwiach Kościelnych są dziury 3. wielkie, któremi jeść podają będącym w Kościele. Kościół sam podzielony na Narody. Katolikóm dany GRÓB Pański, do Greków należy Góra Kalwaryiska, olim do Katolików należąca, i chór ich wielki z Obrazami Patriarchów: Miejsce zaś podziemne nalezienia Krzyża Z. należy do Ormianów. W Chórze namienionym jest okrąg jeden marmurem wysadzony, trybem Greckim na ziemi leżący, z napisem: Tu jest pośrzodek Świata.
W samym Kościele zawartym, dość pięknym i wielkim, te są miejsca osobliwe. Za drzwiami Kościelnemi,
. talerow, a wychodzący drugie 12. Swieckie osoby więcey. Czas bawienia w Kościele takze bywa na wymowie. W Drzwiach Kościelnych są dziury 3. wielkie, ktoremi ieść podaią będącym w Kościele. Kościoł sam podzielony na Narody. Katolikóm dany GROB Pański, do Greków należy Gora Kalwaryiska, olim do Katolików należąca, y chór ich wielki z Obrazami Patryarchów: Mieysce zaś podziemne nalezienia Krzyża S. należy do Ormianow. W Chórze namienionym iest okrąg ieden marmurem wysadzony, trybem Greckim na ziemi leżący, z napisem: Tu iest pośrzodek Swiata.
W samym Kościele zawartym, dość pięknym y wielkim, te są mieysca osobliwe. Za drzwiami Kościelnemi,
Skrót tekstu: ChmielAteny_IV
Strona: 497
Tytuł:
Nowe Ateny, t. 4
Autor:
Benedykt Chmielowski
Miejsce wydania:
Lwów
Region:
Ziemie Ruskie
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
teksty naukowo-dydaktyczne lub informacyjno-poradnikowe
Gatunek:
encyklopedie, kompendia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1756
Data wydania (nie wcześniej niż):
1756
Data wydania (nie później niż):
1756
o tem powiadają I za pewne udawają: Tam książęcia pojmano I w więzieniu zatrzymano. Za nim cegielnia i dworek, Sadzawki dwie, przy tym borek. Kościół Ujazdowski.
Nagórze tam kościół dawny, W nim obraz cudowny, sławny, Stoi na ołtarzu wielkim: Wiadomo to ludziom wszelkim. W tym kościele naprzodku chór A za nim jest plebański dwór; To snadź Anna fundowała, Święta Pani budowała, Królowa polska przeniosła Z Solca go tu wgórę zniosła . Do pałacu się powrócę, Z niego swe oko obrócę, Ku Warszawie znowu bieżę, Prędko pośpieszam, przybieżę I obaczę, patrząc sprosta, Aż tam mieszka pan starosta. Dwór
o tem powiadają I za pewne udawają: Tam książęcia poimano I w więzieniu zatrzymano. Za nim cegielnia i dworek, Sadzawki dwie, przy tym borek. Kościół Ujazdowski.
Nagórze tam kościół dawny, W nim obraz cudowny, sławny, Stoi na ołtarzu wielkim: Wiadomo to ludziom wszelkim. W tym kościele naprzodku chór A za nim jest plebański dwór; To snadź Anna fundowała, Święta Pani budowała, Królowa polska przeniosła Z Solca go tu wgórę zniosła . Do pałacu się powrócę, Z niego swe oko obrócę, Ku Warszawie znowu bieżę, Prędko pośpieszam, przybieżę I obaczę, patrząc sprosta, Aż tam mieszka pan starosta. Dwór
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 82
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
; po dekrecie Apelują w tym sekrecie Do starosty warszawskiego, Namiestnika królewskiego. Kościół Panny Mariej na Nowym Mieście.
Kościół ten jest naprzedniejszy U nas i najozdobniejszy. Z dawnych czasów w Nowym Mieście Z Rynku masz do niego weście; Dziatki chrzczą, ślub odprawują, Panu Bogu się sprawują. W tym kościele są organy, Chór z gankami bez nagany. Ołtarze nowe, kaplica, Przy niej wieża (wbok ulica), Na niej zegar; dość wysoka W oczach ludzkich i szeroka. Mają proboszcza, kapłany, Kaznodzieję do ambony. W tymże cantores śpiewają, Muzykę piękną miewają. Stoi tam na cmentarzu krzyż, Mękę Pańską na niem
; po dekrecie Apelują w tym sekrecie Do starosty warszawskiego, Namiestnika królewskiego. Kościół Panny Maryej na Nowym Mieście.
Kościół ten jest naprzedniejszy U nas i najozdobniejszy. Z dawnych czasów w Nowym Mieście Z Rynku masz do niego weście; Dziatki chrzczą, ślub odprawują, Panu Bogu się sprawują. W tym kościele są organy, Chór z gankami bez nagany. Ołtarze nowe, kaplica, Przy niej wieża (wbok ulica), Na niej zegar; dość wysoka W oczach ludzkich i szeroka. Mają proboszcza, kapłany, Kaznodzieję do ambony. W tymże cantores śpiewają, Muzykę piękną miewają. Stoi tam na cmentarzu krzyż, Mękę Pańską na niem
Skrót tekstu: JarzGośc
Strona: 106
Tytuł:
Gościniec abo krótkie opisanie Warszawy
Autor:
Adam Jarzębski
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy geograficzne, opisy podróży
Tematyka:
architektura, geografia
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
1643
Data wydania (nie wcześniej niż):
1643
Data wydania (nie później niż):
1643
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Ignacy Chrzanowski, Władysław Korotyński
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Towarzystwo Opieki nad Zabytkami Przeszłości
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1909
trzy. Do widzenia więcej nic niemasz tylko kościół katedralny Divi Justi piękną strukturą, ma dwie wieże nad inne barzo piękne i wysokie bez wierzchu, to jest bez kopuły, bo tylko ganek na wierzchu skąd na wszystkie strony pojrzenia dalekie, na które aż do wierzchu samego wschody są porządne. Kościół nie jest dokończony tylko chór przedni a te wieże. Obrazy też są kosztownie malowane także i obicia szpalerowe piękne. Pałac Biskupi blisko przy kościele structurą staroświecką wielki, na wchodzie do pałacu z rynku w pierwszej bramie wisi kotew ) żelazna czworograniasta.
Tu rozmarynami palą, bo innego drzewa niemasz oprócz oliwy. Ludzi nadobnych zwłaszcza białychgłów siła i politycznych.
trzy. Do widzenia więcej nic niemasz tylko kościół katedralny Divi Justi piękną strukturą, ma dwie wieże nad inne barzo piękne i wysokie bez wierzchu, to jest bez kopuły, bo tylko ganek na wierzchu skąd na wszystkie strony pojrzenia dalekie, na które aż do wierzchu samego wschody są porządne. Kościół nie jest dokończony tylko chór przedni a te wieże. Obrazy też są kosztownie malowane także i obicia szpalerowe piękne. Pałac Biskupi blizko przy kościele structurą staroświecką wielki, na wchodzie do pałacu z rynku w pierwszej bramie wisi kotew ) żelazna czworograniasta.
Tu rozmarynami palą, bo innego drzewa niemasz oprócz oliwy. Ludzi nadobnych zwłaszcza białychgłów siła i politycznych.
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 101
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883
piękne i ulice, ludzi politycznych i grzecznych siła. Kupiectwa też różnego dosyć i towarów różnych. Kościoły zaś są barzo piękne, a zwłaszcza kościół katedralny St. Jean nad rzeką, strukturą staroświecką kosztownie murowany i wielki. Kościół zaś Jezuicki godna rzecz do widzenia kosztowny barzo, proporcją piękną, obrazy w nim barzo kosztowne, chór tylny kędy muzyka bywa marmurowy barzo piękny.
Potem szliśmy do Kolegium ich które dosyć ma wielkości swojej i barzo kosztowne; tam widzieliśmy malowane perspectiwy barzo piękne, Bibliotekę cudownie zacną i wielką, z której prospekt na rzekę, barzo porządna.
Potem szliśmy do Congregatii, kędy także barzo rzecz kosztowna godna do widzenia
piękne i ulice, ludzi politycznych i grzecznych siła. Kupiectwa też różnego dosyć i towarów różnych. Kościoły zaś są barzo piękne, a zwłaszcza kościół kathedralny St. Jean nad rzeką, strukturą staroświecką kosztownie murowany i wielki. Kościół zaś Jezuicki godna rzecz do widzenia kosztowny barzo, proporcją piękną, obrazy w nim barzo kosztowne, chór tylny kędy muzyka bywa marmurowy barzo piękny.
Potem szliśmy do Collegium ich które dosyć ma wielkości swojej i barzo kosztowne; tam widzieliśmy malowane perspectiwy barzo piękne, Bibliotekę cudownie zacną i wielką, z której prospekt na rzekę, barzo porządna.
Potem szliśmy do Congregatii, kędy także barzo rzecz kosztowna godna do widzenia
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 129
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883
, wino hiszpańskie dobre. Tu zażywają do stołu maluśkich talerzyków drewnianych, który kto stucze, to za niego jeden penik, to jest grosz angielski powinien dać. Do widzenia mieliśmy kościół srodze wielki i piękny, który bywał przed tem Katolicki Katedralny, teraz Calwiński; tam nagrobków pięknych, na których napisy Katolickie poodmieniano; chór wielki dwoisty, to jest jakoby też drugi kościół podziemny, a drugi na wierzchu; tam bywało czasów swoich pięknych rzeczy do widzenia, a teraz jako do pustek jakich przyjdzie, jakoż kiedykolwiek statuy kamienne byli tak ś. Bożych, jako i Naś. Panny, to precz głowy postrącane, tak że nawet okna, które
, wino hiszpańskie dobre. Tu zażywają do stołu maluśkich talerzyków drewnianych, który kto stucze, to za niego jeden penik, to jest grosz angielski powinien dać. Do widzenia mieliśmy kościół srodze wielki i piękny, który bywał przed tem Catholicki Cathedralny, teraz Calwiński; tam nagrobków pięknych, na których napisy Catholickie poodmieniano; chór wielki dwoisty, to jest jakoby też drugi kościół podziemny, a drugi na wierzchu; tam bywało czasów swoich pięknych rzeczy do widzenia, a teraz jako do pustek jakich przyjdzie, jakoż kiedykolwiek statuy kamienne byli tak ś. Bożych, jako i Naś. Panny, to precz głowy postrącane, tak że nawet okna, które
Skrót tekstu: GawarDzien
Strona: 149
Tytuł:
Dziennik podróży po Europie Jana i Marka Sobieskich
Autor:
Sebastian Gawarecki
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
proza
Rodzaj:
literatura faktograficzna
Gatunek:
opisy podróży, pamiętniki
Poetyka żartu:
nie
Data wydania:
między 1646 a 1648
Data wydania (nie wcześniej niż):
1646
Data wydania (nie później niż):
1648
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Wincenty Dawid
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Warszawa
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Redakcja "Wędrowca"
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1883
Dla tegoż na przeszkodę człowiekowi nowo stworzonemu rozesłaliśmy sługi swe, duchy niewidome, a w sprawach potężne, starając się wszelakim sposobem,
jeśli naszych własności dla których z Najwyższym wiele kłopotów zażyliśmy dojść nie możemy: przynamniej to, że na tym miejscu nikt panować nie będzie, sprawimy. A wolimy, iże ten chór niebieski, z którego nas wygnano, spustoszały na wieki będzie, niżeliby ze sromotą naszą nieprzyjaciel nasz człowiek tam osieść i opanować miał. Przetoż tedy, że czas blisko i dzień sądu przychodzi, chcemy wiedzieć, co też naszy posłowie przez te czasy na świecie sprawili? Bo jako baczę, że królestwo Najwyższego barzo moc
Dla tegoż na przeszkodę człowiekowi nowo stworzonemu rozesłaliśmy sługi swe, duchy niewidome, a w sprawach potężne, starając się wszelakim sposobem,
jeśli naszych własności dla których z Najwyższym wiele kłopotów zażyliśmy dojść nie możemy: przynamniej to, że na tym miejscu nikt panować nie będzie, sprawimy. A wolimy, iże ten chór niebieski, z którego nas wygnano, spustoszały na wieki będzie, niżeliby ze sromotą naszą nieprzyjaciel nasz człowiek tam osieść i opanować miał. Przetoż tedy, że czas blisko i dzień sądu przychodzi, chcemy wiedzieć, co też naszy posłowie przez te czasy na świecie sprawili? Bo jako baczę, że królestwo Najwyższego barzo moc
Skrót tekstu: SejmPiek
Strona: 18
Tytuł:
Sejm piekielny straszliwy
Autor:
Anonim
Miejsce wydania:
nieznane
Region:
nieznany
Typ tekstu:
wiersz
Rodzaj:
utwory synkretyczne
Gatunek:
satyry
Tematyka:
obyczajowość
Poetyka żartu:
tak
Data wydania:
1622
Data wydania (nie wcześniej niż):
1622
Data wydania (nie później niż):
1622
Tekst uwspółcześniony:
tak
Redaktor wersji uwspółcześnionej:
Aleksander Brückner
Miejsce wydania wersji uwspółcześnionej:
Kraków
Wydawca wersji uwspółcześnionej:
Akademia Umiejętności
Data wydania wersji uwspółcześnionej:
1903